Skocz do zawartości


Gość

Kto ma racje

Polecane posty

Wesoły
BrakLoginu

Niezbyt jasna sytuacja się zrobiła i pewnie tak było wielokrotnie, takie bawienie się uczuciami drugiej osoby. Powinien się określić: koniec albo nie lub zwyczajnie jeśli potrzebuje czasu na ogarnięcie myśli, to też to powinien zakomunikować. Nie lubię takich niejasnych sytuacji i jeśli kobieta, by tak ze mną pogrywała, to już byśmy nie byli razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


kto ma racje

Wiem, że pewnie teraz pomyślisz że jestem strasznie głupia i naiwna ale pomyslałam że w środe zabiore sobie wolne w pracy, pozałatwiam do południa swoje sprawy bo troche ich mam i zrobie obiad z winem na przeprosiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Pisałem parę dni temu, że nie mam Ciebie za głupią czy naiwną. Kochasz, to o niego walczysz i tylko Ty najlepiej wiesz czy warto i czy jest cień nadziei na lepsze "jutro" :) Partnerzy każdego dnia powinni o siebie walczyć, ale jednak w pojedynkę jest to raczej niemożliwe.

Kolacja być może jest dobrym pomysłem i może on się przy tej okazji bardziej otworzy, uzewnętrzni i powie co w nim siedzi. To też doskonała okazja do sprawdzenia jak on do tego podejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Jeszcze trochę inny plan sobie wymyśliłam, wyjdę w środe normalnie do pracy tak żeby niczego nie podejrzewał, on wychodzi 30min później do pracy niż. Poczekam na zewnątrz jak wyjdzie wróce się, pójde na zakupy załatwie swoje rzeczy na mieście. Wrócę przygotuję obiad. Zapytam jeszcze w trakcie dnia co z obiadem żeby niczego nie podejrzewał. Położe wszystko na stole z karteczką na jego talerzu - przepraszam nie chce się kłócić. Dam mu chwilę, poczekam na klatce jak wejdzie do mieszkania i chwilę po nim wejdę ja. Wiem że może to głupie ale nic innego nie przychodzi mi do głowy - po warunkiem że dotrwamy razem do środy .... bo ja powoli zaczynam być zmęczona jego zachowaniem. Jeżeli ona sam nie wie, to może jakaś szansa jeszcze jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Każda próba naprawiania związku jest dobra. Fajnie to wymyśliłaś i o ile on lubi niespodzianki, to powinien być miło zaskoczony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Na pewno będzie zaskoczony, tylko czy doceni i przestanie się boczyć. Mam nadzieje że dotrwamy to tej środy. Ja w pracy już wolne załatwiłam.

 

 

Zawsze jak robię mu prezenty np na urodziny czy coś to z wkładką, np zwykła karteczką w środku - zależy mi na Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Właśnie, oby docenił, bo być może rzeczywiście tylko tak gra lub bije się z myślami, a to powinno mu raczej ułatwić sprawę, bo jak nie doceni starań, zmian, to nie ma co chyba wtedy marnować na niego czasu. Możliwe, że w takiej sytuacji jakbyś się wyprowadziła, to wtedy dopiero, by docenił co miał i zaczął tęsknić. Na razie to on jest panem sytuacji i może rozdawać karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

I rozdaje karty, a też już trochę jesteśmy razem i on doskonale wie że brak bliskości jest dla mnie dużym ciosem -niestety wykorzystuje w takich sytuacjach moje słabości. Zobaczymy jak będzie dzisiaj i jutro bo mój plan jest dopiero na środę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
1 godzinę temu, kto ma racje napisał:

Położe wszystko na stole z karteczką na jego talerzu - przepraszam nie chce się kłócić.

