Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Radunia napisał:

na mnie nie licz, ja znalazłam okruszek szarlotki

Amatorka słodkości :)
Za "mały" antałek masz...
szarlotka-krolewska-1_LIV5412-600x400.jp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Radunia
2 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Amatorka słodkości :)
Za "mały" antałek masz...
szarlotka-krolewska-1_LIV5412-600x400.jp

uwielbiam porozumienia bez słów :D

220700.jpg

Beczki.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Radunia napisał:

uwielbiam porozumienia bez słów :D

ale ciiii, bo nas wezmą za jakąś parę lub ludzi mających jakiś romans na forum :D
Fajnie, że jesteś. Nie było komu wysyłać tych słodkości. Wszyscy tutaj tylko lecą do alko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia
26 minut temu, BrakLoginu napisał:

ale ciiii, bo nas wezmą za jakąś parę lub ludzi mających jakiś romans na forum :D
Fajnie, że jesteś. Nie było komu wysyłać tych słodkości. Wszyscy tutaj tylko lecą do alko :P

:D  w sumie to cieszę się, że nie mam zbyt dużej konkurencji jeśli chodzi o słodkości :D Romans :P antałek nie idzie w parze z szarlotką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
9 godzin temu, BrakLoginu napisał:

ale ciiii, bo nas wezmą za jakąś parę lub ludzi mających jakiś romans na forum :D
Fajnie, że jesteś. Nie było komu wysyłać tych słodkości. Wszyscy tutaj tylko lecą do alko :P

Wazeliniarz. ?????

Przed chwilą spełniłem swoje nocne majaki a mianowicie śniły mi sie dzisiaj naleśniki  z serem. Tak wiem że to takie banalne bo prawie wszystkim co noc śnią sie naleśniki z serem tylko że tym razem zrobiłem je trochę inaczej. Dosypałem trochę sody oczyszczonej i zamiast miksera użyłem blendera tylko zamiast zwykłych noży do rozdrabniania założyłem taką trzepaczkę do ubijania piany. Dosypałem też trochę wanilii i odrobinę cukru i szczyptę soli dla przełamania słodyczy. Mocno ubite ciasto zwyczajnie na patelnię. Ja używam kwadratowej bo same naleśniki są lepsze do zwijania i jednakowe na całej długości. Pięknie sie usmażyły lekko rosnąc na patelni od sody. Troszkę grubsze, mięsiste.  Teraz ser. Uzyłem serka wiejskiego który ma w sobie takie jakby bryłki w otoczce serwatki. Dodałem do tego taką dobrą łyżkę serka homogenizowanego. Teraz na tarce jarzynowej starłem twarde lekko kwaskowe jabłko oczywiście wcześniej obrane. Trochę cukry ale nie za dużo wymieszałem i już można robić ruloniki. W czasie przygotowywania tychże pychotek ciągle czułem na sobie coś co ja nazywam ,, wielowzrokiem,, Krótko mówiąc kilka par oczu wpatrywało sie we mnie a jednocześnie co chwilę było słychać  głośne mlaskanie i przełykanie śliny. Wiedziałem co to znaczy i zaczynałem sie przygotowywać do wkrótce zrealizowanego scenariusza rodem z Hitchcocka. Na wstępie zaskoczony zostałem przez dziewczyny Tzn Zizi, Radunię i Aliadę. To właśnie Aliada podeszła do mnie od tyłu zasłaniając oczy dłońmi

-Zgadnij Dyziu kto to?

Czysta ściema bo jak mógłbym nie rozpoznać tego zmysłowego zapachu skóry z czymkolwiek pomylić delikatny dotyk. mimo to pomyślałem że przyjmę tą grę.

-Nie wiem. Może to......emerytowany górnik w ciązy?

-zapanowała pozorna cisza bo można było usłyszeć stąpające stopki Zizi i Raduni po podłodze następnie uciekające do pokoju Aliady.

-Jesteś wstrętny Dionizy!

