Skocz do zawartości


mk777

Testy i namioty a polityka i sprawa polska ;)

Polecane posty

Rozczarowany
mk777
Napisano (edytowany)

Po dzisiejszej, pobieżnej lekturze czatu, wpadło mi w oko stwierdzenie, że są namioty i można się bezpłatnie testować. Jak coś pokręciłem, to wybaczcie...

To jest prawie prawda: Namioty są, można się testować, nawet bezpłatnie... Trzeba mieć tylko skierowanie. 

 

I tu jest cały, za przeproszeniem, pies pogrzebany..

 

W praktyce wygląda to tak, a wiem bo mówię z własnego doświadczenia: Trafiasz na kwarantannę, tak jak ja. Po bardzo bliskim kontakcie, w którym są osoby chore i zdiagnozowane. Na kwarantannę trafiłem czwartego dnia po kontakcie. Piątego mógłbym mieć test, który w moim przypadku wykazałby że jestem zdrowy. Ale nie miałem, ponieważ nie dostałem skierowania. A nei dostałem, ponieważ mimo mówienia o tym że procedury uproszczono, to nadal wymaga się wielu objawów covid, żeby móc wykonać test. I nie mówię o tym, że to absurd, bo wraz z mutacjami zmieniła się część objawów i nie przystaje do tamtej listy.  Mówię o tym, że test kosztuje mniej niż dziesięć dni chorobowego za kwarantannę. Ja w tym czasie też nie pracuję, więc nie przynoszę państwu dochodów..

Często się mówi, że testów Polska nie robi z powodów finansowych, ale to nieprawda. 

Nie robi się testów, bo w testach wychodzą chorzy.. a to niepokoi obywateli, czyli wyborców. A wyborca nie powinien myśleć, że wybrani przez niego sobie nie radzą. Więc macie namioty w miejscach publicznych, po to żebyście widzieli że się testuje.. choć trzeba mieć skierowanie ;)

 

Efekt jest taki, że mamy mało zachorowań.. ale koszmarną liczbę zgonów. Dlaczego? No bo zachorowań jest wielokrotnie więcej niż się podaje. Wówczas te liczby jakoś do siebie procentowo przystają. W moim województwie, UE opłaciła program badań przesiewowych, dzięki którym mieliśmy szansę się dowiedzieć jaka jest rzeczywista sytuacja pandemiczna.

Wyniki podano zupełnie niedawno. Zachodniopomorskie było jedynym województwem w Polsce, które miało tak szeroki program badań przeciwciał. 

Zastrzeżenia: nie badano osób zdiagnozowanych, lecz tylko te które nie miały testów dodatnich na covid.

 

W okresie od połowy października do początku stycznia.. w badaniach wyszło iż prawie 40% mieszkańców Zachodniego Pomorza miało przeciwciała. Rozciągając ten wynik na Polskę, mielibyśmy około 12 mln osób, które zachorowały. Do tego należałoby dodać te osoby z oficjalnych statystyk.. Na ówczesny stan to było około 1,5 mln przypadków zarejestrowanych. 

Później przyszedł rok 2021 i pogorszenie sytuacji.

 

I to tyle w kwestii badań, namiotów i statystyk zgonów.

Brutalna prawda jest taka, że Władzy nie zależy na testowaniu i potrafi wydać więcej pieniędzy, byle tylko nie testować. Oczywiście możecie trafić na lekarza, który dopisze objawy żeby was jednak na test wysłać.. ale ogólnie testy są niemile widziane. Siedźcie w domu i nie mówcie nikomu ;)

 

BTW: z tego spotkania tylko ja się nie zaraziłem koroną, ale kwarantannę odbyłem w całości ;)

 

 

 

 

Tak przy okazji: Dlaczego rząd już chce wszystko luzować? Przecież mówił, że pandemia się załamie przy 70% osób z przeciwciałami.. a według statystyk mamy tylko 2 mln osób które przechorowały i ze 2-3 mln zaszczepionych. Mało? Mało..

