Skocz do zawartości


Pieprzna

Przystań kliki i sympatyków

Polecane posty

Frau
4 minuty temu, ♡ Lili ♡ napisał:

Ale z tego co kojarzę, to post nie jest zrezygnowaniem konkretnie z mięsa, a symbolicznym poszczeniem od tego co jest dla nas jakby dobre? Jak byłam mała to zawsze postanawiałam że nie będę jadła słodyczy. Teraz, nie postanawiam sobie nic ?

Myślę, że chodzi o wstrzemięźliwość, w ogólnym tego słowa znaczeniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Żebrak
3 minuty temu, Frau napisał:

Wiara, jest sprawą indywidualną i bardzo intymną. Tak bym to ujęła.

Za Tischnerem:

"Re­ligia jest dla mądrych. A jak ktoś jest głupi i jak chce być głupi, nie po­winien do te­go używać re­ligii, nie po­winien re­ligią swo­jej głupo­ty zasłaniać." 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
Przed chwilą, Frau napisał:

Myślę, że chodzi o wstrzemięźliwość, w ogólnym tego słowa znaczeniu ?

Możliwe, nawet to by miało większy sens. Choć ja pamiętam że wybierało się konkretną rzecz z której się rezygnowało, może dla dzieci tak łatwiej ? Nie wiem, nie znam się na tym bo nie poszczę, niemniej wydaje mi się że oznajmianie w firmie: "halooo nie jemy mięsa" jest bezsensowne bo jeżeli ktoś już się za to zabiera, to tak jak bylo wspomniane, indywidualnie i dla siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Dobra, stąd też idę bo mnie znowu Pieprzowa wypieprzy bez mydła i to w środę popielcową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny

To też nie jest tak do końca.

Kościół to wspólnota ludzi którzy wierzą w to samo. To jak kółko szachowe tylko na globalna skalę. Ludzie tam chodzą bo żaden koleś z boku nie będzie wytykał go palcami że klęczy przed posągiem. Czują się częścią tego samego. Ja to rozumiem i popieram jeśli czują potrzebę wspólnoty. Ale to nie jest wiara. Wiara to te uklęknięcie przed posągiem ( symboliczne)

 

Dlatego ważne by nie mylić wiary z kosciolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60

generalnie życie bez religii jest prostsze .... to znaczy łatwiejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, Bledny napisał:

To też nie jest tak do końca.

Kościół to wspólnota ludzi którzy wierzą w to samo. To jak kółko szachowe tylko na globalna skalę. Ludzie tam chodzą bo żaden koleś z boku nie będzie wytykał go palcami że klęczy przed posągiem. Czują się częścią tego samego. Ja to rozumiem i popieram jeśli czują potrzebę wspólnoty. Ale to nie jest wiara. Wiara to te uklęknięcie przed posągiem ( symboliczne)

 

Dlatego ważne by nie mylić wiary z kosciolem

Każdy ma swoje racje. Szanuję to. Sprawdź czym jest kościół dla chrześcijanina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
1 minutę temu, ddt60 napisał:

generalnie życie bez religii jest prostsze .... to znaczy łatwiejsze

Bez religii może tak ale bez wiary już trochę ciężej. Łatwiej  jest gdy w coś wierzymy, choćby to miała być energia kosmiczna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
1 minutę temu, Żebrak napisał:

Każdy ma swoje racje. Szanuję to. Sprawdź czym jest kościół dla chrześcijanina. 

Edek a coś ty się tak zapalił? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
10 minut temu, Żebrak napisał:

To chyba jest kwestia doświadczenia życiowego a nie wieku. 

 

To prawda, że do wszystkiego musimy dojrzeć, szczególnie w kwestii wiary, ale jakie doświadczenie może mieć 10 latek? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

 

 

I póki Pieprzowa się jeszcze nie objawiła, tego samego księdza:

"Człowiek cza­sami nie wie, co w nim sa­mym jest wiarą." 

1 minutę temu, Bledny napisał:

Edek a coś ty się tak zapalił? 

Raczej napalił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
8 minut temu, ♡ Lili ♡ napisał:

Możliwe, nawet to by miało większy sens. Choć ja pamiętam że wybierało się konkretną rzecz z której się rezygnowało, może dla dzieci tak łatwiej ? Nie wiem, nie znam się na tym bo nie poszczę, niemniej wydaje mi się że oznajmianie w firmie: "halooo nie jemy mięsa" jest bezsensowne bo jeżeli ktoś już się za to zabiera, to tak jak bylo wspomniane, indywidualnie i dla siebie. 

Bo tak powinno właśnie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, Frau napisał:

 

To prawda, że do wszystkiego musimy dojrzeć, szczególnie w kwestii wiary, ale jakie doświadczenie może mieć 10 latek? 