Myślę, że zamiast tylko przepraszać, lepiej byłoby poprosić o spokojną, szczerą rozmowę. Przecież Tobie też wiele rzeczy w jego zachowaniu się nie podoba i bez  wyjaśnienia sobie wszystkiego i jakichś wzajemnych ustępstw nic się nie zmieni na lepsze. No chyba że chcesz z nim być za wszelką cenę i na każdych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Myślę ze na 80% nie będę robiła jednak nic dla partnera. Dzisiaj pojechaliśmy razem na zakupy, mamy w planie wspólny film itd. Ale chyba nie jest on wart mojego poświęcenia i tak szuka pracy w delegacji a nie na miejscu żeby być ze mną. Dzisiaj juz mam strasznie zły humor, jak się fajnie czułam z tym że przygotuje ten obiad itd to teraz nie chce z nim nawet go jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Po prostu porozmawiajcie i niech każdy przedstawi swoje żale i oczekiwania. Jedyne panaceum w związku to rozmowa i wspólny konsensus. Nie baw się w domysły tylko wreszcie zacznijcie konwertować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Nie czytałaś chyba moich poprzednich postów - mój partner nie chcę ze mną rozmawiać, na temat naszego związku i relacji. A każda moja próba podjęcia z nim rozmowy kończy właśnie tak jak się kończy.

Wczoraj niby było normalnie, pojechaliśmy razem na zakupy, obejrzeliśmy razem film, poszliśmy normalnie spać - wynikało to też z tego że ja powiedziałam gdzie jest problem i porównałam naszą sytuację do sytuacji jego znajomych, miałam wrażenie jakby podziałało trochę na jego wyobraźnie. Zaplanowaliśmy nawet jakiś wypad na jedzenie w tygodniu. Aż nagle w środku nocy zaczął na mnie krzyczeć - że mam go nie przytulać, już go to denerwuję, nie może zasnąć (dostał na wieczór e-maile od swojej szefowej które jak zawsze go zirytowały co najpewniej było przyczyną) przez co mnie już opadły siły. Gdzie wcześniej sam mnie w nocy przytulił i wszystko było ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Wasz związek jak widać, to dosłownie rollercoaster uczuciowy. Ja w czymś takim bym się nie odnalazł i od razu bym podziękował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa
15 godzin temu, kto ma racje napisał:

Nie czytałaś chyba moich poprzednich postów - mój partner nie chcę ze mną rozmawiać, na temat naszego związku i relacji. A każda moja próba podjęcia z nim rozmowy kończy właśnie tak jak się kończy.

 

Czytalam i wygląda mi to na związek dzieci a nie dorosłych myślących ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Dlatego ja już sama nie daje rady. Wczoraj było w miarę normalnie. Robię jednak dzisiaj ten obiad, bo już wolne zabrałam w pracy chodź bez żadnej kartki. Dam naszą ulubioną sałatkę, wino, świece i tyle. Parter myśli że normalnie w pracy jestem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Partner się nie domyślił, że nie byłam w pracy. Przygotowałam wszystko, zapaliłam świeczki. Coś tylko podejrzewał jak wchodził do mieszkania bo zamknięty był tylko na 1 zamek i pościelone łóżko w sypialni a jak wychodził to było rozwalone. Był zaskoczony bardzo i trochę zmieszany powiedziałam - co się dziwisz, żadna dziewczyna nigdy dla Ciebie się tak nie starała - on odp - nie, dziwna właśnie jesteś - pytał od kiedy sobie to zaplanowałam itd. Pogadaliśmy po prostu w sumie o wszystkim i o niczym, tak jak kiedyś. Ja już nie wracałam do tych jego fochów i tego że mną zerwał itd bo już też nie miałam ochoty. Obejrzeliśmy film i powygłupialiśmy się wieczorem jak za dawnych dobrych czasów ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Ja juz w to sama osobiście watpie, chodź mówił że weekend po jego pracy spędzamy razem -wieczorem film, jakieś wino

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Chłopak też ma rozmowę o pracę w środę, jeżeli mu wypali to też już rozstajemy się na dobre. Ja powoli zacznę się w weekend pakować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Jak uda mu się dostać tą pracę to będzie pracował w innym mieście, w mieście gdzie mieszkają jego rodzice to na pewno będzie chcial do nich iść. Nie mam siły już na rozmowę z nim o tym. Spakuję się w weekend i poczekam jak co powie mi w środe. Wtedy tylko zabiore torbę i wyjdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Według mnie swoje zrobiłaś czyli powalczyłaś o was, a skoro on ma inne plany na życie, to raczej nie ma co sobie głowy nim zawracać.

