Skocz do zawartości


Gość

Kto ma racje

Polecane posty

Kto ma racje

I też wtedy będę wiedziała czy to ja zrobiłam coś nie tak i to ja mam sobie pluć w brodę i przeprosić czy to jednak nie moja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dżulia
4 godziny temu, Kto ma racje napisał:

I też wtedy będę wiedziała czy to ja zrobiłam coś nie tak i to ja mam sobie pluć w brodę i przeprosić czy to jednak nie moja wina

Bardzo jesteś skromnym człowiekiem i zaniżasz swoje ego. Ta skromność i nieśmiałość nie pozwala Ci podjąć decyzji, a tego za Ciebie nikt nie zrobi.

Nie możesz cierpieć wewnętrznie, nie możesz stale się podporządkowywać.

Rozmowy owszem, ale spróbujcie zamienić się miejscami...niech on popatrzy na sytuację będąc na Twoim miejscu, a Ty na jego i wymieńcie się informacjami, co byście będąc na miejscu drugiej osoby zrobili/zmienili.

Nie wiem czy dość jasno to sformułowałam, ale jak jesteś zainteresowana to pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma rację

Bardzo możliwe że zaniżam swoje poczucie własnej wartości, bo jest ono bardzo małe taka prawda. U mojego partnera kiedyś też było znikome, teraz natomiast jest ogromnie duże kosztem mojego małego. Wiecznie się podporządkowuje, bo inaczej skutki są właśnie takie jakie są. Chłopak wczoraj był też bardzo pewny swojej decyzji - koniec tego związku ponieważ ja się nie zmienie i i tak będę mu gadała za uche wiecznie coś. Już ponoć rok temu sobie obiecał że jak dalej tak będzie to będzie koniec. Starałam się mu wytłumaczyć dlaczego z nim nie spałam ponieważ właśnie nie chciałam się kłócić i wolałam iść do innego pokoju, on następnego dnia też teatralnie nie chciał ze mną spać dla złości sam powiedział. Powiedział mu to po co jeszcze jątrzył i się unosił trzeba było po prostu iść spać. Powiedział że go ograniczam, bo on nie pamięta już kiedy spał u rodziców a jak wyjdzie gdzieś towarzysko to ja robie fochy. Skończyło się tak że finalnie spaliśmy w osobnych pokojach, ja się do niego przeniosłam w nocy to mówił że zaraz się zdenerwuję i mam iść do drugiego pokoju albo on tam pójdzie - finalnie spaliśmy razem, dał się przytulić rano wyszłam do pracy. Pytałam sie czy będzie po pracy powiedział że nie wiem i czy da mi znać to też powiedział że nie wie i ja wyszłam do pracy

 

Aha i powiedział że jakbym mu nie gadał przez 2h jaki jest beznadziejny to by nie zerwał 

 

Tak masz rację jestem skromną osobą tak zostałam wychowana, mam bardzo niską samoocenę ale to też głównie z powodu chłopaka. Kiedyś jak zaczęliśmy być razem byłam bardzo pewna siebie i swojej wartości teraz jej praktycznie nie mam. Natomiast mój chłopak jak zaczynał być ze mną miał bardzo niską samoocenę a teraz ma bardzo wysoką - tak się ze sobą zamieniliśmy. Próbowałam rozmawiać ale chłopak nie chciał rozmawiać, dalej obstawał przy swoim że to koniec przy czym powiedział że jakbym mu nie gadała przez 2h jaki jest beznadziejny to by nie zerwał ze mną. I to nie jest tak że nic do mnie nie czuje ale to też nie jest teraz ważne. Usłyszałam też że nasz związek nie ma sensu ponieważ ja się nie zmienie a on nie chcę słuchać tego gadania wiecznie, bo już nie raz miałam się zmienić i dalej robie to samo - pytam dlaczego mnie prowokuje, ponieważ z tym spaniem na drugi dzień że nie śpimy razem zrobił złośliwe, nie że nie chciał spać razem. Potem pojechał do galerii, wrócił. Chwilę jeszcze wymieniliśmy kilka zdań i każdy poszedł spać osobno. Ja do niego przyszłam poźniej w nocy - z początku kazał mi iść do drugiego pokoju albo on tam pójdzie bo znowu zaczyna być bardzo zdenerwowany, ja jednak się położył i powiedziałam żeby też już przestał bo nie potrzebnie jątrzył w środę dzień po swojej imprezie (gdybyśmy poszli normalnie spać nie byłoby tego wszystkiego), tym bardziej że ja poszłam spać do drugiego pokoju tylko dlatego żeby się nie kłócić. Położyłam się koło niego, później w nocy pozwolił się przytulić, on też przez chwilę mnie przytulił i tak zostało do rana. Rano wstałam do pracy on też się przebudził powiedziałam mu jeszcze przepraszam on na to przestań i tyle. Pytałam czy będzie dzisiaj na mieszkaniu czy jedzie do rodziców powiedział że nie wie, jak zapytałam czy da mi znać powiedział że też nie wie.