No chyba, że ma też wiedzę, że skoro w styczniu było 40% po chorobie, to dziś mamy pewnie z 60%.. i jak się do tego doda zaszczepionych, to powinno być dobrze i się udać ;)

 

Ale to tylko moje niecne przypuszczenia ;)

Edytowano przez mk777

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Arkina
35 minut temu, mk777 napisał:

Piątego mógłbym mieć test, który w moim przypadku wykazałby że jestem zdrowy. Ale nie miałem, ponieważ nie dostałem skierowania. A nei dostałem, ponieważ mimo mówienia o tym że procedury uproszczono, to nadal wymaga się wielu objawów covid, żeby móc wykonać test. I

Na chłopski rozum jest sens testować w 5 dniu? Okres inkubacji może być dłuższy...

Poza tym test PCR kosztuje chyba z 500 zł ;)

Dostałam skierowanie na test tylko dlatego że miałam temperaturę podwyższoną do ok 38 przez 5 dni. Lekarz powiedział, że nietypowo ale da mi test choć nie prosiłam. Nie wierzyłam w Covid a jednak był ?‍♀️

43 minuty temu, mk777 napisał:

z tego spotkania tylko ja się nie zaraziłem koroną, ale kwarantannę odbyłem w całości ;)

To masz szczęście, mój syn też nie złapał korony i siedział 17 dni w kwarantannie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Ja pisałam o namiotach w UK. Nie doczytałeś. Tu nie trzeba mieć żadnego skierowania i ludzie chętnie korzystają, jest to darmowe. To był argument przeciwko stwierdzeniu że w UK jest mniej testów. Nie wiem ile jest robionych testów w UK, jednak możliwość zrobienia go jest bardzo łatwa, a skoro jak twierdził adwersarz w UK robią mniej testów niż w Polsce to widocznie ludzie nie czują potrzeby bo są zdrowi, nie mają objawów, bo zwyczajnie liczba dobowych zakazen spadła po szczepionkach i stosowaniu nadal obostrzeń.

Niestety macie ogromną liczbę zakażeń i zgonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
mk777
Napisano (edytowany)
50 minut temu, Arkina napisał:

 

Poza tym test PCR kosztuje chyba z 500 zł ;)

 

 A ile kosztuje 10 dni chorobowego płaconego przez ZUS? A ile kosztuje, to że nic w tym czasie nie robię więc nie przynoszę podatków? 

Zresztą.. po 7 lub 10 dniach.. też ci nikt nie zrobi testu bez wyraźnych objawów. A jak masz objawy, to już przeważnie wiesz co ci jest ;)

 

edit: te 500 zł to kosztuje dla Ciebie lub dla mnie ;)

Edytowano przez mk777
przeoczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
mk777
2 minuty temu, Maybe napisał:

Ja pisałam o namiotach w UK. Nie doczytałeś. Tu nie trzeba mieć żadnego skierowania i ludzie chętnie korzystają, jest to darmowe. To był argument przeciwko stwierdzeniu że w UK jest mniej testów. Nie wiem ile jest robionych testów w UK, jednak możliwość zrobienia go jest bardzo łatwa, a skoro jak twierdził adwersarz w UK robią mniej testów niż w Polsce to widocznie ludzie nie czują potrzeby bo są zdrowi, nie mają objawów, bo zwyczajnie liczba dobowych zakazen spadła po szczepionkach i stosowaniu nadal obostrzeń.

Niestety macie ogromną liczbę zakażeń i zgonów.

Liczba zakażeń jest wyższa 7-10 razy od podawanej przez Ministra Zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Napisano (edytowany)
4 minuty temu, mk777 napisał:

 A ile kosztuje 10 dni chorobowego płaconego przez ZUS? A ile kosztuje, to że nic w tym czasie nie robię więc nie przynoszę podatków? 

