Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


Taka-Jedna

"Zostawiłem żonę dla młodszej. To była najgłupsza decyzja w życiu"

Polecane posty

Lili ♡
13 minut temu, Maybe napisał:

No to jest na zasadzie....nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Niestety jest mnóstwo facetów, że szukają sobie tylko odskoczni. A później z podkulonym ogonkiem wracają do żony. A te żony nie lepsze, traktują ich jak takie bezrozumne cielaki i winią za wszystko tylko kochankę. Zastanawia mnie zawsze tylko, po co takiej żonie walczącej o takiego zdradzacza, taki cielak bez rozumu w domu, toć to kula u nogi. ?‍♀️

Nie rozumiem tego, jak można bronić takiego idiote. Chociaż z drugiej strony, rozumiem że wtedy się budzą tak straszne emocje że ma się ochotę zabić tą drugą. Ale jednocześnie powinno zabić się też małżonka ?

Ja się brzydzę takimi ludźmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Lili ♡
2 minuty temu, Bledny napisał:

Nie zgadzam się!!! Tak dla zasady się nie zgadzam!!! Poza tym piszecie prawdę. ?

 

Ale pogadajmy.

Czym jest zdrada? To sam akt jakiego się dopuścił "ktoś"? A może zdrada nastąpiła wcześniej a to tylko następstwo? Być może to nawet zdrada popełnia przez osobę która nie dopuściła się kontaktu fizycznego a uczynił to  partner/ patnerka okrzyknięty zdrajcą.

Dziwne, nie? 

Załóżmy że seks to kanapka a sypialnia to kuchnia. Kucharka z kucharzem robią sobie kanapki. Kucharz jest uczulony na ser a kucharka na papryczki. Kucharka robi zakupy w tym tygodniu i kupuje sam ser. Kucharz upomina ja i prosi o inne składniki ale nic się nie zmienia.Nastepny dzień to samo i kolejny. Razem przygotowują kanapki ale je tylko ona. Po 4dniach kucharz kupuje sobie hamburgera na stacji... 

...zdrajca 

 

 

Kucharz powinien podejść i powiedzieć " Wiesz, ja lubię paprykę, Ty ser, to nie ma sensu bo nie dogadamy się" i elo. 

Nie ma żadnego usprawiedliwienia i koniec. Nie ważne że jedno jest beznadziejne, załatwia się to inaczej, koniec. 

Dobry temat, ale nie chce mi się teraz bawić w rozprawki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
14 minut temu, Nafto Chłopiec napisał:

Kumpel w robocie się chwalił że dwa tygodnie temu pojechali na kawalerski, każdy żonaty albo zaręczony i co? Każdy się zabawiał z jakąś panienką i obsrani żeby się panny nie dowiedziały. Dobrze że wczoraj nie pojechałem z nimi na kolejny. Ludzie są jednak prymitywni. 

Świat jest piękny tylko ludzie to kur... ?

Nie no, obrzydliwe zachowanie. Jak się fujary nie umie trzymać za rozporkiem to się siedzi w domu ?‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
Przed chwilą, Lili ♡ napisał:

Kucharz powinien podejść i powiedzieć " Wiesz, ja lubię paprykę, Ty ser, to nie ma sensu bo nie dogadamy się" i elo. 

Nie ma żadnego usprawiedliwienia i koniec. Nie ważne że jedno jest beznadziejne, załatwia się to inaczej, koniec. 

Dobry temat, ale nie chce mi się teraz bawić w rozprawki ?

No ok. 

To nie będę cię męczył, tym bardziej że sam nie myślę w ten sposób. Wcielam się w adwokata diabła bo kiedyś studiowałem zło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka-Jedna
5 godzin temu, Bledny napisał:

Żyjąc w nieświadomości, że jest się szczęśliwym, jest się nieszczęśliwym.

Czasami jest tak, że człowiek jest szczęśliwy w małżeństwie, ale diaboł kusi ?

 

To nie dotyczy tylko związków i zdrad, ale różnych innych rzeczy np. stosunku do pieniędzy i tego jak ludzie potrafią się zmieniać negatywnie, gdy zaczynają mieć trochę więcej kasy. Po prostu nie każdy ma na tyle mocny kręgosłup moralny, by się oprzeć różnym pokusom i potem trzeba płacić za swoje błędy, czasami wysoką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
5 minut temu, Bledny napisał:

No ok. 

To nie będę cię męczył, tym bardziej że sam nie myślę w ten sposób. Wcielam się w adwokata diabła bo kiedyś studiowałem zło ?

