Skocz do zawartości


Żebrak

Monologi Żebraka

Polecane posty

Żebrak

Stara gwardia powoli wraca na Reklamę pod nowymi nickami. Spotkałem jeszcze parę fajnych osób, ale niestety nie mam uprawnień by od tak rzucać nickami. Jeżeli ktoś ma nowy, to znaczy tak ma być i koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Fifka

Na Reklamie nie byłam zatem żaden nick nie jest mi znany - ale wiem że z ekscytacją wraca się do fajnych momentów i wyjątkowych osób. Zawsze miło wspominam dawne forum choć wiem ze te znajomości już są zakończone. Pozostają wspomnienia. ;) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
8 minut temu, Fifka napisał:

Na Reklamie nie byłam zatem żaden nick nie jest mi znany - ale wiem że z ekscytacją wraca się do fajnych momentów i wyjątkowych osób. Zawsze miło wspominam dawne forum choć wiem ze te znajomości już są zakończone. Pozostają wspomnienia. ;) 

 

Uważam, co komu dane to go nie minie. Nie jestem zbyt sentymentalny, nie przywiązuję się, ale są ludzie, którzy nawet w necie wywarli na mnie duży wpływ. To źle, bo robię się wtedy zaborczy i niszczę nawet najfajniejsze relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
10 minut temu, Fifka napisał:

Zawsze miło wspominam dawne forum choć wiem ze te znajomości już są zakończone

Zawsze możesz spotkać gdzieś ponownie. Takie rzeczy się zdarzają i nawet mnie się przytrawiły. 

Ktoś na pw mnie wita starym nickiem. 

Mile jest to, że ktoś Cię rozpoznał a ja np straciłam ta czujność. ?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Z takiej zwykłej pisaniny potrafię bardzo dużo wynieść dla siebie. Ciągle się uczę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, Arkina napisał:

Zawsze możesz spotkać gdzieś ponownie. 

To nie zawsze jest miłe? Nawijasz z laską i nagle czytasz: Endriu nic się nie zmieniłeś! To ja, Hela!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
31 minut temu, Arkina napisał:

Zawsze możesz spotkać gdzieś ponownie. Takie rzeczy się zdarzają i nawet mnie się przytrafiły. 

Szczerze mówiąc to wątpię. ;) 

Na wielu znajomościach się przejechałam a spora cześć ma już swoje uporządkowane życie. 

33 minuty temu, Żebrak napisał:

Uważam, co komu dane to go nie minie. Nie jestem zbyt sentymentalny, nie przywiązuję się, ale są ludzie, którzy nawet w necie wywarli na mnie duży wpływ. To źle, bo robię się wtedy zaborczy i niszczę nawet najfajniejsze relacje.

To przestań walczyć o miejsce na pudle  -  kto lubi przebywać w Twoim towarzystwie znajdzie drogę a utrzymując bliskie relacje z innymi nie umniejsza Twojej osobie. Jesteś samokrytyczny - znam to z autopsji. Uważam że to dobra cecha. Zdajesz sobie sprawę z własnych wad i oczekiwań wobec swojej osoby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
44 minuty temu, Żebrak napisał:

To nie zawsze jest miłe? Nawijasz z laską i nagle czytasz: Endriu nic się nie zmieniłeś! To ja, Hela!?

A Ty przeglądasz kontakty w telefonie a tam: Ruda Helka, Hela z kawiarenki, Helena sekretarka, Helenka parter. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
3 minuty temu, Fifka napisał:

Na wielu znajomościach się przejechałam a spora cześć ma już swoje uporządkowane życie. 

A to ja nie znam charakteru Twoich znajomości. Nie wiem czy dobrze rozumiem ale chyba mój świat forumowy zupełnie się opierał na czymś innym. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
Przed chwilą, Arkina napisał:

A to ja nie znam charakteru Twoich znajomości. Nie wiem czy dobrze rozumiem ale chyba mój świat forumowy zupełnie się opierał na czymś innym. 

 

Nie zawsze osoby poznane w internecie są takie jak nam się wydaje. Czas weryfikuje znajomości, charaktery ulegają zmianie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 minutę temu, Fifka napisał:

Nie zawsze osoby poznane w internecie są takie jak nam się wydaje. Czas weryfikuje znajomości, charaktery ulegają zmianie. 

