Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Dionizy

Znam tą nazwę,,Powsin,, ale jakoś teraz sobie nie kojarzę gdzie to jest chociaż nie ma to aż takiego znaczenia bo przecież ,,......Piękna Nasza Polska Cała....,, ale pod Śnieżką najpiękniej. Dobijają mnie te wietrzne noce. W dzień jest nawet znośnie ale gdy tylko zapada wieczór robi się jakiś przeciąg. A góry na nowo zrobiły sie bardzo białe czyli napadało świeżego śniegu. Gdyby nie ten wiatr pewnie jutro pojechałbym w góry 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Rutlawski

Bardzo możliwe też, że jest wiele Powsinów w Polsce... Często tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
59 minut temu, Rutlawski napisał:

Bardzo możliwe też, że jest wiele Powsinów w Polsce... Często tak jest.

I prawie każdy z nas ma jakiś swój "Powsin", gdzie rozpala pierwsze w roku ognisko. Mój akurat nazywa się Przywidz, jest tam nad jeziorem taki  niewidoczny z drogi cypelek... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Z ,,poświnem" się nie spotkałam. Ale u nas na kogoś kto lubi  chodzić do innych i mało we własnym domu siedzi mówi się,, powsinoga".  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
7 minut temu, la primavera napisał:

Z ,,poświnem" się nie spotkałam. Ale u nas na kogoś kto lubi  chodzić do innych i mało we własnym domu siedzi mówi się,, powsinoga".  

Po wsi nogą czyli chodzenie dość logiczny skład. I nad też tego określenia się używa i kilku innych równolegle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Poprzedniego posta pisałem z telefonu i wyszło tak jak wyszło. Miało być ze u nas też używa sie tego określenia i kilku innych do nazwania domokrążców a najciekawszym regionalizmem jest : Zadkowa,, Już wyjaśniam. Kiedyś była kobieta o nazwisku Zadek. To prawda szczera. Ona jak rano wychodziła ze swojego mieszkania to wracała wieczorem U sąsiadów załapała sie na śniadanie pierwsze i drugie u innych zjadła obiad a jeszcze u innych podwieczorek i kolacje. Co ciekawe to jej mąż pracował w tartaku czyli dosć ciężko i dla niego zawsze był obiad w postaci zupki w proszku w torebce i kilku kromek chleba. Tak ona wryła sie w pejzaż mojej miejscowości ze do tej pory używa sie. jej nazwiska do określenia domokrążcy uciążliwego.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Dobrze że umiesz gotować Dyziu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
8 godzin temu, Zizi napisał:

Dobrze że umiesz gotować Dyziu ;)

No. Ale w czasie gdy garnki na kuchni pełne to na wszelki wypadek przekrecam klucz w zamku. Miłego dnia wszystkim 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Zabawna historia  o tej pani Zadkowej. Nazwisko też niczego sobie.?

Może i ja coś opowiem:

Mieliśmy kiedyś sąsiadkę po drugiej stronie drogi która lubiła nas odwiedzać. Przychodziła do mojej mamy a gdy akurat jej nie było, to siedziała że mną. Była w wieku mojej babci, starsza, słabo widziała i trzeba ją było przeprowadzić przez drogę żeby nie wpadła pod auto.  Przychodziła tak raz w tygodniu, na godzinę albo dwie. Pamiętam, że była już zmęczona życiem, gdy ktoś że wsi umierał, to żałowała, że to nie ona. Wchodząc mówiła ,, pochwalony" wychodząc zostawiała nas z Bogiem.

Ta sąsiadka miała duże gospodarstwo, wprawdzie już  jej dzieci na nim pracowały ale rządzili na nim wspólnie. Można bylo kupić tam mleko, sery, zboże, ziemniaki. I kiedyś mama posłała mnie po kukurydzę dla kur. Wzięłam wiaderko i poszlam. Pokazała mi skąd mam sobie nasypać tej kukurydzy. Nasypalam i zapytałam ile płacę. Powiedziała, że nic. Zaoponowała, że za darmo to ja nie chcę. A ona mi mówi, że to nie jest za darmo, to jest ,,za to, że sobie mogę do was przyjść posiedzieć".

