Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
radość trwa we mnie

przyjaźń z Bogiem

Polecane posty

radość trwa we mnie

Miłosierdzie Boże jest prawdziwym szczęściem i wyzwoleniem. Nie ma lepszej przyjaźni od przyjaźni z Jezusem, który nas do końca umiłował. Doświadczyłam tego w szczególny sposób w konfesjonale, gdy przebaczył mi zło, z ludzkiej perspektywy, niewybaczalne. "Nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił", te słowa usłyszałam podczas spowiedzi.

 

Niezależnie od tego, jakie zło wyrządziłeś, Bóg Ci przebaczy, gdy tylko przyjdziesz do Niego z tą odrobiną ufności. On już dalej działa w naszych sercach.

Kiedyś nie wiedziałam jak bardzo potrzebuję Pana Jezusa w moim życiu. A jednak ten Przyjaciel odmienił moje życie. Pokochałam chodzenie do kościoła, a nie było mnie tam jakieś osiem lat    ( mam 20), kiedyś tego nie znosiłam. Wszystko zaczęło się półtora roku temu, gdy spojrzałam na obraz Jezusa Miłosiernego. Byłam wtedy w rozpaczy z powodu popełnionego zła, myślałam, że już nie ma dla mnie  miłosierdzia. I pierwszy raz naprawdę spojrzałam na ten obraz, nigdy wcześnie się tak nie przyglądałam. I poczułam ufność. Potem przyszłam do kościoła. Odmawiałam koronkę do Miłosierdzia Bożego, ta modlitwa właśnie mnie ocaliła i zaprowadziła do spowiedzi, gdzie spotkało mnie największe szczęście.

 

Poza tym, bardzo polecam też modlitwę do św Rity (" w sprawach trudnych i beznadziejnych"). Pomogła komuś mi bliskiemu w chorobie nowotworowej. 

Dla Boga nie ma nic niemożliwego, on zniża się do nas. Niech Jezus Miłosierny zawsze będzie z Tobą.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


porosty na dorodze

Czy są na pewno jakieś winy i krzywdy, których człowiek wybaczyć nie może? Wydaje mi się, że w tej kwestii możliwości człowieka są bardzo duże, że człowiek jest zdolny wybaczać a nawet być obojętnym na czynione mu krzywdy. Na przykład buddyści mają do tego tematu bardzo rozsądne i mądre podejście.
Czy na pewno nie ma takiego grzechu, którego Bóg by nam nie wybaczył? Twierdzenie takie nie jest zgodne z Ewangelią. Bo owszem - winy popełnione wobec Jezusa mogą być wybaczone, ale Jezus nie jest jedyną osobą decydującą o odpuszczaniu grzechów.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

No to zimny prysznic na rozpalone czółka. Jeśli mnie skrzywdzisz, a ja ci tego nie wybaczę, a następnie ty sobie tego nie wybaczysz, to żaden ksiądz i żadne koronki i zdrowaśki nic tu nie pomogą.

  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
5 godzin temu, radość trwa we mnie napisał:

"Nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił", te słowa usłyszałam podczas spowiedzi.

A ja usłyszałem od wielu księży, że istnieje coś takiego jak "grzech przeciw Duchowi Świętemu", który nie zostanie odpuszczony - o czym Jezus zresztą napomknął. Jest o tym w trzech ewangeliach.

 

Zielonego pojęcia nie mam co to za grzech konkretnie.

 

Edytowano przez Wania
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Nawrócenia to zwykły program komputerowy by człowiek z niższych poziomów mógł coś przeżywać i wyobrażać sobie bliskość boga. Przerabiałem to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
23 godziny temu, radość trwa we mnie napisał:

Poza tym, bardzo polecam też modlitwę do św Rity (" w sprawach trudnych i beznadziejnych"