Tak właśnie podejrzewałam że możemy mieć inne zdanie, dlatego nie chce dyskutować by kogoś nie obrazić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
9 minut temu, Lili ♡ napisał:

Tak właśnie podejrzewałam że możemy mieć inne zdanie, dlatego nie chce dyskutować by kogoś nie obrazić ?

Lili ale my mamy takie samo zdanie. też myślę że nie tędy droga. Różnica polega na tym że uważam iż zdrada to nie jest fakt skoku do wyrka. Zdrada następuje wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
14 minut temu, Taka-Jedna napisał:

Czasami jest tak, że człowiek jest szczęśliwy w małżeństwie, ale diaboł kusi ?

 

To nie dotyczy tylko związków i zdrad, ale różnych innych rzeczy np. stosunku do pieniędzy i tego jak ludzie potrafią się zmieniać negatywnie, gdy zaczynają mieć trochę więcej kasy. Po prostu nie każdy ma na tyle mocny kręgosłup moralny, by się oprzeć różnym pokusom i potem trzeba płacić za swoje błędy, czasami wysoką cenę.

Meybe to fajnie napisała. Czasami człowiek rozwija się w innym kierunku niż partner. Rozwija czy uwstecznia ( rzecz nazewnictwa). Faktem jest że ludzie się zmieniają i jest ok jak w tym samym kierunku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
21 minut temu, Bledny napisał:

Lili ale my mamy takie samo zdanie. też myślę że nie tędy droga. Różnica polega na tym że uważam iż zdrada to nie jest fakt skoku do wyrka. Zdrada następuje wczesniej

Aaa to tak, tak. Zdrada zaczyna się wcześniej, a i nie sam akt seksualny tą zdradą jest. 

Według mnie przekroczenie ustalonych granic, to już jest zdrada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
44 minuty temu, Taka-Jedna napisał:

Po prostu nie każdy ma na tyle mocny kręgosłup moralny, by się oprzeć różnym pokusom i potem trzeba płacić za swoje błędy, czasami wysoką cenę.

Właśnie nie mają... 

Osobiście gdyby mój wybranek albo ja się zakochali w kimś innym to jest przecież samo życie... 

Czasem nad uczuciami trudno zaapanować ale jakieś chwilowe uciechy na boku to bezsensu. Gdybym chciała kogoś innego odeszłabym zanim zdradziła bo taki jest mój kręgosłup moralny. Zdrada to koniec związku...to oznaką że już nie ma czego ratować i jedyna droga to zakończenie wspólnego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
2 minuty temu, Lili ♡ napisał:

Aaa to tak, tak. Zdrada zaczyna się wcześniej, a i nie sam akt seksualny tą zdradą jest. 

Według mnie przekroczenie ustalonych granic, to już jest zdrada. 

Tak. 

 

 

 

Adwokat diabła :

 

-Co to jest związek?

 

To "umowa" dwojga ludzi.

 

Chce być z tobą ponieważ odpowiada mi to jak mnie traktujesz, jak czuje się przy tobie, jaki jestem przy tobie, jaka jesteś przy mnie, twoje podejście do mnie, świata. Zgadzam się z tobą i nasze cele się pokrywają. Idziemy w tym samym kierunku. Chce to wszystko osiągnąć z tobą. Dobrze mi z tobą

 

Nagle okazuje się że gdzieś, w którymś momencie osoba z którą zawarliśmy umowę o życie zaczęła myśleć inaczej, pragnie czegoś innego...nie wywiązuje się z " mojego szczęścia" 

 

Co teraz? Co z tej zmiany jest moja wina, co z tej zmiany jest chwilowym zawahaniem, może się pogubiła, może to ja się zmienilem,pogubilem? W końcu kto się zmienił ja czy ona? Tyle pytań, tyle niewiadomych...w sumie czego ja chcę?Wiem tylko że jest mi zle Mam tylko niespełnione pragnienie nic poza tym nie jest pewne. 

 

 

 

Czy w takim przypadku "żegnam" jest ok? " Żegnam bo nic nie wiem"? 

 

 

 

I to jest sytuacja bez wyjścia. Każda decyzja jest zła decyzja. Jednak jakąś trzeba podjąć. Niezależnie jaką podejmiesz to zostajesz albo kimś komu się w dupie poprzewracało i miał za dobrze albo kimś komu się w dupie poprzewracało i miał za dobrze ?

