Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Ja uważam, że od miłości nie można zwariować. Wariować można, gdy w tej tzw. "miłości" nie można znaleźć spełnienia, jest się odrzucanym przez np. ludzi, do których czuje się chyba potrzebę by z nimi lub tylko z jedną osobą być, to już raczej nie jest miłość, a braki w sobie, które chce się zaspokoić, wypełnić kimś lub czymś...
No pewnie😄 oszaleć można😉 przecież miłość jest jak choroba psychiczna. Ogranicza rozumowanie...to coś z hormonami się dzieje i jest naukowo udowodnione,że tak jest🙂
Cześć! Temat działania medycznej marihuany w leczeniu objawów nowotworowych staje się coraz bardziej popularny, ale trudno mi oddzielić fakty od marketingu. Czy ktoś z Was stosował takie preparaty w rodzinie lub samemu? Jak oceniacie ich skuteczność?
Hejka, poluję na cukiernię we Wrocławiu, gdzie codziennie wypiekają świeże ciasta drożdżowe, jagodzianki, mini deserki. Ważne, żeby były faktycznie świeże.
A czasami trzeba się od kogoś odciąć by nie czerpał z nas korzyści i nie przerabiał na swoją modłę. Tacy ludzie, od których się odciąłem byli toksyczni.
Wokalista zespołu The Analogs, niegdyś Dr. Cycos. Nie wiem jak ona tam się nazywa, ale śpiewał w tych piosenkach, które tutaj, w tym wątku dodawałem. Wiesz, to, że jestem czasami agresywny wynika bezpośrednio z mojej natury, a nie z tego, że na coś się uparłem i że tak ma być, także nie poleciałbym mi pisać czy mówić jaki ja czy też ktoś ma być i na tym też polega wychodzenie z depresji, że pisze się szczerze, nie zamienia uczuć na inne, których tak naprawdę w danej chwili nie ma, bo dobrymi intencjami piekło wybrukowane.
No właśnie.
Jednostronna miłość, która wychodzi tylko od jednej strony, a od strony drugiej wychodzi obojętność na uczucie, nie jest fajną rzeczą.
No a nie da się kogoś kochać na siłę.
Nie da się kogoś też zmusić do miłości.
Po prostu trzeba trafić dobrze na osobę odpowiednią, która odwzajemni miłość oraz inne wartości, a to nie jest łatwe.
Ja miałem relacje z kobietami, które nigdy mi nie okazywały żadnego uczucia, a ja też nie zmuszałem do miłości.
Ja nie będę kobiety: uszczęśliwiał na siłę, jeżeli Ona tego nie chcę.
Nigdy nie będę żadnym, uczuciowym "desperatem".
To miłe, choć nie mam pojęcia co ja zrobiłam, po prostu sobie piszę bzdurki i nie bzdurki😉 Lecz to fajnie, że wyrzucasz z siebie wszystko, że to Ci pomaga, takie pisanie to też rodzaj terapii. A być może w przyszłości ktoś, kto zmaga się z podobnymi problemami przeczyta to i będzie mu lżej🙂
Nie zamykaj się na innych ludzi proszę, nie podchodź do nich z agresją, każdy jest inny, ma swoje przeżycia, które go ukształtowały.
Ważne, że idziesz właściwą drogą,
Może zerknij na mój temat o depresji i nawet jeżeli jej nie masz, to i tak proszę zobacz, bo walka z nałogami też powoduje obniżenie nastroju. Jest tam też coś o traumach. Może akurat coś dla siebie znajdziesz😊
Pozdrawiam🙂
Oczywiście, można by uznać, że nie byłem wcześniej na to, żeby się otworzyć gotowy, bo zapewne tak było, bo znalazłyby się też i takie (różne) osoby, które gdzieś tam, może nawet na horyzoncie zdarzeń przyświecały mi czymś w rodzaju nadziei duchowej.
Dopiero przy Monice (Vitalince) zdołałem się nieco otworzyć, a reszta poza jednym wokalistą, który dostarczył piosenkę, może sobie na kant skoczyć jak to rapował Liroy...
Zdiagnozowano u mnie schizofrenię chyba w 2007 roku, przez co niestety muszę brać różne, specyficzne medykamenty... Ludzie może sobie ze mnie jaja robią, a to co ja przeżywam w ogóle ich nie obchodzi. To, że ktoś ma taką chorobę i chciałby się np. komuś z czegoś zwierzyć nie oznacza np. że użala się nad sobą.