Alleluja. Cieszę się Twoją wiarą i radością. Szczególnie tą wiarą w Ritę ona niewątpliwie wszystko może. Powiem o niej w środę pewnej zakonnicy którą spotkam zapewne w klinice onkologicznej. Pamiętam ją sprzed kilku miesięcy jako lekko pulchniutką uśmiechniętą kobietę w habicie. Ostatnio dwa tygodnie temu było jej już tylko połowę a zamiast swojej czapki zakonnej na głowie miała elastyczną czapeczkę. Pewnie jak większość przyjmujących chemioterapię straciła włosy. Ten zły wygląd to też pewnie jest zasługa wlewanych do żył trucizn.  Mało z nią rozmawiam Takie zwykłe dzień dobry. Coś mi tu nie gra. Bo przecież ona na pewno wierzy bardzo gorliwie i pewnie modli się do tej z objawień. Mimo to widać jak odchodzi w oczach. Więc albo jej wiara jest kiepska i dlatego nie jest wysłuchana, albo modlitwa leci nie pod ten adres i nie ma tam odbiorcy bo nie wie o tej Ricie. No i ostatnia możliwość to to ze wszystko jest jedna wielką ściemą. A może zamiast tych koronek, różańców i litanijek jako wierzący potraktować poważnie słowa Jezusa że jest tylko jedna droga i jeden pośrednik a jedyna właściwa modlitwa to ,,Ojcze nasz?,, Tyle że ja się na tym ni w ząb nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
17 minut temu, Dionizy napisał:

Coś mi tu nie gra. Bo przecież ona na pewno wierzy bardzo gorliwie i pewnie modli się do tej z objawień. Mimo to widać jak odchodzi w oczach. Więc albo jej wiara jest kiepska i dlatego nie jest wysłuchana, albo modlitwa leci nie pod ten adres i nie ma tam odbiorcy bo nie wie o tej Ricie. No i ostatnia możliwość to to ze wszystko jest jedna wielką ściemą. 

Możliwe też, że jest pogodzona z tym co zapewne nazywa wolą Bożą. I modli się o wyzdrowienie, ale też żeby nie jej, ale Jego wola się stała. Może nawet cieszy się na spotkanie z Nim i ofiaruje swoje cierpienie i strach za innych?

Też nie rozumiem takiej postawy, bom do bólu przyziemna, ale niektórzy naprawdę tak mają. 

Edytowano przez aliada
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
8 minut temu, aliada napisał:

Możliwe też, że jest pogodzona z tym co zapewne nazywa wolą Bożą. I modli się o wyzdrowienie, ale też żeby nie jej, ale Jego wola się stała. Może nawet cieszy się na spotkanie z Nim i ofiaruje swoje cierpienie i strach za innych?

Też nie rozumiem takiej postawy, bom do bólu przyziemna, ale niektórzy naprawdę tak mają. 

Wiem Aliado. Nawet rozumiem to pogodzenie sie z tą wolą. Ale musisz przyznać że gdy to odejście odbywa się w takich cierpieniach i w pewnym sensie upodleniu to nie świadczy dobrze o Dobrym Ojcu. I na nic tu tłumaczenie ze to dzieje sie z miłości i chęci uszlachetnienia wiary i takie jakieś tam pokrętne teorie. Jeśli Bóg chce kogoś zabrać do siebie bo jest tam mu do czegoś potrzebny powinien to zrobić szybko i bezboleśnie ukazując radość tego przejścia A tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
18 minut temu, Dionizy napisał:

Wiem Aliado. Nawet rozumiem to pogodzenie sie z tą wolą. Ale musisz przyznać że gdy to odejście odbywa się w takich cierpieniach i w pewnym sensie upodleniu to nie świadczy dobrze o Dobrym Ojcu. I na nic tu tłumaczenie ze to dzieje sie z miłości i chęci uszlachetnienia wiary i takie jakieś tam pokrętne teorie. Jeśli Bóg chce kogoś zabrać do siebie bo jest tam mu do czegoś potrzebny powinien to zrobić szybko i bezboleśnie ukazując radość tego przejścia A tak?

Prawda; a śmierć niewinnych dzieci, często w cierpieniach? Nie mogę tu być adwokatem Boga. Zresztą jestem niedowiarkiem, w skali religijności 1 - 10 gdzieś tak 1,5  i to wynikające głównie z tradycji, w której zostałam wychowana.

I jak już tu gdzieś pisałam, z reguły nie wchodzę w dyskusje na tematy religijne i wolałabym się tego trzymać. 

 

Edytowano przez aliada
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
4 minuty temu, aliada napisał:

Prawda; a śmierć niewinnych dzieci, często w cierpieniach? Nie mogę tu być adwokatem Boga. Zresztą jestem niedowiarkiem, w skali religijności 1 - 10 gdzieś tak 1,5  i to wynikające głównie z tradycji, w której zostałam wychowana.

I jak już tu gdzieś pisałam, z reguły nie wchodzę w dyskusje na tematy religijne i wolałabym się tego trzymać. 