Kiedyś @Frau Ci powiem jakie doświadczenie życiowe może mieć nawet trzylatek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
1 minutę temu, Żebrak napisał:

 

Raczej napalił. 

Rozumiem. Szanuje to. Chlodze piwo w lodówce jakbyś potrzebował, kolego ? 

 

I powodzenia ?

 

Ja zmykam dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
2 minuty temu, Żebrak napisał:

Kiedyś @Frau Ci powiem jakie doświadczenie życiowe może mieć nawet trzylatek. 

Czy to będzie opowieść łamiąca serce? 

Nie wiem czy podołam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡

Dzieci mają o tyle gorzej że nie kierują się doświadczeniem życiowym a tym co im się włoży w głowę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
7 minut temu, ♡ Lili ♡ napisał:

Bez religii może tak ale bez wiary już trochę ciężej. Łatwiej  jest gdy w coś wierzymy, choćby to miała być energia kosmiczna. 

wiara jest funkcją obronną psychiki wynikająca z tego, że człowiek jest gatunkiem rozumnym mającym świadomość śmierci. Wierzymy bo chcemy mieć pewność, że po śmierci nie obrócimy się w nicość i będziemy żyć dalej w innej postaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, Frau napisał:

Czy to będzie opowieść łamiąca serce? 

Nie wiem czy podołam.

No coś Ty! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, ddt60 napisał:

wiara jest funkcją obronną psychiki wynikająca z tego, że człowiek jest gatunkiem rozumnym mającym świadomość śmierci. Wierzymy bo chcemy mieć pewność, że po śmierci nie obrócimy się w nicość i będziemy żyć dalej w innej postaci

Wolę wierzyć, że obrócę się w nicość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryyyś

Wiadomość była dla tych, co im umknelo w ferworze walki (i np. zamierzali wieczorem piec kaczkę, bo akurat nieplanowo kupili wczoraj, jak ja ?), że to Środa Popielcowa, a z wyboru i przekonań poszczą tak samo jak w Wigilię (w którą to też. np. od mieska już postu nie ma).... 

A osoby w naszym malutkim zespole akurat takie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan

Post został wymyślony już w starożytności i trzyma się nadal tego samego, czyli jak ukrócić biednym aby oni mieli

mordy napchane. Post to głupota. Był czas, że każdemu żyło się ubogo i teraz jeszcze sobie czegoś odmawiać, bo

tak chce jakiś kleryk? Nigdy! Jak mam chęć na schabowego, jem schabowego a jak mam chęć na winogrona, to jem

winogrona, bo dziś MAM a jutro mogę nie mieć, to wtedy będę miała post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili ♡
Przed chwilą, ddt60 napisał:

wiara jest funkcją obronną psychiki wynikająca z tego, że człowiek jest gatunkiem rozumnym mającym świadomość śmierci. Wierzymy bo chcemy mieć pewność, że po śmierci nie obrócimy się w nicość i będziemy żyć dalej w innej postaci

No to już jest rozległy temat i sprawa indywidualna dość. Jak mam się wypowiedzieć na swoim przykładzie, to niczego tak bardzo nie boje się jak śmierci, ale wiara nigdy mi w tym nie pomogła że przestawałam się bać. Sama sobie wmówiłam że końca tak naprawdę nie ma, a moje życie będzie się powtarzać (nie chce być innym/nowym bytem) tylko po to żeby było mi łatwiej ale to nie za sprawą wiary w Boga. W to co ja wierzę ni jak ma się w sumie do wiecznego życia tak więc nie zawsze to idzie w parze. Aczkolwiek w jakimś stopniu się z Tobą zgadzam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Wolę otaczać się ludźmi obżerającymi tłustą golonką, używających siarczystej mowy, niż fałszywie pobożnymi egoistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midsummer Eve

Ja nie jestem wierząca. Nie byłam nawet w dzieciństwie, gdy mnie do wiary wychowywano. Już wówczas prawdy wiary obrażały moją inteligencję i nawet jako dziecko nie potrafiłam pokonać wewnętrznego zgrzytu. Jako nastolatka bardzo chciałam uwierzyć, starałam się z całych sił (z wiarą jest łatwiej), miałam okres poszukiwań, czytelnictwa, bez skutku. Uważam, że ujęty w dogmaty Bóg nijak nie przystaje do nieskończoności wszechświata. Życie człowieka znaczy tyle co najmniejszej mrówki w tej perspektywie, ni mniej ni więcej. Nie otrzymałam też nigdy żadnej przesłanki, że istnieje jakiś demiurg, który byłby wszechmocny i dobry, za to mnóstwo, że nawet jeśli istnieje, to jest bezsilny albo zły. Jeśli się mylę i małostkowo mnie za to po śmierci ukarze, to cóż zrobię? Oszukiwać siebie się nie da.

