Skocz do zawartości


Żebrak

Monologi Żebraka

Polecane posty

Żebrak

Stara gwardia powoli wraca na Reklamę pod nowymi nickami. Spotkałem jeszcze parę fajnych osób, ale niestety nie mam uprawnień by od tak rzucać nickami. Jeżeli ktoś ma nowy, to znaczy tak ma być i koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Fifka

Na Reklamie nie byłam zatem żaden nick nie jest mi znany - ale wiem że z ekscytacją wraca się do fajnych momentów i wyjątkowych osób. Zawsze miło wspominam dawne forum choć wiem ze te znajomości już są zakończone. Pozostają wspomnienia. ;) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
8 minut temu, Fifka napisał:

Na Reklamie nie byłam zatem żaden nick nie jest mi znany - ale wiem że z ekscytacją wraca się do fajnych momentów i wyjątkowych osób. Zawsze miło wspominam dawne forum choć wiem ze te znajomości już są zakończone. Pozostają wspomnienia. ;) 

 

Uważam, co komu dane to go nie minie. Nie jestem zbyt sentymentalny, nie przywiązuję się, ale są ludzie, którzy nawet w necie wywarli na mnie duży wpływ. To źle, bo robię się wtedy zaborczy i niszczę nawet najfajniejsze relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
10 minut temu, Fifka napisał:

Zawsze miło wspominam dawne forum choć wiem ze te znajomości już są zakończone

Zawsze możesz spotkać gdzieś ponownie. Takie rzeczy się zdarzają i nawet mnie się przytrawiły. 

Ktoś na pw mnie wita starym nickiem. 

Mile jest to, że ktoś Cię rozpoznał a ja np straciłam ta czujność. ?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Z takiej zwykłej pisaniny potrafię bardzo dużo wynieść dla siebie. Ciągle się uczę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, Arkina napisał:

Zawsze możesz spotkać gdzieś ponownie. 

To nie zawsze jest miłe? Nawijasz z laską i nagle czytasz: Endriu nic się nie zmieniłeś! To ja, Hela!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
31 minut temu, Arkina napisał:

Zawsze możesz spotkać gdzieś ponownie. Takie rzeczy się zdarzają i nawet mnie się przytrafiły. 

Szczerze mówiąc to wątpię. ;) 

Na wielu znajomościach się przejechałam a spora cześć ma już swoje uporządkowane życie. 

33 minuty temu, Żebrak napisał:

Uważam, co komu dane to go nie minie. Nie jestem zbyt sentymentalny, nie przywiązuję się, ale są ludzie, którzy nawet w necie wywarli na mnie duży wpływ. To źle, bo robię się wtedy zaborczy i niszczę nawet najfajniejsze relacje.

To przestań walczyć o miejsce na pudle  -  kto lubi przebywać w Twoim towarzystwie znajdzie drogę a utrzymując bliskie relacje z innymi nie umniejsza Twojej osobie. Jesteś samokrytyczny - znam to z autopsji. Uważam że to dobra cecha. Zdajesz sobie sprawę z własnych wad i oczekiwań wobec swojej osoby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
44 minuty temu, Żebrak napisał:

To nie zawsze jest miłe? Nawijasz z laską i nagle czytasz: Endriu nic się nie zmieniłeś! To ja, Hela!?

A Ty przeglądasz kontakty w telefonie a tam: Ruda Helka, Hela z kawiarenki, Helena sekretarka, Helenka parter. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
3 minuty temu, Fifka napisał:

Na wielu znajomościach się przejechałam a spora cześć ma już swoje uporządkowane życie. 

A to ja nie znam charakteru Twoich znajomości. Nie wiem czy dobrze rozumiem ale chyba mój świat forumowy zupełnie się opierał na czymś innym. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
Przed chwilą, Arkina napisał:

A to ja nie znam charakteru Twoich znajomości. Nie wiem czy dobrze rozumiem ale chyba mój świat forumowy zupełnie się opierał na czymś innym. 

 

Nie zawsze osoby poznane w internecie są takie jak nam się wydaje. Czas weryfikuje znajomości, charaktery ulegają zmianie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 minutę temu, Fifka napisał:

Nie zawsze osoby poznane w internecie są takie jak nam się wydaje. Czas weryfikuje znajomości, charaktery ulegają zmianie. 

Owszem...to prawda niestety. 

Na początku zawsze jest fajnie ale z czasem okazuje się że jednak nie z wszystkimi można się dogadać. Obserwuję to wszędzie...na każdym forum, w każdej grupie zamkniętej. 

Zdarzalo się, że te grupy sie rozpadały przez pojawiające się różnice. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
18 minut temu, Fifka napisał:

To przestań walczyć o miejsce na pudle  -  kto lubi przebywać w Twoim towarzystwie znajdzie drogę a utrzymując bliskie relacje z innymi nie umniejsza Twojej osobie. Jesteś samokrytyczny - znam to z autopsji. Uważam że to dobra cecha. Zdajesz sobie sprawę z własnych wad i oczekiwań wobec swojej osoby. 

To nie jest takie proste. Znam i podziwiam takich ludzi, którzy mając w sobie dużą moc trzymają się z boku...to trzeba mieć niezły charakter i znać prawdziwą swoją wartość.

 

To co Ty proponujesz jest trudne do zaakceptowania. Brzmi jak: fajny z ciebie facet, ale wybieram jednak tamtego. Nie gniewaj się. Przecież zostajemy kumplami. Kto tak naprawdę jest to w stanie zaakceptować? Chyba, że miałaś na uwadze relacje typowo: pitu-pitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
5 minut temu, Arkina napisał:

Zdarzalo się, że te grupy sie rozpadały przez pojawiające się różnice. 

...albo przez to że skisły w sosie własnym i w kółku wzajemnej adoracji.

