Skocz do zawartości


Gość

Kto ma racje

Polecane posty

Gość

Jestem w związku z chłopakiem, jest to już kilkuletni związek. Mieszkamy ze sobą od około miesiąca. Niestety nie jest tak jak ja sobie to wyobrażałam. Chłopak co drugi weekend (sobota, niedziela) jest w pracy, w pozostałe wolne weekendy (sobota, niedziela) jeździ do mamusi. Nie spędzamy weekendów w ogóle razem. W tygodniu nasze wspólne spędzaniu czasu wygląda tak: Wracamy z pracy, jemy razem obiad i chłopak idzie do osobnego pokoju i zajmuję się sobą. Ja siedzę osobno i też coś tam robię. Chłopak twierdzi że nie spędzamy razem weekendów ponieważ spedzamy razem czas w tygodniu który tak wygląda że on nie chcę ze mną ani nigdzie wyjść, ani obejrzeć filmu nic. Natomiast jeżeli ktoś go gdzieś zaprosi w tygodniu idzie/jedzie z radością na twarzy, nie jest zmęczony, cały radosny. Nie patrzy na to że weekendy są dla nas ponoć ..... 

Wczoraj ponoć pojechał na imprezę firmową (kolację) pociągiem z kilkoma kolegami i koleżanką z pracy. Miał wracać pociągiem o 22:00, napisał mi że wraca jednak autobusem o 23:40, autobus jedzie 40min i potem 20min na mieszkanie. Z matematyki wynika że powinien być ok. 1:00 w domu, był po 2:00 .....

Przed wyjściem na impreze kazał mi jeszcze posprzątać co niestety zrobiłam. Jak przyszedł ja udawałam że już śpię. Położył się, kiedy wydawało mi się że już śpi przeniosłam się do innego pokoju żeby z nim nie spać - nie spał - pytał sie co robię i dlaczego się przenoszę - powiedziałam że idę do pracy i żeby dał mi spokój. Rano wstałam i zebrałam się do pracy. Dzisiaj mam lekarza w jego rejonach gdzie nigdy nie byłam, miał mnie zawieźć. Pytał się rano na messengerze czy chce jechać do tego lekarza - odp że ja jadę - odpisał mi że rozumie że ma nie przyjeżdzać. Odpisałam że jak ma czas niech przyjeżdza jak nie to nie. Oburzył się że, ja niczego nie rozumiem, jestem głupia i on sobie jedzie do mamusi a ja mam sobie radzić sama. Odpisałam że ponoć tydzień spędzamy razem a praktycznie nie spędzamy i nie wiem czy nie lepszej opcji na spędzanie czasu razem. Napisałam też że okłamał mnie 2 razy co do godziny powrotu i że mam nadzieje że miło spędził czas wczoraj z Izą - koleżanka  z pracy i że nie będę im przeszkadzać. Już nie odpisał.

 

Uważacie, że ja w tej sytuacji zrobiłam coś nie tak, nie miałam prawa się pogniewać na niego. Nie wiem czemu był godzinę później, gdzie był,i co robił ale wątpie że jadł 5h w tej samej knajpie. W tygodniu ze mną nie chce nigdzie wychodzić , rozmawiać nic i to jest spędzanie czasu. Ja się właściwie nie gniewam że on pojechał tylko w jaki sposób zachowuje się w stosunku do mnie. Jak się teraz zachować - on wróci późno od mamusi albo w ogóle nie przyjedzie na noc, ja też będę późno żeby go nie spotkać. Jak się zachować dalej w stosunku do niego? nie sądze żebym to ja się zachowała nie fair. Podpowiedzcie co robić dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Wesoły
BrakLoginu

A jak było z tym spędzaniem czasu zanim zamieszkaliście razem? Domyślam się, że było lepiej skoro zdecydowałaś się na poważniejszy krok?
W dzisiejszych czasach ludzie są bardziej zapracowani i zalatani, ale żeby nie znaleźć czasu dla siebie, dla kobiety? Trzeba mieć jakieś priorytety w życiu i jak brakuje tego czasu, to należy się nauczyć nim odpowiednio zarządzać.
Dziwne, że tak śmiga do mamusi, wiadomo, rodzina rzecz święta, ale nie wystarczy, że odwiedzi raz na jakiś czas, a nie od razu całe weekendy tam spędza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Nie mam konta dlatego tak odp.

