Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Frau

Święta po polsku ?

Polecane posty

Pieprzna
Przed chwilą, Aco napisał:

W zasadzie to sylwester za pasem to tematy hukowe na czasie?

Moi sąsiedzi już 3 razy puszczali fajerwerki ?‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


aliada
1 godzinę temu, Pieprzna napisał:

A czy u kogoś jest wspólne śpiewanie kolęd? W domu moich dziadków cała rodzina śpiewała, nawet na głosy. U mnie już tego w domu rodzinnym nie było.

U mnie było i jest, na głosy i z brzdąkaniem na pianinie. W Wigilię bez alkoholu, później... różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
4 minuty temu, Pieprzna napisał:

Moi sąsiedzi już 3 razy puszczali fajerwerki ?‍♀️

A mówią, że przedwczesne "wystrzały" są niepożądane ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
4 minuty temu, aliada napisał:

U mnie było i jest, na głosy i z brzdąkaniem na pianinie. W Wigilię bez alkoholu, później... różnie.

Dobrze, że nie akordeonie bo czułbym się niezręcznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

U mnie to normalne spotkanie rodzinne z tradycyjnymi i nietradycyjnymi potrawami, z winkiem i rozmowami do późna, nie oglądamy tv, gadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator

Ja tam tych pogańskich świąt w ogóle nie obchodzę i mam od nich spokój. Jezus nie urodził się  25 grudnia, a na początku października.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, contemplator napisał:

Ja tam tych pogańskich świąt w ogóle nie obchodzę i mam od nich spokój. Jezus nie urodził się  25 grudnia, a na początku października.

A kto to pamięta. To było tak dawno temu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
Przed chwilą, Frau napisał:

A kto to pamięta. To było tak dawno temu ?

Sam zapis biblijny o tym poświadcza, iż było to jesienią, bo nawet w Palestynie zimą potrafi temperatura spaść do minus kilku stopni i spaść śnieg, stąd pasterze zimą na pastwiskach już nie przebywają, i owce jesienią zagarniają do zagród do gospodarstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, contemplator napisał:

Sam zapis biblijny o tym poświadcza, iż było to jesienią, bo nawet w Palestynie zimą potrafi temperatura spaść do minus kilku stopni i spaść śnieg, stąd pasterze zimą na pastwiskach już nie przebywają, i owce jesienią zagarniają do zagród do gospodarstw.

A tego żem nie czytała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
18 minut temu, contemplator napisał:

Sam zapis biblijny o tym poświadcza, iż było to jesienią, bo nawet w Palestynie zimą potrafi temperatura spaść do minus kilku stopni i spaść śnieg, stąd pasterze zimą na pastwiskach już nie przebywają, i owce jesienią zagarniają do zagród do gospodarstw.

A sprawdziłeś warunki pogodowe 2 tys lat temu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
4 minuty temu, Maybe napisał:

A sprawdziłeś warunki pogodowe 2 tys lat temu??

A siedziała byś na otwartym polu przy minus 1-3 stopniach (lub plus 1-3), gdzie pada deszcz lub śnieg w szałasie w jednej tylko koszulinie? Czy zdolność wyobraźni już tak zanikła, że nikt nie potrafi sobie tego wyobrazić?

Edytowano przez contemplator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
7 minut temu, contemplator napisał:

A siedziała byś na otwartym polu przy minus 1-3 stopniach (lub plus 1-3), gdzie pada deszcz lub śnieg w szałasie w jednej tylko koszulinie? Czy zdolność wyobraźni już tak zanikła, że nikt nie potrafi sobie tego wyobrazić?

25 grudzień to data umowna. Zapożyczona z pradawnych wierzeń. 

Tak samo jak twój październik nie wiadomo skąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator

Niestety, ale Pan Jezus nie narodził się 25 grudnia, bowiem święto to zostało zawłaszczone przez Katolickie chrześcijaństwo w IV wieku n.e. od pogan. W tym czasie 25 grudnia, w imperium Rzymskim obchodzono święto urodzin Mitry, który znany był jako Sol Invictus - niezwyciężony bóg Słońca, a poprzedzały je Saturnalia ku czci boga Saturna. Gdy w roku 391, cesarz Teodozjusz I uznał nominalne chrześcijaństwo za religię państwową, praktykowanie innych kultów zagrożone zostało karą śmierci. W rezultacie w krótkim czasie mitraizm zanikł, a dzień narodzin Mitry, został w IV wieku przyjęty jako dzień Narodzin Jezusa Chrystusa - czyli obecnie święta Bożego Narodzenia.
Tyle, że z biblijną prawdą nie ma to ani krzty prawdy, bowiem Pan Jezus nie narodził się 25 grudnia, a na początku października (połowa miesiąca Tiszri), co łatwo można wywnioskować z Ewangelii.
Co do zwyczaju wigilii, to obchodzona jest ona tylko na terenach Europy Wschodniej, gdzie dawniej przebywały ludy słowiańskie. A jest to związane z z starosłowiańskimi świętami zwanymi Szczodre Gody lub Godowe Święto. Tradycją słowiańskich ludów, które czciły to święto, było celebrowanie przesilenia zimowego, poprzedzone Szczodrym Wieczorem (zwanym dziś Wigilią Bożego Narodzenia). U Słowian Szczodre Gody ustanawiają początek nowego roku solarnego i obrzędowego i trwają nawet kilkanaście dni. Święta te symbolizują zwycięstwo światła nad ciemnością, w którym to zaczyna przybywać dnia, a nocy ubywać – tym samym przynosząc ludziom nadzieję, optymizm oraz radość.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Szczodre_Gody

Cytat

 

Najważniejszym bogiem, któremu poświęcono Szczodre Gody był Weles, opiekun magii, wiedzy, bogactwa, bydła i dzikich zwierząt. W czasie Godowych Świąt istniał zwyczaj łamania i dzielenia się chlebem, a także wróżenia przebiegu przyszłego roku, np. pogody i zbiorów. Ze stanu pogody w ciągu kolejnych dwunastu dni czyniono wróżbę do odpowiednio kolejnych miesięcy roku. Ścielenie słomy lub siana pod nakryciem stołu służyło wróżbom określającym przychylność losu na podstawie wyciągniętych słomek. Niektórzy badacze podają, iż rozścielenie siana pod miskami z jadłem miało na celu obłaskawienie sprawującego pieczę nad rodziną demona Siema, albo też bóstwa zboża i pól – Rgieła. Okresowi Szczodrych Godów towarzyszył również zwyczaj kolędowania, który pierwotnie związany był z radosnymi pieśniami noworocznymi oraz wywodzącym się jeszcze z tradycji słowiańskiej Turoniem, który symbolizował odrodzenie ziemi.

Dzieci w szczodry wieczór otrzymywały drobne upominki oraz orzechy, jabłka i specjalne placki zwane szczodrakami w kształcie zwierząt lub lalek. U Słowian przesilenie zimowe poświęcone było także duszom zmarłych przodków. By dusze zmarłych mogły się ogrzać, palono na cmentarzach ogniska i organizowano rytualne uczty, z którymi w późniejszym okresie przeniesiono się do domostw. Echem tego zwyczaju pozostało dodatkowe nakrycie dla duchów przodków przy wigilijnym stole

 

Choinka to też nowość na naszych ziemiach, bo przeniesiona przez Niemców podczas zaborów. Wcześniej nikt jej nie znał, bo zamiast niej był ustawiany w chacie snopek zboża zwany - Diduch (dosł. dziad).

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Diduch

Cytat

Diduch (dosł. dziad), okłót – w tradycji wschodniosłowiańskiej i góralskiej pierwszy skoszony podczas żniw snop pszenicy i owsa lub niemłóconego żyta, ustawiany kłosem do góry w kącie izby na Szczodre Gody, a obecnie na Boże Narodzenie. Uważany był za wróżbę urodzaju w następnym roku i traktowany jako swego rodzaju talizman przeciw złym mocom.

Niemcy jako lud Germański, przybyli do Europy po przez Półwysep Skandynawski, stąd przywlekli stamtąd wierzenia w święte drzewo, o wiecznie zielonych liściach, które do dziś jest w mitologii Skandynawów. Zresztą...

 

https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2015/12/25/historia-swiatecznej-choinki/

Cytat

 

Nikt sobie z nas nie wyobraża świat Bożego Narodzenia bez choinki. W okresie przedświątecznym iglaste drzewka otaczają nas na każdym kroku. Do Polski choinka przybyła z Niemiec zaledwie 200 lat temu. Jednak mało kto wie tak naprawdę, skąd pochodzi jej tradycja. Podobno historia choinki sięga już czasów pogańskich.