Daleko mieszkacie od jego rodziców, że tak planuje pracować blisko nich? Da się też wyczuć, że ty jakoś chyba nie chętnie do jego rodziny jeździsz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Nie, teraz mieszkamy z 1,5h samochodem od jego rodziców. Od moich 20min na nogach hehe. A jak zmieni pracę to praca będzie ok. 20min samochodem od jego rodziców. Nie, nie ja nie chcę jeździć do jego rodziców - nie mam takiej potrzeby. Dlatego już nie będę z nim na ten temat rozmawiać, spakuje się poczekam do środy jak powie mi że dostał tą pracę i wyjdę. Serce co prawda mi się kraja, od razu dostałam łez do oczu i ciepło mi się zrobiło ale trudno. Dla mnie szczęście nie zostało zapisane tam u góry i na to nic nie poradzę - czas się pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Najtrudniej będzie udawać do środy że wszystko jest ok, żeby nie było nie potrzebnej zwady ewentualnie na koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 570
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • nie martw sie
      pieprzna dasz rade jeszcze z tej choroby wyjsc   tak z ciekawosci to kiedy kaczynskiemu zerwie sie ze smyczy nawrocki? Daje z 2 lata i kaczynski mocno pozaluje ze go wybral.
    • Pieprzna
      Widzę też potworny antyklerykalizm, mowę nienawiści czy też opętanie.
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      Widzisz to co chcesz widzieć na bazie wody z mózgu zrobionej z ambony... to nie pogarda... to smutek.
    • Pieprzna
      Kolejny raz ta pogarda, niczego się nie uczycie więc kolejny raz przegracie. Bez studiów nie znaczy, że idiota. Obrażasz też ludzi, którzy spokojnie studia by skończyli, ale nie mieli możliwości na nie pójść. Żyli w czasach gdzie było ciężko, ale uczciwie pracowali i przynajmniej swoim dzieciom stworzyli możliwość by mogły studiować. Wolałabym być po podstawówce niż mieć dyplom, który robi ze mnie parszywego klasistę. Ewidentnie bardzo narodowi zaszkodziła tragedia katyńska itp. Nie mamy patriotycznych elit tylko postsowieckich magistrów, którzy zapomnieli, że wyszli z czworaków a teraz udają arystokrację. I chodzi tu też o tych młodych urodzonych współcześnie, bo ten mental jest przekazywany z pokolenia na pokolenie. Ci prostaczkowie za jakich ich uważacie mają więcej miłości do ojczyzny i przywiązania do ziemi niż profesorska hołota ziejąca nienawiścią do myślących inaczej.
    • wychodzi na to
      ze pieprzna dobrze nazwala elektorat nawrockiego durniami. Katolicy ciesza sie ze wygral alfons i gangus bo to domena katolikow?
    • zagubionywtłumie
      To ciekawe,  wg ciebie potencjał mózgu i ambitna dusza ma mieć wpływ na nie wszystko umieranie? Akurat ta dziedzina wiedzy jak wiele lub mało człowiek umiera była najwięcej  studiowana niemal przez całą ludzkość.  Nawet starodawne plemiona starały się poprawić żywot swoich zmarłych grzebiąc  ich ciała  razem z inwentarzem, z bronią do polowań  z zapasami w glinianych pojemnikach po to aby nie byli tam w zaświatach głodni. Mówiąc szczerze nie mam pewności czy twa ambitna dusza i duży potencjał twego mózgu cokolwiek tam pomoże, gdyż w zaświatach panuje inna tautologia i inna fizyka. Tam ważne są takie sprawy , które tu na tym świecie są często w pogardzie.   Po za tym jak wiesz świat duchowy łączy się ze światem snów , Wiesz , liczne sny kiedy we śnie spotyka się zmarłą babcię lub mamę zdarzają się od wieków. Liczne przekazy stamtąd i, dobre rady co robić albo czego nie warto robić tu na ziemi. Czytając inne fora dowiedziałem się , że jest dużo osób  które w prowadzeniu swej działalności zarobkowej trudnią się śledzeniem swoich snów i podług tego podejmują decyzję.            