Wcześniej zanim razem zamieszkaliśmy widywaliśmy się środy, piątki i weekendy. Czasami jeździłam na cały weekend do niego. Zawsze coś robiliśmy, jechaliśmy przynajmniej na głupi spacer na parku. On czas znajduję dla siebie dla innych, tylko dla mnie jest zmęczony, jemu się nie chcę. A jak w tym samym czasie napisałby kolega, czy właśnie z pracy to pobiegnie. Ze mną nie chcę nigdzie wyjść i mi nie chodzi o to że pojechał na tą "kolację". Tylko o to jak to wyglada ze mną- za mną siedzi w telefonie albo w osobnym pokoju, o 21:00 idzie spać bo jest zmęczony rano do pracy idzie. Wczoraj wróci o 2:00 rano wstaję do pracy o 6:00 i żaden problem. Ja nie byłam w stanie przy nim spać, musiałam się przenieść spać gdzieś indziej. Dzisiaj też ja mam focha a jemu się wydaje że to ona ma podstawy je mieć, poważnie???? Dzisiaj po pracy ma siłę jechać do mamusi a za mną nigdzie by nie wyszedł po mimo ładnej pogody. Ja sama dzisiaj wrócę późno bo nie chcę z nim siedzieć jak postanowi nie spać u mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Nie mieć czasu dla swojej kobiety, to przynajmniej bardzo dziwne. Skoro wcześniej tobie więcej czasu poświęcał, to możliwe, że on jest z tych, co już "zdobyli" i nie muszą się bardziej starać. O tym świadczy chociażby to, że dla wszystkich innych ma czas, ale nie dla ciebie.
Próbowałaś z nim o tym wszystkim porozmawiać? Skoro tak szybko po wspólnym zamieszkaniu się zmienił w tej kwestii, to może go to przerosło? Możliwe, że chciał dalej żyć jak przedtem. On namawiał do wspólnego zamieszkania czy może to była twoja inicjatywa? Czasem szczera, spokojna i otwarta rozmowa potrafi czynić cuda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

To była jego inicjatywa z próbą wspólnego zamieszkania. On ma czas dla mnie siedząc w telefonie obok mnie, nic nie rozmawiając - dla niego to jest wspólne spędzanie czasu. Już mu mówiłam odnośnie tego jak razem spędzamy czas ale żadnej reakcji nie było - powiedział że przecież jemy razem obiad, siedzimy razem. Już nie będę więcej podejmowała tematu. Pytanie tylko odnośnie sytuacji wczorajszej z tą jego kolacją z pracy - kto tu przesadza, ja czy on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
20 minut temu, Kto ma racje napisał:

Pytanie tylko odnośnie sytuacji wczorajszej z tą jego kolacją z pracy - kto tu przesadza, ja czy on.

Z jednej strony, to takie wyliczanie czasu nie jest dobre, bo mógł się zwyczajnie zagadać czy coś. Rozumiem też ciebie, bo skoro nie ma czasu dla was, to jesteś podirytowana jego wyjściami ze znajomymi i raczej bym przyznał tobie rację.

