- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'miłosć'.
Znaleziono 26 wyników
-
Najpiękniejsze polskie piosenki o miłości. Mam wrażenie, że zapominamy, jak piękne piosenki miłosne mamy w polskim repertuarze, słuchamy tych wszystkich ogłupiających kawałków " o niczym" w radiu czy w telewizji, a tymczasem polskie piosenki o miłości przekazują sens, trafiają prosto w serducho. Wrzucajcie swoje ulubione piosenki o miłości, piosenki romantyczne, piosenki walentynkowe, stare piosenki o miłości! Skaldowie - Wszystko mi mowi, ze mnie ktos pokochał https://youtu.be/GDzGUr3uJJE
- 136 odpowiedzi
-
- polskie piosenki o miłości
- miłość
- (i 5 więcej)
-
Pisze tutaj bo chcę opisać co czuje . Smutek,złość ,frustracja i miłość .mam kobietę którą kocham nad życie ale na każdym kroku traktowany jestem po macoszemu ,bez uczucia i jakiejkolwiek odrobiny radości .wywróciłem do góry nogami cały swój świat dla tej osoby i mam wrażenie że na marne.pokocjalem dzieci tej kobiety mimo że nie jestem ich biologicznym ojcem.traktuje ja jak mój skarb jak anioła ale na każdym kroku jest to bombardowane .
-
Szkic do fabuły filmu ,, Miłośc ślepa jak sprawiedliwość '' .
Puszkin44 dodał temat w Scenariusze i dialogi
Pani mecenas Iwona Kowalska jest utalentowaną prawniczką z Krakowa . Prowadzi dwie sprawy karne . Jedną z wyboru a drugą z urzedu . Co naturalne bardziej przykłada się do tej pierwszej . W wyniku jej starań sędzia sprawy z wyboru skłąnia się do tego żeby uniewinnić oskarżonego a wrecz przeciwnie jest w w sprawie z urżedu gdzie los oskarżonego wydaje się być przesądzony pomimo tego że jest on wrabiany . Wszystko się zmienia kiedy mecenas Iwona pod wpływem rozmów prowadzonych z oskarżonym w sprawie z urżedu zakochuje się w nim ..... -
a teraz zaśpiewam https://vocaroo.com/1lTeBIGnpbJD
-
Burmistrz Aracáuria w Brazylii ożenił się w kwietniu z 16-letnią miss. Ślub wywołał kontrowersje ze względu na dzielące parę 49 lat różnicy. Nie bez znaczenie jest też fakt, że dzień po ceremonii mężczyzna mianował swoją teściową sekretarzem ds. kultury i turystyki w mieście, którym zarządza. Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-brazylia-kontrowersje-wokol-slubu-65-letniego-burmistrza-z-n,nId,6764531#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
-
Jesteś jak ocean, A ja dryfuje małą łódką. Kryjesz serce jak arsenał, Zatrzaśnięte kłódką. Jesteś jak jedna zapałka, Ale potrafisz eksplodować. Ja jestem jak rozpałka, Co chcę cię pocałować. A ja jednym słowem, Otworzyłam twoje serce. Okazałeś się żywiołem, Nie pozwalającym upaść bierce.
-
Scena 185 . 0 ( Autonomiczna ) - Miłość po Krakowsku część II .