Zasyczała dziewczyna po chwili dodając

-A tyle razy mówiłeś mi ze jestem piękna,urocza, delikatna, Że uwielbiasz na mnie patrzeć, dotykać, że poznałbyś mnie na końcu świata w środku ciemnej nocy a tu bum!!!! Emerytowany górnik w ciąży.

Po potężnym razie w moje plecy odwróciła sie szybko i pobiegła chyba popłakując do swojej siedziby. Zrobiło mi się trochę głupio i przykro z powodu tego swojego kiepskiego żartu. Pomyślałem że ją przeproszę. Oczywiście zauważyłem że jeden z półmisków z naleśnikami zniknął no ale taka jest cena zamieszkania pod jednym dachem. Oczywiście na moje pukanie do drzwi odpowiadała cisza. Trudno. Powiedziałem tylko standardowe przepraszam i wróciłem do głównej izby w której był nasz aneks kuchenny.Na stole z dwóch pozostałych półmisków już jeden był pusty. Wkurzyłem się. Nie. Nie chodziło mi o te naleśniki tylko o te ślady błotne na podłodze. Te wielkie buciory z traperskim bieżnikiem to oczywiście Bili ale te małe tak jakby sportowe? Irka? Nie. Więc? hmmm no tak to adidaski Layne. A to łotrzyk. Poszedłem do ganku po mopa by trochę to ogarnąć. Nabrałem do wiadra ciepłej wody w pralni i wróciłem do izby. Koło okna nie daleko kominka stały dwie kobiety. To Primcia i Helena Wydawało się ze o czymś tajemniczym rozmawiają za kapeluszami zasłaniającymi ich twarze. A niech sobie pogadają.  Zacząłem swój taniec z mopem Koło stołu dopadło mnie przerażenie ale i radość. Na ostatnim półmisku centralnie leżał naleśnik z serem i tartym jabłuszkiem. Dla mnie. Jednak pomyśleli o mnie. Dobrze mi jest tutaj. Z nimi. Pod wspólnym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
2 godziny temu, Dionizy napisał:

Po potężnym razie w moje plecy odwróciła sie

To nie ja (gdzieżbym), to ten górnik. I to on zjadł najwięcej naleśników.

Reszta to najprawdziwsza prawda, a naleśniki były boskie. Może niech Ci się teraz faworki przyśnią?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helena

@DionizyFaktycznie naleśniczki pycha..iw1qy5oikq5u.gif

a o czym mogą rozmawiać panie w kapeluszach? zapewne tylko o nowych kapelusikach na wiosnę.

9d5u13py7kxh.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Dzień dobry. Jakoś tak nie zaglądałam do Was cały tydzień, ale czuje się tak jakby to było dłużej. Zycie i codzienność jednak nie zawsze pozawala na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Faworki powiadasz? Hmmm to chyba jeszcze nie pora na faworki ale jeśli chcesz?

Rutlawski. Nie przepraszaj tylko teraz nadrabiaj wszystko. Pisz pisz pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Dyziu, już dawno po naleśnikach. Co dzisiaj szykujesz pysznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
W dniu 2.02.2019 o 11:01, Dionizy napisał:

Wazeliniarz. ?????

Od razu wazeliniarz :P Ktoś musi dbać o nasze panie :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
9 godzin temu, Zizi napisał:

Dyziu, już dawno po naleśnikach. Co dzisiaj szykujesz pysznego?