Skoro rozmowy nic nie dają, to albo zaakceptujesz związek takim jakim jest i sama zaczniesz robić podobnie, czyli wybywać z domu ignorując jego osobę lub zwyczajnie z czasem się rozstaniecie, bo według mnie taka postać rzeczy prędzej czy później wypali, to co powoduje, że jeszcze jesteście razem. Związek to partnerstwo i zabieganie o siebie każdego dnia. Tego tutaj kompletnie nie widzę i raczej jeśli nic się nie zmieni na plus, to nie widzę dla was świetlanej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Ciesze się że, rozumiesz bo ja nie mam pretensji o to że on wychodzi i się spotyka z znajomymi czy z osobami z pracy, tylko że czas który teoretycznie wg niego jest dla nas jest przez niego marnowany i nie wykorzystany. A jak wychodzi z kimś w tygodniu nie mną to jest radość na mały bobas. Ja teraz właśnie z względu na to że nie chce z nim spędzać reszty dnia a nie wiem o której będzie w domu, będę wieczorem żeby się umyć, spać i wyjść do pracy. Wcześniej tak nie miałam, a teraz to już chyba za dużo. Inaczej chyba nie zrozumie że teraz to ja mam mieć prawo pretensję nie on - w co też wątpie. A ja też musze się wyciszyć żeby nie powiedzieć o 2 słowa za dużo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Nie chcę się zakładać, ale jeśli oboje będziecie się unikać tj. zaczniesz robić dokładnie to co on, to pewnie będzie wielce oburzony całą sytuacją :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Już był bardzo oburzony całą sytuacją jak wróciłam późno bo ok. 21:00, był już na mieszkaniu nic się nie odezwałam, umyłam porobiłam swoje i chciałam się położyć. To powiedział że nie śpi ze mną ponieważ poprzedniej nocy ja postanowiłam z nim nie spać i teraz tak już będzie. Niestety puściły mi nerwy, wygarnełam wszystko i on w nerwach powiedział że mam się wyprowadzić. Spaliśmy osobno, rano wyszłam do pracy. Walczyć jeszcze coś czy się po prostu spakować? Oczywiście uważa że wszystko jest w porządku i nie ma sobie nic do zarzucenia. Ja nie chcę odpuszczać ale już sama nie wiem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Wyszło niestety na moje. Bez szczerej i otwartej rozmowy raczej nie da się tego poukładać, a skoro on nie chce rozmawiać, to głową muru nie przebijesz. Nie chcę bawić się we wróżkę, ale jak tak czytam, to jakby ta cała historia miała drugie dno.
Nie przestaje mnie to dziwić, że ludzie, a zwłaszcza partnerzy nie potrafią ze sobą rozmawiać. Dla mnie prócz uczucia to dialog jest szalenie ważny. Bez rozmowy ludzie stają się dla siebie obcy, nie ma wtedy bliższych relacji, brak kompromisów, rozwiązywania problemów. Dla mnie taki związek jest bez sensu, bo nie da się we dwoje iść przez życie, gdy tylko jedna osoba zabiega o to, by było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Próbowałbyś jeszcze dzisiaj porozmawiać, czy po prostu pojechać i zabrać swoje rzeczy? Wczoraj to ja go zarzuciłam tylko zarzatmi a bo "ty taki, siaki" i  się zdenerwował - taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Ja bym porozmawiał, ale widać tutaj większy kryzys, więc to, by musiała być na prawdę otwarta i szczera rozmowa. Zbyt pochopnie nie ma co się pakować, no chyba, że partner będzie nieugięty, ale wtedy przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

A co ja mam powiedzieć na wstępie, jak to wszystko zacząć, tą rozmowę.

Myślałam żeby zrobić tak nie pisać ani nie dzwonić do niego teraz nic, po pracy też nie - pozałatwiać swoje sprawy na mieście i przyjechać ok. 20:00 spróbować porozmawiać, wcześniej nic nie pisać i nie dzwonić żeby każdy z nas miał chwilę na przemyślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Najlepiej opowiedzieć o swoich uczuciach, odczuciach, obawach, jak to widzisz ze swojej strony i co byś zmieniła, by było lepiej. Oboje powinniście się zastanowić co dalej z tą relacją, dokąd to zmierza i czy we właściwym kierunku.
Jeśli on wyrazi chęci popracowania nad waszym związkiem, to pewnie nie skończy się na jednej rozmowie, ale może z czasem uda wam się wypracować kompromisy. Jak będzie owocna rozmowa lub jej zupełny brak, to w obu przypadkach będziesz już pewnie wiedziała jakie kroki podjąć.
Ty najlepiej znasz jego i siebie, to będziesz wiedziała jak poprowadzić rozmowę. Najlepiej na spokojnie, bo agresja rodzi agresję i jest złym doradcą.
Widać, że Ci na nim zależy i możliwe, że się dogadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Zależy mi na nim ale też już nie tak bardzo jak kiedyś, to na pewno. Uważasz że dobrym pomysłem jest nic nie odzywanie się teraz i zapukać o tej 20:00 pogadać - on i tak myśli że ja przyjadę spakuje się i pojadę. Chodź mi się wydaje że myśli że ja będę jeszcze chciała rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
29 minut temu, Kto ma racje napisał:

Uważasz że dobrym pomysłem jest nic nie odzywanie się teraz i zapukać o tej 20:00 pogadać

Według mnie dobrym, bo to da wam czas na ochłonięcie i przemyślenie przynajmniej wczorajszych wydarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Ok, to spróbuje podejść do tego jeszcze raz, ostatni. Dzięki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

A powiedz mi jeszcze jako mężczyzna. Jeżeli partner tak jak w moim przypadku moim swojej dziewczynie (w dużych nerwach w danym momencie i to ogólnie kłótni w trakcie dnia) że zrywa i ma się wyprowadzić to jemu jeszcze coś w ogóle zależy, można to wytłumaczyć nerwami? Czy jakby na prawdę zależało nie powiedziałby tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
56 minut temu, Kto ma racje napisał:

Czy jakby na prawdę zależało nie powiedziałby tego?

Jego nie znam, więc mogę tylko mówić za siebie. Dla mnie zerwanie to zerwanie. Według mnie jemu słabo zależy, ale to tylko moje zdanie, bo jednak mało poświęca Tobie czasu, wiadomo, nie można być ze sobą 24h, każdy musi mieć swoje sprawy i swoje życie, ale jednak trzeba drugiej osobie też poświęcić sporo uwagi.
Mogę się mylić, ale on jeszcze chyba nie dorósł do poważnego związku, a na pewno do wspólnego mieszkania z partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Widzisz, to jest w takiej sytuacji jeszcze rozmawiać ..... ? ja sama nie wiem czy rozmawiać czy się spakować i wyjść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Ja przytaczam, to co ja mam w głowie, jego nie znam. Mimo wszystko na rozmowę raczej nigdy nie jest za późno, jak nie dojdziecie do porozumienia, jeśli on nie chce z Tobą być lub zwyczajnie uczucie się wypaliło, to zdążysz się wyprowadzić. Lepiej spróbować nawet ostatni raz, by później nie żałować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Wiele można powiedzieć na podstawie Twoich wpisów.

Nurtuje mnie jednak czemu doszukujesz się kto ma rację?

I co z tego jak będziesz wiedzieć, że racja np. jest po twojej stronie?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma racje