 

Jest to bardzo rozsądne. Mnie chyba też ostatnio trochę poniosło ale zdaje się ze trzeba to uspokoić bo nie prowadzi to do niczego dobrego. Lepiej żeć według swoich przekonań i tolerować przekonania innych bez względu na często bardzo absurdalny ich wydźwięk.

Miłego Dnia Księżniczko.

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radość trwa we mnie

Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to jest postawa całożyciowa. Nie chodzi o jeden grzech, nie chodzi też do końca nawet o popadanie wciąż w te same grzechy. Duch Święty namawia do nawrócenia, grzech dla którego nie ma przebaczenia polega na zamknięciu swojego serca na Boga, na nawoływanie do nawrócenia. I to do końca życia, bo jeśli ktoś się spowiada przed śmiercią i żałuje zła to nie jest to grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Kiedyś przyszłam do spowiedzi i powiedziałam, że popełniłam ten grzech, bo tak wtedy myślałam. Odpowiedź księdza brzmiała mniej więcej: Nie popełniłaś skoro się spowiadasz.

Te informacje są sprawdzone, jeśli ktoś mi nie wierzy, niech spyta się spowiednika, czy dowolnego kapłana.

Kościół wymienia rodzaje postaw, które prowadzą do tego grzechu:

"Grzeszyć licząc zuchwale na miłosierdzie Boże,

Rozpaczać albo wątpić w miłosierdzie Boże,

Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej,

Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej,

Mieć zatwardziałe serce wobec zbawiennych napomnień,

Aż do śmierci odkładać pokutę i nawrócenie."

 

Ale tu nie chodzi o jeden czyn.

 

Mówię Ci jeszcze raz: Nie ma takiego grzechu, którego by Ci Pan Jezus nie odpuścił, jeśli przychodzisz do Niego w sakramencie spowiedzi, jeśli Mu wyznajesz swoje zło i żałujesz. Każdy grzech przebaczy, takie jest Jego miłosierdzie.

 

Edytowano przez radość trwa we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
28 minut temu, radość trwa we mnie napisał:

Mówię Ci jeszcze raz: Nie ma takiego grzechu, którego by Ci Pan Jezus nie odpuścił,

A ja mówię, że jest, bo tak jest napisane w Biblii i podane jako słowa Jezusa.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietrzne pióro
20 minut temu, radość trwa we mnie napisał:

Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to jest postawa całożyciowa. Nie chodzi o jeden grzech, nie chodzi też do końca nawet o popadanie wciąż w te same grzechy. Duch Święty namawia do nawrócenia, grzech dla którego nie ma przebaczenia polega na zamknięciu swojego serca na Boga, na nawoływanie do nawrócenia. I to do końca życia, bo jeśli ktoś się spowiada przed śmiercią i żałuje zła to nie jest to grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Kiedyś przyszłam do spowiedzi i powiedziałam, że popełniłam ten grzech, bo tak wtedy myślałam. Odpowiedź księdza brzmiała mniej więcej: Nie popełniłaś skoro się spowiadasz.

Te informacje są sprawdzone, jeśli ktoś mi nie wierzy, niech spyta się spowiednika, czy dowolnego kapłana.

 

Mówię Ci jeszcze raz: Nie ma takiego grzechu, którego by Ci Pan Jezus nie odpuścił, jeśli przychodzisz do Niego w sakramencie spowiedzi, jeśli Mu wyznajesz swoje zło i żałujesz. Każdy grzech przebaczy, takie jest Jego miłosierdzie.

 

To jest taka interpretacja, wg której człowiek sam sobie jest winny, gdy dopuszcza się grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Rzekomo sam zamyka swoje serce na zbawczą inicjatywę Boga i Bóg nie jest w stanie zbawić takiego grzesznika. Jednakże z Biblii znamy opisy sytuacji, gdy Bóg nawraca grzeszników mimo ich zatwardziałości, albo też utwardza ich serca, by nie dostąpili szansy przebaczenia. Takim nawróconym wbrew swoim wcześniejszym poglądom, jest Szaweł. W Ewangelii zaś jest wyraźnie napisane, że w przypadku grzechu relacja jest pomiędzy sprawcą a Tym, Który może Przebaczyć i może nie przebaczyć. Wygląda to tak:
„Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12, 31n.) Nie jest to więc sprawa tego typu, że człowiek zamyka drzwi swego serca i nie wejdzie tam bez zaproszenia Bóg chcący go zbawić, bo człowiek o zamkniętym sercu nie jest zdolny do zaproszenia. Taka interpretacja, to próba rozmycia słów Ewangelii, by zgadzało się z potocznym przekazem o miłosiernym Bogu, który tylko kocha i wszystkich chce zbawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radość trwa we mnie

Przecież przed chwilą wytłumaczyłam: Jest taki grzech, jeśli jest całożyciową postawą i ten ktoś nie przychodzi do spowiedzi.  Poza tym św. Faustyna pisze o tym, że nawet osoby konające mogą przyjąć Miłosierdzie Boże w ostatnich chwilach życia.