A na co masz ochotę? Może dziś coś takiego banalnego. Musiałem wykopać tunel by jakoś wyjechać samochodem z garażu a musiałem i tak pojechać do apteki no i do jakiegoś marketu po jakieś owoce. W sumie dobrze mamy teraz z tymi owocami Pamiętam jak w dzieciństwie o tej porze roku wygrzebywaliśmy z siana na stryszku jeszcze nasze jabłka które mimo wszystko się trochę psuły i prawie zawsze były takie podwiędnięte. A teraz? W sklepie jabłuszka z polskich hodowli prawie jak świeżo rwane no i zawsze kilka gatunków do wyboru. Kupiłem też kilka dyni piżmowych. Były takie zgrabne niezbyt duże o pięknym gruszkowatym kształcie. Oczywiście zaraz po moim powrocie do domu dopadła sie do mojego koszyka Słoneczna. Porozsypywała po stole owoce i wszystko na raz musiała spróbować Jabłko przegryzała pomidorem potem kęs z gruszki by zakończyć wszystko dość dwuznacznym pląsem z marchewkami. Początkowo miałem jej położyć takiego delikatnego klapsika w zgrabne pośladki ale.....  no właśnie. A co będzie jak odda? No ale przecież niech ona jakoś stąd pójdzie sobie bo przecież jej rytmiczne falowanie kobiecych atrybutów nie pozwoli mi zając sie czymkolwiek. Wczoraj pod wieczór wyciągnąłem z zamrażarki kawałek combra z sarniny. Leży jeszcze w przyprawach a dziś dokupiłem do niego kawałek pięknego podgardla. Wrzucę teraz tą sarninę i podgardle do worka takiego do pieczenia i tak na godzinkę do piekarnika na jakieś 220 stopni Chodzi o to by mięso trochę zmiękło ale nie straciło ze swojego smaku tak jak to miejsce w czasie gotowania. Mam teraz chwilkę dla siebie i swoich myśli. W moim ulubionym kwiatuszkowym kubeczku zaparzam sobie mieszankę ziół. Lipa, czarny bez, mięta i melisa. Do tego troszkę miodu z akacji. Siedzę z kubkiem w dłoniach wpatrzony w zasypany śniegiem świat. Surowa twarda biel a wszystko co wystaje spod niej wydaje się być czarne. Kontrasty. Piękno i chłód. Czerń i biel. ..... Po moich plecach powoli zaczęły wędrować ostre szpileczki paznokci. Tak ostre że nawet tak delikatny ruch powodował drżenie wszystkich mięśni przechodzących pod skórą Ostre pazurki przesuwały się coraz niżej by po lędźwiach przemknąć w kierunku pępusia. Nie skończyły jednak tam swojej ekspansji Teraz znowu zaczęły przesuwać się w stronę...... zaczynam szybko oddychać a tam zaczyna się coś dziać i to wcale nie są motyle. One nie rosną tak szybko i nie są takie twarde. Muszę uciec. Po chwili już uspokojony rozcinam na połowy po długości kupione dynie. Łyżką wydrążam gniazda pestkowe i wyrzucam a potem wycinam jeszcze trochę miąższu ale ten zastawiam. Mięso już się podpiekło. Rozcinam delikatnie worek. Trzeba uważać bo czasem wytworzy się w nim ciśnienie i po nakłuciu może buchnąć gorącem i poparzyć. Pięknie pachnie czosnkiem i rozmarynem. Te kilka ziaren jałowca też zrobiło swoje Mięso wyjąłem do  iski a soki pozostałe z pieczenia przez gęste sitko do rondelka. Maszynka z grubymi oczkami mieli sprawnie ciepła jeszcze sarninę. Potem drobne sito i podgardle też przeleciało Teraz jeszcze kawałki miąższu dyniowego i już wszystko. Wcześniej miałem ugotowany ryż. On też leci do miski z mielonym mięsem Teraz jeszcze tylko trochę zeszklonej cebulki i kilka podsmażonych z nią mrożonych kawałków borowików Mieszam sprawnie tak jak tylko to ja potrafię Troszkę soli, pieprzu ziołowego. Teraz ty napełniam połówki dyni i ukladam na blasze. Boże jak to już pachnie a co będzie dopiero jak trafi do pieca. Przed wstawieniem do piekarnika przykrywam każdą porcję kawałkiem dobrego żółtego sera. Hmmmmm dobrego sera. Jest taki ser na świecie którego smak pozostaje w ustach chyba do końca życia. Kiedyś dala mi go skosztować Jagna Reymontowiczówna w pobliżu dworu autora ,, Chłopów,, Nazywał sie ten ser Boryna . Nigdy nie zapomnę tego smaku i zapachu. Nie mam tego sera więc niech będzie ementaler. Teraz wszystko do pieca.