Puszkin44 dodał temat w Scenariusze i dialogi
- ,, We wtorek mam zamiar poderwać Agnieszkę , w Czwartek Magdalenę , a w sobotę tą ekspedientkę z Leviatana której imienia na szczęście dla niej i na nieszczęście dla mnie jeszcze nie znam . '' -
Miłość po Krakowsku . To był straszny dzien dla Agnieszki Sikorskiej . Rano obroniła swoją pracę magisterską . I jak tylko wracała do domu to niczym grom z jasnego nieba spadła na nią świadomość że ona tak naprawdę jest za głupia żeby się podjąć jakiejkolwiek normalnej pracy . Przez całe liceum i potem studia zajmowała się tylko lizankami ze swoimi koleżankami . Głównie z Marysią . Na początek niewinne umizgi , takie tam dziecinne zabawy , przytulania , głaskanie się po głowach i tyłkach a potem całowanie się najpierw po policzkach a później w usta . I na koniec ostre lizanie cipeczek . Nic się nie uczyłą . Tylko imprezy z koleżankami połączone z erotycznymi podbojami . Ale to się musiało kiedyś skończyć . Musiał nadejść ten dzień kiedy tatuś i mamusią przestaną łozyć fundusze na swoje oczko w głowie . I ten dzień właśnie nadszedł . Agnieszka chodziła przerażona po swoim pokoju . Ręce jej się trzęsły . Pot oblewał czoło . - ,, Co ja teraz zrobię ? Co ja teraz zrobię ? – mówiłą sama do siebie Agnieszka – Jestem za głupia żeby podjać jakąś uczciwą prace . A muszę z czegoś żyć ! ‘’ Wtem , ni z tąd ni zowąd pojwił się w jej głowie chytry plan . - ,, Wiem ! Wiem co zrobię ! Znajdę sobie jakiegoś faceta i wyjdę za niego za mąż ! On mnie będzie utrzymywał ! A potem urodzę mu dziecko . Dzieci są pod szcególną ochroną Panstwa Polskiego . Jak ten facet się na mnie pozna i postanowi mnie zostawić to będzie musiał płacić alimenty na bachora ! Z tego będę żyła . ‘’ Na twarzy Agnieszki po raz pierwszy od wielu godzin pojawił się uśmiech . Po chwili jednak uśmiech zgasł . Oto bowiem Agnieszka zaczęła znowu mówić sama do siebie : - ,, Tylko gdzie ja znajdę takiego mężczyznę który chciałby się ożenić z niezbyt atrakcyjną dziewczyną taką jak ja ? Przez całe studia spotykałam się tylko na lesbijskich imprezach z innymi dziewczynami a facetów omijałam z daleka …. .’’ Czarne myśli znowu zaczęły nachodzić Agnieszkę . Wtem wpadłą na pomysł . - ,, Już wiem co zrobię ! Zadzwonie do mojej lesbisjkiej przyjaciółki Marysi . Ona jest w takiej samej sytuacji jak ja wiec może ona też szuka mężczyzny który by na nią łożył . Może Marysia wie gdzie takich szukać ? A może ja nie jestem taka głupia skoro mi coraz więcej pomysłów przychodzi do głowy ? ‘’ Agnieszka chwyta za telefon . Ręce jej drżą . c.d.n
- 5 odpowiedzi
-
- 1
-
- opowiadanie
- miłosć
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Proszę tylko nie pisać - TAK istnieje, tylko proszę o konkrety ze swojego życia . Nie spotkałam, albo spotkałam/łem prawdziwą miłość . Piszemy o rzeczach które doświadczyliśmy . Według mnie ludzie tworzą tzw. związki i tutaj do tego nie potrzeba żadnej miłości . Większość związku tak funkcjonuje, ale to tylko moja opinia . Czy spotkałeś prawdziwą miłość?
-
Jak myślicie, czy związek Jasia i Jagusi przetrwałby próbę czasu? Zakładając oczywiście, że Jaś wystepuje z seminarium. W końcu nie palił się zbytnio do bycia księdzem.Czy wykształcenie Jasia, jego obycie w świecie byłoby dla Jagusi barierą nie do przekroczenia? A może ich wzajemna fascynacja była tak wielka, że Jasiowi nie przeszkadzałby, że Jagna jest analfabetką,nie podzielającą jego zachwytu nad Panem Tadeuszem?
-
Cześć wszystkim! jestem w niestypowe sytuacji, poznałem jakiś czas temu piękną, mądrą, zabawną kobietę. Ja mam 27, a ona 19 lat. Problemów jest kilka, pierwszy jest taki, że jestem jej nauczycielem, uczęszcza do technikum, ja jestem w nim zatrudniony... M. jest zawsze uśmiechnięta, często ze sobą rozmawiamy, potrafi przyjść do mnie na przerwie i po prostu zapytać jak się czuję, jest bardzo troskliwa. Nie będę kłamał, bardzo mi się podoba i jestem w niej na maxa zauroczony :/ .. pierwsze pytanie co powinienem zrobić? Zbliżyć się do niej? Czy odpuścić?.. druga sprawa jest taka, że M. Jest muzułmanką, obawiam się tego, bo wiem, że jej rodzice są bardzo religijni, nie raz się śmiała, że rodzice za rozmowę ze mną by urządzili jej piekło.. ludzie nie wiem co robić, w aktualnej sytuacji nie mam z nią kontakt poza mailowym, tęsknię za nią. Pomóżcie, doradźcie ! Dzięki !