Zresztą.. po 7 lub 10 dniach.. też ci nikt nie zrobi testu bez wyraźnych objawów. A jak masz objawy, to już przeważnie wiesz co ci jest ;)

Pytanie czym się kierują? Czy tylko kosztami? Czy też tym aby nie narażać na kolejne zakażenia? Choć wiem w praktyce, że ludzie niby w kwarantannie a tak wychodzą i narażają innych. U mnie w pracy nagminnie są takie przypadki klientów, którzy sami o tym mówią do mnie... 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, mk777 napisał:

Liczba zakażeń jest wyższa 7-10 razy od podawanej przez Ministra Zdrowia

Tego to ja nie wiem, wiem że w Polsce liczba dobowych zakażeń i zgonów jest większa niż w innych krajach UE.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
mk777
4 minuty temu, Arkina napisał:

Pytanie czym się kierują? Czy tylko kosztami? Czy też tym aby nie narażać na kolejne zakażenia? Choć wiem w praktyce, że ludzie niby w kwarantannie a tak wychodzą i narażają innych. U mnie w pracy nagminnie są takie przypadki klientów, którzy sami o tym mówią do mnie... 

Ja tylko z przesłanek mówię czym się kierują. Młody chłopak zbierał dane z lokalnych Sanepidów. To wszystko sumował i publikował. Na jesieni 2020 roku podniósł alarm, że Ministerstwo Zdrowia podaje z tych samych danych.. zupełnie inne liczby. W ciągu tygodnia podało aż 22 tysiące zachorowań mniej, niż podały Sanepidy. 

Nikogo nie oskarżał, zwrócił uwagę na różnice z tych samych danych.

Co zrobiła władza? 

Utajniła raporty lokalnych Sanepidów, które od tej pory nie mogą publikować danych o liczbie zachorowań. W ten sposób tylko minister zdrowia jest jedynym powiernikiem wyników. Bo każdy Sanepid wie tylko lokalnie.

W każdym kraju by poprawiono system żeby dane były dobrze podawane, a chłopak dostałby podziękowania. U nas się utajniło dane, żeby nikt nie mógł weryfikować czy się nam podaje prawdę.

 

Więc jak myślisz, czym się kierują? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Do tego zestawu dodam kolejny absurd, że po przylocie do kraju gdy zrobię test na lotnisku lub w ciągu 48 h i otrzymam wynik negatywny to będę zwolniona z kwarantanny :D A jesli zarazę się na lotnisku lub w samolocie to ten test tego nie wykryje :D

Mnie to cieszy ale mądre to nie jest ;)

świadczy też o głupocie tych obostrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
mk777
2 minuty temu, Maybe napisał:

Do tego zestawu dodam kolejny absurd, że po przylocie do kraju gdy zrobię test na lotnisku lub w ciągu 48 h i otrzymam wynik negatywny to będę zwolniona z kwarantanny :D A jesli zarazę się na lotnisku lub w samolocie to ten test tego nie wykryje :D

Mnie to cieszy ale mądre to nie jest ;)

świadczy też o głupocie tych obostrzeń.

To nie jest takie głupie, bo to jest ważenie szans. Robiąc testy, zmniejszamy szansę, że wśród nas chodzą nieświadomi super-roznosiciele. To nigdy nie daje pewności, ale daje solidny procent szansy na ich wychwycenie w wynikach. Dlatego właśnie w wielu krajach testy są powszechne i ogólnodostępne. Bo testy służą do wykrywania chorych bez objawów... a w Polsce służą wyłącznie do potwierdzania choroby po wystąpieniu objawów. Po wystąpieniu objawów test jest właściwie zbędny, bo każdy lekarz już wcześniej wie co jest pacjentowi. Najgroźniejsi nie są ci co mają objawy, tylko ci którzy ich nie mają. Zatem testowanie po objawach ze skierowaniem.. w zasadzie traci sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
9 minut temu, mk777 napisał:

Ja tylko z przesłanek mówię czym się kierują. Młody chłopak zbierał dane z lokalnych Sanepidów. To wszystko sumował i publikował. Na jesieni 2020 roku podniósł alarm, że Ministerstwo Zdrowia podaje z tych samych danych.. zupełnie inne liczby. W ciągu tygodnia podało aż 22 tysiące zachorowań mniej, niż podały Sanepidy. 

