Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
nowa ona

Skąd wiadomo, że już pozostał tylko rozwód?

Polecane posty

nowa ona

Jestem tu nowa a do tego dość pogubiona, i na tym forum, i w życiu.

Rozmyślam od jakiegoś czasu, kolejny już raz, nad rozstaniem i wciąż pojawia się myśl: "Czy to na pewno już?"
Bo może coś (tylko co????) się jeszcze wydarzy? Coś się (w nas) zmieni?
Bo może jednak jeszcze chcemy- dogadywać się, być razem???

Czy przychodzi czas i ma się PEWNOŚĆ, że kolejne próby nie mają sensu, nie przyniosą efektów?
Czy jednak zwykle pozostaje ziarno niepewności?

Chyba czuję się, jakbym miała zdecydować o odłączeniu respiratora komuś bliskiemu.

I kiedy już jest czas na rozwód?
Kiedy nie ma codziennych rozmów, wspólnie spędzanego czasu - chodzi mi o takie powody.

Czy jeśli mam tyle wątpliwości, to znaczy, że to jeszcze nie ten moment?
Czy to raczej standardowe rozterki osoby, której sypie się małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe

Nie wiem kiedy jest ten czas, ale chyba wtedy gdy po rozmowach i kolejnych próbach mało co się zmienia. 

Tak, powodem może być brak wspólnych rozmów, brak wspólnego spędzania czasu, chociażby w weekendy, bo to wygląda już na życie obok, a nie razem, więzi się rozpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
  Dnia 8.09.2019 o 11:18, nowa ona napisał:

Jestem tu nowa a do tego dość pogubiona, i na tym forum, i w życiu.

Rozmyślam od jakiegoś czasu, kolejny już raz, nad rozstaniem i wciąż pojawia się myśl: "Czy to na pewno już?"
Bo może coś (tylko co????) się jeszcze wydarzy? Coś się (w nas) zmieni?
Bo może jednak jeszcze chcemy- dogadywać się, być razem???

Czy przychodzi czas i ma się PEWNOŚĆ, że kolejne próby nie mają sensu, nie przyniosą efektów?
Czy jednak zwykle pozostaje ziarno niepewności?

Chyba czuję się, jakbym miała zdecydować o odłączeniu respiratora komuś bliskiemu.

I kiedy już jest czas na rozwód?
Kiedy nie ma codziennych rozmów, wspólnie spędzanego czasu - chodzi mi o takie powody.

Czy jeśli mam tyle wątpliwości, to znaczy, że to jeszcze nie ten moment?
Czy to raczej standardowe rozterki osoby, której sypie się małżeństwo?

Spakuj walizy i trzaśnij drzwiami. Jeśli coś jeszcze ma się wydarzyć, to się wydarzy. 

 

Jeśli nie zatęsknisz, a wręcz pomyślisz, ze teraz jest lepiej, to będzie to najlepsza odpowiedzią.

 

czasem lepiej zrobić jeden krok w tył, niż tkwić w tym samym ale niekoniecznie właściwym miejscu.

 

ps. Mnie kiedyś pomogło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
  Dnia 8.09.2019 o 20:13, Lawendowa napisał:

Według mnie kiedy czujesz obojętność. 

No to wtedy już prosto. Kiedy jednak ludzi łączy niekoniecznie już miłość, ale kilka a nawet kilkanaście zwyczajnie przyziemnych spraw, to ta obojętność zabarwia się innymi odczuciami... wtedy może być trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 8.09.2019 o 19:04, Amani napisał:

Spakuj walizy i trzaśnij drzwiami. Jeśli coś jeszcze ma się wydarzyć, to się wydarzy. 

Też mi rada, nie szkoda drzwi, czemu ona winne? ? 
 