I to niezależnie czy ktoś kogo opisałem jest zdradzającym czy zdradzonym. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 minuty temu, Bledny napisał:

to jest sytuacja bez wyjścia. Każda decyzja jest zła decyzja. Jednak jakąś trzeba podjąć. Niezależnie jaką podejmiesz to zostajesz albo kimś komu się w dupie poprzewracało i miał za dobrze albo kimś komu się w dupie poprzewracało i miał za dobrze

Podejmuje się dojrzała decyzję i tyle... 

Opinie ludzkie są bezwartościowe...to ty im nadajesz znaczenie. 

Nikt życia za nas nie przeżyje i nikt nie ma prawa osądzać nikogo wyborów do końca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
11 minut temu, Arkina napisał:

Podejmuje się dojrzała decyzję i tyle... 

Opinie ludzkie są bezwartościowe...to ty im nadajesz znaczenie. 

Nikt życia za nas nie przeżyje i nikt nie ma prawa osądzać nikogo wyborów do końca. 

A odpowiedzialność? Odpowiedzialność za swoje decyzje? podejmując dojrzała decyzję nie znając żadnej odpowiedzi na zadane pytania?...jaka masz pewność że ta decyzja jest dojrzała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Bledny napisał:

Nie zgadzam się!!! Tak dla zasady się nie zgadzam!!! Poza tym piszecie prawdę. ?

 

Ale pogadajmy.

Czym jest zdrada? To sam akt jakiego się dopuścił "ktoś"? A może zdrada nastąpiła wcześniej a to tylko następstwo? Być może to nawet zdrada popełniona przez osobę która nie dopuściła się kontaktu fizycznego a uczynił to  partner/ patnerka okrzyknięty zdrajcą.

Dziwne, nie? 

Załóżmy że seks to kanapka a sypialnia to kuchnia. Kucharka z kucharzem robią sobie kanapki. Kucharz jest uczulony na ser a kucharka na papryczki. Kucharka robi zakupy w tym tygodniu i kupuje sam ser. Kucharz upomina ja i prosi o inne składniki ale nic się nie zmienia.Nastepny dzień to samo i kolejny. Razem przygotowują kanapki ale je tylko ona. Po 4dniach kucharz kupuje sobie hamburgera na stacji... 

...zdrajca 

 

 

To kwestia umowy.....jeśli uprzedzasz ze czasem będziesz się stołował na mieście i ona też i oboje jesteście co do tego zgodni to ok. Ale jeśli od początku obiecujecie sobie coś to gotujecie razem, albo się rozstajecie.

Bo to nie chodzi o sam akt ruchow i orgazm, tylko o czas, który poświęcasz komuś innemu i okradasz z tego czasu partnerkę, z którą żyjesz, a nawet dzieci okradasz z tego czasu. Bo nie ukrywajmy faceci mający stałą kochankę na boku nie tylko spędzają z nią czas jedynie w łóżku. Znam takich, że nawet na wakacje z kochanką jeżdżą czy na Sylwestra, a żona później mu te brudne gacie pierze, koszule prasuje, stroi go dla innej? Więc wiesz...parnerka/ żona może mieć dość takiego kogoś i powiedzieć, bierz te przypalone gary i niech kochanka ci je szoruje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Zostawił żonę dla młodszej...

Kuźwa. Temat stary jak świat. O czym tu dyskutować?

Jak zostawić dla starszej, tooo już nadaje się do prasy i dyskusji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
35 minut temu, Bledny napisał:

Tak. 

 

 

 

Adwokat diabła :

 

-Co to jest związek?

 

To "umowa" dwojga ludzi.

 

Chce być z tobą ponieważ odpowiada mi to jak mnie traktujesz, jak czuje się przy tobie, jaki jestem przy tobie, jaka jesteś przy mnie, twoje podejście do mnie, świata. Zgadzam się z tobą i nasze cele się pokrywają. Idziemy w tym samym kierunku. Chce to wszystko osiągnąć z tobą. Dobrze mi z tobą

 

Nagle okazuje się że gdzieś, w którymś momencie osoba z którą zawarliśmy umowę o życie zaczęła myśleć inaczej, pragnie czegoś innego...nie wywiązuje się z " mojego szczęścia" 

 

Co teraz? Co z tej zmiany jest moja wina, co z tej zmiany jest chwilowym zawahaniem, może się pogubiła, może to ja się zmienilem,pogubilem? W końcu kto się zmienił ja czy ona? Tyle pytań, tyle niewiadomych...w sumie czego ja chcę?Wiem tylko że jest mi zle Mam tylko niespełnione pragnienie nic poza tym nie jest pewne. 