I wiesz, jej jednak ufam bardziej. A jeszcze bardziej Panu Jezusowi, którego słowa nie są sprzeczne z tym, co piszę.

No wiesz, ale ja mam pewność, że Bóg nas kocha i chce zbawić.

Edytowano przez radość trwa we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietrzne pióro

Bardziej ufasz Faustynie niż Ewangelii? Tak naprawdę jest ogromne ryzyko, że ufasz swoim pragnieniom. Chcesz miłosiernego Boga, który wszystko wybacza i takiego Boga czcisz, cieszysz się Nim. I owszem, powtarzasz, że chodzi o całościową postawę, całożyciową, chociaż jednocześnie podpowiadasz, że nawet na łożu śmierci można się nawrócić, mimo, iż całożyciowa postawa była grzeszna. To się jakoś ze sobą nie trzyma. Bo wg jednej interpretacji grzech przeciw Duchowi Świętemu polega na całożyciowej postawie zamknięcia się na Boga, a wg drugiej, wystarczy jedna chwila nawrócenia na łożu śmierci, by ta całożyciowa postawa została zmazana. Gdzie jest więc ten brak przebaczenia, o którym jest napisane w Ewangelii? Kto mija się z prawdą - Ewangelista? Czy może Faustyna nie uwzględniła grzechu przeciw Duchowi Świętemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radość trwa we mnie

Co do nawracania z zatwardziałości, to ja jestem tym przypadkiem. 

Całożyciowa postawa, czyli do końca. Kościół katolicki bardzo często modli się za konających, mogą oni doświadczyć łaski i przyjąć ją w tych ostatnich chwilach. Św. Faustyna jest jak najbardziej zgodna z Ewangelią, zachęcam do lektury fragmentów jej "Dzienniczka", albo do rozmowy z księdzem.

Ja kończę ze słowami z Dzienniczka:

"Miłość wypędza z duszy bojaźń. Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość, a Duch Jego — jest spokój. "

I niech ten pokój Pana Jezusa będzie z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietrzne pióro
1 godzinę temu, radość trwa we mnie napisał:

Kościół wymienia rodzaje postaw, które prowadzą do tego grzechu:

"Grzeszyć licząc zuchwale na miłosierdzie Boże,

Rozpaczać albo wątpić w miłosierdzie Boże,

Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej,

Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej,

Mieć zatwardziałe serce wobec zbawiennych napomnień,

Aż do śmierci odkładać pokutę i nawrócenie."

 

Ale tu nie chodzi o jeden czyn.

 

Mówię Ci jeszcze raz: Nie ma takiego grzechu, którego by Ci Pan Jezus nie odpuścił, jeśli przychodzisz do Niego w sakramencie spowiedzi, jeśli Mu wyznajesz swoje zło i żałujesz. Każdy grzech przebaczy, takie jest Jego miłosierdzie.

 

Kościół podaje bardzo inteligentne rozwinięcie ewangelicznego zapisu, jednakże ze skrupulatnym pominięciem tego, co z zapisu owego wynika wprost, czyli dosłowne bluźnierstwo, (mający swoje miejsce w czasie jednostkowy akt wyrażenia swojego wrogiego zdania wobec Ducha Świętego). Intencją takiego pomijania jest chyba to, że Kościół nie chce sobie pozwolić na utratę nadziei swoich wiernych - ktoś, kto raz zgrzeszyłby przeciw Duchowi Św., nie miałby już czego szukać w Kościele. A to mogłoby oznaczać odpływ wiernych. 
Dlaczegóżby jednak "powiedzenie słowa przeciw Duchowi Św." miało oznaczać wyłącznie całościową postawę życiową bez nawrócenia, a "powiedzenie słowa przeciw Jezusowi" miałoby być tylko jednostkowym czynem łatwym do wybaczenia, a nie również w tym przypadku całościową postawą życiową wobec Jezusa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
W dniu 20.02.2019 o 17:48, radość trwa we mnie napisał:

"Grzeszyć licząc zuchwale na miłosierdzie Boże,

Rozpaczać albo wątpić w miłosierdzie Boże,

Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej,

Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej,

Mieć zatwardziałe serce wobec zbawiennych napomnień,

Aż do śmierci odkładać pokutę i nawrócenie."