Jest na pewno w tym moja wina to racją jest że ciągle gadam mu za uchem, ale to też dlatego że zostałam sama i nie mam żadnego wsparcia znikąd a on niestety nie pomaga tylko robi mi na złość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

W każdej relacji jest wina po obojgu stron, mniej czy więcej, ale wina rozkłada się na obie strony.
Coś mi się wydaje, że to jeszcze nie koniec waszych perypetii. Ja w takiej sytuacji wybrałbym jedną z dwóch opcji: 1. odpoczęcie od siebie na jakiś czas, zebrania myśli i dystansu do tego, by spojrzeć na chłodno i 2. opcja - wspólny wyjazd, gdzieś z dala od waszego otoczenia, taki restarcik, bez jakichkolwiek założeń. Zmiana otoczenia może, by wpłynęła korzystnie na waszą relację.
Jeśli to nie tajemnica, to ile macie lat i jak długo jesteście ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje
Napisano (edytowany)

Nie jest tajemnicą. Mamy po 29 i 30 lat. Jesteśmy razem 5lat. Tylko rzeczywiście od jakiś ok. 3 lat ja ciągle coś gęgam, bo chłopak od ok. 3lat pracuje w delegacjach.  Chodź ostatnie 2 lata miło wspominamy bo oboje byliśmy w delegacjach blisko siebie (ok. 4hjazdy samochodem) i praktycznie każdy weekend spędzaliśmy razem. Chłopak powiedział że gdybym mu nie gadała przez 2h to by nie zrywał, ale przekroczyłam jego granicę tym gadaniem. Nie wiem ja sobie jeszcze myślę że skoro jednak pozwolił abyśmy spali razem i pozwolił żebym się do niego wtuliła tak jak zawsze, sam mnie przez chwilę przytulił to może jest jakaś szansa, jak myślisz?

Teraz odpoczniemy od siebie - bo pytałam się go rano czy jedzie do rodziców czy będzie powiedział mi że nie wie, a jak pytałam czy da znać też powiedział że nie wie. Napisał mi jakaś godzinę temu że "miałem dać Ci znać .... - cały weeked (piątek, sobota, niedziela) jestem u rodziców. Ja mu napisałam czy mogłby spędzić sobote i niedzielę u rodziców a popołudnie ze mną dzisiaj. Już nie odp. Ja teraz przez ten weekend nie zamierzam pisać ani dzwonić - mam nadzieje że wróci w niedzielę wieczorem albo w poniedziałek rano i emocję opadną. A jak będzie nie mam już pewności - będę na niego czekać

 

Nie odpisał mi na tego sms, już nie bedę pisać. Może ten weekend dobrze nam zrobi

Edytowano przez admin
Połączono wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Z Twoich relacji da się wyczuć, że jemu chyba też zależy, ale jest jakby jakiś pogubiony w tym wszystkim, jakby do końca nie wiedział czego chce. Niby masz się wyprowadzić, ale zasypiacie razem wtuleni, więc tak jakoś specjalnie, to on zerwać nie chce, a może zwyczajnie wysyła tylko sygnały, że coś trzeba zmienić? Być może te "gęganie" tak go zmęczyło, że sam nie wie na czym stoi.
Odpoczynek od siebie coś wam na pewno da, ale to chyba z krótki okres na przemyślenie wszystkiego.