- Dionizy. Nie poznaje ciebie

Powiedziała Słoneczna wpatrzona w moją zmęczoną życiem twarz

-Dlaczego mnie nie poznajesz no i czy Ty mnie tak naprawdę znasz?

Zapanowało na chwilę milczenie

-Wiesz? Jest na całym świecie tylko jedna osoba która zna minie lepiej niż ja sam. Dla niej jestem gotowy na wszystko tylko że ona niczego nie chce ode mnie.

--To ta Jagna od Reymonta?

Nie odpowiedziałem

Na zielonych prostokątnych talerzach leżały parujące zapiekanki. Wszyscy nz zaciekawieniem oglądali z każdej strony, wąchali próbowali czubeczkiem języka.

-Dobre!!!!!

Wydarł sie Bili i teraz już wszyscy skupili się na jedzeniu. Layne nalał piwa do szklanek a Primcia przyniosła butelkę białego winka co to go dostałe od ciotuni ze Francyji Zaczęły sie dowcipy, pogaduchy, ploty. Jak to w domu. Tylko ona siedziała taka zamyślona jakby myślała o Antku który sie gdzieś zapodział w górach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
39 minut temu, Dionizy napisał:

wyciągnąłem z zamrażarki kawałek combra z sarniny

Sarenkę?

Taką co po lesie hasała na zielonej polanie? 

Coś ją w paśniku zimą dokarmiał?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
4 minuty temu, la primavera napisał:

Sarenkę?

Taką co po lesie hasała na zielonej polanie? 

Coś ją w paśniku zimą dokarmiał?

 

 

Tak Ta sama. Ale ostatnio przechodziła stany stresowe i podcięła sobie gardło Reszta to tylko troska o zagospodarowanie mięska. Zresztą znakomitego. 

Cieszę sie że Cię widzę Primavero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Łamiesz mi serce. Mało to zdechłej wołowiny po Polsce krąży żebyś musiał się na sarenki porywać? 

Biorę wino i idę smutek po sarnich oczach topić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Widzę, że przegapiłam wczoraj Twoje piwo. Słaba ze mnie kompania do piwa bo go prawie w ogóle nie piję. 

Może nigdy nie trafiłam a dobre, bo znam tylko te marketowe i ani zapach ani smak mi nie pasuje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
13 godzin temu, LayneStaley napisał:

To może jeszcze piwka, bo zostało trochę do rozlania :]

Ja nawet chętnie, dawno nie piłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
Godzinę temu, Zizi napisał:

Ja nawet chętnie, dawno nie piłam :)

Przypomniała mi się nasza popijawa z Omam na czacie ;]

2 godziny temu, la primavera napisał:

Widzę, że przegapiłam wczoraj Twoje piwo. Słaba ze mnie kompania do piwa bo go prawie w ogóle nie piję. 

Może nigdy nie trafiłam a dobre, bo znam tylko te marketowe i ani zapach ani smak mi nie pasuje. 

 

Nic straconego. Nawarzone ze sto litrów. Na chmielu, więc gorzkie, ale jest sok z czarnego bzu, to można dolać. Zresztą Ty wczoraj winiacza obalałaś. Z kielicha, czy prosto z butelki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Moi drodzy. A mi niespodziewanie przyszła ochota na wafle z kajmakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helena
2 godziny temu, BrakLoginu napisał:

Ktoś coś wspominał o piwie? :P 

Ja wprawdzie b.rzadko piję ,ale jezeli już- to jest super z sokiem malinowym -pychota!

polecam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Wina z butelki nigdy nie piłam. Muszę mieć w kieliszku. W lecie najczęsciej mieszam z wodą i wtedy mam w szklance.

