Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Radunia napisał:

na mnie nie licz, ja znalazłam okruszek szarlotki

Amatorka słodkości :)
Za "mały" antałek masz...
szarlotka-krolewska-1_LIV5412-600x400.jp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Radunia
2 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Amatorka słodkości :)
Za "mały" antałek masz...
szarlotka-krolewska-1_LIV5412-600x400.jp

uwielbiam porozumienia bez słów :D

220700.jpg

Beczki.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Radunia napisał:

uwielbiam porozumienia bez słów :D

ale ciiii, bo nas wezmą za jakąś parę lub ludzi mających jakiś romans na forum :D
Fajnie, że jesteś. Nie było komu wysyłać tych słodkości. Wszyscy tutaj tylko lecą do alko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia
26 minut temu, BrakLoginu napisał:

ale ciiii, bo nas wezmą za jakąś parę lub ludzi mających jakiś romans na forum :D
Fajnie, że jesteś. Nie było komu wysyłać tych słodkości. Wszyscy tutaj tylko lecą do alko :P

:D  w sumie to cieszę się, że nie mam zbyt dużej konkurencji jeśli chodzi o słodkości :D Romans :P antałek nie idzie w parze z szarlotką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
9 godzin temu, BrakLoginu napisał:

ale ciiii, bo nas wezmą za jakąś parę lub ludzi mających jakiś romans na forum :D
Fajnie, że jesteś. Nie było komu wysyłać tych słodkości. Wszyscy tutaj tylko lecą do alko :P

Wazeliniarz. ?????

Przed chwilą spełniłem swoje nocne majaki a mianowicie śniły mi sie dzisiaj naleśniki  z serem. Tak wiem że to takie banalne bo prawie wszystkim co noc śnią sie naleśniki z serem tylko że tym razem zrobiłem je trochę inaczej. Dosypałem trochę sody oczyszczonej i zamiast miksera użyłem blendera tylko zamiast zwykłych noży do rozdrabniania założyłem taką trzepaczkę do ubijania piany. Dosypałem też trochę wanilii i odrobinę cukru i szczyptę soli dla przełamania słodyczy. Mocno ubite ciasto zwyczajnie na patelnię. Ja używam kwadratowej bo same naleśniki są lepsze do zwijania i jednakowe na całej długości. Pięknie sie usmażyły lekko rosnąc na patelni od sody. Troszkę grubsze, mięsiste.  Teraz ser. Uzyłem serka wiejskiego który ma w sobie takie jakby bryłki w otoczce serwatki. Dodałem do tego taką dobrą łyżkę serka homogenizowanego. Teraz na tarce jarzynowej starłem twarde lekko kwaskowe jabłko oczywiście wcześniej obrane. Trochę cukry ale nie za dużo wymieszałem i już można robić ruloniki. W czasie przygotowywania tychże pychotek ciągle czułem na sobie coś co ja nazywam ,, wielowzrokiem,, Krótko mówiąc kilka par oczu wpatrywało sie we mnie a jednocześnie co chwilę było słychać  głośne mlaskanie i przełykanie śliny. Wiedziałem co to znaczy i zaczynałem sie przygotowywać do wkrótce zrealizowanego scenariusza rodem z Hitchcocka. Na wstępie zaskoczony zostałem przez dziewczyny Tzn Zizi, Radunię i Aliadę. To właśnie Aliada podeszła do mnie od tyłu zasłaniając oczy dłońmi

-Zgadnij Dyziu kto to?

Czysta ściema bo jak mógłbym nie rozpoznać tego zmysłowego zapachu skóry z czymkolwiek pomylić delikatny dotyk. mimo to pomyślałem że przyjmę tą grę.

-Nie wiem. Może to......emerytowany górnik w ciązy?

-zapanowała pozorna cisza bo można było usłyszeć stąpające stopki Zizi i Raduni po podłodze następnie uciekające do pokoju Aliady.

-Jesteś wstrętny Dionizy!

