Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Spoko, ale żalu też nie, choć jak widzę uważasz, że bez wiary w jakieś przyszłe lepsze życie nie da się cieszyć tym które jest tutaj. Da się.
Uważam jedynie, że nie da się pogodzić cierpienia niewinnych z wizją nieskończenie miłosiernego wszechmocnego Boga. Albo Bóg jest nieskończenie obojętny, albo się zwyczajnie napawa nieszczęściem swoich stworzeń... albo po prostu Go nie ma, przynajmniej w takiej postaci, jak głoszą religie.
I ta możliwość ani mnie nie smuci, ani nie przeraża, ani nie napawa goryczą, przeciwnie, przynosi spokój, chęć jak najszczęśliwszego przeżycia czasu, który tu mam, a nawet czasem skłania do pomocy innym, bo na Boga nie mogę liczyć.
Ale rozumiem też cudzą potrzebę wiary, która daje nadzieję na lepszy los choć po śmierci. To też jest dobry sposób na osiągnięcie spokoju ducha, ale uwierz mi - nie jedyny.