Nie wiem co będzie z tej imprezy jak zjecie słodkiego andruta i popijecie piwem. To na pewno można łączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Racja. że słodyczami tylko mocniejsze alkohole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Albo po prostu nastąpi podział ról. Jedni wypiją, drudzy zjedzą.

I wszyscy będą zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 927
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Gość w kość
      ... taką wodą być...🤔
    • Gość w kość
      nie tym razem, ... ale rozwaliłem dętkę około 20km od wypożyczalni, ... w deszczu...   ... ale przecież sam chciałem🤷‍♂️      
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @albatros Kiedyś zastanowiło mnie to, że ze skończoności można wyprowadzić nieskończoność. Wystarczy odpowiedni warunek. Na przykład liczba całkowita dzielona przez inną całkowitą, daje w rezultacie wynik dążący do nieskończoności. (Na przykład 4:3). Tym warunkiem jest wymóg równości. Trzeba podzielić na równe części, bez reszty. A skończoność i nieskończoność to przeciwieństwa.
    • Gość w kość
      aha, yyy... ... to jak to w końcu było?🤔
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      Pieprzna przypominam... kwitnie czarny bez...  
    • Gregor
      W języku polskim nie ma wyrazów na "ość".   Niechętnie 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie jestem dobry z fizyki ani matematyki i nie wiem jaka jest aktualnie najbardziej prawdopodobna wg fizyków koncepcja początku wszechświata. Ale też ta niewiedza nie jest dla mnie dość dobrą podstawą do tego, by stwierdzić, że to znaczy, że wszechświat musiał być w takim razie dziełem Boga. Może się okazać, że za x lat naukowcy znajdą sensowne wyjaśnienie. Ta nieskończoność galaktyk równie dobrze może być argumentem na to, że to wszystko było dziełem przypadku i nikt tego nie kontroluje. Może wszystko ewoluuje we wzajemnych reakcjach bez celu. Natomiast masz u mnie plusa (jeśli mogę tak powiedzieć, jeśli nie uznasz tego za zbytnią poufałość) za argument o prawach fizyki. Bo ten argument naprawdę daje do myślenia i sam z nim wychodzę czasami wobec wojujących ateistów, jeśli mi się zdarza z takimi dyskutować. Takie argumenty, zmuszające do myślenia, bardzo lubię. 
    • Astafakasta
      Chcecie znać prawdę? Napiszę wam.  W wieku 17 lat wpakowałem się przez kolegę w narkotyki. 9 lat brałem. Przestałem na 4. Od 2010 roku jestem zupełnie czysty. Alkoholu nie piję. Zamknięto mnie w psychiatryku, bo jakiejś babie pod wpływem urojeń rozwaliłem telefon, a ta nakłamała, że ją kopnąłem, więc odpowiadam za rozbój. Tak już jestem w zamknięciu ponad dwa lata. W domu też tworzyłem, więc i tu postanowiłem to dalej rozwijać, bo w mojej sytuacji ciężko jest kogokolwiek poznać i nikt zazwyczaj tego nie chce robić. Poza czterema osobami nie mam znajomych. Jedna z nich pisze do mnie co jakieś sześć dni lub teraz rzadziej do mnie wiadomość elektroniczną. Nie ma wokół mnie takich ludzi, z którymi mógłbym spontanicznie pogadać, bo każdy ma swoje życie, sprawy jak to tlumaczą i nikt nie jest zainteresowany gościem, który ma 43 lata, siedzi na rencie i nic w życiu nie osiągnął. Próbowałem już szukać znajomych, to się nie udaje. Kiedyś było ich mnóstwo, bo były narkotyki, melanże i astafakasta był taki cool, bo ćpał z nimi i robił graffiti, jednakże byłem w tym wszystkim bardzo samotny. Narkotyki wszystko znieczulały. W