Starożytni Egipcjanie czcili boga o imieniu Ra, który miał głowę jastrzębia i nosił słońce jako płonący dysk w jego koronie. W czasie przesilenia zimowego, wypełniali swoje domy zielonymi liśćmi palm daktylowych jako symbol „triumfu życia nad śmiercią”. Rzymianie obchodzili Saturnalia ku czci boga rolnictwa Saturna. Wiedzieli, że przesilenie oznaczało, że wkrótce gospodarstwa i sady będą zielone i owocne. Z tej okazji ozdabiali domy i świątynie liściastym bluszczem i laurem. Z kolei Celtowie dekorowali je żywymi gałązki ostrokrzew, które według druidów oznaczały wieczne życie.

W mitologii nordyckiej ważną rolę pełniło drzewo Yggdrasil. W mitologii nordyckiej było „Drzewem Strasznego”, czyli Odyna. Nazwa Yggdrasil dosłownie oznacza koń Yggra, czyli koń Odyna, którego jednym z imion jest Yggr (Straszliwy). To potężne drzewo wyznaczało tzw. axis mudni, czyli oś świata od której zaczęło się dzieło stworzenia. Symbolizowało ono połączone niebo i ziemie. We współczesnych wyobrażeniach skandynawskich często uważanym zbył za święty jesion, którego rozłożyste gałęzie obejmują cały wszechświat. Jego pień opierał się na trzech korzeniach, z których jeden przechodzi przez Asgard, drugi przez Midgard, a trzeci przez Niflheim.

 

A że Słowianie doceniali sosnę, uznawano ją za symbol długowieczności, zdrowia i męstwa. Zresztą w kalendarzu dorocznych świąt u Słowian, drzewa iglaste również pojawiają się podczas przesilenia zimowego, czy tradycji wiosennych do przesilenia letniego. Wierzono w magiczne i lecznicze właściwości jodły czy świerku, stąd nic dziwnego że z taką łatwością choinka jako symbol świąt łatwo zdominowała domy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
25 minut temu, Maybe napisał:

25 grudzień to data umowna. Zapożyczona z pradawnych wierzeń. 

Tak samo jak twój październik nie wiadomo skąd.

Jak się nie zna przekazów Ewangelicznych i historii tamtych czasów, oraz ówczesnych zwyczajów, to nic dziwnego że dla takich osób jak Ty, teza o narodzinach Pana Jezusa na przełomie września i października jest wzięta "nie wiadomo skąd".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
18 minut temu, contemplator napisał:

Jak się nie zna przekazów Ewangelicznych i historii tamtych czasów, oraz ówczesnych zwyczajów, to nic dziwnego że dla takich osób jak Ty, teza o narodzinach Pana Jezusa na przełomie września i października jest wzięta "nie wiadomo skąd".

Mógł być to też marzec/kwiecień, znawco.

Ewangelie różnie podają.

Obchodzi sobie kiedy chcesz. Nikt ci nie broni przecież. 

Nie wiem po co się kłócić w takim temacie.

Myślę że to nie ma tak naprawdę znaczenia, bo nie ma jednej wersji. Jest data umowna i tyle. 

Ja sobie świętuję ten dzień, choć jestem niewierzącą, tak dla tradycji. Uważam że każdy pretekst do tradycyjnego spotkania z rodziną i bliskimi, biesiadowania, obdarowywania prezentami jest dobry.

Więc spuść powietrze z wentyla.... 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Mógł być to też marzec/kwiecień, znawco.

Ewangelie różnie podają.

Obchodzi sobie kiedy chcesz. Nikt ci nie broni przecież. 

Nie wiem po co się kłócić w takim temacie.

Myślę że to nie ma tak naprawdę znaczenia, bo nie ma jednej wersji. Jest data umowna i tyle. 

Ja sobie świętuję ten dzień, choć jestem niewierzącą, tak dla tradycji. Uważam że każdy pretekst do tradycyjnego spotkania z rodziną i bliskimi, biesiadowania, obdarowywania prezentami jest dobry.

Więc spuść powietrze z wentyla.... 

