Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
gość

Wspólne życie w zagraconym mieszkaniu

Polecane posty

gość

Ratunku. Mój chłopak ma siostrę. Razem odziedziczyli mieszkanie w którym przez parę lat mieszkała siostra. Teraz wyprowadziła się, a mój chłopak ma się tam wprowadzić. Jesteśmy na takim etapie związku, że padła propozycja, żebym wprowadziła się tam z nim. Z siostrą bardzo się lubimy (tzn ja ją bardzo lubię, myślę, że jest to odwzajemnione).

Brzmi super, tylko, że to mieszkanie jest w kiepskim stanie: - ostatni remont ze 30 lat temu, stare okna (pęknięta szyba, zalepiona taśmą), brudne ściany, wanna zamiast umywalki w łazience, mikroskopijna kuchnia w której nie ma szafek, tylko wolno stojące stoliki, przez co wszystkie utensylia są na wierzchu (WSZYSTKIE - garnki wiszą na ścianach), niedomykające się drzwi robione chyba przez jakiegoś domowego majsterkowicza. Do tego meble to jest jakaś kolekcja wielokrotnie przemalowywanych prlowskich mebli po babci + półki robione przez kogoś z domowników i trzymające się na słowo honoru.

A to dopiero pół problemu. Drugie pół to przedmioty, głównie książki, należące do siostry. Podobno zostały już przebrane i część została wyrzucona, ale wciąż jest ich tam masa. Całe mieszkanie jest zawalone starymi, brzydkimi przedmiotami niskiej jakości - od mebli przez bibeloty, które mają jakąś tam wartość sentymentalną po książki, których treść można i tak znaleźć w pięć minut w Internecie (na przykład radzieckie albumy o sztuce z wczesnych lat 90 - jakość druku, wielkość reprodukcji jest nieporównanie gorsza do tego, co można znaleźć online), do tego spora kolekcja płyt cd i kaset (!!!).

Siostra teoretycznie ma zabrać ze sobą rzeczy, ale w praktyce raczej nie ma dokąd, jej nowe mieszkanie jest malutkie. Ma bardzo małe dochody i jak rozumiem, zbieranie takich różnych przydasiów to odpowiedź na ewentualne braki budżetowe.

Moje wszystkie doczesne dobra mieszczą się do bagażnika przeciętnego kombiaka i nie wyobrażam sobie wprowadzać się do mieszkania, w którym taka ilość przedmiotów przytłacza. Źle się tam czuję odwiedzając, a co dopiero mieszkając. Idealna sytuacja byłaby dla mnie taka, że z mieszkania znika WSZYSTKO z wyjątkiem paru mebli, które szlachetnie się zestarzały. Odmalowujemy oboje mieszkanie, i kompletujemy meble których nam brakuje - choćby i używane z OLX.

Chłopak bardzo chce, żebym się z nim wprowadziła, kiepsko znosi krytykę wystroju mieszkania, a kwestia zgromadzonych przedmiotów jest chyba punktem zapalnym między nim a rodziną. Rodzina tak ma, że lubi gromadzić przedmioty. Ja chcę z nim mieszkać, ale nie w takich warunkach, a już na pewno nie chcę być tą, która jest powodem rodzinnych konfliktów i rządzi się w cudzym mieszkaniu.

Jak byście to rozwiązali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...