Problem z przyjaciółką

Hej! Mam problem z moją przyjaciółką. Opiszę go od samego początku:
Z moją przyjaciółką Amelią przyjaźnię się od bardzo wielu lat. W tym roku do naszej klasy doszła Hania. Ja nie bardzo się cieszyłam, bo dla mnie poznawanie nowych osób jest trudne. Jestem troszkę nieśmiała. Wszystkie moje koleżanki i moja przyjaciółka były podekscytowane. Odrazu poleciały do Hani i przedstawiły jej się. Ja dobiera później jej się przedstawiłam i to na szybko.

Zaczęło się od tego, że Amelia chciała usiąść z Hanią. Pozwoliłam jej. W końcu Hania jest nowa. Potem było coraz gorzej. Amelia siedziała na prawie każdej lekcji z Hanią. Wywaliła mnie z mojej ławki. Na każdej lekcji i przerwie byłam sama. W końcu totalnie mnie olała. Płakałam w szkole, wieczorami. Jakoś udało mi się zakolegować z Hanią i zostałyśmy we trójkę przyjaciółkami. Hania i Amelia się pokłóciły i była kłótnia o mnie. Przyjaciółką mówiła, że Hania mnie obgaduje, a Hania mówiła, że to Amelia mnie obgaduje. Starałam się jakoś dzielić swój czas pomiędzy nimi, ale obie były zazdrosne. Później dość ostro pokłóciłam się z Hanią.

Za to moja przyjaciółka się z nią pogodziła. Nie było jeszcze tak źle. Moja przyjaciółka spędzała ze mną czas, ale później zaczęła spędzać z Hanią więcej czasu. Myślała, że tego nie widzę! Zaczęły się że mnie śmiać nawet nwm czemu, a potem unikać. Gdy Hani nie ma w szkole Amelia jest normalna. Ostatnio byliśmy na jednodniowej wycieczce no i oczywiście! Amelia i Hania siedziały razem, były razem w parze.

Ja zostałam sama... Smutne też jest to że w klasie jest nas 11 czyli nieparzyscie i zawsze ktoś zostanie. I to ja będę tą odrzuconą! Czemu akurat ja! I jeszcze jedna rzecz. Za dwa tygodnie (niecałe) jedziemy na pięciodniowy wyjazd do gór. I może w pokoju akurat nie będę sama bo są 2 i 3 osobowe, ale może być tak że nikt mnie nie chce. No albo będę z Amelią i Hanią i będą zajmowały się sobą, a ja będę siedzieć w kącie. Odrzucona... ale to nie największy problem, bo w hotelu będziemy tylko w nocy. Najgorzej będzie gdy gdzieś pójdziemy. Będę sama w parze, albo będę musieć iść z nauczycielką i będzie siara! Ja już nwm co robić! Mam dosyć tej szkoły! I tej całej Hani, przez nią są same problemy! Nienawidzę jej!  I znowu mam oczy zalane łzami. Płaczę przez jakąś idiotke... Najchętniej przeniosłabym się do innej szkoły, ale mama nie chce mnie przenosić, bo wtedy by musiała mnie wieźć 10 km, do miasta. Chcę żeby były już wakacje i nie musiałam ich oglądać na oczy. I marnować dnia na myślenie o nich!