 

 

 

Czy w takim przypadku "żegnam" jest ok? " Żegnam bo nic nie wiem"? 

 

 

 

I to jest sytuacja bez wyjścia. Każda decyzja jest zła decyzja. Jednak jakąś trzeba podjąć. Niezależnie jaką podejmiesz to zostajesz albo kimś komu się w dupie poprzewracało i miał za dobrze albo kimś komu się w dupie poprzewracało i miał za dobrze ?

I to niezależnie czy ktoś kogo opisałem jest zdradzającym czy zdradzonym. 

 

To nie jest sytuacja bez wyjścia. Trzeba się rozstać a nie tkwić i ranić nawzajem. 

Już wcześniej pisałam. Z czasem dojrzewamy, zmieniamy się, niekiedy wówczas zmieniają się nasze priorytety i cele....nie zawsze jest nam wtedy razem po drodze i ciezko to pogodzić,  mozna dac sobie wiecej wolnosci i byc tylko dla dzieci ale z czasem to tez moze uwierac, nikt w takiej sytuacji nie jest winny, mamy prawo do zmian, do rozwoju, niekiedy niestety nie pokrywa to się z oczekiwaniami drugiej osoby, jestesmy tylko ludzmi, i czasem trzeba się rozstać. A dzieci można wychowywać naprzmienie, szanując siebie nawzajem. To czasem trudne na początku, ale do wykonania.

Ja mojemu ex po czasie nawet doradzałam z jaką kobietą powinien się związać, a którą olać ? czy był na wigilii u nas (zrobił to dla dzieci) i jednocześnie był też mój nowy partner i bya super atmosfera. Co nie znaczy, że czasem się nie kłóciliśmy....aż wszystko fruwało.....szczególnie o alimenty ?

W życiu to tylko luz nas uratuje.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka-Jedna
47 minut temu, Arkina napisał:

Zdrada to koniec związku...to oznaką że już nie ma czego ratować i jedyna droga to zakończenie wspólnego życia. 

No tu akurat nie zawsze tak jest, czasami ludzie wybaczają zdrady, z tego co zrozumiałam z artykułu, nawet żona tego gościa była gotowa mu wybaczyć, bo kazała mu wybrać. Wszystko zależy czy zdrada wynika z tego, że już nie można wytrzymać z drugą połówką i ogólnie związek się całkowcie sypie, czy po prostu jest to jakieś chwilowe zaćmienie, uleganie pokusie, a gdy dochodzi do sytuacji, gdzie trzeba przekreślić wiele wspólnie spędzonych lat z tą osobą, to okazuje się, że osoba zdradzająca wcale tego nie chce i osoba zdradzona jest gotowa wybaczyć, by jeszcze taki związek uratować. 

 

53 minuty temu, Arkina napisał:

Właśnie nie mają... 

Osobiście gdyby mój wybranek albo ja się zakochali w kimś innym to jest przecież samo życie... 

Czasem nad uczuciami trudno zaapanować ale jakieś chwilowe uciechy na boku to bezsensu. Gdybym chciała kogoś innego odeszłabym zanim zdradziła bo taki jest mój kręgosłup moralny.

I tak ludzie powinni robić, bo to byłoby przynajmniej uczciwe i nie raniłoby aż tak drugiej połówki, no ale nie każdy myśli nad tym co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
3 minuty temu, Maybe napisał:

To kwestia umowy.....jeśli uprzedzasz ze czasem będziesz się stołował na mieście i ona też i oboje jesteście co do tego zgodni to ok. Ale jeśli od początku obiecujecie sobie coś to gotujecie razem, albo się rozstajecie.

Bo to nie chodzi o sam akt ruchow i orgazm, tylko o czas, który poświęcasz komuś innemu i okradasz z tego czasu partnerkę, z którą żyjesz, a nawet dzieci okradasz z tego czasu. Bo nie ukrywajmy faceci mający stałą kochankę na boku nie tylko spędzają z nią czas jedynie w łóżku. Znam takich, że nawet na wakacje z kochanką jeżdżą czy na Sylwestra, a żona później mu te brudne gacie pierze, koszule prasuje, stroi go dla innej? Więc wiesz...parnerka/ żona może mieć dość takiego kogoś i powiedzieć, bierz te przypalone gary i niech kochanka ci je szoruje ?

? 

Tak bardzo się zastanawiam czy brnąć w ten temat ? 

