Skocz do zawartości


dozgonny

strach rządzi moim życiem

Polecane posty

KapitanJackSparrow

Bry, o jak fajnie że wątek się toczy, ja nie czuję potrzeby pocieszania i tworzenia elaboratów psychologicznych, ale cieszę się że wy znajdujecie w sobie tą moc. Pzdr Lilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


dozgonny
50 minut temu, Lili ♡ napisał:

Jeżeli pisanie może Ci w jakiś sposób pomóc, to pisz. 

Wiesz, ja rozumiem że łudzisz się, że coś Cie olśni, lub ktoś podsunie złotą radę, tylko jakiej rady oczekujesz? Nikt nie poda Ci gotowego przepisu na szczęście, bo nikt nie wie co przechodzisz i jak się czujesz. Ja Ci mogę napisać co ja uważam za stosowne i co robiłam gdy byłam w dołku życiowym, żeby stanąć na nogi. Ale czy to coś da? 

Przede wszystkim, oprócz mamy musisz zająć się również sobą. To naprawdę jest bardzo istotne. Jeżeli jesteś w głębokiej depresji, bez wsparcia psychologa będzie Ci ciężko, anonimowi ludzie z forum nie do końca mogą pomóc. Poza tym, jeżeli ze sobą nie zrobisz porządku, ciężej będzie Ci pomóc mamie. 

Czego tak naprawdę się boisz? 