pewnym momencie zauwazyłem, że nic nie mówię. Że nie mam myśli. Byłem już wypalonym wewnętrznie wrakiem człowieka. W tym momencie zaczęło do mnie docierać, że może by wszystko wróciło na swoje miejsce, gdybym przestał ćpać. Może bym sobie nawet kiedyś mógł znaleźć dziewczynę? Ta myśl powodowała nadzieję. Wszystko mnóstwo czasu się działo, bo substancje i negatywne, bardzo negatywne stany mijały mocno powoli jakby nie mijając. Samotność spowodowała, że przestałem ćpać. Nadal czuję pustkę w środku i chcę ją zapełnić pracą nad rozwojem własnej sztuki. To mi daje ukojenie. To mi daje tyle, że już niekiedy nie czuję się tak bardzo nikim.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To było chyba trochę bardziej dziwne. Jeśli dobrze zrozumiałem, to Mentzen tłumaczył się, że poszedł na to piwo z Sikorskim i Trzaskowskim, bo go zaprosili, a z Nawrockim też by poszedł, ale ten go nie zaprosił. Mentzen wyszedł z założenia, że do jego knajpy to on ma być zapraszany... a nie on ma zapraszać.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @PieprznaChrystus też znał Pisma i je wykładał uczniom. To nie jest nic złego znać Pisma. Bo z Pismem to jest tak, jak z listem od ukochanej dziewczyny. Kto przy zdrowych zmysłach otrzymawszy list od ukochanej nie przeczytałby go tylko polegał na tym, co ktoś mu powie, co może być w tym liście? A jeśli masz rację, że antyklerykałowie i ogólnie ateiści są "lepszymi specjalistami od interpretacji Pisma", to też trochę wskazuje na lekceważący stosunek wierzących do tegoż Pisma. Ja chyba nie uważam siebie za antyklerykała. Może czasami, gdy słyszę niektórych polskich hierarchów. Myślę, że z każdym można rozmawiać, za to wobec duchowieństwa mam też większe... hmm... oczekiwania. Mam też niestety wrażenie (czy przekonanie), że oni doskonale wiedzą, że nie mają kontaktu z Bogiem, nie są żadnymi pośrednikami i w znacznej części traktują swoją funkcję jako zawód. To nie musi być zarzut (ale to znowu temat na odrębną dyskusję). Pewnie wydaję Ci się zaślepionym fanatykiem multi-kulti, lewackich ideologii itp., ale to wynika tutaj tylko z tego, że zwracam uwagę na to, co jest z góry odrzucane przez ludzi prawicy. Mam też krytyczny stosunek do różnych kultur, nie zależy mi na tym, by jakieś promować, co najwyżej na tym, by się nie zwalczały. A myślę, że i między nami znalazłoby się trochę podobieństw. Całkowicie zgadzam się z tym, że dzieci (i nie tylko je) trzeba chronić, nie mam nic przeciwko limitom obcokrajowców w szkołach czy klasach ani w stosowaniu nawet większych ograniczeń swobód migrantów, jeśli nie potrafią docenić przyjęcia i ochrony. Tak samo nie mam nic przeciwko deportacjom lub uchwaleniu ustawy pozwalającej karać obcokrajowców za przestępstwa bardziej surowo, niż własnych obywateli. (Takie prawo i tak byłoby łagodniejsze od całkowitego uniemożliwienia prawa do azylu). Nie podoba mi się jednak traktowanie wszystkich jako... nawet nie tyle potencjalnych co domyślnie-terrorystów, złodziei, gwałcicieli. Ani zło ani dobro nie ma narodowości. A na granicy rozgrywały się, rozgrywają i ciągle będą się rozgrywać dramaty nie tylko tzw. "młodych byczków, którzy powinni walczyć a nie uciekać".    
    • la primavera