    • Antypatyk
      To może tak...    
    • LadyTiger
      Jestem chrześcijanką, ale argumenty poza religijne to takie, że człowiek jest zbyt kompleksową istotą, twórczą i z potencjałem na rozwój, żeby jego jedynym jego przeznaczeniem miało być umrzeć gdzieś pod płotem jak byle roślinka, niezależnie od tego, jakich wielkich rzeczy dokonał. Nawet mogę przypuszczać, że nie wszystek umiera - właśnie dzięki temu potencjałowi mózgu lub, ambitniej, duszy. Ciekawostka, kiedyś chrześcijanie myśleli, że się nie umiera, tylko zasypia na wieki, a to zmienia postać rzeczy, i nawet jak w to nie wierzysz warto korzystać z filozofii dawnych ludzi. 
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      przecież ten mem jest źle wykorzystany przez Ciebie...chyba...albo ja go rozumiem odwrotnie.
    • kuba
      witam jestem kuba. jestem osobą w spektrum Autyzmu przez którego nie mam żadnych znajomych ani dziewczyny choć miałem kiedyś dziewczynę jak mieszkałem kiedyś w województwie Opolskim do 2017 roku ale niestety zdradziła mnie a wcześniej skompromitowała się na balu maturalnym na którym byłem z nią w Opolu w 2017 roku. Jeśli chodzi o 2017 rok to ten rok był dla rokiem kiedy moje życie zostało diametralnie przerwane bo w poprzednim miejscu zamieszkania spędziłem najlepsze lata swojego życia znajomi, kobieta którzy odeszli w niepamięć a teraz męczę się w placówce terapeutycznej dla osób niepełnosprawnych gdzie w 2022 roku została naruszona moja nietykalność cielesna przez instruktora który nie boi się konsekwencji swoich czynów bo także tam zostałem poszarpany przez panią psycholog która chce mi załatwić sprawę o zniesławienie i o pomówienie bo twierdzi że mnie dotykała a mnie szarpnęła przez co wpadłem w coraz większą depresję a depresja moja pogłębia się także z powodu tego że nie mam z kimś iść na wesele w rodzinie które będzie 30 sierpnia 2025 w bartnikach a dodatkowo nie mogę wytrzymać nerwowo z partnerem matki swojej który się porównuje cały czas do ojca mojego którego bardziej kocham niż jego przez co teraz partner domaga się by ojciec mój który mieszka w Warszawie przejął prawo do pełnoprawnej opieki nade mną a matka moja grozi że odejdzie od swojego partnera i że nie pozwoli na to by taki jełop za przeproszeniem krzywdził jej dziecko. Mama jest zupełnie sama , dostaje ataki od każdego głównie od moich dziadków którzy są ze strony matki mojej a obecny partner także podniósł rękę na matkę moją przez co chciałem mu tę rękę urwać bo gnój mnie traktuje tak worek treningowy na którym można się wyżywać a matka nie raz na to moja pozwala by mnie krzywdził a sąsiedzi nie reagują w żaden sposób bo nie chcą mieć problemów. z racji tego że coraz częściej partner matki mojej tak jak dziadek mój którego w duchu nienawidzę za dręczenie mnie psychiczne a kiedyś mnie dręczył też i to fizycznie bo wiele razy od niego pasem dostałem marzy o tym by ojciec mój wziął mnie na wychowanie choć ojciec nie chce brać mnie na tydzień do warszawy nawet choć tego bardzo pragnę i marzę o tym i czekam na