Owszem...to prawda niestety. 

Na początku zawsze jest fajnie ale z czasem okazuje się że jednak nie z wszystkimi można się dogadać. Obserwuję to wszędzie...na każdym forum, w każdej grupie zamkniętej. 

Zdarzalo się, że te grupy sie rozpadały przez pojawiające się różnice. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
18 minut temu, Fifka napisał:

To przestań walczyć o miejsce na pudle  -  kto lubi przebywać w Twoim towarzystwie znajdzie drogę a utrzymując bliskie relacje z innymi nie umniejsza Twojej osobie. Jesteś samokrytyczny - znam to z autopsji. Uważam że to dobra cecha. Zdajesz sobie sprawę z własnych wad i oczekiwań wobec swojej osoby. 

To nie jest takie proste. Znam i podziwiam takich ludzi, którzy mając w sobie dużą moc trzymają się z boku...to trzeba mieć niezły charakter i znać prawdziwą swoją wartość.

 

To co Ty proponujesz jest trudne do zaakceptowania. Brzmi jak: fajny z ciebie facet, ale wybieram jednak tamtego. Nie gniewaj się. Przecież zostajemy kumplami. Kto tak naprawdę jest to w stanie zaakceptować? Chyba, że miałaś na uwadze relacje typowo: pitu-pitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
5 minut temu, Arkina napisał:

Zdarzalo się, że te grupy sie rozpadały przez pojawiające się różnice. 

...albo przez to że skisły w sosie własnym i w kółku wzajemnej adoracji.

Czasami wystarczy raz się wyłamać żeby poznać ile dla kogoś znaczy nasza relacja.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
6 minut temu, Fifka napisał:

Czasami wystarczy raz się wyłamać żeby poznać ile dla kogoś znaczy nasza relacja.  

Też prawda albo kraczesz jak inni albo cię nie ma ?

Mój problem bo potrafię pierdzielnąc własnym zdaniem nie zważając na konsekwencje ?

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
13 minut temu, Fifka napisał:

Nie zawsze osoby poznane w internecie są takie jak nam się wydaje. Czas weryfikuje znajomości, charaktery ulegają zmianie. 

Dlatego zawsze zaczynałem od nazwijmy to "cyberka". Momentalnie wiedziałem z kim mam do czynienia. Za cenę swojej kompromitacji w parę sekund wiedziałem jak ta osoba reaguje i kim tak naprawdę jest. Czy potrafi się zachować? Wybrnąć z kłopotliwej sytuacji? Nie musiałem tracić czasu na poznawanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
6 minut temu, Fifka napisał:

...albo przez to że skisły w sosie własnym i w kółku wzajemnej adoracji.

Czasami wystarczy raz się wyłamać żeby poznać ile dla kogoś znaczy nasza relacja.  

Dużo zależy od tego w jaki sposób potrafimy powiedzieć "Nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
2 minuty temu, Żebrak napisał:

To nie jest takie proste. Znam i podziwiam takich ludzi, którzy mając w sobie dużą moc trzymają się z boku...to trzeba mieć niezły charakter i znać prawdziwą swoją wartość.

 

To co Ty proponujesz jest trudne do zaakceptowania. Brzmi jak: fajny z ciebie facet, ale wybieram jednak tamtego. Nie gniewaj się. Przecież zostajemy kumplami. Kto tak naprawdę jest to w stanie zaakceptować? Chyba, że miałaś na uwadze relacje typowo: pitu-pitu.

Niestety mam bardzo honorowy typ charakteru. Nigdy nie walczę o uwagę. Jeśli widzę, że moja osoba spada na drugi plan akceptuje sytuacje i tym samym nie proszę się o zainteresowanie. Każdy ma wybór i nie narzucam się. Może to zła postawa, ale nie roszczę sobie wtedy żadnych praw do tej osoby, nie przywiązuje się do niej, nie spełniam jej wymagań żeby się przypodobać, chodzę własnymi drogami. Myślę że to wtedy mniej "boli" jak ktoś się oddala a czas zaciera relacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
Przed chwilą, Fifka napisał:

Niestety mam bardzo honorowy typ charakteru. Nigdy nie walczę o uwagę. Jeśli widzę, że moja osoba spada na drugi plan akceptuje sytuacje i tym samym nie proszę się o zainteresowanie. Każdy ma wybór i nie narzucam się. Może to zła postawa, ale nie roszczę sobie wtedy żadnych praw do tej osoby, nie przywiązuje się do niej, nie spełniam jej wymagań żeby się przypodobać, chodzę własnymi drogami. Myślę że to wtedy mniej "boli" jak ktoś się oddala a czas zaciera relacje. 

