Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


Zaloguj się, aby obserwować  
gość

Kościół Katolickim w Polsce ma się dobrze

Polecane posty

Szczęśliwy
Liberiusz ;-)

Czyli poddałeś się.

Nie jestem kobietą.

Chciałeś abym opierał się na Biblii no to się oparłem.

 

Nie lubię dyskutować o wszystkim, bo wtedy dyskusja jest rozmemłana i nie dąży do celu. Chcesz porozmawiać o Trójcy to proszę bardzo.

Nie chcesz cytatów z Biblii? Ok, ale sam ich nie używaj.

 

Syn kota jest kotem, syn człowieka jest człowiekiem, a Syn Boga jest Bogiem. To jest oczywiste. W każdych mitologiach synowie bogów są bogami, a np. syn boga i człowieka to półbóg-półczłowiek. Tak więc "Bóg" to nie jest imię, nie jest to też tytuł jak prezydent czy król. Bóg to nazwa gatunku - gatunku ducha. Gdyby Chrystus został stworzony, to nie byłby Synem Boga. W przeciwnym wypadku my również bylibyśmy Synami Bożymi, a nimi nie jesteśmy. Jesteśmy dziećmi Bożymi. Można powiedzieć, że jesteśmy "adoptowani" przez Boga. Dziecko adoptowane nie jest synem/córką osoby adoptującej, ale jest jej dzieckiem.

 

Po drugie często prawa obu gatunków są ze sobą rozstawiane lub sobie przeciwstawiane. Dlatego mówimy o prawie boskim i ludzkim. To są prawa dwóch różnych gatunków, analogicznie ze sobą rozstawianych lub przeciwstawianych.

 

Gdyby Bóg miał wielu Synów, to oni również byliby Bogami.

 

Jeżeli chodzi o Ducha Świętego, to dobrze objaśnia to Wikipedia:

 

"Podstawowym źródłem dla nauki o Trójcy Świętej są słowa Jezusa z Ewangelii, gdzie Jezus określa siebie jako Syna Bożego pozostającego w jedności z Ojcem (J 10:30) oraz obiecuje apostołom zesłanie Ducha Świętego. Jego ostatnim poleceniem danym uczniom było: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28:19 BT).

Nauka o Trójcy jest zatem ujęciem dogmatycznym objawienia dokonanego przez Jezusa z Nazaretu w Nowym Testamencie – wypracowanym w ciągu wieków przez teologię chrześcijańską.

W jego Osobie Bóg pełniej ukazał swą naturę, niż w Starym Testamencie, gdzie zasadniczo ukazuje się on jako jedna Osoba (Wj 8:6; Pwt 4:35-39; 32:39; Iz 43:10). W Biblii hebrajskiej można jednak dostrzec już także jakby przebłyski objawienia Nowotestamentowego Trójcy, np. w pierwszym opisie stworzenia, gdy Bóg mówi w liczbie mnogiej: „Uczyńmy” (Rdz 1,26) czy w wizycie trzech postaci u Abrahama (Rdz 18,1-16). Jednak tego typu interpretacje na temat zapowiedzi Trójcy Świętej w Starym Testamencie są podawane w wątpliwość, z racji występowania w języku hebrajskim królewskiej liczby mnogiej. Uznanie Jezusa jako Boga (J 1:1, 1:18; J 20-28-29; Hbr 1:8-9; Flp 2:5-6; Tyt 2:13-14; Kol 2:8-10; 1J 5:17-18, 20-21), podobnie jak Ducha Świętego (Dz 5:3-4; 1Kor 3:16; 1Kor 6:19-20), jest więc pełniejszym objawieniem natury Boga.

Klasycznymi źródłami teologii chrześcijańskiej o Trójcy Świętej są traktaty O Trójcy Świętej (De Trinitate) takich Ojców Kościoła, jak Augustyn z Hippony (354-430) oraz Hilary z Poitiers (315-367), a także Suma Teologiczna średniowiecznego Doktora Kościoła Tomasza z Akwinu.

Bóg Trójjedyny jest uważany za nieprzeniknioną dla ludzkiego umysłu tajemnicę jako bytu, jednak niektórzy teolodzy starają się ją uzasadnić. Ryszard od św. Wiktora dowodził, że dla Boga, jako nieskończenie doskonałego, nie jest konieczne istnienie innych bytów, poza Nim samym, ale jednocześnie posiada On Miłość w stopniu nieskończenie doskonałym i, skoro tak, to nie może być ona egoizmem. Z tego wynika, że Bóg istnieje przynajmniej w dwóch Osobach. Każda z Osób może dokonać nieskończenie doskonałego obdarowania z miłości względem drugiej pełnią Siebie, a druga Osoba jest w pełni zdolna takie obdarowanie przyjąć. Ponieważ w rezultacie całkowitego obdarowania żadna z tych Osób nie przestaje istnieć (bo przeczyłoby to miłości Osoby przyjmującej względem Osoby obdarowującej), to wyłania się konieczność zaistnienia trzeciej Osoby, będącej (ze względu na charakter tego aktu) podmiotem wzajemnego obdarowania się dwu pozostałych Osób. Istnienie większej ilości Osób nie jest konieczne, a skoro Bóg jest nieskończenie doskonały, to nie ma w nim też niczego zbędnego."