Lubię się przekomarzać ale ...no dobra. Załóżmy że to ten facet o którym piszesz. Jest całkowicie nieetyczny, pozbawiony zasad, podstępny i bez kręgosłupa. 

 

Cafnijmy się pięć lat do tyłu. 

 

Właśnie urodziła im się coreczka. Oczywiście całą ciążę czekali, chodzili do szkoły rodzenia, był poród rodzinny. Najwspanialsza kobieta i najwspanialsza córeczka. Zmieniają razem pieluchy, uczą mówić mała Wiktorię. Coś jednak zaczyna się psuć. Żona jest zmęczona, coraz częściej nie ma ochoty na igraszki. Obowiązki, obowiązki, obowiązki. Praca obowiązki, obowiązki praca. Praca, praca obowiązki praca.oddalaja się. Coś umiera. On potrzebuje jej takiej jak była przed urodzeniem. Kocha ją jednak jest sam, coraz częściej sam. Co ma zrobić.przeczekam to ale już nie mogę a każda próba rozmowy kończy się awantura lub obrażaniem sie

 

Żona czuje że się oddalają ale jest zmęczona. To kryzys, minie, będzie dobrze. Praca praca praca obowiązki praca. Żona patrzy na córeczkę. Tato pracuje dziś do 20- ej. Musi ją wykąpać sama. Boszzz ostatnio wszystko jest na jej głowie pewnie kogoś ma. Jestem zmęczona, rzygam tym wszystkim. Ja nie będę sama wszystkiego naprawiać. Niech spierdala. Zbliża się sylwester? Niech jedzie sam ja myślę tylko o tym żeby się wyspać, jestem męczona, jeszcze tylko jedno pranie i idę spać. Wiktoria już śpi ja też za chwilę idę, nie chce mi się dzisiaj kłócić. 

 

Kochanka czeka na męża swojej żony. Poznali się rok temu w biurze. Fajny facet, dobrze mi z im. Zazdroszczę tej pindzie takiego gościa. Kocha i h córeczkę to dobry ojciec. Niczego im nie brakuje. Jest dla niego okrutna, przecież to wciąż facet. Tak trudno ubrać się w coś fajnego raz na jakiś czas? Nie moja sprawa. Jestem zła ale to nie ja mam problem nie ja mam go gdzieś. Poza tym jestem sama i ja też mam swoje potrzeby. Faceci którzy mi się podobają są albo zajęci albo...są tacy którzy mi się nie podobają. Co ja robię źle? Nie ważne, widocznie już go nie chce skoro ja z nim jadę na sylwestra

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka-Jedna
5 minut temu, Bledny napisał:

Cafnijmy się pięć lat do tyłu. 

To o czym piszesz pokazuje jak ludzie w związku nie potrafią ze sobą rozmawiać i z jednej i drugiej storny nie ma dobrej woli i zrozumienia. Nawet jeśli kobieta jest zmęczona i nie ma czasu na niewidaomo jakie szaleństwa, to powinna rozumieć, że druga strona też ma swoje potrzeby i przynajmniej co jakiś czas postarać się okazać zainteresowanie. Z drugiej strony jeżeli wszystko robi sama, to też powinna czasami powiedzieć mężowi dosadnie "ogarnij się do uja i mi pomóż, bo zaraz dostaniesz garnkiem w łeb!" ?

Z drugiej strony, jeśli on cały czas czuje się sfrustrowany tą sytuacją i czuje, że problem się nasila, to też może się starać z nią rozmawiać, albo poinformować, że tak dłużej nie da rady, zawsze lepsza jest uczciwość niż nieuczciwość. Zdrada to jednak oszukiwanie drugiej strony i świadczy źle o osobie zdradzającej, choćby nie wiem jakie były powody. No chyba, że druga strona wyraża na to zgodę, albo decydują się na związek poligamiczny, to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Napisano (edytowany)
17 minut temu, Bledny napisał:

? 

Tak bardzo się zastanawiam czy brnąć w ten temat ? 

Lubię się przekomarzać ale ...no dobra. Załóżmy że to ten facet o którym piszesz. Jest całkowicie nieetyczny, pozbawiony zasad, podstępny i bez kręgosłupa. 

 

Cafnijmy się pięć lat do tyłu. 

