Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Dionizy

Przecież Ty Zizi jesteś bardzo cierpliwa Inni mogą z Ciebie brać wzór. Zazdroszczę Ci Twoich sprytnych rączek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Zuzia
25 minut temu, Dionizy napisał:

Przecież Ty Zizi jesteś bardzo cierpliwa Inni mogą z Ciebie brać wzór. Zazdroszczę Ci Twoich sprytnych rączek

Bez przesady, z tą moją cierpliwością to różnie bywa ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
3 minuty temu, Zizi napisał:

Bez przesady, z tą moją cierpliwością to różnie bywa ostatnio

Zaraz się zapytam ale profilaktycznie troszkę się odsunę w stronę drzwi ewakuacyjnych

No więc co ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
10 godzin temu, Dionizy napisał:

A swoją drogą czy istnieją jakieś zasady które mówią o tym co mozna a co nie wypada wieszać na choince?

No właśnie. Ciekawa jestem, jakie będą  Wasze choinki?  Moja jest co roku podobna, do samego sufitu,  wiszą na niej bombki i ozdóbki z różnych czasów, niektóre sprzed 50. i więcej lat, papierowe łańcuchy ze śladami kleju, robione przez różne dzieci z naszej rodziny 5, 10 i 20 lat temu, niezdarne aniołki i krzywe gwiazdki...

Niepiękne to wszystko i mało artystyczne, ale chyba już tak zostanie, póki jesteśmy razem.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Ja nie wiem czy będę miała w ogóle choinkę. Po raz pierwszy od 6 lat spędzę te święta w Polsce i bardzo się cieszę na samą myśl. Nie wiem co uda mi się zrobić jak już dotrę do domu ale chciałabym mieć chociaż niewielkie drzewko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
11 godzin temu, aliada napisał:

Niepiękne to wszystko i mało artystyczne, ale chyba już tak zostanie, póki jesteśmy razem.

Aliado. To jest i piękne i artystyczne a przede wszystkim to ma historię rodzinną, tradycję, wspomnienia. Nie wiele prac art ma taki ładunek w sobie.

 

4 godziny temu, example123 napisał:

Nie wiem co uda mi się zrobić jak już dotrę do domu ale chciałabym mieć chociaż niewielkie drzewko

Uda się Dorotko. Zobaczysz że sie uda. Tak czy owak i tak najważniejsza jest bliskość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
W dniu 6.12.2018 o 09:30, aliada napisał:

Moja jest co roku podobna, do samego sufitu,  wiszą na niej bombki i ozdóbki z różnych czasów, niektóre sprzed 50. i więcej lat, papierowe łańcuchy ze śladami kleju, robione przez różne dzieci z naszej rodziny 5, 10 i 20 lat temu, niezdarne aniołki i krzywe gwiazdki...

Dzięki Tobie na chwilę przeniosłem się do przeszłości. Zwłaszcza te "papierowe łańcuchy..." przypomniały mi gdy sam je kleiłem. Ja ich niestety już nie mam, ale wtedy przez parę lat były nieodłączną częścią choinki i świąt. To se ne vrati, ale dzięki temu, że mamy dysk twardy rejestrujący takie wydarzenia, to możemy ulecieć do tych wspaniałych wspomnień :) 

 

19 godzin temu, example123 napisał:

ale chciałabym mieć chociaż niewielkie drzewko. 

christmas-tree_640x427.jpg

 

Tylko ciii, żeby mój sąsiad się nie dowiedział, że mu brakuje sztuk 1 :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
W dniu 7.12.2018 o 10:54, BrakLoginu napisał:

 

christmas-tree_640x427.jpg

 

Tylko ciii, żeby mój sąsiad się nie dowiedział, że mu brakuje sztuk 1 :D 

Nie pisnę ni słówkiem :D

Dziękować

W dniu 6.12.2018 o 19:59, Dionizy napisał:

 

 

Uda się Dorotko. Zobaczysz że sie uda. Tak czy owak i tak najważniejsza jest bliskość.

