Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Hencet

Rozwod po przeprowadzce za granice, male dziecko, co robic?

Polecane posty

Hencet

Witajcie, Jakis czas temu przeprowadzilismy sie z zona i corka 4,5 roczku z Wroclawia do Zurichu. Zona dostala tam propozycje pracy, za calkiem niezle pieniadze, w dosc stabilnej firmie wiec ja zdecydowalem sie zakonczyc swoja prace w Polsce, i..... pojechalismy :) Na miejscu bylo ciezko (chociaz tego sie spodziewalismy), nawet przy niezlej jak na szwajcarskie warunki pensji - kazdego franka ogladalismy przed wydaniem ze wszystkich stron. Ja szukalem pracy i jednoczesnie opiekowalem sie coreczka. Z praca bylo bardzo, bardzo trudno i w koncu po wielu miesiacach i kilku porazkach i ogolnej frustracji (ze z samym agnielskim daleko nie zajade) - udalo sie znalezc prace. Za dosc smieszne pieniadze jak na warunki Szwajcarskie. Tj. w Polsce bylem na poziomie ok. dyrektora, generujac wiekszosc przychodow w domu. Tu najwpierw nie wnosilem do budzetu nic (co powodowalo ze czulem sie jak darmozjad), to jak juz znalazlem prace, to wnosilem moze ok. 40%, cofajac sie zawodowo w rozwoju. Poza tym pracuje w malej lokalnej firmie, a zona w centrali duzej miedzynarodowej korporacji. W miedzy czasie relacje miedzy mna i zona - bardzo bardzo sie popsuly. Nie bylo krzykow, awantur, tylko kumulacja frustracji tu na miejscu, oraz wczesniejszych problemow jeszcze z Polski - spowodowala ze rozmawiamy teraz o rozwodzie. Ja go nie chce, ale szczerze mowiac - nie mam wiele do gadania. Bardzo kocham zone, nawet jesli ostatnie pare miesiecy traktowala mnie prawie tak, jak gdyby zlapala mnie na zdradzie z inna kobieta. Kocham, ale prawie na pewno nie uda sie uratowac zwiazku, bo ona ie chce na to traci czasu.

MERITUM: W efekcie prawdopodobnie sie rozstaniemy, ja przy kosztach zycia w Zurichu moge przy swojej pensji albo nastawic sie na wegetacje gdzies z dala od miasta, bez przyjaciol, rodziny - majac mozliwosc odwiedzana coreczki (pewnie bez problemu uda sie ustalic by spedzala ze mna ok. 50% czasu - bo zona bardzo docenia jak ja sie corka opiekuje, nawet jak juz zaczalem prace), albo wroce do Polski - zlapie za jakis czas jakas znosna prace, (ale moze bardziej rozwojajaca niz ta w szwajcarii), bede blisko rodziny, przyjaciol, z jakas szansa na rozpoczecie zycia od nowa - ale z dala od coreczki... Oba rozwiazania sa dla mnie dramatyczne. Albo wegetacja i walka z kazdym dniem by widywac syna, albo powrot do PL i... strate kontaktu z ukochanym dzieckiem... Zastanawialem sie ew. nad tym by dziecko bylo np. 2 tygodnei z mama, 2 tygodnie ze mna, ale boje sie ze dla dziecka to moze byc destruktywne. Moze mozecie poradzic, co ludzie robia w takiej sytucaji, zwlaszcza jesli rodzice sie rozwodza, ale raczej w zgodzie i sa wstanie ze soba negocjowac i rozmawiac? Co jest najlepsze dla dziecka? Pomozcie radami prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...