Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
@albatros Ja też nie mam wiele do dodania.
Imiona to forma danych w indeksowaniu. Coś jak etykieta umożliwiająca identyfikację. Oznaczenie produktu, numer więźnia w obozie itp. Dlatego napisałem o ładzie.
A czas? Nie wiem, czy to istotne, jakiego rodzaju to czas. Czym odmierzany. Ten czas, o jakim piszesz, również jest procesem, w którym coś następuje po czymś. Są jakieś etapy. To nie jest coś takiego, jak "Gra w klasy" Cortazara, jeśli, jak piszesz: " dopiero w wyniku nieskończonych aktów poszukiwań samego siebie byt w pewnym momencie czasowym dokonał samopoznania siebie". Tu zresztą nie wiem, jak rozumieć tę nieskończoność aktów poszukiwań, bo jeśli one nadal trwają, to by chyba oznaczało brak wszechwiedzy owego bytu.
W każdym razie - wracając do meritum - jeśli dobrze rozumiem, to przekonujesz, że ów niefizyczny czas był tylko efektem tego, jak poznawał się byt. Nie był procesem niezależnym od bytu. Teraz przypomnij sobie ten argument, od którego zaczęliśmy. "Skąd wzięły się prawa fizyki?" Pytanie o pochodzenie praw fizyki niejako wyodrębnia je, odróżnia od tego, co fizyka bada, traktuje jako coś niezależnego od fizycznych obiektów. A może właśnie być tak, jak to tłumaczysz z owym czasem samopoznawania bytu. Prawa fizyki w takim naszym naukowym rozumieniu są tylko naszym opisem różnych oddziaływań zachodzących w obiekcie i między obiektami. (Opisem, czyli czymś wtórnym i nie o takie prawa nam chodzi). To by znaczyło, że pytanie "skąd zatem wzięły się prawa fizyki?" jest pytaniem niezasadnym.
Tu przy okazji można wyciągnąć wniosek pozytywny dla teistów czy ogólnie dla ludzi chcących wierzyć w Boga. Można dać pozytywną odpowiedź w okolicach tego pytania. W tej odpowiedzi mówilibyśmy, że prawa fizyki nie mogły istnieć przed powstaniem czegoś z niczego, bo wiemy, że czas i przestrzeń są dla tych praw kluczowe. Jeśli nie było jeszcze przestrzeni i czasu to i tych praw fizyki nie było. I na koniec, jeśli nie było praw fizyki, to błędem jest zdanie, że wielki wybuch został zainicjowany zgodnie z prawami fizyki.
To wszystko to jednak takie teoretyzowanie, snucie koncepcji, zabawy umysłu. Może ważne, może nie.
Wiadomo, że we Wszechświecie istnieje znacznie więcej materii niż antymaterii. Szacuje się, że na każdy miliard (10^9) cząstek materii przypada jedna dodatkowa cząstka antymaterii. Oznacza to, że antymateria stanowi bardzo niewielki ułamek ogólnej masy wszechświata.
Według ZIEMSKIEJ wiedzy naukowej... piszesz o podróży ziemian, a ja o tych, którzy przybyli spoza Obłoku Ooorta i wygląda na to, że są bardziej rozwinięci technologicznie i mają dużo starszą i większą wiedzę w temacie kosmosu...
Z pozostałymi "rewelacjami" nawet nie chce misie polemizować...
Masz rację... po Wielkim Wybuchu zaczęły powstawać reakcje, które tworzyły prawa fizyki, a ludzie obserwując określone zjawiska, badając je odkrywali je.
Ożesz ty orzeszku... to ja tu staram się jak najkrócej i jak najprościej wytłumaczyć tajemnice historii wszechświata, a ty chcesz fizyki? Proszę bardzo...
Nie, materia i antymateria nie odpychają się przeciwnymi siłami grawitacji. Zarówno materia, jak i antymateria podlegają tym samym prawom grawitacji, co oznacza, że przyciągają się nawzajem. Różnica między nimi polega na tym, że gdy cząstka materii zetknie się ze swoją antycząstką, obie ulegają anihilacji, zamieniając się w energię.
nie istniałby w obecnej formie wypełniony jedynie energią...
Jeśli nie podoba ci się moja wersja historii wszechświata i Ziemi to przyjmij narrację "fizyka"... przypomnę ci tylko, że wiele scenariuszy s-f po latach okazywały się przepowiedniami...
Rzeczywiście, prawdziwe centrum pomocy dla zwierząt 🙂
Pamiętam taka serię filmów,,Saga prastarej puszczy "- albo jakoś podobnie o sóweczce. Ładne to było. Tak mi się wydaje, że tam było kilka odcinków albo coś źle zapamiętałam, bo to juz wieki temu widziałam.