Tak Dyziaczku to jest najważniejsze bez drzewka też będę szczęsliwa byleby wśród bliskich, czego i Tobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
4 godziny temu, example123 napisał:

Tak Dyziaczku to jest najważniejsze bez drzewka też będę szczęsliwa byleby wśród bliskich, czego i Tobie życzę.

Wszystko wskazuje na to że będę wśród najbliższej rodziny tylko że tym razem nie w moim domu rodzinnym. Taka sytuacja będzie miała miejsce dopiero drugi raz w ciagu mojego życia że nie będę tych zimowych świat spędzać u siebie. I radość i smutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
22 godziny temu, Dionizy napisał:

Wszystko wskazuje na to że będę wśród najbliższej rodziny tylko że tym razem nie w moim domu rodzinnym. Taka sytuacja będzie miała miejsce dopiero drugi raz w ciagu mojego życia że nie będę tych zimowych świat spędzać u siebie. I radość i smutek.

Najważniejsze, że razem :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Wiatr szaleje za oknem az nie chce się wychodzić z domu. zimno ale śniegu jest bardzo niewiele . Widać go tylko w rozpadlinach na Śnieżce i w osłoniętych miejscach na Śnieżnych Kotłach Dziwne jak bardzo jestem zrośnięty z widokiem za okami, z pogoda , z wiatrem od przełęczy. Praktycznie to one decydują o tym jaki mam nastrój, energię i myśli.Wczoraj na szpermelu kupiłem dwa pluszowe renifery. Pomyślałem że umieszczę je na przodzie mojego auta i będę udawał Św Mikołaja Muszę im tylko uszyć czapeczki stosowne do przeznaczenia. Mam taki mały kłopocik z Mateuszem. Jest to mój wnuczek. Mateusz jest jeszcze mały chociaż ma już solidne pięć lat i całe osiem miesięcy. Jego rodzice rozeszli się jakiś czas temu. Matka została z Matim w domu w tej samej wsi co ja tyle ze na drugim końcu a ojciec wyjechał do Niemiec. Mateusz bardzo mocno przeżył ten nagły brak ojca. Uciekł w jakiś swój wewnętrzny świat i pozamykał do niego drzwi. Nie zbyt dobrze rozwija się społecznie i manualnie. Czasem posługuje sie językiem nikomu nie znanym a jest to język z tamtego zamkniętego świata. Bardzo trudno jest do niego dotrzeć i raczej rzadko mi sie to udaje. Od jakiegoś czasu w miarę możliwości jest odbierany z przedszkola i trafia do mnie. Odstawiam na bok wszystkie swoje sprawy i poświęcam swój czas i uwagę tylko Mateuszowi i bawię sie z nim jak dziecko. Robiliśmy już czapki czarodziejów z krainy OZ i wielkie ,,trombity,, do krzyczenia do ludzi z kartonu z moim cichym założeniem że może Mateusz powie mi co by chciał zaczarować zmieniając zła rzeczywistość a za pomocą tej wielkiej ,, trombity,, wykrzyczy to w języku zrozumiałym dla mnie. Kilka dni temu odkryłem w moim wnuku zdolności muzyczne. Dobrze ustawia swój głos i ma dość dobre wyczucie rytmu i melodyki. Muszę koniecznie to wykorzystać ale jeszcze nie wiem jak. Na razie śpiewamy wspólnie w czasie zabawy. Staram się też zachęcić go do przekazywanie swoich myśli i emocji tańcem. Pokazuję mu jak to robić ale trochę kiepski ze mnie baletmistrz. Przydałaby sie tu moja najmłodsza bo dla niej taniec to pasja hobby i impuls do życia. Mateusz lubi wielkie projekty. Wczoraj wieczorkiem wycinałem z brystolu przestrzenne modele domków. Dziś popołudniu będziemy je sklejać i malować i oczywiście trzeba będzie jeszcze jakieś dorobić bo te kilka co są już wycięte to przecież za mało do stworzenia miasteczka. No i jeszcze przydałby się jakiś wielki most pod którym można sie skryć w myślach i wielka piękna rzeka. No i trzeba będzie zrobić jakieś drzewa na które pomysł już mam w myślach teraz tylko delikatnymi podpowiedziami muszę sprawić by to Mati wymyślił las. Dziś też w salonie zwinę dywan wyniosę stół i krzesła a na całej podłodze nakleję na taśmy arkusze twardego papieru. Potem zastanowimy sie jak pobiegną ulice a gdzie będzie park i rzeka. Muszę za chwilę pojechać do Castoramy kupić podstawowe kolory czyli żółty, czerwony i niebieski w formie jakiś emulsji do malowania ścian. Do tego pędzle takie zwykłe do malowania bo przecież trzeba będzie to nasze miasto pomalować a podstawowe kolory dlatego by Mateusz sam stworzył zieleń drzew, odcienie fioletów, brązów pomarańczy. Nie wiem tylko jak zmieszać farby by namalowac pokazać mu jak bardzo mi na nim zależy i jak bardzo go kocham. Nie wiem co mam jeszcze robić by zawrócić Mateusza z drogi do całkowitego zamknięcie, może jakiejś formy autyzmu. hmmmm ostatnio zauważyłem ze on nie potrafi się przytulać, Nie wie co to jest. Bardzo płoszy sie na każdy gest czułości, miłości. Co można jeszcze zrobić. Psychologowie nie pomagają zbyt wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Dionizy, ładnie opowiadasz o wnuczku. Pewnie jesteś fajnym dziadkiem i masz niesamowitego wnuczka.