Zasyczała dziewczyna po chwili dodając

-A tyle razy mówiłeś mi ze jestem piękna,urocza, delikatna, Że uwielbiasz na mnie patrzeć, dotykać, że poznałbyś mnie na końcu świata w środku ciemnej nocy a tu bum!!!! Emerytowany górnik w ciąży.

Po potężnym razie w moje plecy odwróciła sie szybko i pobiegła chyba popłakując do swojej siedziby. Zrobiło mi się trochę głupio i przykro z powodu tego swojego kiepskiego żartu. Pomyślałem że ją przeproszę. Oczywiście zauważyłem że jeden z półmisków z naleśnikami zniknął no ale taka jest cena zamieszkania pod jednym dachem. Oczywiście na moje pukanie do drzwi odpowiadała cisza. Trudno. Powiedziałem tylko standardowe przepraszam i wróciłem do głównej izby w której był nasz aneks kuchenny.Na stole z dwóch pozostałych półmisków już jeden był pusty. Wkurzyłem się. Nie. Nie chodziło mi o te naleśniki tylko o te ślady błotne na podłodze. Te wielkie buciory z traperskim bieżnikiem to oczywiście Bili ale te małe tak jakby sportowe? Irka? Nie. Więc? hmmm no tak to adidaski Layne. A to łotrzyk. Poszedłem do ganku po mopa by trochę to ogarnąć. Nabrałem do wiadra ciepłej wody w pralni i wróciłem do izby. Koło okna nie daleko kominka stały dwie kobiety. To Primcia i Helena Wydawało się ze o czymś tajemniczym rozmawiają za kapeluszami zasłaniającymi ich twarze. A niech sobie pogadają.  Zacząłem swój taniec z mopem Koło stołu dopadło mnie przerażenie ale i radość. Na ostatnim półmisku centralnie leżał naleśnik z serem i tartym jabłuszkiem. Dla mnie. Jednak pomyśleli o mnie. Dobrze mi jest tutaj. Z nimi. Pod wspólnym dachem.

  • Lubię to! 1
  • Ha Ha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
2 godziny temu, Dionizy napisał:

Po potężnym razie w moje plecy odwróciła sie

To nie ja (gdzieżbym), to ten górnik. I to on zjadł najwięcej naleśników.

Reszta to najprawdziwsza prawda, a naleśniki były boskie. Może niech Ci się teraz faworki przyśnią?...

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helena

@DionizyFaktycznie naleśniczki pycha..iw1qy5oikq5u.gif

a o czym mogą rozmawiać panie w kapeluszach? zapewne tylko o nowych kapelusikach na wiosnę.

9d5u13py7kxh.gif

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Dzień dobry. Jakoś tak nie zaglądałam do Was cały tydzień, ale czuje się tak jakby to było dłużej. Zycie i codzienność jednak nie zawsze pozawala na forum.

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Faworki powiadasz? Hmmm to chyba jeszcze nie pora na faworki ale jeśli chcesz?

Rutlawski. Nie przepraszaj tylko teraz nadrabiaj wszystko. Pisz pisz pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Dyziu, już dawno po naleśnikach. Co dzisiaj szykujesz pysznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
W dniu 2.02.2019 o 11:01, Dionizy napisał:

Wazeliniarz. ?????

Od razu wazeliniarz :P Ktoś musi dbać o nasze panie :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
9 godzin temu, Zizi napisał:

Dyziu, już dawno po naleśnikach. Co dzisiaj szykujesz pysznego?

