Skocz do zawartości


Polecane posty

Ziomuś

Dlaczego na co dzień staramy się być tacy poważni? Niektórych znajomych dziwi moje podejście do życia, że mam na wszystko wywalone, ale ja uważam że nie można ciągle siedzieć ze ściśniętymi pośladkami, bać się jutra, dbać tylko o siebie a nie o innych. Oczywiście że są w życiu rzeczy ważne (poważne) nad którymi trzeba się głębiej zastanowić, ale ludzie na siłę starają się nie wyjść na głupków, ośmieszenie dla nich to coś strasznego - ale ja pytam dlaczego?
Nie mówię że trzeba wszystko w życiu olewać i śmiać się ironicznie z tego, no ale dajcie spokój, jak można tak sztywno przejść przez całe życie - szkoła, dom, praca, rodzina. Niby najważniejsze rzeczy w życiu, ale gdzie tu spełnienie?
Chciałbym podjąć dyskusję na ten temat, Jak wy uważacie? Czy trzeba twardo trzymać się zasad? (Nie mówię tu o swoich zasadach, z resztą mało kto takie posiada, a nawet jeśli posiada to często je łamie np. "nienawidzę kłamców, ale to ostatnie kłamstwo było dla dobra ogółu").
Temat Filozofia, więc sobie pofilozofujmy o waszym podejściu do życia :)
Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Czas na Gofra
example123

Niektórzy żyją chyba za karę hehe i wydaje mi się, ze na siłę robią z siebie cierpiętników. Zupełnie tak jakby ktoś celowo ukarał ich życiem.
Nawet nie próbują znaleźć tej dobrej strony życia, będą biadolić, narzekać i nic nie robić :P Znacznie łatwiej przejść przez życie z takim luzem jak wspominasz. A może do tego trzeba dorosnąć i się nauczyć od kogoś? Ucz kogo tylko się da :D Ja nigdy nie rwałam włosów z głowy bo jak to mówią "nie ma tego złego co na dobre nie wychodzi" i wg mnie tak jest.

Zasady chyba już wymarły, bo chcemy lekko żyć więc po co sobie rzucać kłody pod nogi :p?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Lubie ład, porządek i zasady. Daleko mi do bycia spontaniczną, traktuje życie bardzo poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
RAW

Ja tak jak koleżanka @Lawendowa lubię ład, porządek, trzymam się zasad, ale no niestety jestem z tych którzy potrafią 'kręcić' bekę ze wszystkiego, mam wielki dystans do życia i siebie, nie traktuje życia zbyt poważnie.

Mam jednak czasem dni w których się zepnę, ale to głównie przez moje wahania emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Ja jestem osobą raczej bardzo spontaniczną, może przez to mam mniej poukładane życie, ale żyję tak jak chcę, pełną piersią. Gdy mam na coś ochotę to robię to. Oczywiście z pełnym poszanowaniem innych, tak by nie odbywało się to kosztem innych osób, rodziny itd.
Z tym, że kiedy mamy żyć jak nie teraz? :)  Poważnym i "ułożonym" mogę być w trumnie :D

 

5 godzin temu, example123 napisał:

Niektórzy żyją chyba za karę hehe i wydaje mi się, ze na siłę robią z siebie cierpiętników. Zupełnie tak jakby ktoś celowo ukarał ich życiem.

Takich ludzi znam dużo, oni wręcz przepraszają za to, że żyją a ja przed nimi uciekam gdzie się da. Każdy ma prawo do gorszego dnia, nawet okresu, ale nie całe życie narzekać?! Wolę ludzi pozytywnych.

 

5 godzin temu, Lawendowa napisał:

Lubie ład, porządek i zasady. Daleko mi do bycia spontaniczną, traktuje życie bardzo poważnie

To raczej nie jest życie dla mnie, jestem obowiązkowy jeśli chodzi o sprawy zawodowe, ale nawet pracę mam pod siebie ustawioną by się nie ograniczać. Mam kilka zasad, których się trzymam.

Myślę, że takie życie w pełni się Tobie podoba, bo już dawno byś coś zmieniła. Ważne, że Ty w tym jesteś szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Są sytuacje które wymagają od nas powagi i odpowiedzialności i są dni na tyle trudne, gdy nie mamy ochoty na heheszki i jest cala reszta gdy możemy żyć lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

@Maybe, Ty potrafisz grzebać w tematach ? 