- 7 odpowiedzi
-
- miłość
- muzułmanka
- (i 5 więcej)
-
Hej, hej! Mam do Was prośbę, może nawet bardziej do męskiej części publiczności ale kobiece zdanie również mnie interesuje. Mieszkałam z chłopakiem pół roku, teraz mieszkamy osobno - ja z rodzicami a on wynajął mieszkanie w mieście w którym pracuje -1,5h w jedną stronę ode mnie. Jesteśmy razem już długo. Ostatnio było między nami dużo kłótni, ale ponoć mu zależało. Pisał do mnie itd, pewnego dnia przestał ja też nie pisałam nic. Zawsze mieliśmy rytuał ze piszemy sobie dzień dobry/dobranoc. Z początku odpisywał potem już rzadziej. Jak pytałam czy zerwał to odp dzien dobry. Sytuacja trwa nie całe 3tygodnie. Teraz mi napisał że nie ma sensu pisać dzien dobry bo się nie widujemy, nie rozmawiamy i nie piszemy. Jak zapytałam ze jestesmy nadal razem czy zerwał ze mną odp że musimy się jeszcze zobaczyć zeby oddać mi pendrive i że nie będziemy takich spraw załatwiać przez sms. Pytanie jak rozumieć zdanie "nie będziemy takich spraw załatwiać przez sms"- chce ze mna zerwac na żywo? Ja to tak odbieram chodź wolałabym nie. Więcej na żadne smsy mi nie odpisuje i sam też nie pisze. Co myślicie?
-
Najpiękniejsze zagraniczne piosenki o miłości. Proszę o wklejanie linków do waszych ulubionych i o ewentualną rozmowę na ich temat Elvis Presley Love Me Tender (1956) https://youtu.be/2lD711_Xh8s
-
Jest taka książka - "Zatrzymać Dzień". Całkowicie inna od pozostałych. Gdybym miała ją opisać w kilku słowach użyłabym takich: dużo miłości, wsparcie, dobroć ludzka, nadzieja, wygrana walka. A żeby tego było mało to jeszcze pozostawia w Tobie błogie uczucie, że Świat jest dobry. Ludzie są dobrzy. I że w każdych okolicznościach trzeba walczyć o to co dla nas najważniejsze. Czytaliście ją? Co o niej myślicie?
- 1 odpowiedź
-
- zatrzymać dzień
- książka
- (i 3 więcej)
-
Czy ktoś z tutejszych forumowiczów spotkał w swoim życiu prawdziwą potężną i silną miłość która przetrwała lata? Opowiedz o tym .. Czy taka miłość w ogóle istnieje?