Nikogo nie oskarżał, zwrócił uwagę na różnice z tych samych danych.

Co zrobiła władza? 

Utajniła raporty lokalnych Sanepidów, które od tej pory nie mogą publikować danych o liczbie zachorowań. W ten sposób tylko minister zdrowia jest jedynym powiernikiem wyników. Bo każdy Sanepid wie tylko lokalnie.

W każdym kraju by poprawiono system żeby dane były dobrze podawane, a chłopak dostałby podziękowania. U nas się utajniło dane, żeby nikt nie mógł weryfikować czy się nam podaje prawdę.

 

Więc jak myślisz, czym się kierują? 

Słyszałam o tym, poszukaj Michała Rogalskiego na Twitterze. 

On nadal analizuje dane choć są teraz scentralizowane.. 

Wiem za RPO przeciwstawiał się temu sposobowi raportowania ale nie wiem jak się skończyło. 

Od jakiegoś czasu już tego nie obserwuję i nie mam kontaktu z kimś kto pracował w Sanepidzie więc trudno mi o tym rozmawiać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
mk777
1 minutę temu, Arkina napisał:

Słyszałam o tym, poszukaj Michała Rogalskiego na Twitterze. 

On nadal analizuje dane choć są teraz scentralizowane.. 

Wiem za RPO przeciwstawiał się temu sposobowi raportowania ale nie wiem jak się skończyło. 

Od jakiegoś czasu już tego nie obserwuję i nie mam kontaktu z kimś kto pracował w Sanepidzie więc trudno mi o tym rozmawiać. 

No właśnie, samo to że się utrudnia komuś uzyskiwanie takich danych.. już budzi niepokój. 

Nowy RPO nie będzie już widział problemu ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
4 minuty temu, Arkina napisał:

Słyszałam o tym, poszukaj Michała Rogalskiego na Twitterze. 

On nadal analizuje dane choć są teraz scentralizowane.. 

Wiem za RPO przeciwstawiał się temu sposobowi raportowania ale nie wiem jak się skończyło. 

Od jakiegoś czasu już tego nie obserwuję i nie mam kontaktu z kimś kto pracował w Sanepidzie więc trudno mi o tym rozmawiać. 

Pracownicy sanepidu milczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Napisano (edytowany)
3 minuty temu, Aco napisał:

Pracownicy sanepidu milczą?

Miałam koleżankę w Sanepidzie ale urwał się nam kontakt ?

5 minut temu, mk777 napisał:

No właśnie, samo to że się utrudnia komuś uzyskiwanie takich danych.. już budzi niepokój. 

Nowy RPO nie będzie już widział problemu ;P

Rozumiem ale też nie wnikam w temat jak powiedziałam bo teraz nie mam wiedzy na ten temat. Napisałam o testowaniu w 5 dniu tylko. 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
mk777
4 minuty temu, Arkina napisał:

Miałam koleżankę w Sanepidzie ale urwał się nam kontakt ?

Rozumiem ale też nie wnikam w temat jak powiedziałam bo teraz nie mam wiedzy na ten temat. Napisałam o testowaniu w 5 dniu tylko. 

ja też nie oceniam sensu testu w 5 dniu. Ja tylko stwierdzam, że tak mówiły przepisy.. ale one nie są wykonywane.. bo bez objawów nie dostaniesz skierowania :) I kółeczko się zamyka, bo chodzi o to żeby się tak kręciło.. żeby nam liczby wychodziły jakie chcemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 minutę temu, mk777 napisał:

ja też nie oceniam sensu testu w 5 dniu. Ja tylko stwierdzam, że tak mówiły przepisy.. ale one nie są wykonywane.. bo bez objawów nie dostaniesz skierowania :) I kółeczko się zamyka, bo chodzi o to żeby się tak kręciło.. żeby nam liczby wychodziły jakie chcemy ;)