 

Pod wpływem wczorajszych rozmów na forum, zastanawiałam się przez chwilę, dlaczego jestem różnie postrzegana.

Powodem tego są właśnie okoliczności w jakich się znajduję. 

Nie można mieć banana na ustach w natłoku problemów. 

Nie obnoszę się też bez powodu z marsową miną. 

Lubię tryskać humorem i uśmiechem, ale bardziej lubię "porzadek" w swoim życiu. Stąd częste spinanie  pośladków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
8 minut temu, Frau napisał:

@Maybe, Ty potrafisz grzebać w tematach ? 

 

Pod wpływem wczorajszych rozmów na forum, zastanawiałam się przez chwilę, dlaczego jestem różnie postrzegana.

Powodem tego są właśnie okoliczności w jakich się znajduję. 

Nie można mieć banana na ustach w natłoku problemów. 

Nie obnoszę się też bez powodu z marsową miną. 

Lubię tryskać humorem i uśmiechem, ale bardziej lubię "porzadek" w swoim życiu. Stąd częste spinanie  pośladków.

Tu jest mnóstwo tematów na które nikt nie odpowiadał, woleli sie poklepywac....mniejsze z tym...

 

 

Frau człowiek to skomplikowana istota i czasem śmiać mi się chce, jak ktoś z forum myśli, że zna drugiego człowieka. Gówno o nim wie, tak naprawdę. Możemy pokazywać tylko jakąś część siebie, a nie wszystkie naraz. I ciągle jesteśmy sobą i nikogo nie udajemy.

No chyba że ktoś jest prosty jak budowa cepa i myśli, że wszyscy w okół mają tak samo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
17 minut temu, Maybe napisał:

Tu jest mnóstwo tematów na które nikt nie odpowiadał, woleli sie poklepywac....mniejsze z tym...

 

 

Frau człowiek to skomplikowana istota i czasem śmiać mi się chce, jak ktoś z forum myśli, że zna drugiego człowieka. Gówno o nim wie, tak naprawdę. Możemy pokazywać tylko jakąś część siebie, a nie wszystkie naraz. I ciągle jesteśmy sobą i nikogo nie udajemy.

No chyba że ktoś jest prosty jak budowa cepa i myśli, że wszyscy w okół mają tak samo ?

Mnie rozwala tekst: 

Zawsze jestem sobą, zawsze taki sam.

 

Czyli co? Bandytę i dobroczyńce traktują jednakowo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 minuty temu, Frau napisał:

Mnie rozwala tekst: 

Zawsze jestem sobą, zawsze taki sam.

 

Czyli co? Bandytę i dobroczyńce traktują jednakowo? 

Ja zawsze jestem sobą, ale często inna, raz miłą raz szpila, raz empatyczna a raz walcem rozjadę. Może mam rozdwojenie jaźni ???

Nawet poglądy zmieniam ?

 

Zachwiana jestem jak nic ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
12 minut temu, Maybe napisał:

Ja zawsze jestem sobą, ale często inna, raz miłą raz szpila, raz empatyczna a raz walcem rozjadę. Może mam rozdwojenie jaźni ???

Nawet poglądy zmieniam ?

 

Zachwiana jestem jak nic ??

Nudzić się z Tobą nie da ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina

Z tym byciem sobą mnie ciekawi czy osoby realnie gdy się spotykają to czy czują rozdźwięk czy widzą ta sama osobę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
52 minuty temu, Maybe napisał:

Tu jest mnóstwo tematów na które nikt nie odpowiadał, woleli sie poklepywac....mniejsze z tym...

 

 

Frau człowiek to skomplikowana istota i czasem śmiać mi się chce, jak ktoś z forum myśli, że zna drugiego człowieka. Gówno o nim wie, tak naprawdę. Możemy pokazywać tylko jakąś część siebie, a nie wszystkie naraz. I ciągle jesteśmy sobą i nikogo nie udajemy.

No chyba że ktoś jest prosty jak budowa cepa i myśli, że wszyscy w okół mają tak samo ?