Moja rodzina jest wierząca (na ile głęboko, a na ile w sensie tylko rytuałów, to już zależy), z nimi obchodzę wiadome święta.

 

A z prozaicznych rzeczy - mam dziś pyszne jedzenie bezmięsne, ale to przypadek : ) Wyciąganie w pracy szynki z kanapek to żenada na levelu maksymalnym. A o ile pamiętam w poście chodzi o dobrowolne umartwianie się i rezygnację z dogadzania sobie. W czasach, gdy symbolem takiego dogodzenia było głównie mięso, odmawiano sobie właśnie jego. Dziś chyba już to nie ma sensu większego, bo raczej cywilizowany człowiek zjedzeniem mięsa się nie jara, więc co to za umartwienie.

2 godziny temu, Bledny napisał:

Nie. Nie jest to szczyt moich marzeń ale nie jest udręką. Jestem w tym dobry i sprawia mi satysfakcję ?

Aż korci oczywiście, by dopytać, co to takiego, w czym jesteś dobry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 538
    • Postów
      252 984
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      827
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Svetlvhn
    Najnowszy użytkownik
    Svetlvhn
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Nafto Chłopiec
      Weź tu człowieku kup buty przez internet 🤬🤬🤬
    • Aco
      No to mamy Igę w finale Wimbledonu 💪🎾
    • Astafakasta
      Miłość polega na szacunku do samego siebie. Nie można mieć szacunku do kogoś kto Ciebie nie szanuje, co nie znaczy, że trzeba się z kimś takim kłócić...
    • kormoran
      https://www.youtube.com/watch?v=qNiXB0gfuns Następna expedycja w 2009 dokonuję kolejnego odkrycia.  Jedna para zwierzątt nie przeżyła 40 dniowej podróży na Arce Noego.  Jednak większość pomieszczeń są zatopione lodem i nie dają się otworzyć.   Czy jako chrześcjjanka wierzysz w historję Noego ?  
    • la primavera
      "Superbohaterowie" Włoski film Paolo Genovese to historia związku dwojga  odmiennych od siebie ludzi- on fizyk, ona artystka opisującą świat komiksami - na przestrzeni lat. Poznają się, zakochują, rozstają, schodzą,  robią błędy. Czasem zawita do nich nieproszona przeszłość, zaskrzypią male- wielkie kłamstwa, odmienne spojrzenia na przyszłość utrudnią wspólną drogę. Ale idą razem, nie tracą się z oczu i wciąż cieszą sie swoim towarzystwem. Film jest bardzo pocięty czasowo,  troszkę  za bardzo, bo sekwencje z kolejnych lat bywają krótkie i jest ich dużo.  Taki przekładaniec. I nawet nie po kolei. Patrzymy jak wyglądał  ich wspólny  wieczór kiedyś a jak teraz, jak rozwiązują  problem dziś  a jak radzili sobie z nim na początku.  Po twarzach  fryzurach i zaroście poznajemy o który czas tu chodzi.  Sam czas też jest tu bohaterem,  bo Marco ma co niego dość naukowe  podejście, które zweryfikuje  życie. Ten slodko gorzki film pokazuje, że kazda para ludzi, która decyduje  się pojsc razem przez życie wykorzystuje własne supermoce, by to ich wspólne życie  było dobre, np uśmiech,dobre słowo, wyrozumialosc,  skrucha, wybaczenie i..nie mówienie wszystkiego.  
    • Wikusia
    • Miejscowy
      Miłość... 😚
    • la primavera
      ,,Głowa rodziny" czyli opowieść o tym, że w życiu warto być dobrym  człowiekiem.   Gerald Butler gra w filmie tytułową głowę rodziny, zapewnia żonie i trójce dzieci życie na wysokim poziomie materialnym. By tak było, w pracy jest właściwie cały czas, nawet po późnym  powrocie  do domu nie rozstaje się z telefonem. Nie jest złym ojcem, bo dzieci pragną jego obecności, tylko jest ojcem nieobecnym bo zatracił się w pogoni za sukcesem.  To go napędza, jest jego drogą i celem.  Awans jest tuż za rogiem, ale wtedy następuje  coś niespodziewanego- choroba syna. Leczenie nie przynosi spodziewanego skutku,  i małe życie zaczyna wymykać się z rąk.  