Nie od razu zrozumialam tę lekcję, ale ja zapamiętałam. Zrozumiałam przy innej okazji. A bylo to wtedy, gdy pojechałam w odległe miejsce po zakupy z koleżanką. Chciała mi się odwdzięczyć, że ja zabrałam i w kolejnym sklepie chciała zapłacić za moje zakupy. Nie była to duża kwota, chyba jakieś 10 czy 20 zł. Ale ja nie chciałam i mówiłam jej, żeby dała spokój, żeby nie przesadzała itp.  A ona się upierała, że przecież ją zabrałam, że paliwo drogie ...

Nasze przegadywanie słyszała pani sprzedawczyni. W pewnym momencie wzięła pieniądze od mojej koleżanki za moje zakupy a mi powiedziała ,, proszę pani, gdy ktoś chce się odwdzięczyć, to nie wolno jego wdzięcznością wzgardzić, trzeba mu na nią pozwolić''.

Taka to była historia.

 Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam. ?

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Godzinę temu, la primavera napisał:

Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam. ?

Absolutnie nie <ziewa> :P

A tak poważnie, dobry morał z tej historii płynie, który zakończyłaś wypowiedzią pani sprzedawczyni. Skoro ktoś chce się zrewanżować i w taki czy inny sposób czuje potrzebę okazania wdzięczności, to ja się też z tym zgadzam, że jednak nie powinno się tej osobie odbierać takiej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Bardzo mądre jest to co napisałaś Primavero. Bardzo lubię coś robić dla innych bezinteresownie także dawać jakieś drobne prezenty czy upominki ale dość niechętnie przyjmuję coś od innych. Pod wpływem tego co napisałaś zrozumiałem że to jest błąd ponieważ chyba tym zniechęcam ludzi do siebie i stawiam ich w trochę krępującej sytuacji. Faktycznie trzeba pozwolić się zrewanżować czy odwzajemnić innym bo to też jest bardzo ważne dla lepszego samopoczucia i dobrych relacji.

Zimno się zrobiło za oknem a tu trzeba iść do pracowni coś porobić bo wiosna coraz bliżej. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

No właśnie, niektórzy mają problem z braniem od innych. Wolą sami dawać. Może to jakiś rodzaj egoizmu, że pozwalając komuś się odwdzięczyć nie możemy się wtedy szczycić swoją dobroczynnością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
W dniu 18.03.2019 o 11:35, la primavera napisał:

Taka to była historia.

 Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam

Fajna historia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Przed chwilką przeglądałem jakiś temat i w pewnej chwili doznałem olśnienia. Mamy już wiosnę Lubię tą porę roku pomimo tego że każde wyjście gdzieś między ludzi kończy sie potwornym bólem karku i szyi. A wszystko przez te dziewczyny. Wyczuły pierwsze powiewy ciepła i budzące sie hormony i już!!! Zrzuciły grube kurtki, ocieplane spodnie długie kiecki i teraz drażnią czy raczej prowokują tych biednych facetów swoimi wdziękami, krągłościami zmysłowością. No i tak sobie zwyczajnie spacerując mężczyzna pobudzany chucią musi się na rozglądać. O tej porze roku pewnie ma znaczenie jakaś stylizacja płci pięknej. Sposób ubierania sie, fryzury, makijaże, umiejętność pięknych kroków i gestów ale już nie długo ( nie wiem czy no tym wiecie ) nadejdzie lato i wtedy gdzieś na plażach nadmorskich, nad jeziorami wszelkie stylizacje przestaną mieć znaczenie bo chłopak utuczony z potężnym brzuszyskiem może nie wiem jak się stylizować i napinać tak jakby nosił arbuzy  pod pachami, może sobie wysmarować pół kilo żelu na modnie zrobioną fryzurę a i tak nie będzie Van Damem ani Szwarcenegerem. Z dziewczynami w bikini sprawa ma się bardzo podobnie ale nie będę o tym pisać bo ktoś mnie uzna za jakiegoś szowinistę A teraz ubieramy dresiki i idziemy pobiegać i zrobić kilka brzuszków by nie było na plaży siary. Milusiego dnia. Wczoraj widziałem w ogrodzie pierwsze żaby. Robiły przymiarki do takiej żabiej wiosennej zabawy gdy noszą się ,, na barana ,, ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Ano wiosna. Wreszcie. Co za piękna pora roku. Ptaki wariują, śpiewają pod oknem od czwartej rano. Budziki wiosenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 godziny temu, la primavera napisał:

Ptaki wariują, śpiewają pod oknem od czwartej rano. Budziki wiosenne.

No właśnie. Ja się pytam kto te "budziki" nastawił na tak wczesną porę?! :) 

3 godziny temu, Dionizy napisał:

A teraz ubieramy dresiki i idziemy pobiegać i zrobić kilka brzuszków by nie było na plaży siary. 

Bo te czynności jednak trzeba powtarzać systematycznie, a nie tylko gdy się lato zbliża i trzeba będzie co nie co z siebie zdjąć. Z tym, że ja brzuszek mam piwny i to bieganie czy rowerek, aż takich cudów nie robią. Ograniczyłem spożycie wspomnianego alkoholu i już jest zdecydowanie lepiej.

3 godziny temu, Zizi napisał:

Dyziu, podglądasz żabki? :P 

Ja myślę, że "żabki" to jakaś przykrywka czy też kryptonim czegoś poważniejszego :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
6 godzin temu, Zizi napisał:

Dyziu, podglądasz żabki? :P 

 

Tak Źabko☺ Jeśli tylko jest taka możliwość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

No i mamy sobotę. Dziewczyny dziś takie jakieś rozanielone. Wystroiły się w kolorowe zwiewne sukienki i nucą coś prowokująco Nie można sie skupić na śniadaniu bo głowa wciąż lata to za jedną to za drugą a efekt jest taki że na jednym policzku mam masło z kanapki bo ręka nie nadążyła za goniącą oczami Radunię głową. Nie wspomnę już o po kłutej  widelcem brodzie i keczupie na koszuli. No a przecież tych pięknych kobiet jest tu sporo. Coś ostatnio nie widuję Aniołka. Pewnie gdzieś sie zapodziała na chwilę. Każdy z nas ma takie momenty ze się gdzieś chce zapodziać Zniknąć na chwilkę Pomilczeć. Dobrze gdy potem Ci bliscy wracają do nas. Ciekawe czy Wy macie też takie sny albo nocne wizje które wracają do Was pomimo upływu lat i czasem są jak klatki tego samego filmu tak jakby zaciete w jednym miejscu na kilku kadrach a czasem ten film powoli idzie do przodu pokazując coraz to nowe aspekty, sceny. Ja tak mam. Od kilku a może od kilkunastu lat co jakiś czas mam jeden sen. Znajduje sie na jakimś placu w jednym z miast starożytnych na Bliskim Wschodzie. Widzę w nim dokładnie kostkowate bryły niskich domostw ale też i inne budowle Wszystkie uliczki i ten plac oprócz małych fragmentów brukowanych pokryte jest lekko czerwonawym piachem. W pewnej niezbyt wielkiej odległości ode mnie zatrzymuje sie kobieta w stroju arabskim i tak naprawdę widać jej tylko oczy. Czarne, przenikliwe, budzące na plecach ciarki. Chwilę patrzymy na siebie bez słowa potem ona wykonuje jakiś bliżej nie określony gest i powoli odchodzi. Tu kończy sie scena powtarzana tak wiele razy w moich wizjach. Tak....Ostatnio ten film pokazał następne kadry Kobieta w czerni idzie kilka kroków przede mną nie zbyt szybko ale zdecydowanie i pewnie. Nie ogląda się. Podążam za nią chcac dogonić ale to nie jest możliwe. Chcę o coś zapytać ale tego też nie da sie zrobić Wychodzimy z miasta na wąski około kilometrowy pas lekko czerwonawej pustyni W oddali widać jakąś rzekę z rosnącymi wzdłuż brzegów jakimiś roślinami, drzewami. Kobieta zatrzymuje się ale nadal nie mogę sie do niej zbliżyć bardziej niż ona tego chce.....I tu wszystko się kończy. Ciekawe czy będę znowu musiał czekać wiele miesięcy by zobaczyć  co stanie sie dalej Dziwny jestem Wiem Macie takie sny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Aniołek będzie, ale ostatnio jest zapracowany. W końcu ktoś tu musi czarować, a kto jak nie @example123? Pomijając fakt, że nie wiele ona zna tych zaklęć :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
44 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Aniołek będzie, ale ostatnio jest zapracowany. W końcu ktoś tu musi czarować, a kto jak nie @example123? Pomijając fakt, że nie wiele ona zna tych zaklęć :D 