Szkoda, że małe dzieci też mają swoje duze problemy. Chciałoby się zrobić dla nich wszystko, a można tylko tyle, ile się da. 

Czasem wszystko co można zrobić to miasto na podłodze w salonie. To popaprane farbą ściany. To gest przypadkowego dotknięcia. To obecność która mówi, możesz być jaki chcesz a ja zawsze będę cię kochał.

 

Powodzenia w projektowaniu niezwyklej  architektury. Niezapomnianej zabawy, bo nie wątpię, że i Ciebie cieszy, że możesz bezkarnie na czworakach po podłodze chodzić i bawić się z wnusiem jakbys znowu był przedszkolakiem. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Dziś udało nam się posklejać cztery domy i jedno drzewo. Będę mówić o postępach wbudowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

No to gratulacje dla Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
5 minut temu, example123 napisał:

No to gratulacje dla Was:)

Dzięki

A Ty jak szłaś po tą choinkę nie nie trzeba było się ubrać jakoś tak ciemnie albo jakieś moro bo tak wszystko widać będą kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
4 minuty temu, Dionizy napisał:

Dzięki

A Ty jak szłaś po tą choinkę nie nie trzeba było się ubrać jakoś tak ciemnie albo jakieś moro bo tak wszystko widać będą kłopoty.

To nie ja :) to są bardziej zexi nogi niż moje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
2 minuty temu, example123 napisał:

To nie ja :) to są bardziej zexi nogi niż moje :P

No cio Ty??? ?

To Ty masz jeszcze szczuplejsze i bardziej smukłe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
3 minuty temu, example123 napisał:

Takie dwa pałąki :P

Kłamczuch Kłamczuch?

No pokaż

Pokażesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
15 minut temu, example123 napisał:

To nie ja :) to są bardziej zexi nogi niż moje :P

Gupiaś :D Normalnie rączki, a zwłaszcza te owłosione nóżki opadają :P

1 minutę temu, example123 napisał:

Nie mam aparatu dobrego:)

Nie masz go jeść, masz nim foty pstrykać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...