Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Magdalena

Zdradziłam - jak teraz spojrzę mu w oczy?

Polecane posty

Magdalena

Zdradziłam go. Jesteśmy małżeństwem od pięciu lat i od jakiegoś czasu to jest coraz bardziej toksyczny związek. Myślę, że zdrada emocjonalna miała miejsce już dawno. Marzyłam o tym, by znaleźć się w ramionach innego, miałam dość obojętności męża. Przy nim mój znajomy z pracy wydawał się ideałem. Zawsze chętnie mnie wysłuchał, czułam się przez niego rozumiana. Zaczęliśmy się spotykać od czasu do czasu po pracy ("zostawałam po godzinach"). Aż wreszcie stało się - zdradziłam męża. To było cudowne wydarzenie, dawno nie czułam się tak wspaniale. Ale teraz nie wiem, jak żyć po zdradzie. Jak powiedzieć mężowi, że zdradziłam. Rozwieść się? A może udawać przed nim, że nic się nie stało... Nie wiem tylko, czy jestem w stanie tak oszukiwać. Co zrobić, skoro już zdradziłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wesoły
BrakLoginu

Jak tak było ci źle, to trzeba było się rozwieść i wtedy szukać szczęścia u boku innego mężczyzny.

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz
2 godziny temu, Magdalena napisał:

To było cudowne wydarzenie, dawno nie czułam się tak wspaniale.

Chwalisz się, czy żalisz? 

 

2 godziny temu, Magdalena napisał:

Co zrobić, skoro już zdradziłam?

 

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oszołomiony
omam
3 godziny temu, Magdalena napisał:

Nie wiem tylko, czy jestem w stanie tak oszukiwać

biedulka...jestem wzruszona jak ziemia po orce

 

  • Lubię to! 1
  • Ha Ha 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Mój tatko mniał takie słówko w swoim łosobistym słowniku: szezlong i ono tu bardzo pasowa.

Dziewczyna wystawiła ciut nochalek poza zawiązek i siem zestrachała, że tak łacno zmienić dyskomforta w miłe ecie-pecie...jeno to miłe co-nie-co może już za kwil kilka wróbla ćwirka okazać się tą samą zupką.

Coś misiem wydawa, że Autorka wątka podskórnie to wi...

 

 

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Ech... bez komentarza.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Vertlain

Jeżeli zależy Ci na związku, wróć i albo zapomnij o tym co zaszło, albo się przyznaj, tylko nie daj się zżerać wyrzutom.

Jeżeli nie zależy, odpuść. Niby trudne a proste... i vice versa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natasza

Gość - Magdalena to zero aktywności, czy jeśli dobrze rozkimiam to fejker bezradny.gif

Jaracie się własnymi wpisami/odpowiedziami na głupawy quasi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdalena
4 godziny temu, BrakLoginu napisał:

Jak tak było ci źle, to trzeba było się rozwieść i wtedy szukać szczęścia u boku innego mężczyzny.

Łatwo się mówi, ale stało się.

3 godziny temu, Alma napisał:

Mój tatko mniał takie słówko w swoim łosobistym słowniku: szezlong i ono tu bardzo pasowa.

Dziewczyna wystawiła ciut nochalek poza zawiązek i siem zestrachała, że tak łacno zmienić dyskomforta w miłe ecie-pecie...jeno to miłe co-nie-co może już za kwil kilka wróbla ćwirka okazać się tą samą zupką.

Coś misiem wydawa, że Autorka wątka podskórnie to wi...

Nie do końca rozumiem?

1 godzinę temu, Vertlain napisał:

Jeżeli zależy Ci na związku, wróć i albo zapomnij o tym co zaszło, albo się przyznaj, tylko nie daj się zżerać wyrzutom.

Jeżeli nie zależy, odpuść. Niby trudne a proste... i vice versa.

Dziękuję za radę. "Najprościej" by było tak zrobić, ale jednak zżerają mnie wyrzuty:(((


 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Cześć, Natka, jak widać goście czasem siem odzywają ?

 

Już wyjaśniam, Magdaleno.

Myślę, że jest to Twój pierwszy kryzys matrymonialny, dość punktualnie, na ogół po około 4 latkach występywa.

Z tego, co piszesz, Twoim odruchem obronnym była ucieczka w insze ramiona.

Nie piszesz, że post factum nagle doceniłaś mężyka lub że tęsknisz do tamtego...piszesz jedynie, że chciałabyś, by było, jak dawniej, mimo, że dawniej było toksycznie...domyślam siem, że Ty sama domyślasz siem, że w równym stopniu, co małż, jesteś twórcą Waszych chłodnych klimatów na co dzień...i nie zamierzasz, w każdym razie na teraz, nic z tym robić.

Chcesz tylko 'pozamiatać' pod dywanik to, co się stało.

Bo się przestraszyłaś, że zburzysz swoje wypracowane status quo, stąd słówko 'szezlonk' ('się zląkł' powyginane).

 

Aha, nie dawaj się zjadać wyrzutom; stało się i się nie odstanie, wyciągnij lekcję na resztę Waszych wspólnych dzionków.

pozdrawiam,

Alma

 

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oszołomiony
omam
7 godzin temu, Natasza napisał:

Gość - Magdalena to zero aktywności, czy jeśli dobrze rozkimiam to fejker

niestety...jak bardzo duża część osób, która  wypowiada się i zakłada nowe tematy

 

7 godzin temu, Natasza napisał:

Jaracie się własnymi wpisami/odpowiedziami na głupawy quasi problem?

trochę tak..choć brzmi niezbyt szczęśliwie

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Pytasz wręcz sama sobie  odpowiadając . Jeśli uważasz, że czułaś się świetnie to najlepszym będzie powiedzieć mężowi i się rozwieść. Ja wiem, że to mało komfortowe, ale należy brać odpowiedzialność za swoje czyny jak na dorosłego człowieka przystało.  Jeśli chcesz pozostać u boku męża to tylko szczerość jest jedynym wyborem. przecież nie można żyć latami w zakłamaniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalny

już nic nie będzie takie samo jak kiedyś. Tylko ty się zmieniłaś , zasmakowałaś innego , nowego, zagadkowego, pełnego emocji a teraz porównujesz męża z nim . Mąż w twoich oczach z dnia na dzien będzie tracił aż zostanie według ciebie ostatnią kanalią i toksykiem = takie egoistyczne myslenie. Powiem ci jedno - koncz wasc , wstydu oszczędz ( koncz związek , resztki godnosci ocal ) . Może nie było wam cudownie, są wzloty i upadki w małżenstwie ( przysięga na dobre i na złe ) ale to ty i tylko ty jesteś winna zdradzie, rozpadowi małżenstwa który się dokonuje oraz oszukiwania, upadlania, itp. więc najpierw się spakuj, potem przy sotle poinformuj że na skutek utraty uczucia zdradziłaś go i nie widzisz / nie chcesz dalej żyć w tym małżenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janek

Magdalena:

Mozesz:

1.Przerosic i wiecej nie zdradzac - co bedzie trudne wiem,

2.Rozwiesc sie skoro sie wypalilo-i ja bym to zrobil.

Ty decydujesz.

Ale musisz szybko decydowac bo taki stan dlugo sie nie ukryje.

6 godzin temu, normalny napisał:

 tylko ty jesteś winna zdradzie, rozpadowi małżenstwa

Niekoniecznie.Nie znasz postepowania drugiej strony,a w zwiazku zwykle sa winne obie osoby, pytanie tylko w jakim stopniu kazda z nich.Zdrada ro zwykle wynik wczesniejszego postepowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...