      ,,Innego końca nie bedzie"   Kiedy ojciec rodziny zostawia żonę, trójkę dzieci i odbiera sobie życie, to nie są już te czasy, żeby chowali go na końcu cmentarza. Zazgrzytało mi to. Mała miejscowość nie znaczy od razu, że jest  zaściankowa,  zabita dechami i że panują tu średniowieczne zwyczaje. Tak mi to nie pasowało,  choć ogólnie film jest dobry. Porusza mega trudny temat. Delikatny. Nie wiadomo jak o nim opowiedzieć. To tragedia człowieka, który nie chciał już żyć. I jeszcze większa tych, którzy zostali , którzy mną w dłoniach jego zdjęcia,  wtulają sie w zapach jego koszuli. Nie rozumieją,  winią siebie, jego a może wszystkich wokół.    Film  nie opowiada o pierwszych dniach po tragedii ale przychodzi z wizytą do rodziny po trzech latach.   Główna bohaterką jest najstarsza z rodzeństwa Ola, która wyjechała do wielkiego miasta, a teraz wraca w rodzinne strony, do domu, po wspomnienia,  po ciepło rodzinne czy po prostu ot, tak. Nie było jej tu na tyle długo, że potrzebuje pretekstu by swój przyjazd wytłumaczyć. Są urodziny jej brata, zatem niech będzie,  że przyjechała na jego urodziny.  Zastaje rodzinę w trakcie  przygotowań do przeprowadzki. Nowe mieszkanie czeka a dom jest wystawiony na sprzedaż. Mama ma nowego faceta, najmłodsza siostra bardziej nie pamięta niż pamięta tatę, a brat nie chce wracać do tamtych wydarzeń.  Po prostu jakoś sobie radzą,  żyją dalej, bo co niby maja robić.  A nasza główna bohaterka  potrzebuje jeszcze trochę czasu by zostawić rzeczy takimi jakimi są, by pojać, ze nie wszystko można zrozumieć,  i nie na wszystko jest wytłumaczenie.  I że nic nie zmieni  końca. Póki co, ciągle jeszcze chce wspominać,  pytać i pamiętać.    Bardzo dobrze przedstawione są w filmie relacje rodzeństwa,  tak się lubią i nie lubią zupełnie normalnie. Duży plus za nie rozwinięcie wątku romansowego z miłością sprzed lat. Całkiem niezłe młode pokolenie aktorów a Agata Kulesza zawsze dobra. Zatem całkiem niezły polski dramat. I trudno się nie rozpłakać.    😆
    • Pieprzna
      Antyklerykałowie są zawsze lepszymi specjalistami od interpretacji Biblii niż instytucje kościelne 😉 Są jak szatan kuszący Chrystusa na pustyni. Bardzo dobrze znają pisma, ale używają ich jako narzędzia manipulacji stosownie do aktualnych potrzeb. Żeby było jasne, nic do ciebie nie mam, to uwagi ogólne.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      W zupełności mi nie przeszkadza i chętnie zapoznam się z Twoim wytłumaczeniem i porozmawiam. Jak to napisał mój ulubiony filozof: "rozmowa jest ofiarowywaniem świata Drugiemu". I ja również szanuję uczucia i wierzenia innych, chociaż może czasami sprawiam odmienne wrażenie. Nie wiem jaką formę rozmowy wolisz? Taką otwartą, na forum, czy w formie prywatnych wiadomości? Obie są jak najbardziej OK.
    • albatros
      A widziałeś kosmos z najnowszego orbitalnego teleskopu Webba ? Za każdą gromadą galaktyki są następne miliardy galaktyk i tak bez końca. Czy uważasz , że to wszystko samo się zrobiło? Musiał być ktoś kto stworzył fizyczne prawa i połączyć ze sobą materię. Tylko Bóg mógł to uczynić.    