- 7 odpowiedzi
-
- miłość
- potęga miłości
- (i 1 więcej)
-
Parafraza moja powstała z inspiracji pewnikiem zapomnianego utworu, zapomnianego Zespołu Śląsk. Motywem przewodnim tej piosenki jest miłość nieznanej z imienia kobiety do górnika Jaśka. Wszystko dobrze się kończy (zarówno w oryginale, jak i w parafrazie mimo że Jasiek nabawił się pylicy płuc, bo tak ciężko harował). A teraz odrobina kultury, czyli najpierw oryginał dla przypomnienia: Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska, Poleciałabym ja za Jaśkiem do Śląska Lecę ponad gajem, lecę ponad wodą. Szukać gdzie to Jaśka srogie losy wiodą. Próżno dziewczę gąską, ponad ziemią latasz, Nie odnajdziesz Jaśka w lasach ani w chatach. W czarnej głębi ziemi Jaśko twój pracuje, Razem z górnikami czarny węgiel kuje. Gwiazdy moje gwiazdy, dajcie swych promyków, Wezmę je dla Jaśka, wezmę dla górników. Dajże mi swych blasków, słonko na błękicie, Niech mój Jaśko górnik ma słoneczne życie. *** Gdybymtojamiała Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska Poleciałabym ja za Jaśkiem do Śląska Lecz nie mam skrzydełek za to wielką dupę Miast lecieć za Jaśkiem zjem se lepiej zupę Zupa nie zaszkodzi nawet kaloryczna Choć mi dupa rośnie jestem przecież śliczna Szerokam w obwodzie ale mam to w rzyci Bo takim obwodem niejedna się szczyci A za Jaśka wyjdę chociaż mnie unikał Rzuciła go baba z którą się spotykał Jaś nie ma wyboru bo jest chorowity Nie będzie wybrzydzał nawet gdy opity
- 5 odpowiedzi
-
- parafraza
- gdybymtojamiała
- (i 5 więcej)
-
Zaczęło się od tego,że był moim kolegą z pracy, ja kelnerka on kucharz. Pracujemy razem od roku, byliśmy kolegami z pracy jednak od jakiś 3 miesięcy dzieje się ze mną coś dziwnego. Doszło do takiej sytuacji, że spojrzałam na niego pod innym kątem. Wcześniej o tym nie myślałam może dlatego, że on jest troszkę misiowaty w ogóle mi to nie przeszkadza on mi się podoba i wiem, że ja jemu też, przez ostatnie 3 miesiące bardzo się zbliżyliśmy do siebie można powiedzieć że mamy romansik w pracy:) ja jestem bardzo szczęśliwa są długie rozmowy, pocałunki, smsy ,przytulanki i ciepłe pełne namiętności spojrzenia. Wiem, że on jest bardzo dobrym człowiekiem i wiem, że byłabym z nim szczęśliwa a jednak nie wiem czy dobrze robie ciągnąc ten romans. Serce ma swoje racje których rozum nie ma. Oboje jesteśmy ze związków po przejściach ja mam 7 letniego syna który chciałby mieć ojca serce mi podpowiada, że to ten ale boje się nie wiem czego sama. On twierdzi, że jest zakochany we mnie, że zwariował ostatnio zostaliśmy w kuchni sami oblał moje usta miodem i zaczął to zlizywać...:) rozpływam się przy nim. Wydaje mi się, że kobiety nie zwracają na niego uwagi ponieważ jest gruby a ja odkryłam, że w środku jest na prawde bardzo zmysłowym, namiętnym i bardzo kochanym misiem...Wiem, że to wszystko brzmi jak jeden wielki bełkot ale w takim jestem właśnie stanie emocjonalnym. Prosze powiedzcie czy jest jakaś szansa, że będe jeszcze szczęśliwa?
-
Mam 22 lata. Byłam raz w 2-letnim związku. Rozstałam się z nim, bo to po prostu nie mój typ człowieka, nie miałam o czym z nim gadać, nigdy go nie kochałam. Po tym związku byłam ogólnie z dwoma facetami w relacjach seksualnych. Potem zrezygnowałam z tego i nie chciałam być jak większość, więc teraz jestem zdania, że jak seks, to tylko w związku. Miesiąc temu koleżanka z pracy poznała mnie z bratem jej męża. Dwa lata starszy ode mnie, nigdy nie miał dziewczyny, okazało się, że nadal jest prawiczkiem. Bardzo fajny chłopak. Czuję, że nadajemy na tych samych falach, mamy nawet podobne poczucie humoru. Jest bardzo wesoły, cieszy się z życia, itd. On codziennie daje mi do zrozumienia, że jemu na mnie zależy. Zdążył poznać część mojej rodziny, a ja jego. Każdy zachwycony nami. Nie wiem co robić. Niestety tu wkrada się moja pesymistyczna natura. Boję się, że w końcu mu się znudzę. Gdy mu to mówię, to on tylko się denerwuje i mówi, że w to wątpi i żebyśmy zmienili temat. W sumie nigdy nie miał nikogo tak blisko. Również boję się, że gdy już będziemy oficjalnie razem, to dojdzie do seksu i potem będzie miał niedosyt, że nie spróbował tego z innymi i mnie zostawi. Strasznie boję się rozstań. Utraty kogoś, na kim mi zależy. Czuję, że to wszystko zamienia się w miłość. Nie chcę potem cierpieć. Nie wiem co zrobić, żeby go sobą nie zniechęcić. Zawsze miałam dojrzałe podejście do życia, chciałam szybko dzieci, męża. On również chciałby się już ustabilizować. Mam już dość trafiania na nieodpowiednich typów. Wczesniej szybko się zauroczałam, A jeszcze szybciej mi przechodziło. Teraz to co innego. Poradźcie mi co o tym myślicie i jak wyglądały wasze początki w związku?