Cholera jasna! Moje słowa! Przy czym mam jeszcze w zwyczaju skomentować to w mało wybredny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
6 minut temu, Żebrak napisał:

Dlatego zawsze zaczynałem od nazwijmy to "cyberka". Momentalnie wiedziałem z kim mam do czynienia. Za cenę swojej kompromitacji w parę sekund wiedziałem jak ta osoba reaguje i kim tak naprawdę jest. Czy potrafi się zachować? Wybrnąć z kłopotliwej sytuacji? Nie musiałem tracić czasu na poznawanie?

Napisałeś o mnie pokerowa twarz...czyli nie zawsze wiedziałeś? :P

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fifka
2 minuty temu, Żebrak napisał:

Cholera jasna! Moje słowa! Przy czym mam jeszcze w zwyczaju skomentować to w mało wybredny sposób?

Chciałeś sentymentalnie, nostalgicznie to kuźwa masz! :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
3 minuty temu, Fifka napisał:

Chciałeś sentymentalnie, nostalgicznie to kuźwa masz! :D 

No i dzięki!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Ja pierdzielę.

Co za rozważania w sobotni wieczór.

Na smutno się upijacie, czy jak ? 

Nikt Wam nie powiedział, że życie to nie je bajka? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 minutę temu, Frau napisał:

Ja pierdzielę.

Co za rozważania w sobotni wieczór.

Na smutno się upijacie, czy jak ? 

Nikt Wam nie powiedział, że życie to nie je bajka? ?

Zabrakło cię i widzisz co się dzieje ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, Arkina napisał:

Zabrakło cię i widzisz co się dzieje ??

Czyli co?

Nie ma czołowego błazna, czyli "mła" i nie ma się z kogo pośmiać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
6 minut temu, Frau napisał:

Ja pierdzielę.

Co za rozważania w sobotni wieczór.

Na smutno się upijacie, czy jak ? 

Nikt Wam nie powiedział, że życie to nie je bajka? ?