Tata nie dostaje nagle obuchem w głowę, nie rzuca wszystkiego i w okamgnieniu nie przewartosciowywuje życia. To dzieje się powoli. Pełny energii, bezkompromisowy  zdobywca próbuje pogodzić i pracę i czas dla syna. Sukcesy w pracy spadają, choroba  nie znika więc efektów brak. Ale czy na pewno? W pracy Dane powoli zaczyna dostrzegać człowieka a nie pieniądze, które dzięki niemu zarobi. A w zyciu zatrzymuje  się, by posłuchać innych- pielegniarza opowiadającego mu jak pomaga małym dzieciom przy trudnych badaniach, pełnego ampatii lekarza, który mówi chłopcu,  że gdyby mógł wziąłby jego chorobę  na siebie. Czas spędzany z rodziną zaczyna być ważny, a nawet ważniejszy.    Film nie jest ckliwym dramatem. Jest dobrze zrobionym,mocnym,   dynamicznym obrazem. Nie demonizuje pracy, wręcz przeciwnie,  potrafi pokazać jej drugą, dobrą stronę- jako wartość. Jako coś, dzięki czemu człowiek.moze chodzić z podniesioną głowa,  bo potrafi dzieki niej utrzymac rodzinę. Zapewnia godne życie i jest  spełnieniem marzeń, potwierdzeniem, że jest się w czymś dobrym.  Byle tylko nie była wszystkim. Bo wszystkim.jest rodzina. Jak w tej historii o pięciu piłeczkach: ,,wyobraź sobie,  że życie jest grą, podczas której żonglujesz pięcioma  piłeczkami. Są to praca, rodzina, zdrowie,  przyjaciele i uczciwość.  Przez cały czas starsz się utrzymać je wszystkie w powietrzu. Nagle, pewnego dnia  dochodzisz do wniosku,że praca to piłka z gumy. Nawet jeżeli ją upuścisz, odbije się i wróci. Pozostałe cztery- rodzina, zdrowie,  przyjaciele i uczciwość- zostały wykonane ze szkła. Gdy któraś z nich upadnie,  nieodwracalnie porysuje się, pęknie lub, co gorsza, może się nawet rozbić.."
    • Ada
      Pięknie piszesz. Jestem ciekawa, czy książka została wydana? Może ktoś wie?
    • KapitanJackSparrow
      To co nam było Co nam się zdarzyło (zdarzyło) Do ułożenia w głowie mam To nic nie znaczyło To nie była miłość (o-o-o-o) A wciąż mam nadzieję Nowy plan To co nam było Co nam się zdarzyło Do ułożenia w głowie mam To nic nie znaczyło To nie była miłość (o-o-o-o) A wciąż mam nadzieję Nowy plan
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • KapitanJackSparrow
      🤣 Gość w  kość,  czekam na odpowiedniego gifa
    • Monika
      Na tym,że w temacie "na czym polega miłość"  trzeba pisać na temat, a nie obśmiewać wszystkie wpisy i przeganiać nimi ostatnich ludzi, którzy tu zostali. Bądź sobie introwertykiem to nikomu nie przeszkadza, ale przestań być takim okropnym złośliwcem! To jest piękny temat, Nomada dała wiersz ja filmik i muzykę dotyczacą miłości, a Ty wstawiasz tylko głupie gify obśmiewające wszystko. Nie cierpię Cię i żegnam Pana.
    • Gość w kość
    • Gość w kość
      może należałoby stworzyć temat:  "na czym polega forum dyskusyjne...?" 🤔
    • Gość w kość
      jestem introwertykiem, ... i się tego nie wstydzę!😎
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Monika
      Twoja głupota sięgnęła zenitu. Ale wmawiaj sobie dalej jak Ci to poprawia humor. 
    • KapitanJackSparrow
      A i owszem ktoż by teraz wertował encyklopedię.  Aleeee nieee, nie uwierzę że historia Pawlaka i Kargula ci obca jest  Ta jeszcze ja nie oczadział. 😁
    • KapitanJackSparrow
      Heh ignorowanie fajna funkcja. Odkąd włączyłem ją  u siebie cieszę się niespotykanym spokojem, który sobie cenię, lecz jak ze wszystkim, ma też  swoje wady. Okazuje się, że można niechcący natknąć się  na ślady uwielbienia mojej osoby przez osobę której nie chcę , nie lubię i nie akceptuję 🤣. Jakież spustoszenie musiało zrobić w tym jednym krwawiącym sercu moje e-odsunięcie,  usunięcie w cień. Na ciekłokrystalicznym ekranie wylewa się tęsknota pomieszana z miłością i nienawiścią bo taka jest istota  zależności estrogenów i progesteronów. Można snuć dywagacje nad wpływem tej konstrukcji hormonów na  życie i.... na sen,🤣 a może nawet mar sennych , tak wyraźnych i mocno oddziałujących,  że mokre przebudzenie z potem, to jak nic nie powiedzieć 😁🤣🤣🤣
    • Monika
      ...a poza tym miałeś mnie nie zaczepiać!!! ☹️😠
    • Monika
      Ty musisz wszystko zawsze obśmiać, bo się wstydzisz własnych uczuć!! 😠
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...