Dobrze powiedziane. Masz sporo racji w tym co piszesz i chyba jako pierwsza okazałaś odrobinę zdrowego rozsądku. Wcześniej spotykałem w większości osoby, które na siłę chciały mnie uleczyć swoimi mądrościami i filozofią.
Zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę. Nie mniej jednak z usług psychologa nie skorzystam. Jestem moim zdaniem na dobrej drodze. Oczywiście nie jest idealnie, ale jest lepiej niż kiedyś. Znalazłem sobie pasję, mam swoje zainteresowania i lubię czasami sobie gdzieś wyjechać. To w pewnym sensie zmieniło moją perspektywę patrzenia na świat i choć wiele jest jeszcze do zrobienia to jednak małymi kroczkami brnę do przodu. Wiadomo są lepsze i gorsze dni... musze tylko nauczyć się cierpliwości.
Czego się obawiam? 
W czasach szkoły lęk w dużej mierze dotyczył zajęć, lekcji, odpytywania, sprawdzianów, egzaminów, zaliczeń, obrony pracy dyplomowej... Sądziłem, że po okresie nauki wszystko zniknie i zapomnę o tym. Przez jakiś czas miałem spokój... do czasu. Nagle zacząłem bać się obowiązków związanych z pracą. Kolejne dni stawiały przede mną wyzwania, które niosły ze sobą formę oczekiwań. Rosło we mnie poczucie odpowiedzialności i przyjmowało formę stresu. Czyli można by powiedzieć, że stresujące jest dla mnie coś co niesie ze sobą formę odpowiedzialności. Dlatego też nawet nie myślę już o założeniu rodziny. Biorąc pod uwagę fakt, że trzeba dźwigać brzemię odpowiedzialności za siebie i za jej członków... to by mnie przerosło. Niemal zawsze w mojej głowie dostrzegałem negatywne skutki, konsekwencje... oczywiście hipotetyczne. Wszak to co miało nadejść jeszcze się nie stało, a ja już zakładałem najgorsze i tego się bałem. Tak jakby życie mnie przerastało i za wiele ode mnie oczekiwało. Tak naprawdę sam od siebie za wiele oczekiwałem. Nie byłem też dla siebie wyrozumiały. Nerwica bardzo negatywnie wpływała na moje zdolności poznawcze. Nauka przychodziła mi z trudem i dlatego poświęcałem jej tak dużo czasu. Nie wierzyłem w siebie i brakowało mi pewności siebie. Ze stresu zacząłem nawet wymiotować. Pogorszyło to znacznie moje kontakty z rówieśnikami. Odseparowałem się od nich i do tej pory jestem typem samotnika. Po jakimś czasie gdy sytuacja się skomplikowała udałem się do psychiatry, ten przepisał mi leki i przestałem... Już nie wymiotowałem, ale nerwy nadal dawały o sobie znać. Od tamtego czasu walczę sam. Po roku odstawiłem tabletki i nauczyłem się oczyszczać umysł z negatywnych myśli. Na początku to była tylko chwila, ale wraz z czasem wydłużała się i pewnego dnia odkryłem, że potrafię nad tym panować w wystarczającym stopniu. Idealnie nie jest i nadal zanim np. wyjdę do pracy to z 5 razy lecę do toalety aby się wypróżnić. Na szczęście jednak już nie wymiotuję. Wszystko to kwestia postrzegania otaczającej mnie rzeczywistości. Niestety nie potrafię jej zaakceptować i rozmowa z psychologiem tego nie zmieni. Jest szereg czynników na które nie mam wpływu, a które w istotny sposób na mnie oddziałują. Nie chcę jednak o tym teraz tutaj pisać. Szczerze? Z wieloma kwestiami pomogłem sobie sam. Nie było to łatwe i trwało bardzo długo. To była bolesna lekcja i nadal trwa. Uczymy się całe życie... Dużo pomogło mi poznawanie samego siebie. Sporo czasu analizowałem różne sytuacje których doświadczyłem. Nie wyłaniał się z tego pozytywny obraz. Oblicze samego siebie przed którym przyszło mi stanąć było rozczarowaniem. Za wiele oczekiwałem... Dziś jednak obrałem inną drogę i mam tez inne cele. Postanowiłem zmniejszyć swoje oczekiwania i skoncentrować się tylko na tym co jest ważne i na co mam wpływ. Zaakceptowałem siebie i swój los. Niestety bywa, że zapominam... cofam się... lub przypominam o pewnych sprawach. Tak jest zazwyczaj w okresie świąteczno-noworocznym. Czego się boję pytasz. Najprościej rzecz ujmując, życia. Wszak życie jest jedną wielką zagadką i nikt nie wie co nas jutro spotka. Składa się z upadków i wzlotów. Porażek i sukcesów... Nie wiem czy jesteście sobie w stanie wyobrazić, że ciśnienie w głowie podczas wymiotowania może doprowadzić do pęknięcia żyły w oku. Dzieje się tak wtedy, gdy wymiotuje się ponad 10 razy pod rząd i nie ma już czym, a mózg nadal ze strachu każe ci to robić. Wyczerpany i bez sił... szedłem na egzamin życia. Nie wiem jak to zaliczyłem... nie wiem jak ustałem na nogach. Nie mam dobrych wspomnień... Gdy inni nawiązywali znajomości, ja z obawy przed tym, że ktoś pozna mój sekret stałem z boku modląc się aby to już się skończyło. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jak w miarę ogarnę siebie to przyjdzie mi jeszcze walczyć o mamę, a przy okazji walczyć z ojcem, który niczego nie rozumie.... No i znów pogalopowałem z tekstem. Patataj... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
1 minutę temu, dozgonny napisał:

Dobrze powiedziane. Masz sporo racji w tym co piszesz i chyba jako pierwsza okazałaś odrobinę zdrowego rozsądku. Wcześniej spotykałem w większości osoby, które na siłę chciały mnie uleczyć swoimi mądrościami i filozofią.
Zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę. Nie mniej jednak z usług psychologa nie skorzystam. Jestem moim zdaniem na dobrej drodze. Oczywiście nie jest idealnie, ale jest lepiej niż kiedyś. Znalazłem sobie pasję, mam swoje zainteresowania i lubię czasami sobie gdzieś wyjechać. To w pewnym sensie zmieniło moją perspektywę patrzenia na świat i choć wiele jest jeszcze do zrobienia to jednak małymi kroczkami brnę do przodu. Wiadomo są lepsze i gorsze dni... musze tylko nauczyć się cierpliwości.
Czego się obawiam? 
W czasach szkoły lęk w dużej mierze dotyczył zajęć, lekcji, odpytywania, sprawdzianów, egzaminów, zaliczeń, obrony pracy dyplomowej... Sądziłem, że po okresie nauki wszystko zniknie i zapomnę o tym. Przez jakiś czas miałem spokój... do czasu. Nagle zacząłem bać się obowiązków związanych z pracą. Kolejne dni stawiały przede mną wyzwania, które niosły ze sobą formę oczekiwań. Rosło we mnie poczucie odpowiedzialności i przyjmowało formę stresu. Czyli można by powiedzieć, że stresujące jest dla mnie coś co niesie ze sobą formę odpowiedzialności. Dlatego też nawet nie myślę już o założeniu rodziny. Biorąc pod uwagę fakt, że trzeba dźwigać brzemię odpowiedzialności za siebie i za jej członków... to by mnie przerosło. Niemal zawsze w mojej głowie dostrzegałem negatywne skutki, konsekwencje... oczywiście hipotetyczne. Wszak to co miało nadejść jeszcze się nie stało, a ja już zakładałem najgorsze i tego się bałem. Tak jakby życie mnie przerastało i za wiele ode mnie oczekiwało. Tak naprawdę sam od siebie za wiele oczekiwałem. Nie byłem też dla siebie wyrozumiały. Nerwica bardzo negatywnie wpływała na moje zdolności poznawcze. Nauka przychodziła mi z trudem i dlatego poświęcałem jej tak dużo czasu. Nie wierzyłem w siebie i brakowało mi pewności siebie. Ze stresu zacząłem nawet wymiotować. Pogorszyło to znacznie moje kontakty z rówieśnikami. Odseparowałem się od nich i do tej pory jestem typem samotnika. Po jakimś czasie gdy sytuacja się skomplikowała udałem się do psychiatry, ten przepisał mi leki i przestałem... Już nie wymiotowałem, ale nerwy nadal dawały o sobie znać. Od tamtego czasu walczę sam. Po roku odstawiłem tabletki i nauczyłem się oczyszczać umysł z negatywnych myśli. Na początku to była tylko chwila, ale wraz z czasem wydłużała się i pewnego dnia odkryłem, że potrafię nad tym panować w wystarczającym stopniu. Idealnie nie jest i nadal zanim np. wyjdę do pracy to z 5 razy lecę do toalety aby się wypróżnić. Na szczęście jednak już nie wymiotuję. Wszystko to kwestia postrzegania otaczającej mnie rzeczywistości. Niestety nie potrafię jej zaakceptować i rozmowa z psychologiem tego nie zmieni. Jest szereg czynników na które nie mam wpływu, a które w istotny sposób na mnie oddziałują. Nie chcę jednak o tym teraz tutaj pisać. Szczerze? Z wieloma kwestiami pomogłem sobie sam. Nie było to łatwe i trwało bardzo długo. To była bolesna lekcja i nadal trwa. Uczymy się całe życie... Dużo pomogło mi poznawanie samego siebie. Sporo czasu analizowałem różne sytuacje których doświadczyłem. Nie wyłaniał się z tego pozytywny obraz. Oblicze samego siebie przed którym przyszło mi stanąć było rozczarowaniem. Za wiele oczekiwałem... Dziś jednak obrałem inną drogę i mam tez inne cele. Postanowiłem zmniejszyć swoje oczekiwania i skoncentrować się tylko na tym co jest ważne i na co mam wpływ. Zaakceptowałem siebie i swój los. Niestety bywa, że zapominam... cofam się... lub przypominam o pewnych sprawach. Tak jest zazwyczaj w okresie świąteczno-noworocznym. Czego się boję pytasz. Najprościej rzecz ujmując, życia. Wszak życie jest jedną wielką zagadką i nikt nie wie co nas jutro spotka. Składa się z upadków i wzlotów. Porażek i sukcesów... Nie wiem czy jesteście sobie w stanie wyobrazić, że ciśnienie w głowie podczas wymiotowania może doprowadzić do pęknięcia żyły w oku. Dzieje się tak wtedy, gdy wymiotuje się ponad 10 razy pod rząd i nie ma już czym, a mózg nadal ze strachu każe ci to robić. Wyczerpany i bez sił... szedłem na egzamin życia. Nie wiem jak to zaliczyłem... nie wiem jak ustałem na nogach. Nie mam dobrych wspomnień... Gdy inni nawiązywali znajomości, ja z obawy przed tym, że ktoś pozna mój sekret stałem z boku modląc się aby to już się skończyło. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego, że jak w miarę ogarnę siebie to przyjdzie mi jeszcze walczyć o mamę, a przy okazji walczyć z ojcem, który niczego nie rozumie.... No i znów pogalopowałem z tekstem. Patataj... 

