Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
No tak, ale przecież Czechy, Słowacja, Węgry, Niemcy i Rumunia także zostały dotknięte powodziami.
Nie tylko samo Południe Polski.
A przecież są to kraje nie tylko bogatsze gospodarczo od Polski, ale także bardziej nowoczesne, z lepszym rządem i politykami niż w Polsce.
Nie da się zatrzymać tak ogromnego Żywiołu...
Oczywiście, jak są dobre tamy, mocne wały, to w dużym stopniu zatrzymają wylewanie się wody z rzek.
Jednak, mamy aurę taką, jaką mamy w pogodzie, jest ocieplenie klimatu i intnsywne deszcze, ulewy wręcz, będą częściej występowały w Europie.
Mieszkam przy rzece ale mnie nie zaleje(chyba).
Na terenach zalewowych to powojnie w Polsce zaczęto budować domy.
Nie matura a chęć szczera zrobi z ciebie inżyniera 😉
Są winni ci, którzy w 1997 r powódź nazwali 100 - letnią, a niektórzy powódź nazwali 500 letnią. Po takim "uspokojeniu" , urzędy gminne nie wycofali się ani trochę od sprzedawania działek budowlanych na terenach zalewowych.
Doszli zapewne do wniosku , że za sto lat to już nie ich problem będzie, niech się inni martwią.
Kto tak głosił to jest w mediach z tamtych lat.
Należy odgórnie zakazać budowania się na terenach zalewowych. A jeśli takie coś się dopuszcza, to niech właściciel podpisze oświadczenie, że jest świadomy zagrożenia i zrzeka się roszczeń wobec państwa w przypadku strat powodziowych.