Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Zuzia

Chłopcy tylko pamiętajcie że... wypalanie trawy jest nielegalne :P

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wesoły
BrakLoginu
44 minuty temu, Zizi napisał:

wypalanie trawy jest nielegalne

Wypalanie w sensie "wypalanie" czy wypalanie? :P  Kiedyś mi się zdarzyło raz czy dwa, ale było to tak dawno, że nie pamiętam smaku tfuu zapachu wypalanej trawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Nie wiem nic o paleniu trawy ale co nieco o aronii. Można dodać do niej pomarańcze i zrobić sok, którym zimą można uszlachetniać herbatę.

Ale to muszą być ładne aronie, zebrane i potraktowane z czułością. A nie zostawione na pastwę samotności w garncu na werandzie. Z rozpaczy i  opuszczenia ciemne łzy leją i kąpią się w nich niczym we własnym smutku. Słychać tylko ciche poplakiwanie.

Coraz mniej w garncu owoców a coraz więcej żalu i kwasoty. 

Takie aronie mogą już tylko posłużyć do wyrobu wina które cierpkością swoją będzie przypominać, że z żalu powstało, z zaniedbania i z osamotnienia. 

I że lepiej im było na krzaku zostać, za pokarm zimowy ptakom służyć niż w garnku zgnić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 godziny temu, Gość la primavera napisał:

Nie wiem nic o paleniu trawy ale co nieco o aronii.

Dobrze, że to napisałaś :)
Jaki jest sposób na rozróżnienie aronii do takiego podobnego krzewu również wręcz z identycznymi owocami? Chyba, że się mylę i jednak trafiam na aronię, a myślę że to coś innego?
Pytałem nawet wiekowej sąsiadki i twierdziła, że to nie jest akurat aronia.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Gubię sie. ?. Teraz już nie wiem czy Bilowi chodzi o wypalenie trawy czy o wypalenie trawy jako takiej czy też o ,,wyjaranie ? trawki,,  

Wydaje mi sie ze nie można pomylić aronii z innym krzewem. Jest ich chyba kilka gatunków ale sam wygląd i kształt baldaszków z owocami jest taki sam. Ma bardzo mocny barwnik który ciężko jest usunąć z poplamionych dłoni. Owoce które uchowają sie do pierwszych mrozów są znacznie słodsze ale i tak jest w nich delikatna gorycz która ja lubię. Nie wiem czy dobrze ale ja w tym roku zrobiłem tak. Zmieliłem owoce przez grube sito maszynki do mięsa a następnie w garnku z małym dodatkiem wody i garścią liści wiśniowych zagotowałem. Dołożyłem do tego też trochę zmielonych winogron bo jeszcze trochę zostało na krzewie no i cytrusy?. Po ostygnięciu wszystko trafiło do prasy takiej do wyciskania soku w winnicy. Teraz jeszcze raz do garnka i trzeba było dołożyć cukru bo jednak był trochę zbyt cierpki. Potem gorący do wyparzonych butelek po kubusiach i chwilka pasteryzacji. Myślę ze będzie dobrze. Cały czas niby to przypadkiem albo z ważnego powodu w czasie mojej pracy kręciła się po kuchni Pocahontas. To ona w czasie gdy rozdrabniałem owoce postawiła na stole koszyk z pomarańczami pokrojonymi w ósemki i nabrała do swojej delikatnej dłoni kilkanaście czarnych cierpkich kuleczek. Potem wsuwała je po jednej do buzi. Smakowała trzymając przez chwilę w ustach. Gdy skończyła bez słowa odwróciła się do mnie wysyłając......  hmmm.. czy uśmiech może być namiętny? Jeśli tak to taki własnie z fioletowych ust poleciał w moją stronę az zawstydziłem się spuszczając oczy. Oddaliła się bezszelestnie a ja zostałem znowu sam jednak ciągle miałem wrażenie że ktoś mnie obserwuje. Słyszałem jakieś szelesty, czasem głośniejszy oddech pęknięta gałązka. Dopiero gdy w lustrze zobaczyłem odbicie okna a za nim ?‍?pasiastą spódnice wiedziałem kto to taki. To ta nowa wiecznie roześmiana ?dziewczyna. Przyjemnie jest patrzeć na jej radość życia. Obserwować bardzo pogodne i empatyczne relacje z mieszkańcami naszej wsi. Może wkrótce wstąpi pod nasz dach a wtedy zaparzymy sobie herbatę z sokiem z aronii usiądziemy przy wspólnym stole i powiemy wszystko sobie. Od A do Z    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Hmmm....też z niczym bym aronii nie pomyliła a to dlatego, że w moim ogrodzie rośnie tylko to, co tam posadziłam. 

