Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Wesoły
BrakLoginu
4 minuty temu, Dionizy napisał:

Ale czy Ona jutro będzie i o której. Moze BL coś o tym wie. Trzeba by jakoś opakować ten prezent i poszukać jakiejś muzyki typu..... niech żyje nam!!!!...

Z tego co wiem, to jutro chyba raczej nie wejdzie. Ma dużo pracy, ale kto wie.
 

9 minut temu, Zizi napisał:

To ja się zajmę tortem, a Wy resztą. OK?

Ja mogę muzyczką, a Dyzio ma talent do odpowiedniego przekazania treści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dionizy
3 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Z tego co wiem, to jutro chyba raczej nie wejdzie. Ma dużo pracy, ale kto wie.
 

Ja mogę muzyczką, a Dyzio ma talent do odpowiedniego przekazania treści :)

Dobrze. Więc musimy wszystko przygotować i czekać na nią. No a co ma do zrobienia Radunia? Ma być sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Teraz, Dionizy napisał:

Dobrze. Więc musimy wszystko przygotować i czekać na nią. No a co ma do zrobienia Radunia? Ma być sprawiedliwie.

Radunia pokroi swoimi zgrabnymi rączusiami tort? No i może ze mną będzie fałszować to "100 lat", chociaż wiem, że mimo wszystko ja przy niej wyjdę na tego fałszującego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

 

 

Radunia może zajmie się ciepłem domowego ogniska? < kominkiem>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
2 minuty temu, Zizi napisał:

Radunia może zajmie się ciepłem domowego ogniska? < kominkiem>

Z tym, że ja będę rąbał to drewno i jej przyniosę pod kominek <uczynny> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
Godzinę temu, BrakLoginu napisał:

Z tym, że ja będę rąbał to drewno i jej przyniosę pod kominek <uczynny> :)

Faktycznie Ty się tym zajmij, bo to robota dla mężczyzny.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

W kominku mogę palić - bardzo to lubię, drewno z BiLem mogę porąbać, nie ma spraw, tort mogę pokroić, nawet mogę być kelnerką dla Was, ale na litość wszystkich bogów objawionych i nie - nie każcie mi śpiewać- dla Waszego wspólnego dobra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

136jpg_qwrxssr.jpg

 

Znalazłem ją Plątała sie po lesie

Nie wiem tylko jak ma na imię Kto pomoże?

Raduniu. Ja Ci pomogę śpiewać i wtedy na :)pewno impra nie będzie długa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, Radunia napisał:

nie każcie mi śpiewać- dla Waszego wspólnego dobra :D

Gorsza ode mnie w tym nie możesz być. To może ich wszystkich wkurzymy i stworzymy duet <kusi>? :P 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia
13 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Gorsza ode mnie w tym nie możesz być. To może ich wszystkich wkurzymy i stworzymy duet <kusi>? :P 

To wiesz co? Myślę, że możemy być tajną bronią w obronie chaty a nie armagedonem dla przyjaciół spod strzechy :D

14 godzin temu, Dionizy napisał:

Raduniu. Ja Ci pomogę śpiewać i wtedy na :)pewno impra nie będzie długa

:D ok - dołączasz do tajnej broni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Umówiłem się na dzisiejszy wieczór z bardzo szczególną dla mnie dziewczyną. Nie wiem co Ona ma w sobie ale zawsze gdy mam sposobność być blisko Niej w jakikolwiek sposób robię się taki maleńki, bezbronny. Ona byłaby w stanie pozwijać mnie w kuleczkę wielkości pestki czereśniowej a potem zwyczajnie pstryknąć mnie palcami wysyłając gdzieś w nieznany niebyt. Boję sie tego no ale to tylko takie moje lęki które zresztą Ona uczy tak często ich przezwyciężania, oswajania się z nimi, czerpania z nich pożytków dla siebie. Czasem mam wrażenie ze bierze Ona mnie na swoje kolana przytula w matczyny sposób ocierając ściereczką w czerwoną kratę kapiący oczami smutek. Tu czasem mam kłopot ze swoją wyobraźnią bo nie zawsze takie przytulenie odczuwam w taki całkiem rodzicielski czy też przyjacielski sposób. Czasem nie wiem czemu ale wyraźnie odczuwam jak po moim brzuchu biegają kolumny mrówek z wielkimi drągami ( wielkimi jak na mrówki) i z ich pomocą ustawiają jakieś dziwne stojące formy. Ciekawe czy Ona czasem ma też takie odczucia tyle że w  Jej przypadku te mrówki noszą wiaderka z cudowną mokrą substancją którą rozchlapują obficie gdzie się da. No ale do rzeczy. Wiem że Radunia nie je mięska więc muszę cos innego wymyślić. Może Frutti de mare? Tylko nie wiem czy coś takiego będzie jej smakować. Pierwsze to tarzeba przygotować produkty. Użyję selera naciowego bo on jest bardzo aromatyczny i miły w smaku, Mam jeszcze kawałek kopru włoskiego. Do tego kawałki papryki jakaś cebulka najlepiejmała a jak za mała to dwie jakąś pietruszkę zieloną, koperek, pomidor. No i to co najważniejsze czyli trochę krewetek, kilka ośmiorniczek, omułki, jakieś przegrzebki no i oczywiście kawałki młodych kalmarów


002JPG_qwrnanh.jpg


Teraz wszystko trzeba w miarę drobno pokroić. Ciekawe jaką dziś włoży sukienkę. Fajnie by była to ta błękitna w której była wtedy gdy opowiadała mi wpatrzona gdzieś bezwiednie w horyzont o tajemnicach starej biblioteki ukrytej w niebycie dla jednej osoby o odpowiednim stanie umysłu. Nie wyobrażam sobie Jej w innym ubraniu niż te wspaniałe suknie szyte na styl starosłowiańskiej mody tak bliskiej mi albo tuniki z surowych samodziałowych naturalnych płócien. Ech tam. Biorę sie do pracy by ruchem odgonić natarczywe mrowiska.


004JPG_qwrnanx.jpg


No już wszystko posiekane teraz na dobry olej na patelnię Ja używam do tego typu rzeczy  albo ryżowy, albo z pestek dyni a w najgorszym wypadku zwykły polski rzepakowy tłoczony na zimno. Gdy zacznie lekko skwierczeć dodaję przyprawy. Świerzą kurkumę, imbir też świeży odrobina czosnku ale tylko śladowo. Trochę soli himalajskiej i papryczkę chili bez pestek. Ja jeszcze przekornie dodaję kilka listków kolendry choć to nie te klimaty ale ja lubię ten smak i zapaszek.


006JPG_qwrnann.jpg


Teraz pod patelnią trzeba dać większy ogień by smażenie było bardzo szybkie i agresywne tak około minuty a teraz trzeba lekko podlać wodą i chwilkę poddusić ale to też tak minutę od zagotowania. Zmniejszamy płomień i wsypujemy do sosu nasze owoce morza. Smażenie też nie może być zbyt mocne i długie bo mięso a szczególnie kalmary i krewetki zrobię sie gumowate i twarde. Ja na koniec posypuję to wszystko mąka ryżową albo ziemniaczaną ale leciutko by nie przesadzić i tak chwilkę jeszcze na przykręconym ogniu albo na brzegu blachy.