Nie twierdzę że nie ale ten temat już mnie nie fascynuje a wręcz trochę jestem zmęczona i jakby żyje obok tego co się teraz dzieje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco

Tak naprawdę oni wszyscy sami sobie zaprzeczają. Każą nam się szczepić i jesteśmy przez to zwolnieni z kwarantanny z limitów, ale nadal możemy się zarazić i tego wirusa przenosić. A tzw paszport covidowy, to już jest kompletna bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozczarowany
mk777
24 minuty temu, Aco napisał:

Tak naprawdę oni wszyscy sami sobie zaprzeczają. Każą nam się szczepić i jesteśmy przez to zwolnieni z kwarantanny z limitów, ale nadal możemy się zarazić i tego wirusa przenosić. A tzw paszport covidowy, to już jest kompletna bzdura.

Wiesz, to jest kwestia tego że oni już tak nakłamali, nakradli i tyle bzdur powiedzieli lub zrobili, że teraz muszą robić jeszcze większy chaos, żebyśmy nie mieli czasu na analizowanie..

 

Tym niemniej, ja myślę że i tak musimy się zaszczepić, bo to bardzo mocno zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu i śmierci. Zwłaszcza, że wciąż nie mamy leku na tę chorobę. Zresztą to szalenie niebezpieczna choroba, o czym mówi jej nazwa.. my sobie skróciliśmy na koronę, na covid.. Ale to Ostry Zespół Niewydolności Oddechowej.. Sama nazwa brzmi poważnie i taka jest. 

Będziemy się szczepić, bo nie bardzo mamy wyjście. Będziemy się szczepić, bo chcielibyśmy żyć jak wcześniej.

 

Ty się zaszczepisz? Ja w czwartek miałem pierwszą dawkę.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
16 minut temu, mk777 napisał:

Wiesz, to jest kwestia tego że oni już tak nakłamali, nakradli i tyle bzdur powiedzieli lub zrobili, że teraz muszą robić jeszcze większy chaos, żebyśmy nie mieli czasu na analizowanie..

 

Tym niemniej, ja myślę że i tak musimy się zaszczepić, bo to bardzo mocno zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu i śmierci. Zwłaszcza, że wciąż nie mamy leku na tę chorobę. Zresztą to szalenie niebezpieczna choroba, o czym mówi jej nazwa.. my sobie skróciliśmy na koronę, na covid.. Ale to Ostry Zespół Niewydolności Oddechowej.. Sama nazwa brzmi poważnie i taka jest. 

Będziemy się szczepić, bo nie bardzo mamy wyjście. Będziemy się szczepić, bo chcielibyśmy żyć jak wcześniej.

 

Ty się zaszczepisz? Ja w czwartek miałem pierwszą dawkę.  

Waham się. Nie jestem antyszczepionkowcem, ale nie wiem, czy mogę z uwagi na przeżyty wstrząs anafilaktyczny w dzieciństwie. Nie podważam też istnienia tego wirusa. Parę osób z mojego otoczenia bardzo źle zniosło szczepienie. Prawdopodobnie rządzący będą dążyć do tego żeby zaszczepiło się jak najwięcej osób. Mogą to wymusić poprzez szereg zakazów dla niezaszczepionych. Nie wiem też czy już nie przeszedłem, bo miałem takie kiepskie dwa tygodnie (bez charakterystycznych objawów, ale z ogólnym osłabieniem) i cięższym oddechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 16.05.2021 o 15:12, mk777 napisał:

To nie jest takie głupie, bo to jest ważenie szans. Robiąc testy, zmniejszamy szansę, że wśród nas chodzą nieświadomi super-roznosiciele. To nigdy nie daje pewności, ale daje solidny procent szansy na ich wychwycenie w wynikach. Dlatego właśnie w wielu krajach testy są powszechne i ogólnodostępne. Bo testy służą do wykrywania chorych bez objawów... a w Polsce służą wyłącznie do potwierdzania choroby po wystąpieniu objawów. Po wystąpieniu objawów test jest właściwie zbędny, bo każdy lekarz już wcześniej wie co jest pacjentowi. Najgroźniejsi nie są ci co mają objawy, tylko ci którzy ich nie mają. Zatem testowanie po objawach ze skierowaniem.. w zasadzie traci sens.