 

 

Wiesz dlaczego niektórzy podają marzec/kwiecień? Bowiem trzymają się tego, iż Pan Jezus od dnia swojego chrztu, aż do dnia swojej śmierci pełnił swą służbę trzy lata. A żeby pełnić taką służbę, trzeba było być pełnoletnim według Prawa Mojżeszowego, które stanowiło, iż trzeba mieć skończone 30 lat życia (mężczyzna). Tu niby koronnym argumentem jest liczba corocznych Pasch jakie obchodził Jezus z uczniami, i Ewangelie wspominają jawnie o trzech takich świętach. A że przypada ono na wiosnę 14 Nisan, oraz ze zaraz po tym święcie Pan Jezus był stracony, to większość przyjmuje tu, iż musiał się właśnie urodzić na wiosnę, by zamknąć pełne 33 lata. Tyle, że po pierwsze, według tego rozumowania Pan Jezus musiał by wziąć swój chrzest w Paschę, co jest niemożliwe, bowiem każdy mężczyzna udawał się wtedy do Jerozolimy do świątyni, więc nie mógł być wtedy nad Jordanem by wziąć chrzest. A po drugie, Ewangelie wspominają iż była jeszcze jedna Pascha, o której nie napisano wprost, a jedynie że Jezus obchodził ważne święto na które musiał się udać do Jerozolimy. Zatem, skoro chrzest Pana Jezusa nie wypadał w Paschę, a samych Pasch od chrztu Pana Jezusa, aż do Jego śmierci było cztery, to wynika z tego, iż Pan Jezus pełnił swą służbę 3 i pół roku, zatem zmarł mając 33 lata i pół roku. Cofając się pół roku wstecz od dnia Jego śmierci mamy początek jesieni (wrzesień/październik), a nie wiosnę.

Ja nie świętuje tego święta, bo absolutnie nie ma ono nic wspólnego z naukami biblii i z prawdziwych biblijnym chrystianizmem. Biblia nigdzie nie nakazuje obchodzić jakichkolwiek urodzin, bowiem obchodząc czyjeś urodziny, stawiamy na pierwszym miejscu tę osobę, a to jest sprzeczne z dekalogiem, bowiem na pierwszym miejscu zawsze powinien być czczony Bóg Stwórca, a nie jego stworzenie, jakim jest inny człowiek. Dlatego też w biblii nigdzie nie ma nakazu ani pozwolenia czczenia urodzin, a tych kilka przypadków które są tam opisane, są świętami praktykowanymi przez pogan, a nie przez ludzi związanych z Bogiem, i zawsze na nich była przelana czyjaś krew.

Mnie nie chodzi o to by się kłócić czy się spierać, bo może faktycznie z byt ostro to wszystko ująłem, ale by zwrócić uwagę na fakt, iż ludzie postępują wbrew Prawu Bożemu, obchodząc jakikolwiek urodziny. A co do tego by urządzać spotkania z rodziną i bliskimi, by z nimi biesiadować, to nie widzę tu nic w tym zdrożnego, ani sama biblia tego nie zabrania, o ile nie jest to czynione pod pretekstem jakiś niebiblijnych świąt, rodem z pogaństwa. To tyle co miałem do przekazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merkana

Ja lubię kiedy przy świątecznym stole mówi się o polityce ? te emocje, grymasy na twarzach, gestykulacje, krzyki a ja siedzę sobie zajadam ciacho i powiem wam że mam ubaw po pachy. ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
6 godzin temu, contemplator napisał:

Wiesz dlaczego niektórzy podają marzec/kwiecień? Bowiem trzymają się tego, iż Pan Jezus od dnia swojego chrztu, aż do dnia swojej śmierci pełnił swą służbę trzy lata. A żeby pełnić taką służbę, trzeba było być pełnoletnim według Prawa Mojżeszowego, które stanowiło, iż trzeba mieć skończone 30 lat życia (mężczyzna). Tu niby koronnym argumentem jest liczba corocznych Pasch jakie obchodził Jezus z uczniami, i Ewangelie wspominają jawnie o trzech takich świętach. A że przypada ono na wiosnę 14 Nisan, oraz ze zaraz po tym święcie Pan Jezus był stracony, to większość przyjmuje tu, iż musiał się właśnie urodzić na wiosnę, by zamknąć pełne 33 lata. Tyle, że po pierwsze, według tego rozumowania Pan Jezus musiał by wziąć swój chrzest w Paschę, co jest niemożliwe, bowiem każdy mężczyzna udawał się wtedy do Jerozolimy do świątyni, więc nie mógł być wtedy nad Jordanem by wziąć chrzest. A po drugie, Ewangelie wspominają iż była jeszcze jedna Pascha, o której nie napisano wprost, a jedynie że Jezus obchodził ważne święto na które musiał się udać do Jerozolimy. Zatem, skoro chrzest Pana Jezusa nie wypadał w Paschę, a samych Pasch od chrztu Pana Jezusa, aż do Jego śmierci było cztery, to wynika z tego, iż Pan Jezus pełnił swą służbę 3 i pół roku, zatem zmarł mając 33 lata i pół roku. Cofając się pół roku wstecz od dnia Jego śmierci mamy początek jesieni (wrzesień/październik), a nie wiosnę.