Ożesz...kuuur...😂 Napisz nam jak zaruchaleś 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
2 minuty temu, KapitanJackSparrow napisał:

Ożesz...kuuur...😂 Napisz nam jak zaruchaleś 😁

Kapitanie... 🙄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
3 minuty temu, KapitanJackSparrow napisał:

Pardon 💐

Full House Reaction GIF

 

Nie no, ja wiem że kolega wali niezłe elaboraty, ale ma problem, nie wolno się z tego śmiać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow

Celowo użyłem prostego iście żołnierskiego komunikatu aby postawić w kontraście a być może uleczyć lepiej niż pięciu psychologów 😁

Edytowano przez KapitanJackSparrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
2 minuty temu, Lili ♡ napisał:

Full House Reaction GIF

 

Nie no, ja wiem że kolega wali niezłe elaboraty, ale ma problem, nie wolno się z tego śmiać 

Przyznaj jednak że gdyby wykorzystać jego talent pisarski do elaboratów to ciekawe co by wyszło gdyby zadany przeze mnie temat przewodni tu się pojawił 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś gość
8 minut temu, Lili ♡ napisał:

Full House Reaction GIF

 

Nie no, ja wiem że kolega wali niezłe elaboraty, ale ma problem, nie wolno się z tego śmiać 

Jak żmij życzy ludziom śmierci, raka odbytu i wszystkich chce wyruchać to jest ok bo to "prank", a tutaj taki niewinny żart i szybka reakcja haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
5 minut temu, Jakiś gość napisał:

Jak żmij życzy ludziom śmierci, raka odbytu i wszystkich chce wyruchać to jest ok bo to "prank", a tutaj taki niewinny żart i szybka reakcja haha

Bo ze Żmijem sypiam regularnie, z Kapitanem tylko od święta. Sam rozumiesz, że nie mogę inaczej 😴 

 

Ps. Jesteś amebą skoro nie rozróżniasz dwóch całkowicie innych sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
13 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

Przyznaj jednak że gdyby wykorzystać jego talent pisarski do elaboratów to ciekawe co by wyszło gdyby zadany przeze mnie temat przewodni tu się pojawił 🤔

Myślę, że dobra opowieść. Ale nie tak dobra jak Twoja 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś gość
2 minuty temu, Lili ♡ napisał:

Ps. Jesteś amebą skoro nie rozróżniasz dwóch całkowicie innych sytuacji. 

Dobrze amebko a teraz biegiem do Widmoka obgadywać klikę i ich wyśmiewać. Nara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
3 minuty temu, Jakiś gość napisał:

Dobrze amebko a teraz biegiem do Widmoka obgadywać klikę i ich wyśmiewać. Nara!

