Witam mam 22 lat jestem wysoki, ale mam zeza i nie jestem zbyt przystojny nie wierzę w prawdziwą miłość, dziewczyny mnie nie olewają, jak nie są zbyt zajęte, (a szukam od kilku miesięcy od kiedy wyleczyłem się od drugiej nieszczęśliwej miłości) i na portalu randkowym i w realu) jak podają mi numer to mnie wystawiają albo oszukują/rozmyślają się. Szukam dalej ale mam co raz mniejsze nadzieję, że kogoś znajdę dałem sobie max czas do 30 stki, a potem poddaję się w wieku 19 lat postanowiłem się rozprawiczyć na prostytutce bo nie wierzyłem ze zrobię to kiedykolwiek z kimś kogo bym kochał, a bylem od podstawówki zakochany nieszczęśliwie w koleżance z klasy pod koniec liceum zakochałem się nieszczęśliwie po raz drugi w koleżance również z klasy (która dodatkowo i wyleczyła mnie po 10 latach dopiero z tej pierwszej), była mila i dawała mi jakieś sygnały, ale okazało się ze miała kogoś, a mnie traktowała jak kolegę powiedziała mi o tym sama później jak już się z niej wyleczyłem od tamtej pory po tych wszystkich nie powodzeniach nikt mi nie wmówi że szczęśliwie się zakocham bo po prostu w to nie wierze i nie ma siły która by to zmieniła. Czuję że wszystkie traktują mnie jak potwora który nie zasługuje na szczęście tak tylko informuję was możecie teraz na mnie wylewać pomyje drogie panie nie prosiłem się na ten świat ale staram się korzystań z życia najlepiej jak potrafię dobrze się ubieram jestem zadbany chodzę do dobrego barbera ( fryzjer męski) ale to widocznie za mało nie jestem typem "macza" a zwykłym chłopakiem z bloku który chciał tylko poczuć się facetem kochanym i kochającym tyle.