Jest to dobra metoda jeśli wszelkie argumenty i rozmowy zawiodą. Do tanga zawsze trzeba dwojga, w pojedynkę jeszcze nikt związku nie naprawił. 
Jak nie ma rozmów i chęci, to i najlepsza terapia nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa
  Dnia 8.09.2019 o 20:52, Amani napisał:

No to wtedy już prosto. Kiedy jednak ludzi łączy niekoniecznie już miłość, ale kilka a nawet kilkanaście zwyczajnie przyziemnych spraw, to ta obojętność zabarwia się innymi odczuciami... wtedy może być trudno.

Nie miałam takich problemów. Kiedy uznałam, że nie chce w tym tkwić to się związek skończył 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani

@BrakLoginu drzwi nic nie zrobiły i tez bez uszczerbku pozostaną, chyba ? 

moim zdaniem czasem potrzeba dystansu, bo jak jesteśmy zbyt blisko, to wiele rzeczy nam umyka albo się zbyt wyostrza....

 

@Lawendowa każdy ma inny sposób na siebie i swoje życie i dobrze. Mnie się wydaje, ze wiele osób ma problem z tak radykalnym diagnozowaniem kiedy coś się kończy. To w końcu nie słoik nutelli, gdzie szukając łyżeczka po dnie stolika, zyskujemy pewność, ze trzeba iść do sklepu... 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 9.09.2019 o 19:06, Amani napisał:

moim zdaniem czasem potrzeba dystansu, bo jak jesteśmy zbyt blisko, to wiele rzeczy nam umyka albo się zbyt wyostrza....

Trudno o dystans w takich sytuacjach i tu chyba powinni przyjść znajomi czy przyjaciele, którzy potrafią na to chłodno spojrzeć i poukładać w głowie zwłaszcza tej osobie, która zostaje poniekąd na lodzie.
Czasem takie mocne cięcie jest jedynym słusznym posunięciem i wiem to z autopsji, ale jeśli 2 osoby chcą naprawiać, to nawet można wyjść z beznadziejnej sytuacji. 

Oczywiście przypadek przypadkowi nie równy jak i każda osoba jest inna i inaczej podchodzi do różnych spraw. 
Nikt tak na prawdę nie ma złotego środka na udany związek czy na przyjacielskie rozstanie :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
  Dnia 9.09.2019 o 19:12, BrakLoginu napisał:

Trudno o dystans w takich sytuacjach i tu chyba powinni przyjść znajomi czy przyjaciele, którzy potrafią na to chłodno spojrzeć i poukładać w głowie zwłaszcza tej osobie, która zostaje poniekąd na lodzie.
Czasem takie mocne cięcie jest jedynym słusznym posunięciem i wiem to z autopsji, ale jeśli 2 osoby chcą naprawiać, to nawet można wyjść z beznadziejnej sytuacji. 

Oczywiście przypadek przypadkowi nie równy jak i każda osoba jest inna i inaczej podchodzi do różnych spraw. 
Nikt tak na prawdę nie ma złotego środka na udany związek czy na przyjacielskie rozstanie :) 

Dystans przychodzi, kiedy z dana osoba nie ma kontaktu. Wtedy łatwiej poukładać myśli i odpowiedzieć sobie na wiele pytań. Nie każdy potrafi tak radykalnie się odcinać od przeszłości. I chyba w tym jest największy problem, zwłaszcza jeśli latami się coś budowało. 

 

Wiesz na przyjaciół bym nie liczyła, często mówią, co chcemy usłyszeć, albo my nie chcemy słyszeć, co oni nam chcą przekazać. 

 

Wszystko zależy od postaw, na których coś budujemy. Sam wiesz, ze jak fundamenty do d... to dom się wali albo? W życiu jest podobnie. 

 

No właśnie, bo czasem tak jest, ze druga osoba nie zauważa naszych potrzeb... zobaczy je dopiero wtedy, kiedy zdecydujemy się na radykalny krok. Oczywiście powinna pomoc zwyczajna rozmowa, jednak ja znam wiele takich przypadku, kiedy wiadro zimnej wody skutecznie zmieniało podejscie....

 

tak radykalne kroki wymagają jednak odwagi... ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Zawsze można sobie zrobić odpoczynek od siebie, by zrobić sobie na chłodniej taki rachunek ZA i PRZECIW.