Ja nie świętuje tego święta, bo absolutnie nie ma ono nic wspólnego z naukami biblii i z prawdziwych biblijnym chrystianizmem. Biblia nigdzie nie nakazuje obchodzić jakichkolwiek urodzin, bowiem obchodząc czyjeś urodziny, stawiamy na pierwszym miejscu tę osobę, a to jest sprzeczne z dekalogiem, bowiem na pierwszym miejscu zawsze powinien być czczony Bóg Stwórca, a nie jego stworzenie, jakim jest inny człowiek. Dlatego też w biblii nigdzie nie ma nakazu ani pozwolenia czczenia urodzin, a tych kilka przypadków które są tam opisane, są świętami praktykowanymi przez pogan, a nie przez ludzi związanych z Bogiem, i zawsze na nich była przelana czyjaś krew.

Mnie nie chodzi o to by się kłócić czy się spierać, bo może faktycznie z byt ostro to wszystko ująłem, ale by zwrócić uwagę na fakt, iż ludzie postępują wbrew Prawu Bożemu, obchodząc jakikolwiek urodziny. A co do tego by urządzać spotkania z rodziną i bliskimi, by z nimi biesiadować, to nie widzę tu nic w tym zdrożnego, ani sama biblia tego nie zabrania, o ile nie jest to czynione pod pretekstem jakiś niebiblijnych świąt, rodem z pogaństwa. To tyle co miałem do przekazania.

Nie dlatego...

 

Ale to robisz, wpadasz na neutralny temat o świętach, w złożeniu mający być lekkim i przyjemnym i robisz gównoburzę. Nie chcesz, nie obchodź, a innym daj się cieszyć tym czasem. Średnio inteligentna małpa wie, że to data umowna. Więc o co ten krzyk? 

Nara.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Proszę. Już mamy święta po polsku ? 

Już mi w temacie ścigają się na daty i kto rację mo ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna

No to anegdotka na rozładowanie. Dla miłośników trzymania się tego co w Biblii. Słyszałam od pewnego pana, że karp to nie jest tradycyjna, właściwa potrawa na Wigilię, bo...pan Jezus nie jadł go na ostatniej wieczerzy ?‍♀️?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
8 minut temu, Pieprzna napisał:

No to anegdotka na rozładowanie. Dla miłośników trzymania się tego co w Biblii. Słyszałam od pewnego pana, że karp to nie jest tradycyjna, właściwa potrawa na Wigilię, bo...pan Jezus nie jadł go na ostatniej wieczerzy ?‍♀️?

Może ten pan też doczytał, że Wielki czwartek to Wigilia? 

Kwiecień/ grudzień, co za różnica. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
11 minut temu, Frau napisał:

Może ten pan też doczytał, że Wielki czwartek to Wigilia? 

Kwiecień/ grudzień, co za różnica. 

 

Otóż to. Ale święta są dla wierzących i niewierzących ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
24 minuty temu, Pieprzna napisał:

Otóż to. Ale święta są dla wierzących i niewierzących ?

Czepiasz się i tyle ? 

Co za różnica z jakiej okazji stoły żarciem zastawiamy? Narodziny, ukrzyżowanie. Pfff. To było tak dawno temu, że mogło panu umknąć 33 lata życia Jezusa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chi
19 godzin temu, Frau napisał:

Jest książka, która doczekała się wielu ekranizacji.

Jak wyłapię ten film, to oglądam z ogromnym zaciekawieniem.

To Opowieść wigilijna.

 

Flaszką u mnie zawsze jest. Nie zawsze jest z kim ją wywalić. 

 

Też zawsze oglądamy Opowieść Wigilijną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chi
18 godzin temu, Fifka napisał:

Tylko siądę...odpalam winko i lulajże Fifuniuuu, lulaj że lulaj ! :D 

 

A potem bujaj się bujaj w kierunku łóżeczka ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...