-
W słońcu ona dojrzewała truskaweczka taka mała. I nie ważne jest dlaczego ona kocha nie jednego. Nie jeden jej w sercu gości, chociaż czasem i dla złości. Tak się ona zaczerwieni, bo nie kocha swej zieleni. Bo ta zieleń cierpka taka nie kochana przez chłopaka Bo chłopaki to nicponie, oni wolą te czerwone. Te dojrzałe i z polotem, choć zielone mają cnotę To truskawka jak zielona nie dojrzała, niestrawiona. Czasem i zaszkodzić może, więc przed taką strzeż o Boże…
- 4 odpowiedzi
-
- truskaweczka
- chłopak
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Znam się z K. od 14 lat. Przyjaźnimy się. Nigdy nie byliśmy parą. I jak to między kobietą a mężczyzną bywa pojawił się seks. Darzymy się ogromnym zaufaniem, czujemy się bezpiecznie i dobrze ze sobą. Miałam związek- nie wyszło, on także był w związku i nie wyszło. Zawsze byliśmy dla siebie ważni. Trzy lata temu mieliśmy poważną rozmowę, bo niestety ja się w to wkręciłam, a on poza przyjaźnią nic więcej dać mi nie mógł. Nie gadaliśmy 2 lata. Po tym czasie odnowiliśmy kontakt i znowu to samo. Fajny seks, przyjaźń, wakacje, imprezy, malowanie pokoju, rowery itp. Myślałam, że mi minęło i darze to go tylko sympatią, jednak nie poruszyłam temat związku, skoro jest nam razie dobrze. On twierdzi, że nie poświęci tej przyjaźni na związek, że za dużo dla niego znaczy ta przyjaźń, że związek może ją zniszczyć nieodwracalnie. Że nasz związek byłby taki z rozsądku, bo znamy się pół życia, że brak będzie ekscytacji. Że nie ma szczęścia w związkach i z żadną byłą nie rozmawia. Nie chce żeby z nami tak było. Za duża strata itd. Nie wiem co myśleć, ja już chyba nie potrafię się przyjaźnić, dla mnie jego tłumaczenia są niedorzeczne. Przecież przyjaźń to dobry fundament. I nadal nie rozumiem dlaczego nigdy nie dał nam szansy. Nadal przy nim być bez seksu? Czy urwać znajomość? Ciężko, bo ja się chyba zakochałam
-
Ostatnio oglądałam program w telewizji w którym eksperci powiedzieli, że odpowiedni czas bycia w związku po którym powinno się zaręczyć to (uwaga) rok i 8 miesięcy. Byli tam również zaproszeni goście, którzy powołując się na własne doświadczenie powiedzieli, że ich zaręczyny wypadły po prawie 5 latach (poznali się w gimnazjum i stąd ten długi czas).. Wiem, że może to głupie, ale np w moim otoczeniu zaręcza się coraz więcej nastolatków i bardzo młodych stażem par! Wydaje mi się, że nowe pokolenie zaczyna odchodzić tradycyjnej wizji zaręczyn - która następowała po kilku latach w związku, kiedy zakochani osiągnęli wiek ok. 25 lat, a zaręczyny oznaczały, że para następnego dnia rozpocznie planować ślub. Wydaje mi się, że nadchodzą takie czasy, kiedy pierścionek zaręczynowy to tylko podarowanie drugiej połówce biżuterii.. Mam 21 lat, z chłopakiem jestem od 4. Mimo dość wyraźnego stażu i tego, że naprawdę się kochamy, to czujemy się jeszcze dziećmi. Temat zaręczyn nie jest w ogóle poruszany, obydwoje czujemy, że to nie jest jeszcze ten czas. Dlatego zastanawiam się, co wy sądzicie na ten temat, jak traktujecie zaręczyny? Czy w waszym środowisku też się tak dzieje?