Nim dobiegniesz tu już będziesz wyśmiana 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś gość
1 minutę temu, KapitanJackSparrow napisał:

Nim dobiegniesz tu już będziesz wyśmiana 😁

Oj będzie będzie :)))

To właśnie przy pożegnaniu z wami napisała że ją obgadujecie i wyśmiewacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
5 minut temu, Jakiś gość napisał:

Dobrze amebko a teraz biegiem do Widmoka obgadywać klikę i ich wyśmiewać. Nara!

Mimo, że wyszło jak wyszło to na klikę nie gadam. Mogę się z kimś nie dogadywać, ale klikę tworzy kilka osób które lubię i szanuje, więc nie będę ich obgadywać. Leć leć, bo się ośmieszasz 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dozgonny
2 godziny temu, KapitanJackSparrow napisał:

Ożesz...kuuur...😂 Napisz nam jak zaruchaleś 😁

Słuchaj kolego, jak chcesz to idź do rynsztoku... tam poczujesz się jak w domu. Nikt na siłę tutaj Ciebie nie trzyma. Zostajesz? To się szczylu zachowuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
1 godzinę temu, dozgonny napisał:

Słuchaj kolego,

tak bym mu powiedział,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
5 godzin temu, dozgonny napisał:

Słuchaj kolego, jak chcesz to idź do rynsztoku... tam poczujesz się jak w domu. Nikt na siłę tutaj Ciebie nie trzyma. Zostajesz? To się szczylu zachowuj.

Dla twojej wiadomości ogarnął mnie pusty śmiech 🤣 I po co to szczylu? Widać, że z ciebie jest niezły napinacz internetowy, cały czar nieporadności życiowej,  który tu roztaczasz właśnie tym słowem prysł, bo oto okazuje się, że nie jesteś taka ostatnia doopa wołowa na jaką starasz się tu uchodzić, skamląc do kobietek jak ci ciężko. Ach żałuję, że twój post przeczytałem ledwie dwa zdania, po czym porzuciłem to zajęcie, zniesmaczony twoją pizdowatością, bo bym pewnie lepiej zrozumiał i ujął twój problem. Widocznie nie za bardzo żałuję ...bo nawet teraz nie mam zamiaru skazić swojego umysłu twoją logiką. I choć już ciebie nie lubię 😴dobrze ci radzę przestań upokarzać płeć męską. Zastąp grabę pochwą, one naprawdę dają nam siłę i napędzają do działania. Są tylko dwa warunki. Musisz znaleźć sposób by przekonać jakąś samiczkę do siebie ( a nie ukrywajmy do tej pory marnie ci idzie ) a gdy już upolujesz jakąś ranną antylopę z deformacjami to! .....i teraz najważniejsze, w odpowiednim momencie musi ci stanąć. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
4 godziny temu, Gość w kość napisał:

tak bym mu powiedział,

😁😁😁😁😁😂😂😂😂😂  Petarda ! 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
7 godzin temu, Jakiś gość napisał:

Dobrze amebko a teraz biegiem do Widmoka obgadywać klikę i ich wyśmiewać. Nara!

Poprawię swój post bo nie załapałem co autor miał na myśli i dopiero post Lili oswiecił.

Otóż zacytuję klasyka, mędrca i filozofa w postaci Noweusza. 

,,Dowody albo wypierdalaj" 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
7 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

Celowo użyłem prostego iście żołnierskiego komunikatu aby postawić w kontraście a być może uleczyć lepiej niż pięciu psychologów 😁

@Pieprzna chcesz o tym pogadać? Zapraszam na kozetkę. 😁 Zaraz was tu wszystkich kur....aaa wyleczę 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nafto Chłopiec
44 minuty temu, KapitanJackSparrow napisał:

Otóż zacytuję klasyka, mędrca i filozofa w postaci Noweusza. 