 

Z owocami jak z grzybami- nie znasz, nie jedz. Jeszcze trafisz na wilczą jagodę i co wtedy? Może i zaczniesz po lesie biegać i wyć do księżyca ale jak zjesz trochę więcej niż trochę to rokowania są okrutne.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Myślisz Pocahontas że po kilku wilczych jagodach biega się i wyje? W takim razie wyczuwam to jakąś dywersję bo czasem mam taką biegankę ( nie mylić z biegunką ) no i tak często chce mi się wyć. Teraz zastanawiam się czy to Nie Ty przyczyniasz sie do takich moich stanów... Wiesz? kilka dni temu śniłaś mi się. Przyszłaś do domu ze swoim psem który od razu ulokował się na dywaniku w holu jakby znał moje niegdysiejsze opisy przewracanek  na jego ogromnym cielsku. Potem poszłaś do saloniku i uważnie wpatrywałaś sie w wiszące na ścianach reprodukcji wielkich dzieł malarskich. Nie wiem co było potem bo uciekły mi kadry z dalszej wizyty pamiętam tylko uczucia jak zawsze. Zaskoczenie, zawstydzenie, radość....

Piękne i słoneczne sa teraz dni a jesień nabiera rozpędu. Odleciały wszystkie akordy moll a w tej chwili dominują durowe tony. Coraz więcej złota na drzewach i typowo ptasich przysmaków. Cudownie wybarwiła sie dzika róża i jarzębina. Gdyby nie nocne mroziki mogłoby to tak trwać i trwać i trwać W tym tygodniu planuję wyprawę do lasu po grzyby. Czy ktoś pójdzie ze mną? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Nie lepiej jak pojdziesz sam? na pewno napotkasz tam Czerwonego kapturka, który pokaże Ci swój skarb :)

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
9 minut temu, example123 napisał:

Czerwonego kapturka, który pokaże Ci swój skarb

Nie ukrywam, że słowo klucz tutaj padło i jestem zainteresowany. Mogę @Dionizy z Tobą iść?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
W dniu 30.09.2018 o 21:42, example123 napisał:

Nie lepiej jak pojdziesz sam? na pewno napotkasz tam Czerwonego kapturka, który pokaże Ci swój skarb :)

Pokaże mi swój skarb? Jakże to jest wieloznaczne ? przecież  określenie >skarb< ma tak wiele znaczeń Pamiętasz Aniołku tamten wieczór i kawałek nocy latem przy ognisku?  Twój dotyk, spojrzenia, oddech były gigantycznym skarbem. Skarb to nie koniecznie pieniądze i fortuna. Dla mnie skarbem jesteście Wy. Wasze dobre słowa, gesty, myślowe dotyki. Po to wcale nie muszę isć do lasu. A w lesie sa inne doznania. Tam gdzie przeważnie chodzę czyli na równiny w górnych warstwach pogórza karkonoskiego Rosną potężne wielowiekowe buki i dęby o pniach około metra i więcej średnicy Zdarzają się też i smreki ale nie ma ich zbyt wiele tak jak i sosen. Teraz jesienią gdy zrzucają listowie i jest sucho na materacu ściółki usypują kołdrę złocisto pomarańczową o grubości dochodzącej do metra w jakiś zagłębieniach. To wszystko chrzęści i szeleści. Szumi i trzeszczy. Nie wiem jak opisać kąpiel w takiej toni i jeśli ktoś jest ze mną to  tradycyjną wojnę na liście. Są tam też skaliste pagórki gdzie między porośniętymi mchem i porostami ogromnymi głazami rosną chętnie borowiki i podgrzybki jesienne o bardzo twardych i prawie fioletowych czapkach. A na polanach wśród traw też czasem trafia sie na festyn podgrzybkowy gdzie gromadzą się chyba wszystkie grzyby z okolicznych grzybowych gmin. 

BL nie widzę problemu przecież zbiory i tak trafiają zawsze do jednego garnka pod wspólnym dachem a tam Kochane Zizi Aniołek i Pocahontas przyrządzają cudownie pachnące lasem jakieś małe conieco

Ciekawi mnie czy ta nowa we wsi Maryna potrafi coś dobrego ugotować z grzybów  a Janko czy lubi łazić po lesie. Coraz więcej saren widzę o poranku z okna. Podchodzą do mojego busa, zaglądają. Prawdopodobnie nocują w gąszczu nawłociowym tuż za parkingiem i to dlatego. Mam nadzieję ze w tym roku nie będą przeskakiwać do ogrodu kwiatowego bo robią tam zimową porą spore szkody ogryzając młode gałązki  

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

@Dionizy i @BrakLoginu to my czekamy na Wasze zbiory i na pewno wspólnie coś wyczarujemy. Już ja nauczę Was czarować haha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Teraz, example123 napisał:

@Dionizy i @BrakLoginu to my czekamy na Wasze zbiory i na pewno wspólnie coś wyczarujemy. Już ja nauczę Was czarować haha :)

Moja Ty Szarodziejko :P

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

W mojej okolicy w tym roku nie będzie grzybów.