dzień kiedy zamieszkam z ojcem swoim w Warszawie bo takie marzenie ma partner matki mojej który wyzywa te miasto od najgorszych określeń i który jest zazdrosny o to że mama moja rozmawia z kolegą swoim dawnym bo jest bardzo samotna i z racji tego że partner matki nie pozwala mi mieć żadnej dziewczyny nawet z zespołem Aspergera bo tego bardzo pragnę i z racji tego że partner matki mojej nie pozwala mi podjąć żadnej pracy nawet takiej żebym mógł do renty dorobić i że twierdzi że nikt nie przebije go i że nikt mu nie podskoczy i że nie pozwoli by żaden facet inny odebrał mu moją matkę której i tak nie szanuję tak jak ojca mojego mówiąc o nim okropne rzeczy przez co nie raz uciekałem z domu przez niego mówiąc mu że wszędzie będzie mi lepiej niż u niego dodając że jest pijakiem i chamem i prostakiem i zwykłym zerem tak jak jego córeczka która kiedyś u nas się upiła w święta wielkanocne robiąc obciachu swojemu nowemu chłopakowi o imieniu Tomasz postanowiłem  poszukać kogoś dla mamy swojej jakiegoś innego faceta nawet kogoś z rodzinnego śląska do którego chciałbym wrócić lub nawet kogoś z nienawidzonej przez obecnego partnera matki Warszawy kto nie będzie pił ani nie będzie mną rzucał w nerwach jak worek kartofli lub jak jakąś lalkę bo modlę się nie raz bo boga mam jeszcze żeby mama od niego odeszła i żeby w jej życiu pojawił się mężczyzna który ją naprawdę pokocha bo wiele razy mówiłem obecnemu partnerowi matki że mama zasługuje na kogoś kto nie będzie takim chamem i pijakiem jak on i kto mi nawet z podjęciem pracy pomoże i kogoś kto będzie miał odpowiednie znajomości by mnie i mamie mojej pomóc a mimo tego jakim jest chamem prostakiem i egoistą i zarozumialcem który wszystkich w koło obraża bo nie raz groziłem mu że go nagram kiedyś i wrzucę do sieci lub wyślę filmik jak się zachowuję w stosunku do mnie i jak wyzywa wszystkich do miejsca w którym z nim zrobią odpowiedni porządek dla takich degeneratów jak on przez co twierdzi że się niczego nie boi nawet ciosu od kogoś silniejszego od niego i bardziej sprytnego od niego bo także tak twierdzi mój dziadek że nic mu nie udowodnią. Tak więc szukam mężczyzny dla mamy mojej który taki  nie będzie i który nie będzie pił alkoholu bo wiele razy by stanąć w swojej obronie naruszyłem nietykalność cielesną partnerowi matki mojej bo zacząłem ćwiczyć boks zacząłem trenować sztuki walki by gościowi się w końcu postawić. tak więc gdyby ktoś się pojawił dla mamy ktoś taki nawet może być ktoś ze śląska lub z innej części polski kto mnie i mamie mojej pomoże to bym był szczęśliwy ważne żeby mógł naprawić błędy obecnego partnera matki mojej , błędy poprzedniego partnera matki i błędy ojca mojego. tak więc pozdrawiam i każda wiadomość będzie dla mnie czymś ważnym a nawet i cieszyłbym się gdyby posypały się pozytywne komentarza a może i jakiś list dostanę kiedyś od jakieś dziewczyny nawet z zespołem Aspergera a czekam też na wiadomość od pewnej osoby z dawnego miejsca zamieszkania którą nie raz widziałem i która się do mnie uśmiechała i której się mimo autyzmu podobałem bo byłem gościem z zasadami a mimo autyzmu uważam że potrafię zbudować związek oparty na szczerości i na odwzajemnionym uczuciu czego mi teraz zakazują a całym szacunkiem zasługuje na  kogoś kto na moje wyznanie mojej miłości zareaguje zupełnie inaczej niż pewne dwie dziewczyny z placówki terapeutycznej do której uczęszczam bez wyrażenia na to mojej zgody. pozdrawiam. 