 

Właśnie urodziła im się coreczka. Oczywiście całą ciążę czekali, chodzili do szkoły rodzenia, był poród rodzinny. Najwspanialsza kobieta i najwspanialsza córeczka. Zmieniają razem pieluchy, uczą mówić mała Wiktorię. Coś jednak zaczyna się psuć. Żona jest zmęczona, coraz częściej nie ma ochoty na igraszki. Obowiązki, obowiązki, obowiązki. Praca obowiązki, obowiązki praca. Praca, praca obowiązki praca.oddalaja się. Coś umiera. On potrzebuje jej takiej jak była przed urodzeniem. Kocha ją jednak jest sam, coraz częściej sam. Co ma zrobić.przeczekam to ale już nie mogę a każda próba rozmowy kończy się awantura lub obrażaniem sie

 

Żona czuje że się oddalają ale jest zmęczona. To kryzys, minie, będzie dobrze. Praca praca praca obowiązki praca. Żona patrzy na córeczkę. Tato pracuje dziś do 20- ej. Musi ją wykąpać sama. Boszzz ostatnio wszystko jest na jej głowie pewnie kogoś ma. Jestem zmęczona, rzygam tym wszystkim. Ja nie będę sama wszystkiego naprawiać. Niech spierdala. Zbliża się sylwester? Niech jedzie sam ja myślę tylko o tym żeby się wyspać, jestem męczona, jeszcze tylko jedno pranie i idę spać. Wiktoria już śpi ja też za chwilę idę, nie chce mi się dzisiaj kłócić. 

 

Kochanka czeka na męża swojej żony. Poznali się rok temu w biurze. Fajny facet, dobrze mi z im. Zazdroszczę tej pindzie takiego gościa. Kocha i h córeczkę to dobry ojciec. Niczego im nie brakuje. Jest dla niego okrutna, przecież to wciąż facet. Tak trudno ubrać się w coś fajnego raz na jakiś czas? Nie moja sprawa. Jestem zła ale to nie ja mam problem nie ja mam go gdzieś. Poza tym jestem sama i ja też mam swoje potrzeby. Faceci którzy mi się podobają są albo zajęci albo...są tacy którzy mi się nie podobają. Co ja robię źle? Nie ważne, widocznie już go nie chce skoro ja z nim jadę na sylwestra

 

To jest taki tradycyjny standard....gdy oboje nie rozumieją, że małżeństwo to partnerstwo, a partnerstwo to obopólne wychowywanie i opieka nad dzieckiem, wspólne dbanie o dom, a nie tylko kobiety.

Co mam Ci powiedzieć, ona jest głupia, że na to pozwala, a on egoista, że nie rozumie jej zmęczenia. Ona była głupia ze związała się z egoistą, ale błędy popełniamy wszyscy.

A kochanka? Kochanka, co myśli jest tu mało ważne, bo to on ma zobowiązania i powinien być fair wobec żony.

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
1 minutę temu, Taka-Jedna napisał:

To o czym piszesz pokazuje jak ludzie w związku nie potrafią ze sobą rozmawiać i z jednej i drugiej storny nie ma dobrej woli i zrozumienia. Nawet jeśli kobieta jest zmęczona i nie ma czasu na niewidaomo jakie szaleństwa, to powinna rozumieć, że druga strona też ma swoje potrzeby i przynajmniej co jakiś czas postarać się okazać zainteresowanie. Z drugiej strony jeżeli wszystko robi sama, to też powinna czasami powiedzieć mężowi dosadnie "ogarnij się do uja i mi pomóż, bo zaraz dostaniesz garnkiem w łeb!" ?

Z drugiej strony, jeśli on cały czas czuje się sfrustrowany tą sytuacją i czuje, że problem się nasila, to też może się starać z nią rozmawiać, albo poinformować, że tak dłużej nie da rady, zawsze lepsza jest uczciwość niż nieuczciwość. Zdrada to jednak oszukiwanie drugiej strony i świadczy źle o osobie zdradzającej, choćby nie wiem jakie były powody. No chyba, że druga strona wyraża na to zgodę, albo decydują się na związek poligamiczny, to już inna sprawa.

Nie pisałem że ja olewa. 

To tylko gdybanie z mojej strony. 

Spotykałem się niejednokrotnie z żonami swoich mężów, kochankami ich mężów, czasami piłem piwo z mężami. Mówię tylko że każda z tych stron jest ofiarą. Żadna sobie nie radzi z sytuacją i nie ma ani winnego ani ofiary. Każdy jest i oprawca i ofiarą. Patrzyłem nieraz na to z boku. Kochanka nie nawiedzi żony swego kochanka. Żona nienawidzi męża, mąż kocha obie ? A każda spala ze mną. Nie ma granic które są nie do przeskoczenia. 