007JPG_qwrnane.jpg


Coraz bardziej sie niecierpliwie a jednocześnie trochę się martwię czy to będzie Raduni smakować i jak zareaguje na taki widok


008JPG_qwrnaer.jpg


Mam kłopot z doborem alkoholu do kolacji. Jakieś białe wino półwytrawne czy może jakaś dobra nalewka np z pigwy. Hmmm te dobre jak ambrozja które kiedyś dostałem już odeszły w niepamięć . Ale z drugiej strony kiedyś ktoś mi powiedział ze lepiej smakuje jabol z musztardówki w dobrym towarzystwie niż szampany najdroższe wśród dupków.
No dobrze. Teraz muszę sie przebrać i trochę ogarnąć kuchnię bo przecież tu też jest jadalnia i stoi stół. Zrobiłem też specjalnie na ten wieczór świecznik ze starej pralki. Muszę go Wam pokazać. Biegnę bo mnie zaskoczy w powijakach.

 

PS

Mam nadzieję ze nie wkurzysz się na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Jestem pod wrażeniem Dyziu 

Wlożyłeś dużo pracy żeby napisać ten smakowity post.

Gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
2 minuty temu, Zizi napisał:

Jestem pod wrażeniem Dyziu 

Wlożyłeś dużo pracy żeby napisać ten smakowity post.

Gratuluję :)

Dziękuję Zizi. Dasz sie kiedyś zaprosić na kolację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

zaraz dołączę do rozmowy - Dyziu jesteś wielki :)

Dyziu do Ciebie tylko na kolacje wpadać. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem.

" lepiej smakuje jabol z musztardówki w dobrym towarzystwie niż szampany najdroższe wśród dupków" - co prawda to prawda, jabola nigdy nie piłam - dawaj :D Choć do takiej potrawy... Hm... Ty tu rządzisz :)

Dyziu - Ty zrobiłeś kolację a ja miejsce - zabieram Cię na pustynię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
22 minuty temu, Radunia napisał:

zaraz dołączę do rozmowy - Dyziu jesteś wielki :)

Dyziu do Ciebie tylko na kolacje wpadać. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem.

" lepiej smakuje jabol z musztardówki w dobrym towarzystwie niż szampany najdroższe wśród dupków" - co prawda to prawda, jabola nigdy nie piłam - dawaj :D Choć do takiej potrawy... Hm... Ty tu rządzisz :)

Dyziu - Ty zrobiłeś kolację a ja miejsce - zabieram Cię na pustynię

Cieszę się na tą wyprawę. Pustynia jest czymś wielkim emocjonalnie. W jaki sposób sie tam udamy?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
14 minut temu, Radunia napisał:

Jest w bazgrołkach

Widziałem już No to teraz dorysuj nas tam. Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

ok :) Jest problem bo ja trochę inaczej widzę niż Ty. Ty to tak konkretnie a ja w kolorach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
9 minut temu, Radunia napisał:

ok :) Jest problem bo ja trochę inaczej widzę niż Ty. Ty to tak konkretnie a ja w kolorach :D

Rozumiem ale gdyby na kolory nanieść delikatny zarys, kontur? może tylko dłonie albo oczy? Mogły by być tylko uszy i obok nich usta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

Dobry jesteś... Dałeś do wyobraźni. Miłej nocy wszystkim i śnijcie pięknie. Idę wyśnić sen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
22 godziny temu, Dionizy napisał:

Ale z drugiej strony kiedyś ktoś mi powiedział ze lepiej smakuje jabol z musztardówki w dobrym towarzystwie niż szampany najdroższe wśród dupków.

Coś w tym jest, bo bez odpowiedniego towarzystwa nie tylko jedzenie i picie gorzej smakuje :) 
Mówię ogólnie o życiu. Z odpowiednimi ludźmi idzie się przez życie weselej, lżej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Cichutko tu wczoraj było.

Ja miałem kiepski i trudny dzień i może zadziałał tu ten telefon myślowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
16 minut temu, Dionizy napisał:

Cichutko tu wczoraj było.

Ja miałem kiepski i trudny dzień i może zadziałał tu ten telefon myślowy.

To dziś będzie lepszy, na pewno.

Wychodzę teraz marszobiegać, wrócę z bułkami i drożdżówkami z GS-u. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...