Wiesz co wisi mi to....bo mnie to nie dotyczy.

Nie będę się emocjonować durnym rządem i durnymi wyborami Polaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan

Wczoraj od znajomej doktorki usłyszałam, że mają wprowadzić zakaz przemieszczania się bez szczepienia w miejscach publicznych.

Jak jej powiedziałam, że to absurd, bo przecież zaszczepieni nie mają czego się bać, bo są zaszczepieni i bardziej w tym przypadku, narażeni są nie zaszczepieni, to odpowiedziała, że tu właśnie chodzi o niezaszczepionych, którzy mogą zarazić innych niezaszczepionych i wcale więc nie chodzi o zaszczepionych, że mogą obawiać się mimo zaszczepiania, ponownego zarażenia. Zastanawiam się, co jeszcze wymyślą, bo głupota, goni głupotę. Testy to też głupota i w niczym nie potwierdzają tego czy ktoś ma czy nie ma covida.

Opisywałam kiedyś ten przypadek, gdzie kobieta chciała ściągnąć do Polski robotników i zrobiła testy na podstawie własnego badania. Okazało się, że połowa była zarażonych a połowa nie. Jak? Skoro wszystkie wyniki pochodziły od tej samej osoby?

Znowuż mama mojej znajomej, miała test, który nic nie wykazał a zmarła na covida. I trzecia sprawa, test pozytywny wyjdzie

nawet wtedy, gdy zamoczymy go w piwie. Czyżby piwo miało covida? Co do statystyk, zwłaszcza w Anglii i we Włoszech, są zakłamane.

Tylko patrzeć jak Polska zacznie się podnosić a zachorowalność wzrośnie przez tych, którzy z tych krajów przyjadą.

Natomiast kontrola bardzo rzetelna jest w Norwegii. W dwie strony. Test 24h przed lotem do Norwegii i do Polski. Chociaż ja wiem, że testy nie są prawdziwe ale są. Z Niemiec jak ktoś wraca, nawet temperatury nie sprawdzają. Co kraj to obyczaj ale osobiście, ludzie przyjeżdżających z Anglii, najbardziej się obawiam. Podkreślę, że każdy zapewne ma inne doświadczenia i moje właśnie są jak w powyższym opisie. Do Włoch za nic w świecie też bym teraz nie pojechała. A po Polsce chętnie poruszam się bardzo swobodnie i nie obawiam się zarażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Liczba zakażeń jest wyższa 7-10 razy od podawanej przez Ministra Zdrowia
Jeśli śmiertelność w covid jest 2-1.5% a dziennie umiera 300 osób to można w ten sposób estymować rzeczywistą ilość zakażonych
Nie twierdzę że nie ale ten temat już mnie nie fascynuje a wręcz trochę jestem zmęczona i jakby żyje obok tego co się teraz dzieje. 
 