Wiele można powiedzieć tzn? Ponieważ mojemu partnerowi sie wydaję że nie ma nic za uszami przez okres całego naszego związku a ja mam bardzo dużo. Ja oczywiście mam, ale on też ma nie jest Święty. Ale tego nie widzi, tylko ja jestem głupia i brzydka bo schudłam ostatnio trochę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 666
    • Postów
      259 098
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      925
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    Ivannoh
    Najnowszy użytkownik
    Ivannoh
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Ale mnie ucieszyłaś! Lubię pierwowzory, bo są zwykle lepsze😊Gdyby nie mistrzostwa w piłce nożnej, ile wartościowych filmów byśmy pominęły, ile pożytecznych rzeczy z nudów nie zrobiły🙂 Oglądam... tak, scena z misiem realistyczna, bo najpierw do misia strzelił, potem go dźgnął nożem no i jakieś szanse sobie przed atakiem zrobił, no i miś go i tak "zamordował". Stracił też przytomność jak "normalny" człowiek by zrobił, będąc targanym przez misia. Ale sam miś też super, bo żywy i musiałam pauzować, żeby zobaczyć "kostium" w scenach gdy "fake miś" grał z aktorem, bo nie było widać, że sztuczny, tak fajnie zmontowane🙂Ten miś miał też lepsze : ROOOOOAAAAAAARRRRR😉 na wejściu. Zobaczę jak dalej, kostiumy trochę jak z wieszaka przymierzalni wypożyczalni kostiumów, no ale to stary film, więc się czepiać nie będę. Więcej sensu ma też pozostanie chłopaka (wyrzuty sumienia) z głównym bohaterem.... i ten chytry to już na pewno nie Tom Hardy😄 Napiszę jutro, czyli dziś🙂😘, a Ty napisz proszę jak "Zjawa".🙂
    • zielona_mara
      Kiedyś widziałam fragment właśnie też z niedźwiedziem... w sumie mogę obejrzeć, a od siebie polecę "Człowieka z dziczy" to chyba pierwowzór. Jak były jakieś tam mistrzostwa w piłkę lat ileś temu to trafiłam na niego na niego w necie. Dialogów nie ma może zbyt wiele ale film wciąga... i tam też jest niedźwiedź a wszystko bardziej realistyczne. 
    • Vitalinka
      Ja nareszcie (100 lat po wszystkich jak zwykle) obejrzałam "Zjawę" z Leo❤️No i aż muszę tu napisać i polecić jak ktoś jeszcze (w co wątpię) nie oglądał. Przede wszystkim krajobrazy...kostiumy (choć cięzko to może nazwać kostiumami,ale jednak) zdjęcia...nie wiem jeszcze za co ten film dostał Oskary, ale jak nie dostał operator kamery, czy tam koordynator aktorów na planie, czy kto tam był odpowiedzialny za to czego byłam świadkiem oglądając ten film to naprawdę się zawiodę.   No i MIŚ...walka z misiem...osobiście nie wierzę, że człowiek były w stanie przeżyć 1/100 tego co zrobił Leosiowi sam miś (nawet pomijając przygniecenie go), no ale.... niech będzie. Przy całej mojej sympatii do MISIÓW strasznie się bałam, że Leo go nie pokona ( jednak solidarność gatunkowa wzięła górę, albo po prostu wstawiennictwo za słabszym, a raczej kimś bez szans w takim starciu)   Irytujące te strzelby co były za długie i jak siebie z nich celowali to zawsze osoba "na muszce" łapała za te strzelbę i ja wyrywała😄   Cudowna scena w zburzonym kościele (piękna, ciągle o niej myślę).   No i wszystko, wszystko, ta cała dzicz, te niby przypadki i przypadkowi ludzie, którzy pomogli przeżyć Leonardowi... Bóg miał go w opiece.   No i najgorsze... ten przystojniak co mi się cały film podobał i co tak świetnie grał i miał piękne oczy.... okazał się ...Tomem Hardym (którego nie cierpię) tylko, że z brodą. I mam teraz dysonans poznawczy.😐
    • Pieprzna
      @Aco kupiliśmy młodemu ergometr wioślarski. Może i ja przypadkiem zostanę mięśniakiem 😎
    • Pieprzna
      Ty to masz jakieś informacje wywiadowcze! Bo wczoraj pierwszy słoik otwarłam. Troszkę dziwny zapaszek zaleciał, ale kapusta ogólnie ok, surówka wyszła dobra, nikt nie biegał na kibelek w popłochu 🤭
    • zielona_mara
      : ) w drugim złoczyńca ginie z rąk swojej byłej koleżanki z pracy... 3 to jakieś smęty...
    • Wikusia
      Rondel
    • Gość w kość
      a jest coś więcej?😮    
    • Nomada