-
Cześć, zdaję sobie sprawę, że takich wątków było już tysiące, ale chciałabym jednak poradzić się osób, które były lub są w związku na odległość. Jestem z chłopakiem od jakichś 7 miesięcy, poznaliśmy się na internecie i po pewnym czasie postanowiliśmy się spotkać. Bardzo fajnie nam się wspólnie spędzało czas i jakoś tak się to rozwinęło, że jesteśmy razem. Hmm, no w sumie jesteśmy i nie jesteśmy. Dzieli nas jakieś 400 km, niby nie dużo, ale widzimy się dosyć rzadko (raz na miesiąc lub rzadziej). Tak więc niby kogoś mam, ale i tak jestem ciągle sama. Poza tym chłopak nie poznał jeszcze nikogo z mojej rodziny, żadnych znajomych czy przyjaciół i ja podobnie, też nie znam nikogo z jego strony. Czuję się z tym bardzo dziwnie, tak jakbym miała dwa życia i nie jestem z tym do końca szczęśliwa. Już raz z nim zerwałam, ale jednak po krótkim czasie wróciliśmy do siebie. Boję się, że tylko wydaje mi się, że czuję coś więcej, a tak naprawdę jestem z nim, bo nie chcę znowu czuć się tak strasznie samotna, jak wcześniej. Nie mam dużo bliskich ludzi w swoim życiu, więc osoba, która poświęca mi trochę czasu i rozmawia ze mną codziennie jest dla mnie na wagę złota. Lubię tego chłopaka, czasem nawet bardzo, ale mam ciągle wątpliwości. Raz chcę z nim być, raz nie. Pochodzimy trochę z innych środowisk, inaczej byliśmy wychowywani i martwię się, że na dłuższą metę ciężko będzie naciągać jakieś swoje poglądy tylko dlatego, żeby jakoś się dopasować jeden do drugiego. Chciałam zapytać osoby, które są/były w takim związku, jak to u nich wyglądało. Czy też baliście się tego, że spotykając się z tą drugą osobą tylko raz na jakiś czas, nie jesteście w stanie jej dobrze poznać? Czy też pojawiały się u was ciągłe wątpliwości? Wiem, że takie związki są bardzo wymagające i trzeba często wiele poświęć, więc zastanawiam się, czy jestem na to gotowa. Proszę o Wasze odpowiedzi i będę bardzo za nie wdzięczna! Pozdrawiam
- 6 odpowiedzi
-
- związek na odległość
- miłość
- (i 2 więcej)
-
Dziś trochę pobuszowałem w internecie i natknąłem się na trochę kontrowersyjny temat. Miłość on-line. Wgłębiłem się trochę w temat i szczerze powiem , że mam mieszane zdanie. Jedni twierdzą , że jest jak najbardziej możliwa tylko w pewnym momencie potrzebne było spotkanie i rozmowa w cztery oczy. Natomiast zdanie które całkowicie temu przeczy "Osoby angażują się jeszcze przed pierwszym spotkaniem twarzą w twarz i wybierają niewłaściwych partnerów. " jakoś bardziej do mnie przemawia. Wiem , że takowe związki istnieją , gdzie pary poznały się za pomocą internetu więc to trochę mnie zbiło z tropu. Chyba każdy zauważył , że serwisy randkowe powstają jak grzyby po deszczu i mają się wyśmienicie. Tylko niepokoi mnie jedno...Jak można kogoś pokochać nie widząc go na oczy.? Rozumiem, że można wysłać zdjęcie itd , ale czy to nie czasem tylko nasze wyobrażenie o drugiej osobie? Temat myślę ciekawy i można go uzupełnić o własne zdanie , a możliwe , że znajdą się na forum osoby , które tak właśnie poznały swoje partnerki bądź partnerów.