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Olus

Oparłeś się na artykułach i jakiś nieBiblijnych filozofiach.

No teraz mi wiki cytujesz. Jaja sobie robisz? Bądź poważny, to nie piaskownica.

Oh i do tego w pakiecie od razu "ojcowie". Każdy wierzący jest ZRODZONYM Synem Bożym, czyli jestem Jahwe?

Aniołowie też są synami Bożym są też Jahwe. Ziemia została zrodzona - też jest Jahwe? Wiesz ile są warte te filozofie? Nic.

 

Tych filozofii sam nie wymyśliłeś, tylko się bredni naczytałeś.

W Tanahu nie ma nic o trójcy. Bogiem Jahwe też jest tylko Ojciec.

Jezus według Ciebie to Bóg Ojciec? No bo Bóg IHWH, to tylko Bóg Ojciec

Na takie pytania nie znajdziesz odpowiedzi na wiki, u Mirka i innych szarlatanów.

 

Co do tych cytowanych przez Ciebie bredni polecam : https://infobiblia.blog/

Albo wybierz trzy wersety.

Ja podam trzy i zobaczymy.

Edytowano przez Olo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
Liberiusz ;-)

Nie chce mi się cytować całej Biblii albo całego Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Nie wiem o jakim Mirku piszesz. Może chodzi Ci o Marka.

Zacząłem czytać ten artykuł z linku podanego przez Ciebie. Takie brednie i manipulacje ciężko czytać, więc skończyłem.

 

Do domu Ojca

14

1 Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! 2 W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. 3 A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. 4 Znacie drogę, dokąd Ja idę». 5 Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» 6 Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. 7 Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». 8 Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». 9 Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" 10 Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. 11 Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! 12 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. 13 A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. 14 O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.

 

Ten fragment pokazuje według mnie to, że Jezus jest Bogiem. Według Ciebie zapewne nie. A więc to kwestia interpretacji. Dlatego trudno nam się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus

Zaproponowałem 3 wersety, a Ty z całą Biblią wyjeżdżasz. Żebyś ją jeszcze przeczytał i znał:D sorrki:P

Do kogo Jezus jest drogą? Do samego siebie? Nie, do jedynego prawdziwego Boga, czyli Boga Ojca.

Na dodatek Jezus mówi, że wszystko to czyni Ojciec który jest w NIM, a nie jest Nim.

A co Ty chcesz tym wersetem udowodnić? To że Jezus to Ojciec?

Takie twierdzenie to nie jest już nawet trynitaryzm;)

Trochę konsekwencji w swoich absurdach życzę;) 

 

Jak pisał np, Apostoł Paweł Jezus jest OBRAZEM jedynego niewidzialnego Boga IHVH/OJca.

On jest obrazem Boga niewidzialnego ( Kolosan 1:15) 

Pan Jezus jest obrazem Boga odzwierciedleniem

Jego przymiotów i osobowości....

 

Sam Jezus powiedział:

A sam Ojciec, który mnie posłał, wydał o mnie świadectwo.

Ani głosu jego nigdy nie słyszeliście, ani postaci jego nie widzieliście( Jana 5:37)

To kwestia Twojego podejścia. Nie przyjmujesz faktów/klarownych wersetów do wiadomości.

Do tej pory nie odniosłeś się nawet do wersetu który podałem i zamiast tego podajesz swoje karkołomne interpretacje, linki itd. A i wielu tzw, "ojców" nie wyznawało trójcy jak dzisiaj wyznają katolicy, ale to nie jest istotne. 

Edytowano przez Olo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
Liberiusz ;-)

Syn nosi wspólnie z Ojcem imię Jahwe. Inaczej bluźnierstwem byłby fragment z Dziejów Apostolskich, mówiący o Jezusie:
Dz 4:12 "I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni."

 

W Biblii nie ma POJĘCIA Trójca - ale o Trójcy jest całkiem sporo.
Czy, dopóki nie wymyślono pojęcia "tlen" ludzie nim nie oddychali?

 

Mylisz bycie jednym z byciem jedną osobą. 

 

Rozważ jeszcze to a propos tego, że według Twojego artykułu dusza ludzka nie idzie po śmierci ciała do Nieba:

J 5:29 "i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie do potępienia."