,,Dowody albo wypierdalaj" 😁

🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dozgonny
5 godzin temu, KapitanJackSparrow napisał:

Dla twojej wiadomości ogarnął mnie pusty śmiech 🤣 I po co to szczylu? Widać, że z ciebie jest niezły napinacz internetowy, cały czar nieporadności życiowej,  który tu roztaczasz właśnie tym słowem prysł, bo oto okazuje się, że nie jesteś taka ostatnia doopa wołowa na jaką starasz się tu uchodzić, skamląc do kobietek jak ci ciężko. Ach żałuję, że twój post przeczytałem ledwie dwa zdania, po czym porzuciłem to zajęcie, zniesmaczony twoją pizdowatością, bo bym pewnie lepiej zrozumiał i ujął twój problem. Widocznie nie za bardzo żałuję ...bo nawet teraz nie mam zamiaru skazić swojego umysłu twoją logiką. I choć już ciebie nie lubię 😴dobrze ci radzę przestań upokarzać płeć męską. Zastąp grabę pochwą, one naprawdę dają nam siłę i napędzają do działania. Są tylko dwa warunki. Musisz znaleźć sposób by przekonać jakąś samiczkę do siebie ( a nie ukrywajmy do tej pory marnie ci idzie ) a gdy już upolujesz jakąś ranną antylopę z deformacjami to! .....i teraz najważniejsze, w odpowiednim momencie musi ci stanąć. 😁

Widzę, że na tym forum też istnieje życie prymitywne niczym nie różniące się od ameby. Radzę od czasu do czasu użyć do myślenia mózgu zamiast napletka. Te dwa organy takim osobnikom jak Ty często się mylą. Rozumiem, że to zbyt skomplikowane. Rozumiem też, że dalej nie ma sensu prowadzić tej dyskusji. Więc z mojej strony to ostatni wpis. Wiem, że z debilami nie wygram potyczki i nie mam zamiaru. Dla takich jak Ty mam inną maskę i uwierz mi na słowo w innych okolicznościach nie byłoby Ci do śmiechu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
3 minuty temu, dozgonny napisał:

Widzę, że na tym forum też istnieje życie prymitywne niczym nie różniące się od ameby. Radzę od czasu do czasu użyć do myślenia mózgu zamiast napletka. Te dwa organy takim osobnikom jak Ty często się mylą. Rozumiem, że to zbyt skomplikowane. Rozumiem też, że dalej nie ma sensu prowadzić tej dyskusji. Więc z mojej strony to ostatni wpis. Wiem, że z debilami nie wygram potyczki i nie mam zamiaru. Dla takich jak Ty mam inną maskę i uwierz mi na słowo w innych okolicznościach nie byłoby Ci do śmiechu. 

