Waginocentryczny wpis posłanki lewicy o MŚ kobiet w piłce nożnej .

Nie od dziś politycy interesują się światem sportu. Często komentują oni sukcesy reprezentantów swoich krajów na arenach międzynarodowych. Wielu z nich dzieli się także swoimi przemyśleniami odnośnie sportu w mediach społecznościowych. Tym razem komentarz opublikowała na Twitterze działaczka Partii Razem, Dorota Spyrka. Kobieta poruszyła temat trwających obecnie w Australii i Nowej Zelandii mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet. Jej wpis wywołał w sieci ogromne poruszenie.
Dorota Spyrka jest jedną z postaci ze świata polityki, która chętnie wypowiada się na różnego rodzaju tematy za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tematy te często dotyczą świata sportu. W listopadzie ubiegłego roku działaczka Partii Razem otwarcie skrytykowała Roberta Lewandowskiego po tym, jak wraz z Anną wpłacił on pół miliona złotych na Centrum Zdrowia Dziecka. Spyrka podkreśliła wówczas, że pieniądze przekazane na rozwój instytutu to "zaledwie" kilka procent miesięcznych zarobków piłkarza. 
 

Robert Lewandowski wpłacił 500 000 zł na Centrum Zdrowia Dziecka. Robert Lewandowski zarabia 637 262,60 zł dziennie. To 13 807 356,25 zł w ciągu miesiąca. 500 tys. to 3,6% jego miesięcznych zarobków

~ napisała na Twitterze.

Wpis jej wywołał wówczas ogromne poruszenie. Kibice stanęli bowiem w obronie gwiazdora Barcelony, oznajmiając, że nie ważne, jaką kwotę Lewandowscy przeznaczyli na cele charytatywne - ważne jest bowiem to, że w ogóle zdecydowali się na pomoc potrzebującym. 
Reakcja internautów na wpis Doroty Spyrki nie powstrzymała jej przed publikacją kolejnych wpisów o tematyce sportowej. Teraz działaczka partii politycznej poruszyła temat trwającego obecnie mundialu kobiet. I tym razem jej wpis wywołał burzę w mediach społecznościowych. 
 

Wpis Dotory Spyrki o mundialu kobiet wywołał burzę w sieci. Jej opinia mocno kontrastuje z rzeczywistością. "Sprawdziła pani w ogóle temat?"

Dorota Spyrka na kilka dni przed zakończeniem mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet postanowiła skomentować popularność kobiecego futbolu na świecie, która jej zdaniem pozostawia wiele do życzenia. 

Czemuż to świat cały nie trąbi o tym, że trwa mundial?! Bo to piłka nożna kobiet

~ napisała.

Na wpis działaczki od razu zareagowali internauci, w tym m.in. dziennikarze sportowi oraz kibice. "Sprawdziła pani w ogóle temat, czy gada durne populizmy pod atencję i zasięgi? Bo w pani przypadku to akurat norma. W Polsce i zagranicą jest dużo treści dotyczących tego mundialu. W Polsce są nawet transmisje meczów. Ale po co sprawdzać, jak można piep*** głupoty" - skomentował Maciej Łanczkowski. "Przejrzałem Pani profil i nie mogę znaleźć wpisów na temat tego mundialu z ostatnich tygodni. Może Pani wskazać te najciekawsze? Pytam jako człowiek, który akurat bardzo się interesuje tą imprezą i chętnie poczytam" - tak zareagował z kolei dziennikarz Interii, Radosław Nawrot. 
 

Co ciekawe, wpis Doroty Spyrki mocno kontrastuje z rzeczywistością. Kobiecy futbol bowiem już od dłuższego czasu cieszy się coraz większą popularnością. Coraz więcej mówi się bowiem o sukcesach poszczególnych zawodniczek, zarówno w piłce klubowej, jak i reprezentacyjnej. Panie mogą też liczyć na rosnące z roku na rok wsparcie kibiców, którzy chętnie obserwują ich poczynania na arenach międzynarodowych. Nic więc dziwnego, że trwająca obecnie w Australii i Nowej Zelandii dziewiąta edycja mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem - zarówno ze strony kibiców, jak i dziennikarzy. 
 

Trzeba przyznać, tegoroczny mundial kobiet dostarcza fanom futbolu wiele skrajnych emocji. W roli głównej, wydaje się, występują teraz  m.in. Hiszpanki, które jeszcze kilka lat temu z przymrużeniem oka podchodziły do rywalizacji na mistrzostwach świata. Tym razem jednak panie będą miały okazję powalczyć o tytuł i trofeum, o czym mocno rozpisują się m.in. "Marca" i "Mundo Deportivo". Co ciekawe, ich rywalkami nie będą Amerykanki - broniące tytuły wywalczonego w 2019 roku piłkarki bowiem z rywalizacją pożegnały się już na etapie ⅛ finału. Sensacyjna porażka Becky Sauerbrunn i spółki sprawiła, że media z całego świata zainteresowały się jeszcze bardziej tegorocznym turniejem. 
 

O tym, jak ogromnym zainteresowaniem w Australii cieszy się kobiety futbol można przekonać się dzięki wpisom publikowanym w mediach społecznościowych przez Adama Kotleszkę. Polski komentator sportowy wrzucił na swój profil na Twitterze zdjęcie zrobione podczas ćwierćfinału Australia-Francja, na którym widać tłumy kibiców zgromadzone w strefie kibica w Sydney. 
 

Gdyby nie ta inba twitterowa, to w ogóle nie wiedziałabym, że odbywają się te mistrzostwa. Nuda.