 

Możliwe, że dacie radę sobie to wszystko z czasem poukładać. Dla mnie osobiście, te problemy nie są zbyt wielkie, wystarczy tylko więcej szczerze ze sobą rozmawiać, do tego trochę chęci z oby stron i można to w miarę szybko poukładać, ale jak to mówią "do tanga trzeba dwojga".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Nie jest tajemnicą. Mamy po 29 i 30 lat. Jesteśmy razem 5lat. Tylko rzeczywiście od jakiś ok. 3 lat ja ciągle coś gęgam, bo chłopak od ok. 3lat pracuje w delegacjach.  Chodź ostatnie 2 lata miło wspominamy bo oboje byliśmy w delegacjach blisko siebie (ok. 4hjazdy samochodem) i praktycznie każdy weekend spędzaliśmy razem. Chłopak powiedział że gdybym mu nie gadała przez 2h to by nie zrywał, ale przekroczyłam jego granicę tym gadaniem. Nie wiem ja sobie jeszcze myślę że skoro jednak pozwolił abyśmy spali razem i pozwolił żebym się do niego wtuliła tak jak zawsze, sam mnie przez chwilę przytulił to może jest jakaś szansa, jak myślisz?

Teraz odpoczniemy od siebie - bo pytałam się go rano czy jedzie do rodziców czy będzie powiedział mi że nie wie, a jak pytałam czy da znać też powiedział że nie wie. Napisał mi jakaś godzinę temu że "miałem dać Ci znać .... - cały weeked (piątek, sobota, niedziela) jestem u rodziców. Ja mu napisałam czy mogłby spędzić sobote i niedzielę u rodziców a popołudnie ze mną dzisiaj. Już nie odp chodź wiem że ma czas. Ja teraz przez ten weekend nie zamierzam pisać ani dzwonić - mam nadzieje że wróci w niedzielę wieczorem albo w poniedziałek rano i emocję opadną. A jak będzie nie mam już pewności - będę na niego czekać

 

On mi sam powiedział wczoraj, że gdybym nie "gęgała" to by nie zerwał ze mną i nie mówił nic o wyprowadzce. Nigdy nie potrafił powiedzieć mi że nic do mnie nie czuje albo mnie nie kocha jak pytałam wprost. Wprost mówił że ta moja gadanina go denerwuję i nie chcę już tego słuchać. Wczoraj mówił że uczucia nie mają tutaj nic do rzeczy, ile on ma tego słuchać....  On też wie że ja nie zasnę nie tuląć się do niego będąc obok niego- gdyby nadal kategorycznie nie pozwolił mi spać z nim to bym miała jasną odpowiedz że nie chce. Jak mi nie odp na tego smsa to już nie pytać 2 raz? dać mi spokój na ten weekend po prostu? To już też nie pierwsza taka nasza kłótnia przez to moje gadanie i o to mu chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
18 minut temu, kto ma racje napisał:

Jak mi nie odp na tego smsa to już nie pytać 2 raz? dać mi spokój na ten weekend po prostu? To już też nie pierwsza taka nasza kłótnia przez to moje gadanie i o to mu chodzi