Oklaski 👏👏👏👏😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow

@Pieprzna no zobacz jakie psychologiczne sukcesy mam,😁 jeden seans, kop po jajach i od razu inna gatka,😁 pół mężczyzny od razu wróciło do tego projekciku. 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 527
    • Postów
      250 253
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      812
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    kerouack
    Najnowszy użytkownik
    kerouack
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pieprzna
      Tu jest przykład jak na szybko nie wie co odpowiedzieć. Myślisz, że z ruskimi i amerykańcami będzie bystrzejszy? https://www.o2.pl/informacje/wpadka-mentzena-nie-potrafil-odpowiedziec-na-to-pytanie-6947206169365344a  
    • Pieprzna
      Ale pieniądze były tyle, że nie od razu całość. To jest sprzedaż a nie darowizna.
    • KapitanJackSparrow
      Ano umawiają różnie w aktach,  można przyjąć nieruchomość jak się umówimy bez tych ,,120 000 zł"  ale to jest wtedy umowa darowizny. A o takiej nie było mowy. Noo ja rozumiem że wam serce krwawi ale Nawrocki jest już ustrzelony. Żadna dyskusja już tego nie obroni, to już wszystko się stało i już się nie odstanie.    Aaaa w którym wywiadzie Mentzen jest zaorany przez dziennikarzy? Poproszę link jeśli istnieje. Ja mogę zmienić zdanie swoje zdanie jak coś zweryfikuję a nie ślepo brnąć dalej w głupocie z otumanionym tłumem.  No i jak wspomniałem Mentzen nie jest brany po moją uwagę jako mój kandydat. Ale doceniam co robi dobrze w polityce. Najgorzej jak są niegodziwości i robimy cicho sza. A on wytyka trafnie  absurdy choć nie zawsze zgadzam się z jego wizją naprawczą. 
    • Pieprzna
      Różne rzeczy się wpisuje w aktach a strony między sobą się umawiają jak ma być naprawdę. Tak było zapewne prościej niż ustalać na sztywno raty.
    • Pieprzna
      Hahaha, Mentzena byle dziennikarz zagina. On ma chyba Aspergera, mówił że go stresują wywiady. On musi mieć przygotowaną wypowiedź, na gorąco jak go o coś zapytasz to się zawiesza, albo mówi, że nie wie. Nawrocki jest bardziej wygadany a ruskich się nie boi. Trzaskowski czasami opowiada w kółko jakieś kocopoły bez treści a tak w ogóle to agent Sorosa.
    • Nafto Chłopiec
      A Hołowni, Mentzena czy Trzaskowskiego nikt nie ogra? Jesteśmy krajem pańszczyźnianym który gówno znaczy i całe życie będziemy pod cudzym butem, przez to że mamy takie a nie inne położenie geograficzne, nie odbudowaliśmy się po wojnie i mamy w kraju polityków którzy służą obcym państwom.
    • KapitanJackSparrow
      No właśnie co do wielkiej  dyplomacji to jedynie z tych kandydatów Zandberg i Mentzen będący w jakiś trudnych państwowych  negocjacjach podołali by im,  nie musieli nerwowo rozglądać się za siebie by ktoś im pod powiedział co teraz na to powiedzieć.   
    • Nafto Chłopiec
      Dlatego nie mogę patrzeć na te złodziejskie mordy które dostają wścieklizny bo ktoś inny się nachapał tak jak oni wcześniej. Całe życie zawód "polityk", oderwani od rzeczywistości. Za nasze pieniądze sobie wojenki internetowe uskuteczniają bo tylko do tego się nadają.
    • KapitanJackSparrow
      Ha ale wiesz że poświadczył nieprawdę  u notariusza , bo przecież w akcie notariusz potwierdza zawarcie transakcji czyli transferu środków a został on (urzędnik) oszukany bo do o tego nigdy nie doszło.   Wiesz, to pospolite, takie polskie: zwietrzenie okazji,  kombinowanie w celu uwłaszczenia się i cwaniactwo. Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację że ktoś machnął dziewczynie dziecko i unika alimentów, jakże pospolite w naszym kraju zachowanie prawda? Można powiedzieć nie on jeden. A teraz takie prostackie niskich lotów rzeczy przypiszmy że zrobił nowo wybrany papież. Zonk, szok i niedowierzanie.  