A kto tak naprawdę zna samego siebie, nie mówiąc o drugim człowieku? Znamy tylko charakterystyczne zachowania w określonych sytuacjach, ale to jeszcze nie jest wiedza o bliźnim, nawet bliskim. 

26 minut temu, Maybe napisał:

Ja zawsze jestem sobą, ale często inna, raz miłą raz szpila, raz empatyczna a raz walcem rozjadę. Może mam rozdwojenie jaźni ???

Nawet poglądy zmieniam ?

 

Zachwiana jestem jak nic ??

Skończ już z tym walcem! Bo ja walnę focha i to z przytupem?

Edytowano przez Żebrak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 godzinę temu, Frau napisał:

Pod wpływem wczorajszych rozmów na forum, zastanawiałam się przez chwilę, dlaczego jestem różnie postrzegana.

Jezeli chodzi o moje spostrzeżenie to przeszłaś i "rozpierniczylas" forum, później nagle zniknęłaś a gdy wróciłaś trochę miałam wrażenie jakbyś miała napisane, nie podchodź bo pogryzę. To była dla mnie diametralna zmiana i nie rozumiałam jej do końca ale ok...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
6 minut temu, Arkina napisał:

Z tym byciem sobą mnie ciekawi czy osoby realnie gdy się spotykają to czy czują rozdźwięk czy widzą ta sama osobę? 

@Arkina na mnie byś się przejechała ? 

Wczoraj zasugerowałaś mi, że wreszcie jestem sobą. Dostrzegłaś luz i łobuzerstwo?  

W realu mi beatyfikację załatwiają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
33 minuty temu, Frau napisał:

Mnie rozwala tekst: 

Zawsze jestem sobą, zawsze taki sam.

 

Czyli co? Bandytę i dobroczyńce traktują jednakowo? 

Dużo ludzi twierdzi, że ludzie tworzą sobie jakoś osobowość wirtualna, która niewiele ma wspólnego z życiem realnym. 

Nie bez powodu istnieje też powiedzenie:

Kozak w necie, pizda w świecie. 

Przed chwilą, Frau napisał:

@Arkina na mnie byś się przejechała ? 

Wczoraj zasugerowałaś mi, że wreszcie jestem sobą. Dostrzegłaś luz i łobuzerstwo?  

W realu mi beatyfikację załatwiają ?

Ano widzisz poznałam cię jakaś tam na budowie i wcale negatywnie twojej osoby nie odbieralam a wręcz przeciwnie. Po prostu brakowało mi Twojego poczucia humoru ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
5 minut temu, Arkina napisał:

Dużo ludzi twierdzi, że ludzie tworzą sobie jakoś osobowość wirtualna, która niewiele ma wspólnego z życiem realnym. 

Nie bez powodu istnieje też powiedzenie:

Kozak w necie, pizda w świecie. 

Ano widzisz poznałam cię jakaś tam na budowie i wcale negatywnie twojej osoby nie odbieralam a wręcz przeciwnie. Po prostu brakowało mi Twojego poczucia humoru ?

Mam to tyle samo ile sztywniactwa ? 

Dziwna ludzia ze mnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
25 minut temu, Frau napisał:

Nudzić się z Tobą nie da ?

Czasem jestem nudna też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Przed chwilą, Frau napisał:

Mam to tyle samo ile sztywniactwa ? 

Dziwna ludzia ze mnie ?

Czas pokazuje więcej rzeczy i nie ma w tym nic złego. Tutaj mamy bardzo ograniczone pole do poznania kogoś.

Generalnie czasem czas działa na korzyść a czasami na niekorzyść. 

Oczywiście nie odbieraj tego ostatniego zdania do siebie. 

1 minutę temu, Maybe napisał:

Czasem jestem nudna też!

A ja marudna ?

Ideałów nie ma... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, Arkina napisał:

Czas pokazuje więcej rzeczy i nie ma w tym nic złego. Tutaj mamy bardzo ograniczone pole do poznania kogoś.

Generalnie czasem czas działa na korzyść a czasami na niekorzyść. 

Oczywiście nie odbieraj tego ostatniego zdania do siebie. 