ja też nie oceniam sensu testu w 5 dniu. Ja tylko stwierdzam, że tak mówiły przepisy.. ale one nie są wykonywane.. bo bez objawów nie dostaniesz skierowania  I kółeczko się zamyka, bo chodzi o to żeby się tak kręciło.. żeby nam liczby wychodziły jakie chcemy
W przypadku RT-PCR jest sens wykonania testu w 5 dniu objawów, ponieważ najprawdopodobniej będzie po 5 dniach nadal dodatni. Co innego testy antygenowe- one po 5 dniach mogą już być negatywne. Natomiast jeśli podejrzewamy, że dana osoba przechorowala covid po 14 dniach można sprawdzić poziom przeciwciał naturalnych. Ośrodki zajmujące się na poważnie covid analizują wszystkie te dane (w przypadku osób zaszczepionych także przeciwciała poszczepienne) i są w stanie postawić odpowiednie rozpoznanie
Wczoraj od znajomej doktorki usłyszałam, że mają wprowadzić zakaz przemieszczania się bez szczepienia w miejscach publicznych.
Jak jej powiedziałam, że to absurd, bo przecież zaszczepieni nie mają czego się bać, bo są zaszczepieni i bardziej w tym przypadku, narażeni są nie zaszczepieni, to odpowiedziała, że tu właśnie chodzi o niezaszczepionych, którzy mogą zarazić innych niezaszczepionych i wcale więc nie chodzi o zaszczepionych, że mogą obawiać się mimo zaszczepiania, ponownego zarażenia. Zastanawiam się, co jeszcze wymyślą, bo głupota, goni głupotę. Testy to też głupota i w niczym nie potwierdzają tego czy ktoś ma czy nie ma covida.
Opisywałam kiedyś ten przypadek, gdzie kobieta chciała ściągnąć do Polski robotników i zrobiła testy na podstawie własnego badania. Okazało się, że połowa była zarażonych a połowa nie. Jak? Skoro wszystkie wyniki pochodziły od tej samej osoby?
Znowuż mama mojej znajomej, miała test, który nic nie wykazał a zmarła na covida. I trzecia sprawa, test pozytywny wyjdzie
nawet wtedy, gdy zamoczymy go w piwie. Czyżby piwo miało covida? Co do statystyk, zwłaszcza w Anglii i we Włoszech, są zakłamane.
Tylko patrzeć jak Polska zacznie się podnosić a zachorowalność wzrośnie przez tych, którzy z tych krajów przyjadą.
Natomiast kontrola bardzo rzetelna jest w Norwegii. W dwie strony. Test 24h przed lotem do Norwegii i do Polski. Chociaż ja wiem, że testy nie są prawdziwe ale są. Z Niemiec jak ktoś wraca, nawet temperatury nie sprawdzają. Co kraj to obyczaj ale osobiście, ludzie przyjeżdżających z Anglii, najbardziej się obawiam. Podkreślę, że każdy zapewne ma inne doświadczenia i moje właśnie są jak w powyższym opisie. Do Włoch za nic w świecie też bym teraz nie pojechała. A po Polsce chętnie poruszam się bardzo swobodnie i nie obawiam się zarażenia.
Ciekawe skąd ta znajoma doktorka to wie, ponieważ póki co nie ma żadnych informacji na ten temat. Mów się jedynie, że może warto byłoby uwzględnić w przyszłości taką opcję. Jedyną zmianą będzie to, że informacja o tym, że dana osoba jest zaszczepiona będzie dodana do bazy EWP i oczywiście to może spowodować, że gdy się taki wpis zobaczy to osoby te będą traktowane "lepiej" . Ale póki co nie ma to umocowania w rozporządzeniach czy ustawie. Przypuszczam, że rząd będzie w tej materii czekać na ustalenia proponowane w Unii Europejskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
44 minuty temu, ddt60 napisał:

przypadku RT-PCR jest sens wykonania testu w 5 dniu objawów, ponieważ najprawdopodobniej będzie po 5 dniach nadal dodatni.

A to nie chodziło o to, że w 5 dniu od kontaktu z chorym nie mając samemu żadnych objawów? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
A to nie chodziło o to, że w 5 dniu od kontaktu z chorym nie mając samemu żadnych objawów? 
Nie mając objawów tylko wtedy sens jeśli chcesz skrócić kwarantannę ale w zasadzie jest to chyba mało przydatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 653
    • Postów
      258 911
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • neon_42pl
      Najpiękniejszym miejscem, jakie widziałem, była zatoka Navagio na Zakynthos. Ten kontrast turkusowej wody z białym klifem wyglądał jak kadr z filmu, a na żywo robi jeszcze większe wrażenie.
    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Miły gość
      Ustawa 
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...