Ja bym więcej nie pisał i czekał na jego odpowiedź. Przez weekend też bym dał mu więcej luzu i czasu na przemyślenia, to wam obojgu się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Boję się tylko że, brak odpowiedzi też jest odpowiedzią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Tak też czasami bywa, ale nie ma co projektować, przyszłość sama pokaże na czym stoisz/stoicie i wszystko się pewnie w miarę szybko wyjaśni. Nie ma co się zadręczać myślami oraz rzeczami na, które sami nie mamy do końca wpływu.
Idzie weekend, odpocznij od wszystkich toksycznych myśli, wyciągnij wnioski z tego co robicie źle i pozostaje Ci jedynie czekać na jego odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Odpisał mi na smsa - Myje się przebieram jem coś i jadę. Wiec zaplanuj sobie coś do jedzenia. Ja mu odpisałam - Ok, będziesz w niedzielę wieczorem? On mi odp - tak. Ja na to tylko odpisałam - Dobrze, nie namawiam żebyś dzisiaj został. Wiem że ja zawaliłam i zawalałam. Odpocznij ode mnie, będę czekać w niedzielę na Ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Jak wróciłam a też wróciłam później o 2h niż zawsze to jeszcze był na mieszkaniu, byłam zdziwiona ale już jechał. Niby trochę pogadaliśmy, powiedział mi że jedzie teraz spotkać się z kolegami a jutro do rodziców. Pytałam czy wraca w niedzielę powiedzial że tak, bo musi wrócić i nie wiem co sobie wyobrażam. Powiedziałam że nie będziemy teraz rozmawiać jedź i odpocznij kocham Cię i czekam. Aaa i ponoć nie pamiętał że spaliśmy razem. Jak mu to mówiłam że jesteśmy dalej razem, to tylko mine zrobił i poszedł. Przy czym nie mówił nic o wyprowadzce. Przy czym wiadomo że pojechał żeby nie siedzieć ze mna. Boje sie że on już nie zmieni decyzji. Jak zapytałam czy mogę zrobić zakupy bo mamy wspólną kartę to powiedział - nie wiem czy nie będziesz jej musiała oddać. Ja tego tematu już nie wałkowalam. Powiedziałam że czekam i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Daj mu zwyczajnie czas, niech pomyśli. Wybierze co dla niego lepsze, a może być tak, że sam szuka dziury w całym, bo nie jest gotowy na wspólne mieszkanie. Przecież razem mieszkacie od niedawna. Może jednak to go przerosło, bo nie wydaje mi się do końca, by twoje zachowania tak na niego wpłynęły, bo pewnie byłaś przedtem też taka jak teraz, więc za coś Cię pokochał i skoro, by mu to tak bardzo przeszkadzało, to by nie zaplanował wspólnego zamieszkania. Tak sobie dedykuję, być może błędnie, ale dla mnie jest to sytuacja co najmniej dziwna i obym nie miał racji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Nie wiem powiem Ci że nie raz był taki zły tylko z nim nie mieszkałam i też pisał że nie chce sie ze mna widzieć ale wtedy nie zerwał a teraz teoretycznie zerwał. Chodz wydawało mi się że na mnie czekał bo był po 15:00 na mieszkaniu i po 16:00 mógł spokojnie wyjść a wyszedł dopiero po 17:00 jak ja wróciłam. Nie będę nic pisała przez weekend ale martwi mnie jego zachowanie, boje się że koledzy też mu doradzą żeby mnie zostawił i juz tego nie odkrece albo jak będzie dzisiaj na piwku to pozna jakas dziewczynę. Nie umiem znaleźć sobie miejsca, a z tym że nie pamięta że ze mna spał to ściemnia na bank, bo jak się obudził to była koło niego poduszka moja itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Wiesz, jeśli koledzy będą mieli na niego wpływ lub pozna inną, to akurat może przykre dla Ciebie, ale przynajmniej będziesz wiedziała ile on i wasz związek jest wart.
Ja akurat do takich spraw inaczej podchodzę, ale wyobrażam sobie, że takie zachowania potrafią ranić i to zwłaszcza kobiety, chociaż i faceci potrafią być szalenie emocjonalni w takich sytuacjach.