Nie może, tak uważam, na szczycie władzy  stać osoba sama mająca nawet taki problem z prawem. Dla mnie on jest skończony. Słyszałaś tłumaczenia sytuacji Morawieckiego? Przecież z jego idiotycznej wypowiedzi robią sobie filmowe memy . Facet miał łatkę Pinokia i teraz na tak czytelnej i zrozumiałej większości  sprawie się pogrąża.  Słyszę argumenty ludzi wyborców PiS a co tam takie jedno mieszkanie a ile za Gronkiewicz-Waltz było takich przekrętów. I to jest argument do obrony? Oni więcej nakradli ja tylko raz zajebałem ?  Poza tym Nawrocki to słaby dyplomata. Co mu Czarnek wybroni i ugra aby posprzątać smród, to on w następnym wywiadzie zostaje zagnany w kozi róg i się pogrąża.  Już widzę byle jakiego  ambasadora rosyjskiego który w dyplomacji rozegra go jak dziecko w piaskownicy. A gdzie mu usiąść z inną swołaczą ruską czy amerykańską.      
    • Monika
      to już zostało wyjaśnione😉  
    • Monika
      Mój,mój. Dbaj i pilnuj.      
    • Monika
      Tak mnie już znasz?😄      
    • Gość w kość
      życie,  
    • Gość w kość
      dla uciskanych, prześladowanych itp.  
    • Gość w kość
      dziś może tak, ale sądząc po Twojej tu twórczości, przewiduję, że jutro nastąpi zmiana pogody🥱  
    • Pieprzna
      Polska w pigułce, kara za dobroczynność. Podatek od tych 120 tys.z aktu notarialnego pewnie musiał zapłacić więc nie traktujmy rat jako darowizny tylko właśnie jako raty za sprzedaż. 
    • Pieprzna
      No z tą synodalnością jest podejrzane. Na synody przychodzą wywrotowcy co chcą żenić gejów przy kobietach- księżach. Od tego jest papa żeby rządzić a nie jakieś dyskusje heretyckie wprowadzać 😴
    • KapitanJackSparrow
      No ciekawe, co za jakiś czas powiesz. widziałem przemówienie  Wymienił grzecznościowo 😬 najpierw mężczyzn a potem kobiety. 😴  Chce prowadzić kościół synodalny  yyyyyy a nie wiem co to znaczy , liczę na podpowiedzi fachowców 😅  Chyba ciężko będzie mu mnie skusić na come back 
    • KapitanJackSparrow
      Pewnie tak , ale jeśli kiedyś można było puścić z torbami piekarza co oddawał za free niesprzedany chleb, bo wyliczyli mu podatek od darowizny,  do tego zaległe za lata plus odsetki i kary 🤔👋
    • Pieprzna
      Brakuje tylko podatku od oddychania. Popierdolone.
    • KapitanJackSparrow
      Ha przed kamerami mówi że dał temu dziadkowi 12 000 zł na wykup mieszkania z bonifikatą. Podatek !  Potem w formie darowizny oplacał mieszkanie mu , Podatek Potem transakcja kupna okej notariusz odprowadził zapewne podatek  A potem dziadek podarował pieniądze Nawrockiemu i powinien zapłacić podatek 😩
    • Pieprzna
      Pierwsze wrażenie dobre. Postura, ruchy, głos, przystojna twarz. Ale poglądy ponoć mocno franciszkowe 😬
    • Pieprzna
      Tsssssss. Przypominam, że cały czas mieszkał tam ten facet, któremu ta bonifikata przysługiwała. Możesz mieć pretensje do przepisów, że dają takie zniżki. To tak jakby powiedzieć, że wyłudziłeś zwrot podatku rozliczając prawidłowo pit. A kto komu zrobił darowiznę? Była umowa kupna. A Nawrockiemu przetrzepano wszystkie papiery jako dyrektorowi i prezesowi. Będziesz szukał na siłę, bo go nie lubisz i tyle.
    • KapitanJackSparrow
      Co do mieszkania to są jeszcze aspekty prawne. To jest wyłudzenie bonifikaty na zakup mieszkania na szkodę państwa polskiego a także, ale  nie wiem jeszcze, czy była zgłoszona darowizna do urzędu skarbowego i odprowadzony podatek. Nie wiem jakie stawki obowiązywały wtedy  przepisy,  ale dziś jest to ok  5377zł w 2025 kwoty wolnej od podatku.  Pewnie sprawy podatkowe się przedawniły ale to było  oszustwo, które jeszcze ujdzie szaremu pospolitemu Polaczków ale mieć takiego  Prezydenta! . Nie ten format człowieka.  Biedna nasza Rzeczpospolita że takich asów wystawia. Naród krętaczy 😩  
    • KapitanJackSparrow
      Wybrali sobie papieża LeonaXIV 😴 z ...USA
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...