 

 

Pierwszy wers tej interpretacji jest kontrowersyjny w kontekście Twojej wypowiedzi zapewniającej o miłosierdziu Boga i przebaczeniu wszystkich grzechów. Czyż nie jest to zuchwała postawa, biorąc pod uwagę to, że jesteś chyba osobą grzeszną? Jeśli grzesznik przekonuje innych grzeszników, że Bóg wszystko przebaczy, to jest w tym zapewne podziw dla Boga, ale i zuchwałość, zwłaszcza w sytuacji niedopuszczania do siebie ewentualności takiej, że coś jednak przebaczone nie będzie.
Z kolei drugi wers w części mówiącej o wątpieniu w miłosierdzie, przeciwstawia się pierwszemu, jakby więc te dwa zdania dążyły do wzajemnego wyzerowania. Zostaje jeszcze ta rozpacz z wersu drugiego. Bo przecież jak nauczał Jezus w kazaniu na górze, "błogosławieni, którzy płaczą, bowiem oni śmiać się będą, zostaną pocieszeni".
Wers trzeci to tez pułapka, bo prawdy chrześcijańskie też ewoluują. Na przykład dzisiaj chrześcijanin uznaje życie człowieka od momentu poczęcia. Doktor Kościoła, Tomasz z Akwinu w swoim czasie przekonywał, że dusza wstępuje do ciała tworząc człowieka dopiero po kilku tygodniach od zapłodnienia. A przecież uznaną prawdą chrześcijańską jest ta, że człowiek to istota posiadająca ciało i duszę. Przed wstąpieniem duszy do ciała jeszcze człowieka nie ma. A ile jest takich prawd chrześcijańskich, z którymi musimy się zmierzyć na swojej drodze? Na przykład wg papieża Franciszka przyjęcie uchodźców to nasz obowiązek wynikający z miłości bliźniego i Ewangelii. Dla wielu chrześcijan to tylko prywatna opinia Franciszka.
Czwarty wers wygląda na neutralny, z tym że jednak to jest karkołomna interpretacja - przejście od bluźnierstwa wobec Ducha Świętego do żalu z tego powodu, że inny człowiek dostąpił łaski Bożej "a ja nie". W tej zazdrości jest przecież pragnienie dostąpienia tej łaski a nie pragnienie, by bliźni ją stracił. Pragnienie łaski Bożej jest uznaniem jej za coś cennego, dobrego.
Dwa ostatnie wersy tej kościelnej interpretacji napisane zostały chyba przez osobę, która zapomniała, że wiara jest łaską. Nie zależy od widzimisię człowieka. To Bóg  udziela łaski wiary, to Bóg utwardza serca, to Bóg nawraca, jeśli chce. Zostaje więc tylko to odkładanie pokuty, jeśli już mamy łaskę wiary.

Dodajmy do tego kwestię ludzkiego przebaczenia, o czym trafnie wspomniała Radunia. Jeśli człowiek nie przebaczy człowiekowi, to i Bóg człowiekowi nieprzebaczającemu nie przebaczy. Jeśli ktoś uważa, że istnieją takie winy człowieka wobec człowieka, których człowiek nie jest w stanie przebaczyć ("przebaczył mi zło z ludzkiej perspektywy niewybaczalne"), to powinien drżeć o to, by nikt wobec niego niewybaczalnego zła nie uczynił.

@radość trwa we mnie    Nie piszę tego w celu akademickiego podważania Twoich słów i walki na argumenty, ale by pokazać, że coś, co wygląda na załatwione, zaklepane, pewne, wcale jeszcze nie jest naszym udziałem.

Edytowano przez Tako rzeczka Brahmaputra
dopisek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eloi

 

 

 

Nie wiem skąd się u was wzięły takie różnice, skoro w ewangelii jest wyraźnie napisane:" Kto powie przeciw Duchowi Świętemu... " Wyraźnie napisane: kto powie coś ...

 

Ten grzech dotyczy osób które udzielają innym lub sobie, złych rad życiowych przeciw wierze ewangelicznej.

