Za wszelką cenę / Million Dollar Baby (2004)

Dzisiaj w TV przypomniałem sobie dawno niewidziany film "Za wszelką cenę".

Clint Eastwood dowodzi w nim, że jest nie tylko świetnym aktorem, ale i reżyserem.

Film został nagrodzony Oscarami za najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepsza aktorka pierwszoplanowa oraz najlepszy aktor drugoplanowy.

Bohaterka (Hilary Swank) pochodzi z biednej rodziny z wszelakimi problemami i postanawia przeżyć swój "amerykański sen".

Postanowiła odnieść sukces w boksie mimo swojego niemłodego już wieku, dąży uparcie do celu na przekór upartemu trenerowi (Clint Eastwood)

Momentami można uznać, że fabuła filmu nie jest skomplikowana, ale chyba w tym tkwi urok tej produkcji.

Niezwykły popis umiejętności aktorskich trzech osób – Hilary Swank, Morgan Freeman (nagrodzonych Oscarami) oraz oczywiście Clinta Eastwooda powoduje, że ciężko wyróżnić tym filmie głównego bohatera, bowiem wszystkie wymienione charaktery mają znaczący wpływ na toczącą się historię.

Główna bohaterka wciela się w postać Maggie – początkującej bokserki, która z potocznym uporem maniaka dąży do osiągnięcia sukcesów w boksie.

Obok niej na ekranie pojawia się Eastwood (wręcz standardowo, a mimo to za każdym razem tak samo rewelacyjnie!) grający Frankiego, trenera, ale przede wszystkim wiecznie marudzącego staruszka próbującego ułożyć swoje życie rodzinne.

Prócz tego duetu jest również Morgan Freeman – bohater trzymający się na uboczu rozgrywających się wydarzeń, a jednocześnie paradoksalnie najważniejszy, bowiem to on opowiada nam, co zaszło.

Film nie kończy się raczej standardowo jak, to bywa przeważnie w dramatach (nie będę zdradzał finału wydarzeń), ale niektóre wątki będą dalej niewyjaśnione.

Jak ktoś nie widział, to zachęcam i szczerze mogę polecić