 

Tak czysto hipotetycznie bo to nie ja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka-Jedna
24 minuty temu, Bledny napisał:

Mówię tylko że każda z tych stron jest ofiarą. Żadna sobie nie radzi z sytuacją i nie ma ani winnego ani ofiary.

No nie wiem, nie wiem. Tutaj akurat jest sytuacja, gdzie faceta przyćmiło, zrobił to raz z jedną kobietą, odszedł od żony i potem żałował, jednak jest wiele sytuacji, że ludzie robią to z premedytacją, a przygodny seks traktują jak dobrą zabawę, czasami posiadają większą ilość kochanek/kochanków, więc w tej sytuacji ciężko jest robić z osoby zdradzającej ofiarę. Nie zawsze przyczyna zdrady musi być taka, że w związku się źle dzieje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
30 minut temu, Bledny napisał:

, mąż kocha obie ? 

Pożąda obie a to różnica, bo gdyby kochał żonę, to by ją odciążył w obowiązkach, a kochance nie robił złudnych nadziei.

Jedna pierze i gotuje, dba o dom i dzieci, druga w łóżku obsługuje, idealny układ dla egoisty ;)

Zdradzający nigdy nie jest ofiarą,  czy to kobieta czy mężczyzna, to pójście na łatwiznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serotonina
8 godzin temu, Maybe napisał:

Widzę, że dostrzegasz w sobie ten spierdolony gatunek i zabolało....cóż, nie pomogę.

Szkoda, że nie dostrzegłeś siebie w tej grupie " nie wszyscy" :)

 