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Całkiem trafnie mnie określiłaś. Mam minimalne przywiązanie do granic (nie tylko Polski - oczywiście) i narodowości a patriotyzm postrzegam jako jeden z ważnych czynników wpływających na to, że wojny są toczone. I jako postawę, która mi osobiście wydaje się nie do pogodzenia z duchem Ewangelii. Z tym, co w niej uważam za dobre. To mój subiektywny pogląd, ale wiem też, że całkiem skutecznie i sensownie mogą działać na bazie chrześcijańskiej ideologii również patrioci, ludzie podkreślający znaczenie granic i więzów krwi czy wspólnoty narodowej. Jesteśmy po prostu różni i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą się ze sobą zgadzać. Można być dumnym patriotą a można też realizować siebie w wolności od religii i państwa w takim zakresie, w jakim to możliwe. Nic mi do tego, jak kto wierzy, w co wierzy. Ja kieruję się w swoim działaniu swoim przekonaniem o słuszności, Ty swoim. Nie znaczy to dla mnie, że jestem lepszy od Ciebie czy coś w tym stylu. Forum jest między innymi od tego, by się tu ścierały różne poglądy. I spodobało mi się na przykład, że wstawiłaś tu cytat o wypowiedzi kardynała Sarah. Na tej podstawie mogę stwierdzić, że właśnie jesteśmy świadkami korekty stanowiska Kościoła. Tak, jak zmienił się stosunek Kościoła np. do demokracji, tak najprawdopodobniej już niedługo Kościół położy bardziej zdecydowany nacisk na prawo ochrony granic i zrezygnuje z porównania uchodźcy/migranta do Chrystusa. Nie będziesz więc miała podstaw do obaw o zarzut "fałszywej katoliczki". Kościół (instytucja) się zmienia. Ludzie Kościoła dzisiaj mają większy wpływ na jego kształt, niż w dawnych wiekach.    I bardzo dobrze, że nie działają na Ciebie tanie chwyty. Na mnie też nie.
    • Pieprzna
      Ciebie też proszę żebyś przestał. To nie miała być reklama bis.
    • KapitanJackSparrow
      Jakby co to wpadaj do pirata po nową porcję obelg. 
    • KapitanJackSparrow
      Najlepsze że jako Vitalinka rozwodziła się  o Monice, współczuła jej 🤣,  że ją rozumie że ja okropnie się zachowałem. 🤣 Jakie auto wsparcie😀  Tak tak postronny czytelniku to babsko przylazło się zabawić moim kosztem i zapewne pragnie mi zafundować bana nieustannie prowokując. Masz tylko jeden problem bo nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo mam to w doopie 🤣 i coraz bardziej mnie to bawi. Dajesz ...ooo taaak grzeczna suczka 🤣
    • KapitanJackSparrow
      No i wyszło szydło z worka  Monika vel Vitalinka nie utrzymała ciśnienia i znów o mnie tylko gada 😅 wiem bo sprawdziłem na jej koncie bo mi się wyświetla że coś tu pisze . Aaaa mam zablokowaną. Teraz wzięła się za dyskryminację osób starszych w tym Januszów. Karyńskie zachowania upośledzonej baby patologii tego forum. Teraz serio się nie szczypię, prosi się wyraźnie o klapsy w policzki masochistka jedna. Niedługo 18 to może pójdzie do kościoła po komunię 😴
    • Pieprzna
      Może sprawdza czy go wywołujesz. Jeśli 70% twoich wpisów ma być o kapitanie, to ja też stąd spadam.
    • Antypatyk
    • Astafakasta
      Nawet tego nie zauważyłem przy większych błędach ;-). 
    • Vitalinka
      Kapitan znów na moim profilu, tak mnie zablokował.... Idę stąd on ma obsesje.
    • Astafakasta
      Prawie codziennie robię jeden rysunek rano. Nie mam specyficznego projektu w tej chwili. Nie pracuję nad niczym specjalnie. Głównie pracuję nad portretami. Robię to od roku ponad, tak regularnie, że już mam ten odruch, że trzeba rysować, znaczy się nawyk. Czasem jeszcze jest tak, że nie wyjdzie i nad tym pracuję by za każdym razem wychodziło jak należy. Wczoraj rysowałem stopy męskie i choć chat gpt uznał, że to poziom zaawansowany to ja widziałem, że są nieudane, więc nigdzie nie wstawiałem. Tak co dzień pracuję krok po kroku nad tym głównym projektem by nauczyć się dobrze realizmu i go wykorzystywać...
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...