Tobie widać zależy, a on jakoś dziwnie podchodzi do tego, bo najpierw niby zrywa, później razem śpicie, by za chwilę znów być obojętnym. Nie wiem, może on zawsze lubił jeździć tak na emocjach, a wcześniej tego nie zauważałaś?
To mi pokazuje, że jest co raz mniej konkretnych facetów za przeproszeniem z jajami, którzy jak mówią A to powiedzą i B. Jemu tego brakuje i się błąka w myślach (chyba).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Zauważyłam, zauważyłam. Już wcześniej tak było że był obojętny ale tak to jakbyl u rodziców albo w pracy - to gdzie jesteś, co robisz? Może on chcę być ze mną jako osoba ale nie z takim zachowaniem. Przy czym jakbym jeszcze na mieszkaniu to jak zapytałam wszystko mi powiedział z kim idzie, gdzie idzie z jak jedzie itd. W sumie po co by mi to mówił jak i tak nie jesteśmy już razem. Tak sobie tłumaczę że mi powiedział żebym nie myślała czasami głupot co robi i z kim. Ale to też może takie moje myślenie zeby sobie wytłumaczyć ze będzie ok jak wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Za dużo chyba myślisz, za dużo projektujesz. Tu niestety sama nic nie zrobisz i musisz poczekać na rozwój sytuacji. Ja rozumiem, że czasem się nie da, gdzie są poważne uczucia i jest niepewność "jutra", ale lepiej postarać się zniwelować te toksyczne myślenie. Nie masz aktualnie na to wpływu co on tam robi, ale raczej też nie idzie Ciebie zdradzać, bo już, by pewnie dawno Ciebie przegonił z mieszkania, ale z drugiej strony ja go nie znam, więc pewności nie mam.
Mniej myśleć. Jak masz jakąś pasję lub znajomych, to lepiej zająć się czymś innym, by mniej mózg zajmować jego osobą, bo tylko będziesz gdybać i rozmyślać co on tam robi i z kim, a to do niczego dobrego raczej nie prowadzi, a szkoda zdrowia i czasu na to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Spotkałam się właśnie z znajomymi na chwilę, wtedy nie myślałam. Teraz też myślę że gdyby jednak na pewno chciał mnie pogonić to by mi powiedział przy wyjściu że czeka aż się spakuje i ma mnie tu nie być. Mam weekend, mam czas i mam się wynieść. A tak nie powiedział, więc może jest jakaś nadzieja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Był na tyle miły że zostawił mi pastę do zębów, bo mamy jedna hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Chłopak wrócił do mieszkania, mnie nie było. Jak wróciłam to spał. Obudziłam się przyszedł do pokoju, powiedziałam tylko część a on -yhy. Na razie nikt nic nie mówi ani on o mojej wyprowadzce ani ja. Nie chcę żeby było że znowu gęgam. A też nie wiem co mam powiedzieć. Byłam pewna że wróci ok. 21/22:00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Ja mu powiedziałam że ok też się źle zachowałam itd. Powiedział mi tylko że nie wie czy nie jest za późno i ze nie wie czy chce teraz rozmawiac. Powiedziałam - Ok, nie męczę już dzisiaj. Zaproponowalam wspólny film nie chciał, nie naciskam. Zobaczymy jak będzie z spaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Spaliśmy razem, on mnie co prawda w ogóle nie przytulił. Jak ja się w niego wtuliłam powiedział tylko - proszę Cię, ja powiedziałam to samo i tak już spaliśmy - w sensie że ja byłam wtulona w niego. Rano już nie dał się przytulić, ale może jeszcze muszą opaść emocję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Trudno go rozgryźć, jakby chciał Cię za coś ukarać i to w dziecinny sposób. Nie jest konsekwentny czyli według mnie sam nie wie czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto ma racje