Czasami wystarczy raz się wyłamać żeby poznać ile dla kogoś znaczy nasza relacja.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
6 minut temu, Fifka napisał:

Czasami wystarczy raz się wyłamać żeby poznać ile dla kogoś znaczy nasza relacja.  

Też prawda albo kraczesz jak inni albo cię nie ma ?

Mój problem bo potrafię pierdzielnąc własnym zdaniem nie zważając na konsekwencje ?

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
13 minut temu, Fifka napisał:

Nie zawsze osoby poznane w internecie są takie jak nam się wydaje. Czas weryfikuje znajomości, charaktery ulegają zmianie. 

Dlatego zawsze zaczynałem od nazwijmy to "cyberka". Momentalnie wiedziałem z kim mam do czynienia. Za cenę swojej kompromitacji w parę sekund wiedziałem jak ta osoba reaguje i kim tak naprawdę jest. Czy potrafi się zachować? Wybrnąć z kłopotliwej sytuacji? Nie musiałem tracić czasu na poznawanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
6 minut temu, Fifka napisał:

...albo przez to że skisły w sosie własnym i w kółku wzajemnej adoracji.

Czasami wystarczy raz się wyłamać żeby poznać ile dla kogoś znaczy nasza relacja.  

Dużo zależy od tego w jaki sposób potrafimy powiedzieć "Nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
2 minuty temu, Żebrak napisał:

To nie jest takie proste. Znam i podziwiam takich ludzi, którzy mając w sobie dużą moc trzymają się z boku...to trzeba mieć niezły charakter i znać prawdziwą swoją wartość.

 

To co Ty proponujesz jest trudne do zaakceptowania. Brzmi jak: fajny z ciebie facet, ale wybieram jednak tamtego. Nie gniewaj się. Przecież zostajemy kumplami. Kto tak naprawdę jest to w stanie zaakceptować? Chyba, że miałaś na uwadze relacje typowo: pitu-pitu.

Niestety mam bardzo honorowy typ charakteru. Nigdy nie walczę o uwagę. Jeśli widzę, że moja osoba spada na drugi plan akceptuje sytuacje i tym samym nie proszę się o zainteresowanie. Każdy ma wybór i nie narzucam się. Może to zła postawa, ale nie roszczę sobie wtedy żadnych praw do tej osoby, nie przywiązuje się do niej, nie spełniam jej wymagań żeby się przypodobać, chodzę własnymi drogami. Myślę że to wtedy mniej "boli" jak ktoś się oddala a czas zaciera relacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
Przed chwilą, Fifka napisał:

Niestety mam bardzo honorowy typ charakteru. Nigdy nie walczę o uwagę. Jeśli widzę, że moja osoba spada na drugi plan akceptuje sytuacje i tym samym nie proszę się o zainteresowanie. Każdy ma wybór i nie narzucam się. Może to zła postawa, ale nie roszczę sobie wtedy żadnych praw do tej osoby, nie przywiązuje się do niej, nie spełniam jej wymagań żeby się przypodobać, chodzę własnymi drogami. Myślę że to wtedy mniej "boli" jak ktoś się oddala a czas zaciera relacje. 

Cholera jasna! Moje słowa! Przy czym mam jeszcze w zwyczaju skomentować to w mało wybredny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
6 minut temu, Żebrak napisał:

Dlatego zawsze zaczynałem od nazwijmy to "cyberka". Momentalnie wiedziałem z kim mam do czynienia. Za cenę swojej kompromitacji w parę sekund wiedziałem jak ta osoba reaguje i kim tak naprawdę jest. Czy potrafi się zachować? Wybrnąć z kłopotliwej sytuacji? Nie musiałem tracić czasu na poznawanie?

Napisałeś o mnie pokerowa twarz...czyli nie zawsze wiedziałeś? :P

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
2 minuty temu, Żebrak napisał:

Cholera jasna! Moje słowa! Przy czym mam jeszcze w zwyczaju skomentować to w mało wybredny sposób?

Chciałeś sentymentalnie, nostalgicznie to kuźwa masz! :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
3 minuty temu, Fifka napisał:

Chciałeś sentymentalnie, nostalgicznie to kuźwa masz! :D 

No i dzięki!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Ja pierdzielę.

Co za rozważania w sobotni wieczór.

Na smutno się upijacie, czy jak ? 

Nikt Wam nie powiedział, że życie to nie je bajka? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 minutę temu, Frau napisał:

Ja pierdzielę.

Co za rozważania w sobotni wieczór.

Na smutno się upijacie, czy jak ? 

Nikt Wam nie powiedział, że życie to nie je bajka? ?

Zabrakło cię i widzisz co się dzieje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, Arkina napisał:

Zabrakło cię i widzisz co się dzieje ??

Czyli co?

Nie ma czołowego błazna, czyli "mła" i nie ma się z kogo pośmiać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
6 minut temu, Frau napisał:

Ja pierdzielę.

Co za rozważania w sobotni wieczór.

Na smutno się upijacie, czy jak ? 

Nikt Wam nie powiedział, że życie to nie je bajka? ?

Co się dziwisz? Fifka nie chce tańczyć ze względu na "amortyzatory". Mówi, że tak ją przytulam, że jej się druty w cychaltrze same prostują, to se pierdzielimy takie tam głupoty z mchu i paproci. Pić też nie pijemy. To nam nie służy. Kaloryfer i te sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 653
    • Postów
      258 911
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • neon_42pl
      Najpiękniejszym miejscem, jakie widziałem, była zatoka Navagio na Zakynthos. Ten kontrast turkusowej wody z białym klifem wyglądał jak kadr z filmu, a na żywo robi jeszcze większe wrażenie.
    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Miły gość
      Ustawa 
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...