Przyznaj, że ten twój nie daje rady i się przyszłaś wyżalić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 519
    • Postów
      249 064
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Gość w kość
      najpierw poczułem oburzenie😡 ale później zrozumiałem przekaz, chyba🤨   zgadzam się, wciąż jestem senny,   coś niebieskiego, pierwotnie napisany na potrzeby rock opery Lifehouse, która nigdy nie została ukończona, w rezultacie Pete Townshend umieścił ten i inne materiały na albumach The Who,
    • Celestia
      Fan to też w pewnym stopniu znawca więc może Cię nie zaskoczę tym utworem,sama kiedyś przeżyłam wielkie zdziwienie będąc pewną,że to utwór Johnny'ego Casha. „Trent Reznor był początkowo sceptycznie nastawiony do idei coveru Johnny'ego Casha, nawet nie chciał go przesłuchać. Kiedy jednak odsłuchał, był zachwycony i przejęty, jak innego znaczenia nabrała jego piosenka w ustach Casha. Nawet zadzwonił by  mu pogratulować.  
    • Celestia
      To dobrze bo repertuar Beatlesów jest jednak ograniczony 😉 😂 świetne kolory ;czerwony wpływa na organizm pobudzająco,,charakteryzuje potrzebę aktywności emocjonalnej i fizycznej, z kolei uspokajający niebieski pomaga w nawiązywaniu nowych kontaktów, wzbudza zaufanie i szacunek
    • KapitanJackSparrow
      Jesteś bardziej skomplikowana niż myślałem 😁
    • Gość w kość
      przede wszystkim fan muzyki! kurde, nie! krucho u mnie z t-shirtami, przymierzałem się kiedyś do koszulki supermana, wydawała mi się adekwatna...😜   ta Boyd ewidentnie miała fanów🤔 poszperałem i znalazłem więcej poświęconych jej osobie utworów,   Clapton napisał piosenkę "Wonderful Tonight" dla swojej ówczesnej dziewczyny Pattie Boyd, czekając, aż będzie gotowa do wyjścia na przyjęcie u Paula i Lindy McCartneyów,  
    • Nomada
      Tu nie ma się nad czym zastanawiać, włóż sukienkę, pończochy, szpilki. Umaluj usta i rzęsy i wyjdź na miasto. Twoja stanowczość się odezwie. Tylko najpierw musisz się upewnić czy chcesz zdjąć swoje buty. Ale to już chyba inna para kaloszy ; ) ucieeekam
    • Nomada
      Dziękuję, był dziwnie dziwny. Ale już mamy wtorek
    • Celestia
      „Najdroższa L., piszę do ciebie ten list, by poznać twoje uczucia w dobrze nam obojgu znanej kwestii. Chcę cię zapytać, czy nadal kochasz swojego męża? Wiem, że te wszystkie pytania są bardzo bezczelne, ale jeśli w twoim sercu tli się nadal jakieś uczucie do mnie, musisz dać mi znać" — Clapton napisał do Boyd. Jak kulturalnie to rozegrał     Clapton napisał dla Boyd utwór "Layla".(Inspiracją do powstania tego utworu był klasyczny perski poemat Lajla i Madżnun, opowiadający o młodym człowieku, który z powodu swojej miłości do pięknej Lajli zyskał przydomek szaleńca) Tego samego dnia, gdy zaprezentował ukochanej piosenkę, na przyjęciu wyznał przyjacielowi, że żywi uczucia do jego żony. Długo czekał na rozpad małżeństwa.    Tych troje pozostało jednak bliskimi przyjaciółmi, a Harrison nazywał Claptona nawet swoim "mężem"😀
    • Celestia
      Czyżby fan? A masz chociaż koszulkę z  nadrukiem The Beatles?😉  
    • Monika
      Tym razem tak🙂     dobranoc❤️
    • Monika
      Kangurek 🦘 😊
    • Gość w kość
      utwór jest powszechnie uważany za piosenkę miłosną do Pattie Boyd, pierwszej żony Harrisona, która rzuciła go dla jego przyjaciela Erica Claptona😬 w późniejszych wywiadach Harrison podawał alternatywne źródła inspiracji, wg Franka Sinatry, jest to najlepsza piosenka o miłości, jaką kiedykolwiek napisano,   ten Frank, to się znał...🤔
    • Celestia
      Czym zainspirował się  Phil Collins w piosence In the Air Tonight? W Wikipedii na stronie poświęconej piosence można przeczytać  kilka legend, a to , że rzekomo Phil był świadkiem jak  utonął obcy mu człowiek  i nie wyglądało to na wypadek, innym razem był to Jego przyjaciel, jeszcze inna wersja głosi, że wypadek miał miejsce podczas kolonii, gdzie utonął chłopiec na oczach opiekuna.   A co na to autor? „Nie wiem, o czym jest ta piosenka. Kiedy ją pisałem, przechodziłem przez swój rozwód. Jedyne co mogę powiedzieć, to że jest wyraźnie o gniewie. To ta strona gniewu albo gorzka strona separacji. Co dodaje sprawie jeszcze więcej komizmu to to, że kiedy słyszę te historie wymyślone przed wieloma laty, zwłaszcza w Ameryce, gdy ktoś podchodzi do mnie i pyta „Czy naprawdę widziałeś kogoś tonącego?” odpowiadam „Nie, błąd”. I za każdym razem, kiedy wracam do Ameryki historia rozprzestrzenia się „głuchym telefonem” i staje się coraz bardziej zawiła. To frustrujące, bo to prawdopodobnie jedyna piosenka spośród wszystkich, które napisałem, o której nie wiem, o czym jest” Skomplikował😉   Coś wisi w powietrzu tej nocy….
    • Gość w kość
    • Gość w kość
      na serio?🤭   🤔  
    • Gregor
      Rkan (apka)
    • Miły gość
      Poddaję się 🙆😅
    • Miły gość
      Lepiej późno niż wcale 🙂 Mało tu bywam, nie mam innej możliwości napisania i tak to wszystko wyszło🙂
    • Miejscowy
    • Aco
      Mam swoje zdanie na temat aborcji, ale tutaj zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Koalicja sama nie potrafi się dogadać w tym temacie, a wyciąga "trupa z szafy" bo wybory tuż tuż, nie bacząc na inne, dużo ważniejsze kwestie. 
    • Monika
      ...a ta Twoja stanowczość polega na tym,że i tak cały czas do mnie pijesz tyle,że mnie nie cytujesz. Mi to bardzo odpowiada,bo mam spokój. Choć na pewno tak jest, że kobieta zawsze szybciej mięknie i ustępuje (realnie). A tu na forum? Jakie to ma znaczenie? Pokazać siłę charakteru ? No tak. Facet musi. Nawet na forum. Pokazuj więc.
    • Monika
      Ach i odchodzę...pa.
    • Monika
      Mnie to, że jakiś mężczyzna stoi nade mną wyżej w stanowczości wcale nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie.
    • KapitanJackSparrow
      Tak się zastanawiam czy aby my mężczyzni nie stoimy wyżej nad kobietami w stanowczości. Mężczyzna jak powie że przyjedzie to przyjeżdża, jak mówi że nie odpowiada to nie odpowiada a jak mówi że odchodzi to odchodzi 😴🤣
    • KapitanJackSparrow
      😴
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...