Mi się też tak wydaje że, on sam nie przekonany o tym zerwaniu czy to jest dobry pomysł, a że powiedział to co powiedział to może też jest mu się głupio przyznać - wczoraj już mówił, że nie wiem czy nie za późno zrozumiałam a nie że na pewno już jest za późno jak ostatnio. Już nie raz tak się zachowywał przy kłótniach chodź teraz jest pewniejszy siebie niż wcześniej - też nie dziwne skoro wie że mi zależy. Jak pytałam czy jemy razem obiad i co odpowiedział - nie wiem, jak podałam co możemy zjeść powiedział - ok, postara się coś wymyślić i zrobi zakupy. A mnie z nerwów tylko głowa rozbolała ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 527
    • Postów
      250 244
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      812
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    kerouack
    Najnowszy użytkownik
    kerouack
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      to już zostało wyjaśnione😉  
    • Monika
      Mój,mój. Dbaj i pilnuj.      
    • Monika
      Tak mnie już znasz?😄      
    • Gość w kość
      życie,  
    • Gość w kość
      dla uciskanych, prześladowanych itp.  
    • Gość w kość
      dziś może tak, ale sądząc po Twojej tu twórczości, przewiduję, że jutro nastąpi zmiana pogody🥱  
    • Pieprzna
      Polska w pigułce, kara za dobroczynność. Podatek od tych 120 tys.z aktu notarialnego pewnie musiał zapłacić więc nie traktujmy rat jako darowizny tylko właśnie jako raty za sprzedaż. 
    • Pieprzna
      No z tą synodalnością jest podejrzane. Na synody przychodzą wywrotowcy co chcą żenić gejów przy kobietach- księżach. Od tego jest papa żeby rządzić a nie jakieś dyskusje heretyckie wprowadzać 😴
    • KapitanJackSparrow
      No ciekawe, co za jakiś czas powiesz. widziałem przemówienie  Wymienił grzecznościowo 😬 najpierw mężczyzn a potem kobiety. 😴  Chce prowadzić kościół synodalny  yyyyyy a nie wiem co to znaczy , liczę na podpowiedzi fachowców 😅  Chyba ciężko będzie mu mnie skusić na come back 
    • KapitanJackSparrow
      Pewnie tak , ale jeśli kiedyś można było puścić z torbami piekarza co oddawał za free niesprzedany chleb, bo wyliczyli mu podatek od darowizny,  do tego zaległe za lata plus odsetki i kary 🤔👋
    • Pieprzna
      Brakuje tylko podatku od oddychania. Popierdolone.
    • KapitanJackSparrow
      Ha przed kamerami mówi że dał temu dziadkowi 12 000 zł na wykup mieszkania z bonifikatą. Podatek !  Potem w formie darowizny oplacał mieszkanie mu , Podatek Potem transakcja kupna okej notariusz odprowadził zapewne podatek  A potem dziadek podarował pieniądze Nawrockiemu i powinien zapłacić podatek 😩
    • Pieprzna
      Pierwsze wrażenie dobre. Postura, ruchy, głos, przystojna twarz. Ale poglądy ponoć mocno franciszkowe 😬
    • Pieprzna
      Tsssssss. Przypominam, że cały czas mieszkał tam ten facet, któremu ta bonifikata przysługiwała. Możesz mieć pretensje do przepisów, że dają takie zniżki. To tak jakby powiedzieć, że wyłudziłeś zwrot podatku rozliczając prawidłowo pit. A kto komu zrobił darowiznę? Była umowa kupna. A Nawrockiemu przetrzepano wszystkie papiery jako dyrektorowi i prezesowi. Będziesz szukał na siłę, bo go nie lubisz i tyle.
    • KapitanJackSparrow
      Co do mieszkania to są jeszcze aspekty prawne. To jest wyłudzenie bonifikaty na zakup mieszkania na szkodę państwa polskiego a także, ale  nie wiem jeszcze, czy była zgłoszona darowizna do urzędu skarbowego i odprowadzony podatek. Nie wiem jakie stawki obowiązywały wtedy  przepisy,  ale dziś jest to ok  5377zł w 2025 kwoty wolnej od podatku.  Pewnie sprawy podatkowe się przedawniły ale to było  oszustwo, które jeszcze ujdzie szaremu pospolitemu Polaczków ale mieć takiego  Prezydenta! . Nie ten format człowieka.  Biedna nasza Rzeczpospolita że takich asów wystawia. Naród krętaczy 😩  
    • KapitanJackSparrow
      Wybrali sobie papieża LeonaXIV 😴 z ...USA
    • Aco
      Układy, układziki, kolesiostwo. Daj kurze grzędę, a ona wyżej siędę.
    • Czy to
      Dusia? Ale to popularny obrazek.
    • Monika
      Muzyka łagodzi obyczaje i jest świetną terapią, a nawet przywraca serce do właściwego rytmu (fakt naukowy🙂). Lecz nie taka pierwsza lepsza muzyka, musi ona spełniać jeden warunek: być odpowiednio dobrana... i tu powinniśmy słuchać swojej intuicji, czyli wybrać muzykę tworzoną i komponowaną przez ulubionych wykonawców. Trzeba tez pamiętać o wybraniu utworu pasującego do aktualnego nastroju🙂 Dzisiaj jest u mnie tak słonecznie, pięknie i coraz bardziej zielono, pachnąco, wszystko wraca do życia...i wszystko zmierza ku dobremu... dlatego dziś musi być obowiązkowo Shakira🤗 i tylko i wyłącznie ta jedna piosenka💘:        Jestem dziś szczęśliwa😊🌺🌿🌸☘️🌷☘️🏵️ cudownego dnia🙃💗💞💮              