  Dnia 9.09.2019 o 19:21, Amani napisał:

Wiesz na przyjaciół bym nie liczyła, często mówią, co chcemy usłyszeć, albo my nie chcemy słyszeć, co oni nam chcą przekazać. 

Jeśli przyjaciel mówi nam jedynie to co my chcemy usłyszeć, to ja dziękuję za takiego przyjaciela :) 

  Dnia 9.09.2019 o 19:21, Amani napisał:

Wszystko zależy od postaw, na których coś budujemy. Sam wiesz, ze jak fundamenty do d... to dom się wali albo? W życiu jest podobnie. 

No tak, bez solidnej podstawy niczego trwałego się nie zbuduje, ale o te fundamenty trzeba dbać w trakcie trwania związku.

  Dnia 9.09.2019 o 19:21, Amani napisał:

No właśnie, bo czasem tak jest, ze druga osoba nie zauważa naszych potrzeb... zobaczy je dopiero wtedy, kiedy zdecydujemy się na radykalny krok. Oczywiście powinna pomoc zwyczajna rozmowa, jednak ja znam wiele takich przypadku, kiedy wiadro zimnej wody skutecznie zmieniało podejscie....

 

tak radykalne kroki wymagają jednak odwagi... ? 

Dokładnie, jak człowiek straci, to przeważnie dopiero wtedy tak w pełni doceni, to co stracił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani

@BrakLoginu zostaniemy przyjaciółmi? ?

 

jesli fundamenty są kiepskie, to naprawdę dbanie o nie w trakcie związku coś pomoże?

 

tak, strata jest dotkliwa, jeśli są jeszcze uczucia. Dlatego, jeśli nie odczuwamy braku kogoś drugiego, to potrafimy sobie odpowiedzieć sobie na ważne pytania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 9.09.2019 o 19:30, Amani napisał:

zostaniemy przyjaciółmi? ?

Mam być tym, co Ci będzie walił prosto z mostu i wybijał głupoty z głowy? :P 

  Dnia 9.09.2019 o 19:30, Amani napisał:

jesli fundamenty są kiepskie, to naprawdę dbanie o nie w trakcie związku coś pomoże?

Jeśli się w trakcie nie uda ich zbudować, to nikłe szanse.

  Dnia 9.09.2019 o 19:30, Amani napisał:

Dlatego, jeśli nie odczuwamy braku kogoś drugiego, to potrafimy sobie odpowiedzieć sobie na ważne pytania. 

Tak, ale na chłodne spojrzenie każdy potrzebuje określonego bliżej nie przybliżonego czasu. 

Problem jest też taki, że z takiego czy innego powodu ludzie wiążą się na starcie z osobami, które nie są raczej im "przeznaczone" i na starcie już są skazani na porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani

Tak jest, masz gumowy młotek? ?

 

 

o przeznaczeniu bym nie rozmawiała. Ludzie kierują się często niewłaściwymi pobudkami... z determinacji tworzą potrzeby i wmawiają sobie miłość... dochodzi tez wyrachowanie, sytuacji jest wiele. Wtedy nic się nie wypala, wtedy zwyczajnie coś się rozlatuje, bój materiał był kiepski... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
  Dnia 9.09.2019 o 19:46, Amani napisał:

Tak jest, masz gumowy młotek? ?

Przyjaciółka kiedyś nie mogła jakoś się ogarnąć, właśnie z chorego wręcz bardzo toksycznego związku i wtedy zakupiłem kij bejsbolowy, by jej wybić to z głowy, pomogło bez jego użycia, a sama rozmowa jakoś to poukładała w miarę szybko, więc jak coś to służę, ale słowa mogą bardziej zaboleć, od tego wspomnianego młotka :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
  Dnia 9.09.2019 o 19:50, BrakLoginu napisał:

Przyjaciółka kiedyś nie mogła jakoś się ogarnąć, właśnie z chorego wręcz bardzo toksycznego związku i wtedy zakupiłem kij bejsbolowy, by jej wybić to z głowy, pomogło bez jego użycia, a sama rozmowa jakoś to poukładała w miarę szybko, więc jak coś to służę, ale słowa mogą bardziej zaboleć, od tego wspomnianego młotka :D 

Nie, tu nie potrzebuje pomocy. Jednakże czasem mam skłonności do głupot, ale jak wspomniałeś o tym kiju... to muszę to przemyśleć. ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 520
    • Postów
      249 212
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Moniqaa
      W temacie... cytuję ciekawy fragment ze stronki:   https://haps.pl/Haps/7,167709,24954348,odgrzewany-makaron-jest-zdrowszy-i-mniej-tuczacy-od-swiezo-ugotowanego.html   "Zimny makaron zdrowszy od świeżego. A odgrzewany? Jednak jedzenie zimnego spaghetti nie brzmi zbyt zachęcająco. Z tego powodu dziennikarze BBC przy współpracy z naukowcami postanowili sprawdzić, co stanie się po ponownym odgrzaniu porcji makaronu. Czy zachowa właściwości ostudzonego dania, czy może powróci do tych pierwotnych? Przebadali 10 osób, które w ciągu trzech dni na pusty żołądek jadły identyczne porcje makaronu z sosem pomidorowym. Pierwszego dnia makaron był podany od razu po przygotowaniu, a więc ciepły, drugiego był ostudzony, zaś trzeciego podano go uczestnikom badania po uprzednim podgrzaniu. Badaczom sprawdzano poziom glukozy we krwi co 15 minut przez dwie godziny po posiłku. Jakie rezultaty przyniosło badanie? Postawiona hipoteza się potwierdziła, bowiem ostudzone jedzenie wywołało mniejszy skok glukozy niż to przygotowane na świeżo. Zaskoczeniem jednak była reakcja organizmu po zjedzeniu odgrzewanej porcji w porównaniu do tej zrobionej na świeżo i ostudzonej. Okazało się bowiem, że w tym przypadku poziom glukozy we krwi był aż o połowę mniejszy niż po zjedzeniu zimnego dania, a więc był też dużo niższy niż po jedzeniu wersji na świeżo. Oznacza to, że podgrzewanie makaronu (a prawdopodobnie także ziemniaków i innych produktów skrobiowych) po schłodzeniu go w lodówce czyni go o wiele zdrowszym. Chroni organizm przed ostrymi skokami poziomu glukozy we krwi i zapewnia wszystkie korzyści płynące z błonnika, bez konieczności zmiany tego, co jesz - podsumowali badacze. Co wy na to? Zastosujecie metodę na odgrzewanie jedzenia?"   i jeszcze... cytuję:   "ugotowanie i obniżenie temperatury makaronu sprawia, że zmniejsza się ilość wchłoniętych do organizmu niezdrowych węglowodanów, a zwiększa ilość dobrego błonnika."
    • Pieprzna
      Bo to trzeba od dziecka się otrzaskać z tą mową. Babka wysłała kuzynkę do sklepu po pyry no więc poszła i kupiła. A sklep to była piwnica 😄 i bejmy niepotrzebnie wydane 😄
    • KapitanJackSparrow
      Miałem trochę do czynienia po rodzinie z takimi waszymi, ale mu się zmarło, ni uja nie rozumiałem co mówił,  jak mówił gadki 😁
    • Nomada
      Widzę za dużo. Remedium na to co Cię dotyka znajdziesz w sobie, uciekając w izolację i samotność można sobie tylko zaszkodzić.
    • Nomada
      Sprawiedliwość nie jest ślepa, ale jest niewolnikiem własnych aktów prawnych. 
    • Pieprzna
      Pewnie tak. Trochę słówek się zna, ale godać po naszymu to potrafią tylko bardzo starzy ludzie albo hobbyści występujący na scenach dożynek i festiwali folklorystycznych 🙂
    • Astafakasta