Co się dziwisz? Fifka nie chce tańczyć ze względu na "amortyzatory". Mówi, że tak ją przytulam, że jej się druty w cychaltrze same prostują, to se pierdzielimy takie tam głupoty z mchu i paproci. Pić też nie pijemy. To nam nie służy. Kaloryfer i te sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 886
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      To prawda. Ja nawet po kłótni z Kapitanem, a byłam osobą baaardzo spokojną i przeciwną takim internetowym wojenkom czuję się winna... choć nie mam czemu, bo to on kłamał, to on prowokował ( i sprowokował) no może winna temu, że dałam się sprowokować w końcu. Ale wiesz? Nienawidzę przemocy, bójek, scen gdzie nawet na filmie ktoś kogoś kopie w głowę (interesuję się medycyną to też wiem, że po jednej tysięcznej ciosów zadanych w filmach człowiek może mieć problemy do końca życia, a nie wstać i iść dalej bez żadnych dalszych konsekwencji) i w tym też upatruje to o czym piszesz, natomiast z drugiej strony: pokazywanie prawdy tez może straumatyzować. Nie ma rozwiązania... Czy jesteś może Buddystą?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Wydaje mi się, że jeśli tylko walka będzie wciąż uznawana za coś szlachetnego, godnego podziwu, to ludzie okropieństwa wojny potraktują ostatecznie jako kolejne usprawiedliwienie walczenia. Mechanizm prowadzenia wojen polega właśnie na tym, by uwypuklić krzywdy, jakie wróg zadaje i przedstawić go jako kogoś złego. Z punktu widzenia dowodzącego walką korzystne jest, gdy są ofiary, np. wśród ludności cywilnej, bo to pozwala podnieść morale żołnierzy, wywołać chęć zemsty. No i na wielu po prostu działa to, że w opinii społeczeństwa dokonają wielkich czynów. Zwróć uwagę na to, że muzea przedstawiają zło wojny jako czyny wroga. Unika się dokumentowania własnych win.
    • Vitalinka
      przepraszam Nafto, że Cię chciałam trzepnąć w popcorn😄 daj troszkę teraz proszę.
    • Vitalinka
      Dlatego tak ważne jest i to czynią muzea oraz czyniły spotkania z powstańcami, żeby mówić też o tej złej stronie wojny, Żebyśmy mogli podziwiać jej bohaterów, ale nigdy w życiu nie chcieć więcej wojen. i przeczytaj mój edit, bo ja piszę post, edytuje zmieniam avka, a Ty rzeczywiście jak ten żuczek 😉, ale za to ładnie i nie chaotycznie. Widzisz zawsze jest coś za coś...
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie chciałbym... ale są na pewno tacy, którzy chcieliby. Rozumiem pobudki, które by Tobą kierowały, ale dostrzegam konsekwencje tworzenia takiego etosu rycerskości, bohaterstwa. Potem żądni sławy i podziwu dziewcząt chłopcy marzą o tym, by móc bronić. Czyli dobrze jest dla nich, gdy ktoś je zaatakuje, bo mogą się wykazać. Don Kichotowie.  (Wiem - to takie mocne uproszczenie).
    • Vitalinka
      Pieprz proszę, proszę ustaw to jako avek!!! I znajdz mi jakąś taka fajną też🥺
    • Vitalinka
      Ciekawe jak sobie zablokujesz ciągłe włażenie na mój profil namolny dziadzie! Blokowanie tu nic nie daje, myślisz że nie próbowałam? Chyba, że mi się włamujesz na konto i się odblokowujesz! Pomodlę się za Ciebie i podziękuję Bogu, że mnie zablokowałeś! Nareszcie! Koniec tematu.
    • Vitalinka
      Dobrze, ale gdybyś musiał, gdybyś walczył w tym syfie, w tej brudnej robocie i był dajmy na to moim bratem to nie chciałbyś żebym po wojnie jako siostra chwaliła Twoje imię i walczyła o to byś stał się bohaterem. No może Ty nie, ale może te osoby co honorują nie maja jak inaczej wyrazić wdzięczności jak o tym głośno mówić. Też nie chciałabym być honorowana, ale bardzo chciałabym oddać cześć tym co walczyli, tak jak na co dzień jesteśmy wdzięczni strażakom, ludziom na karetce i innym cichym bohaterom (np. jak ktoś złapie spadające z okna dziecko, czy uratuje kogoś z pożaru).
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Jest też o papieżu Franciszku, ale w Polsce raczej nie jest zbyt poważany więc tylko krótki fragment:
    • KapitanJackSparrow
      To jakeś sexy anime?  Ale świetne , możesz skorzystać 😀
    • Pieprzna
    • Tako rzeczka Brahmaputra
    • KapitanJackSparrow
      Litości przecież ja nie ogarniam what?  mangowego avka? 😅
    • KapitanJackSparrow