A któż  to może wiedzieć? Trzeba by z nią spędzić gdzieś pod wielkim dębem kilka nocy przy pełni i nowiu księżyca i wtedy byłoby coś więcej wiadomo a tak? Tylko domysły. Tylko domysły panie dzieju 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Dionizy, Ty to masz sen. Może się naczytałeś o arabskich tajemniczych kobietach? Albo to sama Szeherezada sny ci plecie.

Ciekawe czy ktoś kogoś we śnie dogonił albo zdołał przed kimś uciec. Najbardziej męczące w snach jest właśnie uciekanie. Jak po bieżni, niby się biegnie ale  się nie posuwa do przodu.

 

W dniu 22.03.2019 o 11:31, BrakLoginu napisał:

No właśnie. Ja się pytam kto te "budziki" nastawił na tak wczesną porę?! 

 To wiosna. Trelami ptasimi Ciebie budzi, więc nie narzekaj. Chyba nie wolałabyś zegara z plastikową kukułką?

 

Cytrynek dzisiaj przeleciał mi koło nosa. Śliwki ozdobne listki wypuszczają, czereśnia już zaczyna palce kleić, szczygieł zbierał materiał na gniazdko, słońce ma młode- pełno ich na trawniku. 

Ależ to wszystko ładne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
2 godziny temu, la primavera napisał:

To wiosna. Trelami ptasimi Ciebie budzi, więc nie narzekaj. Chyba nie wolałabyś zegara z plastikową kukułką?

Mnie to nawet koguty budzą, więc nie narzekam. Niby miasto, a sąsiadka za płotem trzyma kury i alfonsów tych stadek :) 

Co do cytrynków, to mam taki kwiat wijący się do góry (nie pamiętam nazwy), ma jakiś chyba nektar, który one (i nie tylko one) szczególnie uwielbiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
15 godzin temu, la primavera napisał:

Dionizy, Ty to masz sen. Może się naczytałeś o arabskich tajemniczych kobietach? Albo to sama Szeherezada sny ci plecie. 

Ciekawe czy ktoś kogoś we śnie dogonił albo zdołał przed kimś uciec. Najbardziej męczące w snach jest właśnie uciekanie. Jak po bieżni, niby się biegnie ale  się nie posuwa do przodu.

To nie jest taki zwykły sen On się powtarza co jakiś czas i nie traktuję go jako nocne miraże. Rak jak wspomniałem on się powtarza od wielu latw jednej formie dopiero niedawno zaczął pokazywać sie ciąg dalszy tamtej sceny. I choć nie wierzę w jakieś tam senniki i coś tam w tym stylu to ten mój ma dla mnie znaczenie którego jeszcze nie ogarniam. Miłej niedzieli. Ja za chwilę jadę połazić wśród staroci a potem zobaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
W dniu 23.03.2019 o 20:21, BrakLoginu napisał:


Co do cytrynków, to mam taki kwiat wijący się do góry (nie pamiętam nazwy), ma jakiś chyba nektar, który one (i nie tylko one) szczególnie uwielbiają.