    • KapitanJackSparrow
      Chyba  gada po poznański lepiej niż ty 😁
    • Dana
      Kineskop 
    • Pieprzna
      I co on na to? Łobeznany buł?
    • KapitanJackSparrow
      Tyle wyczekane 😅 że już zapytałem się chat bot AI😁
    • Pieprzna
      Aaach, to jest z klasyka gwarowego. W antrejce na ryczce stoją pyry w tytce, potem to co ty piszesz. Chodzi o to, że w przedpokoju na stołeczku stoją ziemniaki w papierowej torbie. Przyszła świnia, zjadła ziemniaki a w wiadrze myła nogi 😄
    • KapitanJackSparrow
      Yyy @Pieprzna natrafiłem na takie cuś , przetłumaczyła byś ? Ciekawe czy to coś brzydkiego 😁 chyba że to nie waszo gadka😁  
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Celestia
      Piosenka opowiada o spotkaniu autora z osobą w hospicjum.    The Antlers - Kettering   nie uratowałam Cię…   The Antlers - Parentheses
    • Celestia
      Słowa  piosenki  to treść listu adresowanego do  niejakiej Justyny,obiektu westchnień autora.Strojnowski nigdy nie odważył się wysłać listu, za to  go wyśpiewał . Wybranka Jego serca wyjechała na stałe do Belgii, po latach próbował odnaleźć Ją na fb ale bez powodzenia. Daab - Ogrodu serce   Piotr Strojnowski dzień przed swą śmiercią dowiedział się, że ma raka płuc. Fajnie byłoby wierzyć że udał się do ogrodu i spotka w nim kiedyś Justynę ,miłość z nieśmiałych młodzieńczych lat .
    • Celestia
      A to ciekawostka, nie miałam o tym pojęcia, oglądałam Narodziny gwiazdy ale nie pamiętam, żeby tam to było wyjaśnione. Fantastycznie zagrała w Joker, Folie à deux
    • Celestia
      Zauważyłam 😉 nie zapytałeś nawet, gdzie spędziłam urlop. I bardzo dobrze, Twoja nienachalność jest korzystna dla tego muzycznego tematu 👍     „Pojawiłeś się znikąd. Opanowując moje serce i umysł, Przenikając mnie na wskroś, Sprawiasz że czuję się sobą. Oh oh oh oh oh ohohoh... Czy zostaniesz tutaj na zawsze? Po drugiej stronie czasu i przestrzeni, W nigdy niekończącym się tańcu?     M83 - Reunion   Nie znalazłam żadnej historii ale piosenka pochodzi z serialu 13 powodów więc może zainspirować do obejrzenia filmu. Serial skierowany jest  głównie do młodych odbiorców, bohaterami są licealiści. [Narratorka filmu Hannah popełnia samobójstwo, a jej znajomy dostaje trzynaście nagrań magnetofonowych, na których dziewczyna nagrała powody odebrania sobie życia]
    • Nomada
      Nie pamiętam ale uważam że to nieistotne.
    • KapitanJackSparrow
      Nie wiem po co pytam, ale kiedy po raz pierwszy w życiu zauważyłaś lustro? 
    • Gość w kość
      ile ludzi, tyle odpowiedzi?   jako praktykujący introwertyk odpowiem: ludzie są fajni, ale na 15' do godziny, ... a potem niech idą do domu🤨   nie, żebym był fanem, ... ale Paul chyba twierdzi inaczej: "to po prostu piosenka o dwoistości, w której opowiadam się za tym, co bardziej pozytywne, Ty się żegnasz, ja się witam, Ty mówisz stop, ja mówię idź,  opowiadałem się za bardziej pozytywną stroną dualności i nadal to robię,"  
    • Antypatyk
      Nie widzisz czy nie chcesz widzieć?  Tego nie da się nie dostrzec..., a mam wrażenie, że z roku na rok coraz więcej tego dookoła... i jeszcze nienawiści i wrogości... Czy naprawdę izolacja i samotność są jedynym remedium na zło tego świata? 
    • Gość w kość
      a więc nie tylko sprawiedliwość jest ślepa🤔
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...