A na co masz ochotę? Może dziś coś takiego banalnego. Musiałem wykopać tunel by jakoś wyjechać samochodem z garażu a musiałem i tak pojechać do apteki no i do jakiegoś marketu po jakieś owoce. W sumie dobrze mamy teraz z tymi owocami Pamiętam jak w dzieciństwie o tej porze roku wygrzebywaliśmy z siana na stryszku jeszcze nasze jabłka które mimo wszystko się trochę psuły i prawie zawsze były takie podwiędnięte. A teraz? W sklepie jabłuszka z polskich hodowli prawie jak świeżo rwane no i zawsze kilka gatunków do wyboru. Kupiłem też kilka dyni piżmowych. Były takie zgrabne niezbyt duże o pięknym gruszkowatym kształcie. Oczywiście zaraz po moim powrocie do domu dopadła sie do mojego koszyka Słoneczna. Porozsypywała po stole owoce i wszystko na raz musiała spróbować Jabłko przegryzała pomidorem potem kęs z gruszki by zakończyć wszystko dość dwuznacznym pląsem z marchewkami. Początkowo miałem jej położyć takiego delikatnego klapsika w zgrabne pośladki ale.....  no właśnie. A co będzie jak odda? No ale przecież niech ona jakoś stąd pójdzie sobie bo przecież jej rytmiczne falowanie kobiecych atrybutów nie pozwoli mi zając sie czymkolwiek. Wczoraj pod wieczór wyciągnąłem z zamrażarki kawałek combra z sarniny. Leży jeszcze w przyprawach a dziś dokupiłem do niego kawałek pięknego podgardla. Wrzucę teraz tą sarninę i podgardle do worka takiego do pieczenia i tak na godzinkę do piekarnika na jakieś 220 stopni Chodzi o to by mięso trochę zmiękło ale nie straciło ze swojego smaku tak jak to miejsce w czasie gotowania. Mam teraz chwilkę dla siebie i swoich myśli. W moim ulubionym kwiatuszkowym kubeczku zaparzam sobie mieszankę ziół. Lipa, czarny bez, mięta i melisa. Do tego troszkę miodu z akacji. Siedzę z kubkiem w dłoniach wpatrzony w zasypany śniegiem świat. Surowa twarda biel a wszystko co wystaje spod niej wydaje się być czarne. Kontrasty. Piękno i chłód. Czerń i biel. ..... Po moich plecach powoli zaczęły wędrować ostre szpileczki paznokci. Tak ostre że nawet tak delikatny ruch powodował drżenie wszystkich mięśni przechodzących pod skórą Ostre pazurki przesuwały się coraz niżej by po lędźwiach przemknąć w kierunku pępusia. Nie skończyły jednak tam swojej ekspansji Teraz znowu zaczęły przesuwać się w stronę...... zaczynam szybko oddychać a tam zaczyna się coś dziać i to wcale nie są motyle. One nie rosną tak szybko i nie są takie twarde. Muszę uciec. Po chwili już uspokojony rozcinam na połowy po długości kupione dynie. Łyżką wydrążam gniazda pestkowe i wyrzucam a potem wycinam jeszcze trochę miąższu ale ten zastawiam. Mięso już się podpiekło. Rozcinam delikatnie worek. Trzeba uważać bo czasem wytworzy się w nim ciśnienie i po nakłuciu może buchnąć gorącem i poparzyć. Pięknie pachnie czosnkiem i rozmarynem. Te kilka ziaren jałowca też zrobiło swoje Mięso wyjąłem do  iski a soki pozostałe z pieczenia przez gęste sitko do rondelka. Maszynka z grubymi oczkami mieli sprawnie ciepła jeszcze sarninę. Potem drobne sito i podgardle też przeleciało Teraz jeszcze kawałki miąższu dyniowego i już wszystko. Wcześniej miałem ugotowany ryż. On też leci do miski z mielonym mięsem Teraz jeszcze tylko trochę zeszklonej cebulki i kilka podsmażonych z nią mrożonych kawałków borowików Mieszam sprawnie tak jak tylko to ja potrafię Troszkę soli, pieprzu ziołowego. Teraz ty napełniam połówki dyni i ukladam na blasze. Boże jak to już pachnie a co będzie dopiero jak trafi do pieca. Przed wstawieniem do piekarnika przykrywam każdą porcję kawałkiem dobrego żółtego sera. Hmmmmm dobrego sera. Jest taki ser na świecie którego smak pozostaje w ustach chyba do końca życia. Kiedyś dala mi go skosztować Jagna Reymontowiczówna w pobliżu dworu autora ,, Chłopów,, Nazywał sie ten ser Boryna . Nigdy nie zapomnę tego smaku i zapachu. Nie mam tego sera więc niech będzie ementaler. Teraz wszystko do pieca.