    • Miły gość
      Czyli ty się do niej zaliczasz😉
    • Antypatyk
      Nie... głupota nie ma granic... ,a nie... czekaj...
    • Vitalinka
      Czytam forum i zawsze podobają mi się Twoje wypowiedzi. Gdzie jesteś? Co do kobiety. Kobieta powinna być SOBĄ.
    • Vitalinka
      No i super niech decydują. Ci, którzy sobie poradzą z daną kobietą.
    • Vitalinka
      Ale to wina lekarzy! Ich obowiązkiem było ratować te kobiety robiąc im aborcje w stanie zagrożenia życia - tak stanowi prawo. Ja już jestem tak wkurzona tym tematem, że aż zapytam KO IM ZAPŁACIŁ ZA ICH ŚMIERC, że nie ratowali życia choć mieli taki obowiązek, po to by ludzie  pisali jak Ty i szli na te wszystkie marsze...ech...
    • Vitalinka
      Tak dokładnie to POGARDA, tego słowa mi brakowało. Ubrana w piękne zwroty, słowa, kłamstwa - pogarda, wrodzona z której nawet nie zdają sobie sprawy, uważając siebie za dobrych.
    • Vitalinka
      Nie tylko "otwieraniem szampana"... nawet ja bałam się cieszyć, aż nie było pewne... I ten sztab za nim jakby potrzebował 900 ludzi do pomocy i ta żona wyrywająca mu mikrofon...😦 Jak mi go było szkoda...potem w sumie, też im życzę dobrze, ale dobrze, że nie wygrali🙂
    • Vitalinka
      Nie ma piękniejszego podsumowania, tego wszystkiego czego się bałam. Oto ta słynna wrażliwość na swoich rodaków, o której pisze Pan z żuczkiem w avatarze.  
    • Aco
      Wszystko ma swoje granice.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Piszesz tak dramatycznie, jakby ktoś miał kogoś zmuszać do aborcji. Pomyśl o Izabeli, Dorocie i innych kobietach, które mogłyby żyć, gdyby zdecydowano się na aborcję. Ich dzieci już nie zobaczą swoich matek. Inaczej niż na fotografii. Mężczyznom jakoś łatwo przychodzi decydować co kobietom wolno a czego nie.
    • zagubionywtłumie
      Może rozwiniesz wypowiedź .  Na czym się opierasz w swoim przekonaniu ?
    • zagubionywtłumie
      Jest bardzo jasny przekaz od kontrwywiadu. Większe kraje świata nie chcą zaprzestania wojen bo to jest wielki miliardowy biznes. Nawet w elektoracie Joe Bidena czy w ministerstwach Francji, Hiszpanii oraz Niemiec i Chin  handel bronią to bardzo duże zyski. Oficjalnie  kraje te  nie przyznają się .
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ja zdecydowanie wolę mieć bielmo na oczach, niż obnosić się z "wartościami ch." i wybierać wbrew tym wartościom. Otwartość na uchodźców to nie kwestia dumy ale przyzwoitości. Takiej, którą szczyci się przecież KK. Ale od dawna wiadomo, że więcej wspólnego z chrześcijańską wrażliwością ma lewica, niż sami chrześcijanie. Zwłaszcza, (o nie-dziwo) katolicy. Zwłaszcza w Polsce. Stało się, co się miało stać. Zwolennicy PiS-u poparliby nawet Sylwiusza Jakubowskiego, sławnego byłego wójta Żelazkowa, gdyby go Kaczyński wybrał na kandydata. W tym wszystkim dobre jest chociaż to, że po exit-pollach przez chwilę prowadził Trzaskowski w związku z czym zdążył się zbłaźnić jeden z gorszych byłych prezydentów, (prezydent myśliwy Komorowski) mówiąc o otwieraniu małego szampana teraz, a dużego w poniedziałek. Widać, jak są odklejeni od rzeczywistości. No cóż, gratulacje dla prawicy. Teraz to już "alleluja i do przodu" Gratuluję, ale się nie cieszę.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...