Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Minnie

Samotna matka, dorosla corka, chlopak

Polecane posty

Minnie

Wytekstowala do mnie kolezanka z zapytaniem jak powinna sie zachowac w nastepujacej sytuacji.
Od kilku lat rozwiedziona, mieszka z corka ktora juz jest dorosla, ma 30 lat, z chlopakiem z ktorym chodzi juz ze 3 lata. Chlopak mieszka tez ze swoja mama, wdowa, w innym miescie, odleglosci miedzy nimi to plus minus 30- 40 min jazdy samochodem bez- i z korkami.
Poniewaz teraz juz oboje pracuja, spotykaja sie 1-2x w srodku tygodnia dosyc pozno czyli ok 19-tej, 20-tej, sila rzeczy maja dla siebie bardzo malo czasu. no i w weekendy. czasami na przemian nocuja to u jednego to u drugiego.
Kolezanke bardzo denerwuje ze przez ten chroniczny brak czasu poprzesuwaly im sie godziny normalnego funkcjonowania, zaczeli przesiadywac do 1-2 w nocy i wstawac po poludniu, w weekendy jeszcze pozniej. moja kolezanka chodzi spac normalnie czyli najpozniej o 23:30, wstaje rano i normalnie funkcjonuje. jej corka ktora stosunkowo niedawno zaczela pracowac jest notorycznie niewyspana, pare razy nawet spoznila sie juz do pracy, co matke oczywscie bardzo niepokoi. Zwrocila im wiec uwage ze chlopak ma w dni powszednie wychodzic najpozniej o 10:30, i poczatkowo tak z dwa razy rzeczywscie bylo ale juz za kazdym kolejnym razem bylo coraz pozniej az znowu wrocilo do normy mimo napominania.
(kolezanka btw byla zatchnieta ze chlopak sam z siebie nie wie ze nie siedzi sie u kogos do 2 nocy no ale... kto zrozumie dzisiejsze pokolenie)
Weekendy jeszcze gorsze. Kolezanka nawet nakrzyczala ze tak nie moze byc, ze to sie odbija na zdrowiu i pracy itd. ale corka w rozmowie jej powiedziala "jestesmy dorosli i mozemy robic co chcemy". no dobrze, ale zaraz zaraz. czy kolezanki prawo do zycia w spokoju we wlasnym domu czyli miec prywatnosc w mirze domowym tez nie liczy sie?
czy mimo ze dom dzieli z corka na pol (obie placa czynsz po pol) - to nie liczy sie ze wieczorem chcialaby miec juz spokoj, cisze i by nikt obcy nie petal sie po domu? bo dla niej chlopak, mimo ze go zna i lubi od 3-ch lat jest ciagle 'obcy'. na razie opcja by oboje sie wyprowadzili odpada bo nie stac ich na wynajem.
wiec kolezanka sie mnie pyta- czy w tej sytuacji ma prawo (choc wcale nie chcialaby) po prostu grzecznie wyrzucac chlopaka z domu jesli mija stosowna pora wizyty?
Nie bylam w stanie jej odpowiedziec, moze wy wiecie jak wyjsc z tej niemilej sytuacji grzecznie i zarazem - skutecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...