      Znów piękne spotkanie na terenie Rekinów. Notowania bukmacherów obstawiały wygraną Rekinów 53%do 43%. Myszki Miki powitał na stadionie beton jakby wylała i zawibrowała wolnobieżna maszyna drogowa zakoszona z budowy Budimexu. Nawet najstarsi górale nie pamiętali tak równej i twardej nawierzchni która wg przewidywań gospodarzy miała być gwoździem do trumny gości. Pierwszy bieg nie zwiastował jeszcze ostatecznego triumfu gości. Stary Dziki Nicki założył po starcie będącego w rewelacyjnej formie Przema i skończyło się remisem 3:3. W drugim biegu młode wilczki falubaziaki zadały pierwszy cios 1:5 i nie oddały prowadzenia do końca. Znów przebłyski biegnącej po plaży Miami Pameli Anderson miał Rasmus. Swoje dorzucił Mały i Myszy pogryzły Rekiny w ich mateczniku. Ech opisalbym wam szczegółowo aleeee wyy nic nie rozumiecie z tego pięknego świata 🤣
    • Pieprzna
      Przecież ja ani razu nie miałam mangowego avka 😄
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Walczyłbym. Powtarzam tylko, że to nie byłoby nic chlubnego. Żaden powód do dumy. Nic szlachetnego. Brudna robota.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
    • KapitanJackSparrow
      I już. A teraz jak w przedszkolu. Kto się odezwie pierwszy wspomni choćby ten jest winny zamieszania. 😴
    • KapitanJackSparrow
      No i nie mogę się doczekać aż se pójdziesz stąd namolna babo. Nigdy na forum nie okazałem tyle zniecierpliwienia co tobie hejterko. Niech cię pieklo pochłonie. Idę zablokować babę. 
    • KapitanJackSparrow
      Stąd te avki? 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Mocny jest ten cytat z kardynała Sarah.
    • Vitalinka
      ahahahahahah JA SIĘ URODZIŁAM ŻEBY ZA NIM LATAĆ! (właśnie mnie oświeciło).😆 edit: tak wiem, przesadziłam😉
    • Vitalinka
      Powstańcy mieli podobne zdanie. Tyle, że oni mówili, my nie walczyliśmy dla państwa bohaterstwa, ale dla nas, dla naszych rodzin. Ostatnio słuchałam właśnie kolejny wywiad. Zresztą ten temat jest mi bliski, więc wiem co piszę. Ty byś w takiej sytuacji nie walczył? O matkę, o siostrę, przyjaciela, brata?   Co do wojny zgadzam się. Takiej na froncie, ale co do obrony bliskich, rodzin, ziemi domów. Nie.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Trafiłem niedawno przypadkiem na wywiad z Polakiem, który wrócił z tej wojny na Ukrainie. Walczył w jednostce złożonej z cudzoziemców. To, co zapamiętałem, to jego słowa o tym, że nie ma różnicy między tzw. wojną obronną a zaczepną. W obu przypadkach to jest po prostu zło. Ludzie po obu stronach są tacy sami. Rzuceni do walki przez niezależne od siebie czynniki, nie mający ochoty na to, by walczyć, zabijać, ginąć. Bo ochotnicy, którzy poszli walczyć z pobudek patriotycznych zginęli jako pierwsi, wykazując się zapałem i ofiarnością. Paradoksem jest chyba to, że mówi się o walce o bezpieczeństwo swoich obywateli, gdy właśnie podjęcie walki oznacza ofiary. Łatwo porównać liczbę ofiar na Krymie, gdzie wpuszczono Rosjan bez walki, z liczbą ofiar w obecnej fazie wojny.  Dobrze to ujęłaś: "obrona jest czasem konieczna". Zdarzają się takie formy agresji, w której nie chodzi o podporządkowanie innego państwa i osiągnięcie celów politycznych ale wprost o wybicie jakiegoś narodu, plemienia. Nawet wtedy jest to coś w rodzaju "brudnej roboty" (nasuwa mi się skojarzenie z pracą "szambiarzy") a nie coś chwalebnego. Polityk stojący na czele swojego państwa ma naprawdę trudne zadanie, gdy musi zadecydować o reakcji na agresję. Czy lepiej poddać się i ochronić ludzi, czy robić łapanki mężczyzn zdolnych do walki i zmuszać ich do obrony ojczyzny. Nie miałby może takiego problemu, gdyby miał samych ochotników. Patriotów. A w historii mamy przykłady innej formy obrony. Nie wojna a obrona bierna. Tak, jak to zrobił Gandhi. Pamiętam słowa naszego prezydenta przy okazji obchodów rocznicy powstania. Stwierdził, że to są najpiękniejsze karty historii naszego narodu. Jeśli się w te słowa wsłuchać, to można wyczuć prawdziwą relację między państwem a obywatelem. Nie państwo dla obywatela ale obywatel dla państwa. To nie państwo ma ponosić ofiary dla dobra obywateli, to obywatele mają się poświęcać dla państwa.
    • Vitalinka
      Schowaj ten popcorn, bo Cię trzepne😁 Latam za Kapitanem, co więcej ja wchodzę na forum tylko dla niego! Latam tak samo jak wysyłam mu nagie zdjęcia😒 Jestem też tymi wszystkimi osobami, które za nim latały wcześniej ( biedne te osoby pewnie też o tym nie wiedziały) Natomiast ja już wiem wszystko. Tak będę przytakiwać jak osoba współuzależniona, w rodzinie gdzie jest agresor. Tak tak Kapitanie, tak, tak. 
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...