Obecnie może dotyczyć też osób, które piszą przeciw wierze z ewangelii.

Grzech ciężki jest wtedy gdy jest świadomy, nieświadomie popełniony nie ma takiego wymiaru niszczącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus
Napisano (edytowany)

W katechizmie napisano:

Bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu

KKK 1864 "Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczine ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będą odpuszczone" (Mt 12,31) (Por. Mt 12, 31; Łk 12,10). Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą 2091 miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego (Por. Jan Paweł II, enc. Dominum et Vivificantem, 46). Taka zatwardziałość może prowadzić do ostatecznego braku pokuty i do wiecznej zguby. http://www.teologia.pl/m_k/kkk1b03.htm

 

W wypowiedzi Jezusa nie ma słowa : może,

ale i tak już lepiej niż kiedyś.

 

 

Edytowano przez Olus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radość trwa we mnie

Fragment artykułu "Miłosierdzie Boże- ratunek dla człowieka"
( autor-ks. Jan Koclęga)

"Bóg w swoim niezgłębionym miłosierdziu nie zostawia nas samych. Pragnie zjednoczyć wszystkich ludzi ze sobą i obdarzyć szczęściem przebywania w swojej obecności. Nie nosi urazy, nie pamięta złego — przebacza. Upodobał sobie
w przebaczaniu. Miłosierdzie odnosi tryumf nad grzechem 
i słabością człowieka. Człowiek dostaje więc siłę, by powstawać i nawracać się. Przez Boże Miłosierdzie może on zaczynać od nowa, codziennie, nieustannie.

Bóg bogaty w miłosierdzie pragnie, by człowiek nie tylko został zbawiony, ale by za sprawą najwyższej miłości osiągnął najpełniejsze podobieństwo do Boga i cieszył się tym przez całą wieczność. Dlatego też miłosierny Pan bez przerwy pomaga nam czynić dobrze, nie odstępuje od człowieka, umacnia go swoją łaską i pobudza do czynienia dzieł miłosierdzia. Przejawem Jego miłosierdzia jest to, że ciągle udziela nam siebie i nie zniechęca się naszym egoizmem, słabością i miernotą. Człowiek staje się istotną częścią dzieła Bożego Miłosierdzia, uczestniczy w nim i ma w nim swój udział. Rozpoczyna się swoista współpraca w miłości między wielkim i niepojętym Bogiem a słabym człowiekiem. Rękami człowieka Bóg kontynuuje objawienie światu swojego miłosierdzia. Skuteczność i owocność tego działania zależą od postawy zaufania. Im człowiek mocniej zaufa, bardziej zjednoczy się z Bogiem, ukocha Go do końca, tym skuteczniej będzie przelewał Jego miłosierdzie na innych ludzi.

Sposób tego działania podaje Jezus w "Dzienniczku" św. Faustyny: 
" Z łaski z Mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fenix
Dnia 20.02.2019 o 18:16, Wania napisał:

A ja mówię, że jest, bo tak jest napisane w Biblii i podane jako słowa Jezusa.

grzechem tym jest świadoma apostazja. Jednak jeszcze większym jest apostazja kogoś kto odszedł w zaświaty. Okazuje się że część osób po ziemskim życiu, widząc w zaświatach  jasno oświetloną bramę nieba, też potrafi dokonać apostazji odwracają się i odchodzą szukając innego szczęścia.

Jak to się kończy i gdzie w końcu sami trafiają to chyba wiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Jest tak samo abstrakcyjna jak wirtualna przyjaźń czy miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan
Dnia 17.02.2019 o 09:59, radość trwa we mnie napisał:

c

 

Poza tym, bardzo polecam też modlitwę do św Rity (" w sprawach trudnych i beznadziejnych"). Pomogła komuś mi bliskiemu w chorobie nowotworowej. 

.

Jedynym pośrednikiem między Bogiem, a ludźmi jest Jezus

Dnia 20.07.2019 o 07:15, fenix napisał:

grzechem tym jest świadoma apostazja. Jednak jeszcze większym jest apostazja kogoś kto odszedł w zaświaty. Okazuje się że część osób po ziemskim życiu, widząc w zaświatach  jasno oświetloną bramę nieba, też potrafi dokonać apostazji odwracają się i odchodzą szukając innego szczęścia.

Jak to się kończy i gdzie w końcu sami trafiają to chyba wiecie.

Cóż, po śmierci umieramy i nie żyjemy. Tak jest zapisane P.Św.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...