Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


Zaloguj się, aby obserwować  
alan

Roman Wilhelmi - Przemówienie do Kowidian -

Polecane posty

alan

Roman Wilhelmi - Przemówienie do Kowidian -

Jakiekolwiek wprowadzenie było by nie na miejscu. Trzeba zobaczyć jak trafnie wpisują się jego słowa w obecną sytuację.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe

- Nie to, żebym śnił o śmierci, ale myślę. I wiem, że nie chciałbym umrzeć przez uduszenie. Widok jest straszny. Człowiek sinieje, puchnie, w oczach ma zwierzęcy lęk, szarpie się, wyciąga ręce – mówi Przemek Błaszkiewicz, pielęgniarz anestezjologiczny. Ma 41 lat, pracuje w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia w Poznaniu na oddziale ratunkowym. Pół roku temu szpital został przemianowany na jednoimienny. Od tego czasu Błaszkiewicz rejestruje, jak się zmieniło szpitalne życie. (...) Nigdy wcześniej nie przynosiłem do pracy aparatu, ale teraz traktuję to jak rodzaj obowiązku. Pamiętam historię każdego zdjęcia. To, na którym przy leżącym pacjencie stoi sześciu medyków w kombinezonach, zrobiłem w czasach, gdy wciąż były jakieś braki. Jeden z medyków ma na nogach czerwone worki na śmieci. Po każdym dyżurze robi się raport, ile odzieży ochronnej się zużyło. Wtedy te raporty to były emocje. Ze strachem patrzyliśmy, ile zostało. Zapasów mieliśmy czasami na nie więcej niż jeden dzień. Teraz ubrań ochronnych jest pod dostatkiem i już nie ma tego lęku, że będziemy musieli wchodzić do strefy brudnej bez zabezpieczenia. Są oczywiście inne lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 16.09.2020 o 08:00, Maybe napisał:

- Nie to, żebym śnił o śmierci, ale myślę. I wiem, że nie chciałbym umrzeć przez uduszenie. Widok jest straszny. Człowiek sinieje, puchnie, w oczach ma zwierzęcy lęk, szarpie się, wyciąga ręce – mówi Przemek Błaszkiewicz, pielęgniarz anestezjologiczny. Ma 41 lat, pracuje w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia w Poznaniu na oddziale ratunkowym. Pół roku temu szpital został przemianowany na jednoimienny. Od tego czasu Błaszkiewicz rejestruje, jak się zmieniło szpitalne życie. (...) Nigdy wcześniej nie przynosiłem do pracy aparatu, ale teraz traktuję to jak rodzaj obowiązku. Pamiętam historię każdego zdjęcia. To, na którym przy leżącym pacjencie stoi sześciu medyków w kombinezonach, zrobiłem w czasach, gdy wciąż były jakieś braki. Jeden z medyków ma na nogach czerwone worki na śmieci. Po każdym dyżurze robi się raport, ile odzieży ochronnej się zużyło. Wtedy te raporty to były emocje. Ze strachem patrzyliśmy, ile zostało. Zapasów mieliśmy czasami na nie więcej niż jeden dzień. Teraz ubrań ochronnych jest pod dostatkiem i już nie ma tego lęku, że będziemy musieli wchodzić do strefy brudnej bez zabezpieczenia. Są oczywiście inne lęki.

Tak, od tego roku ludzie umierają z powodu niedotlenienia. Wcześniej to był raj, nikt nie chorował i nie umierał. Żenujące masz te wpisy.

W osiemnastym roku życia zostałem poinformowany przez lekarza, że moje życie może się skończyć nagle przez uduszenie. Wystarczy, że lek nie zadziała i ... Od tamtego czasu żyję z taką świadomością. Mam taką sympatyczna chorobę i jak to się teraz mówi mam choroby współistniejące. I mimo wszystko obecna sytuacja nie przeraża mnie  z powodu epidemiologicznego, tylko zastanawia jak niektórzy ludzie wybiórczo traktują informacje jakie są nam przekazywane. Nie liczy się zdrowy rozsadek ponieważ część społeczeństwa dała się zastraszyć. Zamiast kształcić się dalej, poszerzać wiedzę, horyzonty, by móc spojżeć obiektywnie na otaczający nas świat słuchają propagandy jak za komuny.

Mam znajomych wśród personelu medycznego lekarze, pielęgniarki etc. i znam doskonale sytuację w polskich szpitalach. Zakładają te kombinezony bo muszą, a nie dla tego że jest taka potrzeba. Na oddziale z tak zwanymi kowidami muszą mieć te kombinezony. Jeżeli taki pacjent musi zostać przewieziony na badania to już te procedury nie obowiązują i wiozą tzw. kowidowaca w tym, co leżał na sali bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń przez cały szpital. Bo w podziemiach jest rentgen czy tomograf, a na pietrze proktolog itp.. I do takiego transportu nie trzeba ubierać ani pacjenta, ani personelu. To dla czego te szpitale dalej funkcjonują, dla czego nie są objęte kwarantanną, dla czego nikogo ci ludzie nie zarażają?

Człowieka nie zabija wirus tylko upośledzony układ odpornościowy. Wystarczy poczytać by wiedzieć, że średnio w człowieku jest 10 do potęgi 13 jego komórek i 10 do potęgi 14 wirusów plus drugie tyle bakterii. To nasz układ odpornościowy dba o właściwe proporcje jeżeli słabnie to zaczynamy chorować ponieważ nie jesteśmy w stanie usunąć toksyn z organizmu.

I tak pewnie pisanie jak do ściany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waters
2 godziny temu, alan napisał:

tak pewnie pisanie jak do ściany

All in all you're just another brick in the wall...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Moja koleżanka spała z facetem, któremu na następny dzień wyszedł test pozytywny i nie zaraziła się. Trzeba zacząć traktować covid jak rodzaj grypy i przestać panikować. A grypa też zabija starszych i chorych, więc po co ten cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...