- 4 odpowiedzi
-
Pierwszy raz w życiu się zakochałem. Ludzie mówią że jestem przystojnym facetem, trudno mi to ocenić ale dziewczyny zawsze wskakiwały mi do łóżka, na pierwszej czy drugiej randce mogłem zrobić z nimi co tylko mi się podoba i gdzie tylko mi się podoba. Jak to facet czasami korzystałem z okazji i był jednorazowy seks w dyskotekowej łazience, w aucie czy gdzieś na obrzeżach miasta. Nigdy nie chciałem mieć takiej kobiety bo uważałem że taka to jednak pójdzie z każdym i nie chciałbym jej na żonę ale jakoś nad tym nie myślałem. Alicję poznałem w klubie, jakoś szczególnie się nie wyróżniała, miała na sobie jakiś komplet, spódniczkę, bluzeczkę, taki krótki żakiecik i długie kozaki na obcasie. Zagadałem ale ona nie była zainteresowana, drinka nie pozwoliła sobie postawić i też ze mną nigdzie nie chciała wyjść. Nie wiem jakim cudem po długich namowach dostałem ten jej numer telefonu, ta dziewczyna miała coś w sobie i warto było. Później się spotykaliśmy na kawie, w parku, poszliśmy do kina, do galerii, na koncert, chodziliśmy na spacery, odwiedzaliśmy się w domu. Spodobała mi się. Bardzo dużo gadaliśmy, była taka pozytywna w tym co mówiła i jak mówiła. Nawet przez myśl mi nie przeszło żeby wziąć ją do łóżka, a nawet jeśli to za bardzo bym się bał że ją stracę. No i tak jakoś leci. Od prawie pół roku jestem w związku z Alą i jeszcze ze sobą nie spaliśmy. Alicja mówiła mi że jest jeszcze dziewicą i chcę poczekać, że mi ufa ale potrzebuje czasu. Robimy dużo rzeczy razem naprawdę - jeździmy na wakacje, pomagam jej w nauce, chodzimy na imprezy. Ona jest tak otwarta że nikt by mi nie uwierzył gdyby się dowiedział że między nami jeszcze nic nie było. Mam mieszane uczucia, bardzo ją kocham, czuję że jest porządną, szanująca się dziewczyną. Zrobiłbym dla niej wszystko, totalnie straciłem głowę ale z drugiej strony już rok nie miałem seksu j trochę mi go brakuję, a ona zupełnie się tym nie przejmuje mówię jej że nie mogę już wytrzymać i chciałbym się z nią kochać, że potraktuje ją jak księżniczkę, będę delikatny, czuły, wprowadzę najlepszą atmosferę ale ona mnie tylko całuje i przytula i mówi że to jeszcze nie czas. Sam nie wiem, nawet nie wiem czy to jest jakoś długo ale tutaj nawet nie chodzi o żadną rządzę, ja po prostu chce być jej blisko, chcą ją czuć. Pewnie brzmię jak ostatni kretyn no ale trudno. Nie wiem ile jeszcze będę czekał, chyba muszę sobie sam radzić jak narazie. Jednak Ala mnie fascynuje, nie jest właśnie taką łatwą, pustą laleczką która głupio się uśmiecha i nie rozkłada nóg każdemu który się nawinie i powie jej parę miłych słówek. Ona nigdy nie zgodziłaby się na seks w dyskotece czy gdzieś za budynkiem, za bardzo się szanuje żeby tak się zachowywać. Jestem pod wrażeniem że taki facet jak ja ma taką księżniczkę, ona podróżowała, spotykała różne osoby, robiła różne rzeczy a jednak pozostała w niej taka normalność. Jej rodzice mnie bardzo lubię, jesteśmy bardzo blisko. Chcę być z nią do końca życia, chcę żeby była moją żoną, chcę nosić ją na rękach ale ja już dłużej tak nie mogę bez seksu, roznosi mnie. Poza tym jestem o nią strasznie zazdrosny, nienawidzę kiedy patrzą na nią inni, jest tylko moja. Poradzicie coś?