    • Monika
      kolejnej zbrodni *DOKONANEJ wobec lub przez małoletnich.
    • Monika
      Patyczak, pomogę Ci.. (chcąc odwrócić temat w przystani troszkę od polityki). Ty musisz napisać jakie są Twoje intencje wobec tej czarnobiałej pani nie posiadającej twarzy😉, bo wiesz... jak znalazłeś kryształowy pantofelek i chcesz tylko przymierzyć, to będzie inny odzew niż wtedy gdy poszukujesz tej kobiety w celu np. zamordowania jej😜😉 Ja mam swój typ i jest to Pani z nickiem:           Brakuje tylko słuchawek i jak wspomniała Nomada kolorów, ale być może to właśnie jej szukasz🙂 Mam nadzieję, że nie wtopiłam tej Bogu ducha winnej😉 dziewczyny. Niech Bóg ma Ją w swojej opiece i czuwa nad Twoimi wobec niej intencjami😄😉.
    • Monika
      Chciałam podnieść ten temat, bo choć dotyczy emigrantów, to jakoś tak zboczył na temat przemocy wśród młodzieży i ogólnie tego co dzieje się z młodymi ludźmi w naszym kraju, Podnoszę, bo jestem zaszokowana wczorajszymi wydarzeniami na wyższej uczelni, a raczej w kompleksie akademickim, gdzie jeden ze studentów zaatakował pracownicę kampusu siekierą i pozbawił ją życia oraz poważnie ranił mężczyznę, który próbował stanąć w jej obronie. W tym temacie zamieszczałam filmiki na temat tego jak ważne jest wychowywanie dzieci od najmłodszych lat, jak często spychamy temat dzieciństwa, które jest najkrótszym, a jednocześnie najważniejszym okresem w życiu człowieka. Okresem, który kształtuje i rzutuje na całe późniejsze życie. Jak te wczesne lata są istotne i jakże często przez nas dorosłych lekceważone. Może warto byłoby rozdzielić te tematy na: emigrantów i na tę drugą część, w którą temat poniosło😉 czyli tę dotyczącą kondycji psychicznej dzisiejszych młodych ludzi. Jestem przerażona ilością takich incydentów, jak ten wymieniony powyżej. Praktycznie nie ma dnia, by wchodząc na portale informacyjne nie można było przeczytać o kolejnej tragedii z udziałem młodego człowieka w kryzysie psychicznym, a raczej psychotycznym i jego niewinnych, a często przypadkowych ofiar. Życzę sobie abyśmy w końcu jako społeczeństwo zaczęli brać odpowiedzialność za wychowywanie naszych dzieci, za wpajanie im od małego odpowiednich wartości, uwrażliwianie na krzywdę czy to ludzi czy zwierząt. Żebyśmy nie podsycali nienawiści do innych warstw społecznych, innych przekonań, a przede wszystkim nie zrzucali tej odpowiedzialności za wychowanie na szkoły (które służą nauczaniu, a mogą jedynie wspierać i rozwijać wartości wyniesione z domów, nie zaś wychowywać nasze dzieci od podstaw), na rówieśników czy internet (to już kompletna porażka). Zawsze uważałam, że chcąc zmienić sytuację w naszym kraju, chcąc móc spokojnie w przyszłości wyjść na spacer, bez obawy, że jakieś zaniedbane w przeszłości dziecko zaatakuje nas na ulicy, musimy myśleć o tym co inwestujemy w najmłodszych. Przeraża mnie, że prócz nagłaśniania problemów wśród rodziców, czyli pierwszej i najważniejszej linii w wychowaniu przyszłych dorosłych fakt, że ze względu na likwidacje państwowych przedszkoli oraz brak chętnych do pracy z dziećmi, brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry (  a to jest skutek siania nienawiści do nauczycieli przez resztę społeczeństwa, czego świadkiem jesteśmy praktycznie przy każdej okazji, jak epidemia covid czy ich prośby o podwyżki lub dodatkowe szkolenia) próbuje się wprowadzić możliwość nauczania w przedszkolach dla osób z ostatnich roków pedagogiki wczesnoszkolnej, czyli jeszcze studentów. Te problemy są lekceważone od bardzo dawna, a o skutkach  tego, w moim mniemaniu, możemy dziś czytać na pierwszych stronach gazet przy okazji kolejnej zbrodni wobec lub przez małoletnich. I nie jestem w stanie uwierzyć w to, że tak było zawsze, że problem przemocy wobec dzieci i przemocy wśród młodzieży nie nasilił się w ostatnich czasach. Kondycja młodzieży (dane na temat samobójstw i chorób psychicznych) mówią same za siebie i z roku na rok rosną. I nie zawyżenie kar, ale profilaktyka, uświadamianie dorosłych na potrzeby rozwojowe dzieci  byłaby moim zdaniem odpowiednim podejściem do zmiany tej sytuacji. Jakie są Wasze opinie na temat coraz bardziej rosnącego braku bezpieczeństwa na polskich ulicach i to w biały dzień, gdzie przypadkową ofiarą może stać się każdy z nas, bądź ktoś z naszej rodziny czy przyjaciół.  
    • Monika
      Oj nie bądź już taki delikatniusi😄😉
    • Nafto Chłopiec
      Wszystko pokręciłaś, aż oczy krwawią 😴
    • Monika
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...