 

A dlaczego nie? Nie wmawiam sobie zaebistości. Wiem, że potrafię być "trudna w użyciu". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
17 minut temu, Żebrak napisał:

A kto tak naprawdę zna samego siebie, nie mówiąc o drugim człowieku? Znamy tylko charakterystyczne zachowania w określonych sytuacjach, ale to jeszcze nie jest wiedza o bliźnim, nawet bliskim. 

Skończ już z tym walcem! Bo ja walnę focha i to z przytupem?

Powiedzmy że byłam w bardzo wielu i batdzo różnych sytuacjach w życiu, bo było ono różnorodne, od wzlotów do upadków i znam siebie w różnych sytuacjach, mam też niestandardową rodzinę i niestandardowe podejście do życia, ale co jeszcze mnie czeka tego nie wiem, a że bywam porywcza (choć teraz już raczej szukam równowagi i spokoju) jak to kobieta z walcem, to mogę samą siebie nawet zaskoczyć, nie mówiąc o bliskich a tym bardziej obcych.

Jednak we wszystkim co robię tu czy w realu jestem autentyczna, co czasem mnie gubi i przez to tracę, ale akurat lubię to u siebie mimo wszystko.

 

Z fochow to tak naprawdę już wyrosłam, ale miałam kiedyś z przytupem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
8 minut temu, Maybe napisał:

Czasem jestem nudna też!

Tak! Potwierdzam! Też nudna jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
7 minut temu, Frau napisał:

A dlaczego nie? Nie wmawiam sobie zaebistości. Wiem, że potrafię być "trudna w użyciu". 

Ja tego jeszcze nie stwierdziłam ?

Też bywam trudna a nawet bardzo i albo ktoś to akceptuje albo nie ?

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, Maybe napisał:

Powiedzmy że byłam w bardzo wielu i batdzo różnych sytuacjach w życiu, bo było ono różnorodne, od wzlotów do upadków i znam siebie w różnych sytuacjach, mam też niestandardową rodzinę i niestandardowe podejście do życia, ale co jeszcze mnie czeka tego nie wiem, a że bywam porywcza (choć teraz już raczej szukam równowagi i spokoju) jak to kobieta z walcem, to mogę samą siebie nawet zaskoczyć, nie mówiąc o bliskich a tym bardziej obcych.

Jednak we wszystkim co robię tu czy w realu jestem autentyczna, co czasem mnie gubi i przez to tracę, ale akurat lubię to u siebie mimo wszystko.

 

Z fochow to tak naprawdę już wyrosłam, ale miałam kiedyś z przytupem.

Są ludzie, faceci którzy uwielbiają zapiętą koszulę po ostatni guzik pod szyją i krawat uwielbiają. W obyciu też są bardzo sztywni. Są ludzie, którzy jak im podpadniesz, skreślą Cię na zawsze. Są ludzie ludzcy, dlatego tych ostatnich uwielbiam wkurwiać, bo wiem, że zbyt długo urazy nie noszą w sobie. W koszuli nigdy nie zapinam pierwszego guzika licząc od góry, nawet kiedy mam krawat na sobie. Wiem, że to ciulato wygląda, ale mam to w dupie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, Arkina napisał:

Ja tego jeszcze nie stwierdziłam ?

Też bywam trudna a nawet bardzo i albo ktoś to akceptuje albo nie ?

Dokładnie. 

Nie chcesz mnie? Spadaj na drzewo prostować banany ? 

Takie mam głupie powiedzonko dla rozczarowanych moją osobą ?

3 minuty temu, Żebrak napisał:

...ale mam to w dupie. 