Szkoda, bo lubię, uwielbiam chodzić po lesie i szukać brązowych grzybków. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Ochłodziło się dość mocno i wieje bardzo silny wiatr. BL i Rawik wyciągnęli  z ciepłe czapki i kalesonki. Zabawnie wygląda Bl w czapce o kształcie beżowego misia. Skąd on ją wytrzasnął???? Nie dość ze za mała to jeszcze z naderwanym jednym uszkiem i bez prawego oka no ale dobra niech mu będzie istotne jest to żeby się nie przeziębił bo potem pokasłuje przez pół nocy i nikt w domu nie śpi przez to. Szczególnie trzeba teraz opiekować sie tymi nowymi mieszkańcami. Mam tu na myśli Janka B i Marynię. Ona jest jeszcze taka małomówna Niby jest a jednak.... To nic na pewno przywyknie.  Pocahontas. Nie wiem co z nią zrobić. Znowu chodzi jakaś zamyślona jakby zakochana albo... no nie. Przecież niczym jej nie uraziłem. Wyciągnęła z szafy tej koło schodów na pięterku swój czarny bardzo długi płaszcz skórzany. Długo stała przed lustrem oglądając sie z każdej możliwej strony. Potem upięła włosy w jeden bardzo długi kucyk włożyła na głowę skórzany kaszkiet i wolnym krokiem zmierzała do drzwi. Zatrzymała sie na chwilę obróciła się i przez chwilę patrzyła na mnie tym swoim poetyckim wzrokiem. Wyszła zabierając ze sobą swojego pupila. Jakoś tak bardzo trudno mi jest zbliżyć się do niej emocjonalnie. Istnieje coś czego nie potrafię przełamać. To nic. Może kiedyś. Szkoda że nie wszyscy mają taki temperament jak Aniołek Ona wiecznie jest zadowolona i szczęśliwa. Cieszy się ze wszystkiego. Jej wybranek będzie bardzo szczęśliwym facetem. Zizi razem pójdziemy do lasu i obiecuję że koszyki będą pełne  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
2 minuty temu, Dionizy napisał:

Zizi razem pójdziemy do lasu i obiecuję że koszyki będą pełne  

Pełne liści?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
7 minut temu, Zizi napisał:

W mojej okolicy w tym roku nie będzie grzybów.

Szkoda, bo lubię, uwielbiam chodzić po lesie i szukać brązowych grzybków. 

U mnie niestety też bida z nędzą. Łudziłem się, że te niewielkie opady coś zmienią, no może jeszcze coś wyskoczy w listopadzie o ile będzie w miarę ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
52 minuty temu, Zizi napisał:

Pełne liści?

Nie drocz sie ze mną tylko umówmy sie na wspólny spacer po lesie i po pełne koszyki grzybków.

51 minut temu, BrakLoginu napisał:

U mnie niestety też bida z nędzą. Łudziłem się, że te niewielkie opady coś zmienią, no może jeszcze coś wyskoczy w listopadzie o ile będzie w miarę ciepło.

Do mrozów mają czas. Urosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
2 minuty temu, Dionizy napisał:

Do mrozów mają czas. Urosną

Oby, bo w ubiegłym roku też szału nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
4 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Oby, bo w ubiegłym roku też szału nie było.

U mnie grzyby były gdzieś do dwudziestego listopada ale w Twoich stronach też nie było źle. Byłem we wrześniu w Drawnie i tam było grzybów do bólu. Ty mieszkasz chyba trochę na południe ale  raczej też powinny tam być.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
9 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Oby, bo w ubiegłym roku też szału nie było.

Ej :D były w zeszłym roku, nazbierałam sporo i posuszyłam, więc nawet jak w tym roku nie będzie, to nic się nie stanie.

Ale uwielbiam chodzić na grzyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
13 godzin temu, Zizi napisał:

były w zeszłym roku, nazbierałam sporo i posuszyłam, więc nawet jak w tym roku nie będzie, to nic się nie stanie

To jak coś, to podam adres i mi podeślesz pół tony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
26 minut temu, BrakLoginu napisał:

To jak coś, to podam adres i mi podeślesz pół tony :P

No co Ty? Tak wcinasz grzyby? ło Matko! :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Zizi napisał:

No co Ty? Tak wcinasz grzyby? ło Matko! :D 

Nie będę się ograniczał w tym co lubię :P  A tak poważniej to najlepsze są kanie, je możesz podsyłać w każdej ilości :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Nie zbieram kani Jakoś tak. Nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
10 minut temu, BrakLoginu napisał:

Nie będę się ograniczał w tym co lubię :P  A tak poważniej to najlepsze są kanie, je możesz podsyłać w każdej ilości :) 

Też lubię. W zeszłym roku było bardzo dużo. 

Dyziu czemu nie zbierasz? robi się je jak schabowe, można tez suszyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...