Powojnik?Pewnie im dodatkowo cukrem sypiesz, żeby przylatywały. ?Motyli raj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 836
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Nomada
      Ja też znam, grzyb ; )
    • Nomada
    • KapitanJackSparrow
      Sorki za pomyłkę temat Tworzymy opowieść założony został przez Bez Loginu ale Dyzio ma tam swój niekwestionowany udział. Już w 2022 roku byłem tam z swoimi postami , które miały zabarwienie humorystyczne co potwierdzają liczne roześmiane emotki innych osób. W historyjce wymieniane były różne osoby z świata fantazji oraz userów w różnym świetle ale przyświecała jednak ogolna myśl aby dobrze się bawić w duchu ,,można konie kraść" . Pierwsze zacytowanie w tym temacie i chęć interakcji i udziału w zabawie dokonała Monika cytując mnie co dało jak mniemam początek tej nagonki na moją osobę.  Ponadto bo wiem to na pewno , że jestem ofiarą w tej sprawie i podkreśla to wiele osób które znam osobiście a nawet osoby piszące tu z gościa.  Oczywiście mam do siebie żal że wcześniej nie rozpoznałem tych niepokojących sygnałów aby odciąć się od tej wyraźnie  zaburzonej osoby. 👋☺️
    • KapitanJackSparrow
      A więc Monika to Vitalinka 🤔  Może i żarty moje rubaszne, ale nigdy nie pozwoliłem sobie na wyzwiska typu oblech cham prostak choć cisnęły się jakby same do osoby o  tak karyńskim zachowaniu. I wypowiada to osoba z Bogiem na ustach,  Źródło konfliktu upatruje w wzmiance o wilkołaku , która to notabene jest pisaną u Dyzia opowieścią która każdy może zapisać. Kapitalny temat do wyrażenia  swej nieograniczonej wyobraźni w którym na pierwszym miejscu stoi humor i dobra zabawa staje się powodem do perfidnej nagonki. Nie Moniko ty dużo dużo wcześniej byłaś w pewnym sensie niemiła i przyszłaś tu w określonym celu prawdopodobnie z <reklama>i. Nad tobą rozpościera się większy mrok niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Co do prześladowania to jest jeden stek bzdur bo nie brakuje na tym forum głosów że to ja jestem ofiarą tej osoby. Dość powiedzieć że postanowiłem nie odzywać się to nie ustawała w atakach chodząc żeby nie napisać łażąc po forum za mną. Nawet jak złożyłem oddzielny temat to nie omieszkała zawitać ze swym ,,chrześcijańskim błogosławieństwem "  Kobieto ja ciebie nie potrzebuje zaorywać,  ty się sama zaorałaś jak feudalna chłopka.  W moim odczuciu owszem wypowiedziałem kiedyś że brakuje mi oponentów do ścierania, ale po pierwsze chodziło mi o męską populację i poziom choćby ,,krawaciarza" z tamtego forum. W jego ustach słowo oblech brzmiałoby jak pieszczota.  Przepraszam cię Vitalinka vel Monika. Przepraszam c Cię, że wiedziony ogólna sympatią do ludzi i kobiet zaczepiałem Cię w ogóle. Przepraszam że wiedziony duchem dobrej zabawy napisałem do osoby o nicku Monika czy wysłała mi już swoje nudesy. Bujda na resorach błyskawicznie została obnażona przez @Pieprzna która jasno i dobitnie podkreśliła nieprawdę jakoby ktoś z gościa tu piszący mógł wysłać takowe. Ale tobie nic nie przeszkadzało , z uporem dziecka 3 Letniego  ,,tupałaś nóżką " nakręcając się do ekstremalnych zachowań.  Liczę że już jako pokrzywdzona a której stało się już zadość i została przeproszona nigdy nie staniesz na mojej drodze na tym forum. Obiecuję że będziesz mogła oddawać się w pełni nawet jeśli będą to oczywiste durnoty pokroju twardszego jesionu od dębu.  Amen
    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...