To krótsze te krawaty zakładaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 487
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • subnet
      To  paradoksalne, że w dniu święta dziecka tak dużo pań wybiera lewicowego kandydata , który może sprowadzić kliniki aborcyjne z zachodu . Wiele dzieci "co są w drodze" może już nie zobaczyć swoich rodziców.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie napisałem przecież, że Ty twierdzisz, że działa źle. To raczej Ty takie twierdzenie sugerowałaś mi, więc jasno stwierdzam, że robiąc tak, nie działa źle.  Jeśli to jest TWÓJ ARGUMENT na usprawiedliwienie nieudzielania pomocy uchodźcom przez państwo (lub udzielania jej w minimalnym zakresie i wypychanie z powrotem) i ściganie prywatnych osób, które kierując się własnym sumieniem i empatią próbują pomóc (a nawet ciąganie takich osób po sądach), to taki argument jest dość... dziwny. Ratownik podczas katastrofy nie rozdaje kolorów kierując się narodowością poszkodowanych, ich religią, płcią, wiekiem. Kieruje się ich obrażeniami, tym, komu trzeba pomóc natychmiast a komu można w dalszej kolejności. Jeśli idąc za Twoim przykładem państwo jest takim symbolicznym ratownikiem, to aktualnie stosuje dwa niestandardowe kolory: jeden dla NASZYCH - pomagamy, drugi dla OBCYCH - odrzucamy.  
    • Miły gość
      Ciiiii🤫😄
    • Vitalinka
      Rzeczka...? A kto napisał, że działa źle? Hmmm? To był MÓJ ARGUMENT ahahahah i nie potrzebuje tłumaczeń ocb, bo sama podałam ten przykład, a idź Pan w cholerę 😉dobranoc😄.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Czyli o działaniu na podstawie wiedzy i umiejętności ratownika. Działanie zgodne z procedurami. Nie znaczy to wcale, że działa źle. Podobnie działa ratownik medyczny w wojsku, gdy musi szybko ocenić szanse na uratowanie rannych. Kolory są wskazówką do kolejności udzielania pomocy/rodzaju pomocy.
    • Vitalinka
      Nie o tym mówię, mówię o kolorach przyznawanych w ratownictwie podczas katastrof.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ratownicy mają bardzo trudną pracę i niestety bywa też tak, że spotykają się z niewdzięcznością. Należy im się szacunek i uznanie. To są prawdziwi bohaterowie żyjący wśród nas. Nie uważam jednak tego Twojego porównania, Vitalinko, za trafne. Jest oczywiste, że czasami trzeba wybrać, kogo ratować i nie znaczy to, że ratownik sprzeciwia się pomaganiu. Czas nie stoi w miejscu. Gdy na reakcję pozostają sekundy czy minuty, ratownik działa zgodnie ze swoją wiedzą, umiejętnościami i rozeznaniem sytuacji. I wtedy też nie będzie myślał o domach dziecka czy o uchodźcach albo o prześladowaniach chrześcijan, co nie znaczy, że musi to być dla niego nieistotne.  A czy nikt nie sprzeciwia się pomaganiu? Są takie osoby, nawet dość znane i wpływowe, ale jeśli nie spotkałaś się z czymś takim to może znaczy, że świat jest trochę lepszy, niż mi się wydawało.   Posłużyłem się cytatem z Ewangelii nie po to, by mieć satysfakcję. Ciebie to zdenerwowało, ale komuś innemu może się spodoba. W każdym razie temat nie jest błahy.
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      CISZA WYBORCZA!
    • Vitalinka
      Nikt się nie sprzeciwia pomaganiu, jesteś zwyczajnie nie w porządku pisząc tak i ciągle cytując pismo święte dla swoich prowokacji, chociaż dobrze wiesz, że tak jak jest katastrofa to rannym przydzielane są kolory (według WAŻNOŚCI zabierania ich przez następne karetki) tak według Ciebie taki ratownik nie powinien ratować tych co może uratować, bo przysiągł ratować życie każde?  Gdyby mógł pomógłby każdemu i nie ma to nic wspólnego z a Ty rajcujesz się tak jakbyś temu biednemu ratownikowi, który robił co mógł pokazywał kodeks ratownictwa i wypominał, że jest złym ratownikiem.  I pisał, że UNIEMOŻLIWIŁ ratowanie, że się SPRZECIWIAŁ.  Mnie tylko denerwuje satysfakcja z jaką szafujesz tymi cytatami z Pisma Świętego, bo akurat tym nic dobrego też nie robisz.  Milknę w pokorze.
    • gość
      Ktoś jeszcze słucha takiej muzyki?  
    • Miły gość
      Zawsze możesz trzaskowskiemu kibicować ☺️
    • Pieprzna
      Maj się skończył, dzisiaj ostatnie nabożeństwo majowe, będzie mi od jutra czegoś brakować w wieczornej rutynie...
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...