      ''Niezwykłe właściwości wodoru molekularnego'' ''Wodór w stanie wolnym występuje na Ziemi w niewielkich ilościach (3 · 10-6 % wag., 5 · 10-5 obj.), głownie w górnych warstwach atmosfery i wulkanach. Większość atomów wodoru znajduje się w wodzie i związkach organicznych, czyli również w Tobie. 75% widzialnego wszechświata składa się z wodoru. Jest to najbardziej rozpowszechniony pierwiastek, jednak jest tak maleńki, że na każde dwa miliony cząsteczek atmosfery Ziemi tylko jedna to wodór cząsteczkowy H2.''   ''Mimo swojego niewielkiego rozmiaru (rozmiar cząsteczki wodoru wynosi 0,24nm i jest 1000 razy mniejszy od bakterii i komórek Twojego ciała), nasz bohater jest niezwykle ważnym jegomościem. Jego skala wielkości „nano” pozwala na przenikanie wszystkich barier ludzkiego organizmu np. krew-mózg. Z łatwością penetruje wszystkie obszary w Twoim ciele i jest to jego ogromna zaleta. Żadna błona komórkowa nie jest dla niego przeszkodą. Ma to szczególne znaczenie dla produkcji energii w mitochondriach. Dla jasności: mitochondria są to wyspecjalizowane struktury błonowe wewnątrz komórek (wyjątkiem są czerwone ciałka krwi), posiadające własne DNA i będące swoistymi elektrowniami. Służą one jak baterie do zasilania różnych funkcji w Twoim ciele. Wodór cząsteczkowy działa w nich na różne sposoby: Dostarcza elektrony Jest dostawcą protonów w chinonowym łańcuchu transportu elektronów Przekształca półprodukty chinonu w zredukowany ubichinol (zredukowany koenzym Q) zwiększając w ten sposób jego właściwości antyoksydacyjne Stymuluje metabolizm energetyczny Ponadto niezależnie od swojej istotnej roli w mitochondriach wodór: ma wpływ na ekspresję genów jako najsilniejszy antyoksydant chroni błony i DNA przed uszkodzeniem przez wolne rodniki Powoduje wzrost aktywności enzymów antyoksydacyjnych: katalazy, dysmutazy ponadtlenkowej, hemoksygenazy Ma właściwości antyapoptyczne poprzez hamowanie aktywacji kaspazy-3 Wykazuje znaczące działanie przeciwzapalne – redukuje ilość cytokinin prozapalnych Przywraca właściwe pH Wykazuje wysoką skuteczność antypasożytniczą Ostatnie badania sugerują, że H2 może zwalczać inne procesy mitochondrialne poza stresem oksydacyjnym, w tym szlaki metaboliczne napędzające energię komórkową.'' https://podrozdozdrowia.pl/niezwykle-wlasciwosci-zdrowotne-wodoru-molekularnego/
    • Nomada
      Ja też kupuję, mam zaufanego dostawcę   Cudowne lekarstwo! No, pisałam, że mi się wydaje ;  )
    • Nomada
      Chętnie, ten kamień co leży przy drodze, znasz jego historię?
    • Gość w kość
    • Nomada
      A, tego to nie wiem😁
    • Gość w kość
      brzmi mądrze, ...ale to samo ciało (chyba że jakieś inne... ciało obce) wciąż podpowiada mi, żebym sięgnął po czekoladę... ... i po prostu nie wiem czy słuchać🤔   często to powtarzasz, cierpliwa kobieto🤔
    • Gość w kość
      mnie marzy się prawdziwa kapusta kiszona🤤 samo zdrowie, ale oczywiście nie chce mi się robić🙄 no, wydaje Ci się😛
    • Argen
      Kawałek rockowej nuty  
    • KapitanJackSparrow
      O następny duch 😀
    • Gość w kość
      rozwiń proszę🤔      
    • Maryyyś
      Kapusta się udała? Bigosik i suroweczki już pokosztowane?
    • Pieprzna
      A o czym tu pisać jak człowiek śpi, je i robi zakupy 😏
    • astro_908
      Gdzie kupujecie autorskie, ręcznie robione kosmetyki naturalne? Szukam marek, które stawiają na jakość i unikalne receptury. Może znacie jakieś ciekawe manufaktury, które produkują kosmetyki w małych ilościach?
    • neon_42pl
      Mam bardzo wrażliwą skórę i szukam naturalnych kosmetyków, które nie wywołują podrażnień. Czy znacie marki własne lub lokalnych producentów, którzy tworzą takie produkty? Chciałabym uniknąć chemii i mieć pewność, że skład jest rzeczywiście bezpieczny.
    • astro_908
      Szukam autorskich kosmetyków naturalnych, najlepiej takich, które są robione małymi partiami. Ktoś korzystał z takich produktów i może polecić sprawdzone marki? Interesują mnie głównie kremy i serum do twarzy, ale chętnie dowiem się też o innych produktach.
    • neon_42pl
      Jakie marki eko kosmetyków naprawdę polecacie? Szukam produktów z naturalnym składem, które faktycznie działają i nie podrażniają skóry. Ktoś miał może dobre doświadczenia z polskimi albo zagranicznymi firmami? Chętnie poznam Wasze typy!
    • Vitalinka
      YYY...ja chyba myślałam do tej pory, że każdy kto ściągał się przyznaje😶
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...