- Dionizy. Nie poznaje ciebie

Powiedziała Słoneczna wpatrzona w moją zmęczoną życiem twarz

-Dlaczego mnie nie poznajesz no i czy Ty mnie tak naprawdę znasz?

Zapanowało na chwilę milczenie

-Wiesz? Jest na całym świecie tylko jedna osoba która zna minie lepiej niż ja sam. Dla niej jestem gotowy na wszystko tylko że ona niczego nie chce ode mnie.

--To ta Jagna od Reymonta?

Nie odpowiedziałem

Na zielonych prostokątnych talerzach leżały parujące zapiekanki. Wszyscy nz zaciekawieniem oglądali z każdej strony, wąchali próbowali czubeczkiem języka.

-Dobre!!!!!

Wydarł sie Bili i teraz już wszyscy skupili się na jedzeniu. Layne nalał piwa do szklanek a Primcia przyniosła butelkę białego winka co to go dostałe od ciotuni ze Francyji Zaczęły sie dowcipy, pogaduchy, ploty. Jak to w domu. Tylko ona siedziała taka zamyślona jakby myślała o Antku który sie gdzieś zapodział w górach.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
39 minut temu, Dionizy napisał:

wyciągnąłem z zamrażarki kawałek combra z sarniny

Sarenkę?

Taką co po lesie hasała na zielonej polanie? 

Coś ją w paśniku zimą dokarmiał?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
4 minuty temu, la primavera napisał:

Sarenkę?

Taką co po lesie hasała na zielonej polanie? 

Coś ją w paśniku zimą dokarmiał?

 

 

Tak Ta sama. Ale ostatnio przechodziła stany stresowe i podcięła sobie gardło Reszta to tylko troska o zagospodarowanie mięska. Zresztą znakomitego. 

Cieszę sie że Cię widzę Primavero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Łamiesz mi serce. Mało to zdechłej wołowiny po Polsce krąży żebyś musiał się na sarenki porywać? 

Biorę wino i idę smutek po sarnich oczach topić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

To może jeszcze piwka, bo zostało trochę do rozlania :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Widzę, że przegapiłam wczoraj Twoje piwo. Słaba ze mnie kompania do piwa bo go prawie w ogóle nie piję. 

Może nigdy nie trafiłam a dobre, bo znam tylko te marketowe i ani zapach ani smak mi nie pasuje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
13 godzin temu, LayneStaley napisał:

To może jeszcze piwka, bo zostało trochę do rozlania :]

Ja nawet chętnie, dawno nie piłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
Godzinę temu, Zizi napisał:

Ja nawet chętnie, dawno nie piłam :)

Przypomniała mi się nasza popijawa z Omam na czacie ;]

2 godziny temu, la primavera napisał:

Widzę, że przegapiłam wczoraj Twoje piwo. Słaba ze mnie kompania do piwa bo go prawie w ogóle nie piję. 

Może nigdy nie trafiłam a dobre, bo znam tylko te marketowe i ani zapach ani smak mi nie pasuje. 

 

Nic straconego. Nawarzone ze sto litrów. Na chmielu, więc gorzkie, ale jest sok z czarnego bzu, to można dolać. Zresztą Ty wczoraj winiacza obalałaś. Z kielicha, czy prosto z butelki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Ktoś coś wspominał o piwie? :P 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Moi drodzy. A mi niespodziewanie przyszła ochota na wafle z kajmakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helena
2 godziny temu, BrakLoginu napisał:

Ktoś coś wspominał o piwie? :P 

Ja wprawdzie b.rzadko piję ,ale jezeli już- to jest super z sokiem malinowym -pychota!

polecam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Wina z butelki nigdy nie piłam. Muszę mieć w kieliszku. W lecie najczęsciej mieszam z wodą i wtedy mam w szklance.

Nie wiem co będzie z tej imprezy jak zjecie słodkiego andruta i popijecie piwem. To na pewno można łączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Racja. że słodyczami tylko mocniejsze alkohole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Albo po prostu nastąpi podział ról. Jedni wypiją, drudzy zjedzą.

I wszyscy będą zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...