 

Jezus jest nie tylko synem „rodzonym” ale wręcz „jednorodzonym” (a więc jedynym):
"Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3,16).
"W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu (1 J 4,9)

 

Flp 2:6-8 "On to, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej."

 

Myślisz "po ziemsku" (i nic dziwnego). Jednak czas to ograniczenie w doczesności, a nie po tamtej stronie.

 

Ludzie słyszeli Boga, chociażby podczas chrztu Jezusa.

 

"w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone."/Kol 1,16/

 

Biblia była napisana językiem symbolicznym, alegorycznym zrozumiałym dla tamtych ludzi, ludzi sprzed 2000 lat. Oni te treści rozumieli bo to były ich gatunki literackie stosowane na co dzień np. symbolika liczb - liczba 7 oznaczająca pełnię czegoś, doskonałość. Jak zaczniesz to wszystko interpretować dosłownie wg. naszych współczesnych kryteriów to wyjdą Ci bzdury. Ty tego możesz nie rozumieć, tamci ludzie rozumieli. Tobie potrzebne są komentarze, naukowa interpretacja.

 

Interpretacja tekstów biblijnych (a także wszystkich tekstów starożytnych np. papirusów staroegipskich) jest bardzo poważną dziedziną wiedzy, a nie jakimś tam widzimisię interpretatora. Analizując stare teksty bierze się pod uwagę uwarunkowania kulturowe epoki, porównuje się różne gatunki literackie, teksty biblijne porównuje się z tekstami prawniczymi, zapiskami kupców, literaturą piękną itp. Wyławia się wspólne cechy, konstrukcje stylistyczne np. język symboliczny był wtedy stosowany powszechnie, także w literaturze niereligijnej, poematach miłosnych, opisach bohaterskich czynów.
To wszystko bada się NAUKOWO. Jako ciekawostkę dodam że naukowo bada się też np. relikwie. Całun Turyński badany był kiedyś przez specjalistów z amerykańskiej NASA, którzy do Turynu przywieźli chyba (bo mogę się nieco mylić) 2,5 tony elektronicznego sprzętu pomiarowego.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus

Nie jesteś konsekwentny w swoich....

i nie potrafisz się odnieść do żadnego argumentu.

Albo interpretujesz, że Jezus jest Ojcem, albo jak ja.

Innego wyjścia nie ma, ale Ty wolisz udawać greka. Cóż..

Postaci/na obraz Boży był też Adam, Też był Jahwe? Bóg stwarzał PRZEZ Jezusa.

Rozumiesz różnice? Pewnie nie, bo wtedy byś takich bzdurek tutaj nie wypisywał.

Bóg posłużył się Jezusem jak narzędziem. Sam Paweł w sumie Go tak nazywa w L.

Jezus chociaż był obiecanym Mesjaszem przyjął postać sługi aż do śmierci na krzyżu.

Raczej umiłowanym. Słyszeli Boga i co z tego?  Bóg zesłał swojego Ducha i co z tego? 

To, że np, trzy, czy tam dwie osoby są razem w jednym miejscu, czasie nie oznacza, że są jednym Bogiem/bytem itp.Nie będę podawał wersetów, bo przecież i tak się nie odniesiesz. Na temat Jana 17:3 do tej pory się nie "zająknęłaś" ech.Całun turyński został już dawno "zdemaskowany",. Dusza to w sumie człowiek. Tchnienie tylko wraca do Boga, ale to nie jest byt.Zmartwychwstanie do życia wiecznego będzie miało dopiero miejsce przy powrocie Pana Jezusa. Do tej pory wszyscy święci "śpią". Nie byłoby bluźnierstwem, bo taki był plan od samego początku.

Edytowano przez Olo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
Liberiusz ;-)

Jak już pisałem - nie jestem kobietą.

Nie muszę odnosić się do wszystkich Twoich tekstów, skoro Ty nie odnosisz się do moich. Rozmawiałem już z takimi ludźmi, którzy odpowiadają tylko na to, na co chcą.

 

Co do Jana 17:3 to każdy werset Pisma Świętego trzeba interpretować w świetle tego, co mówi całe Pismo i co mówi rozdział, w którym dany werset jest. Jeden pojedynczy werset nie załatwia sprawy, trzeba się bardziej zagłębić. A są wersety, które wskazują na to, że Jezus jest Bogiem. 
Poza tym też tu się pojawia kwestia tajemnicy Trójcy Świętej. Takie wyrywanie zdań z kontekstu to ulubiona robota świadków Jehowy. Dla przykładu najpierw podają tekst z Koheleta mówiący o tym, że życie ludzi niczym nie różni się od życia zwierząt, ale tego co jest napisane dalej nie cytują. To jest dopiero manipulacja. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym,  że Stary Testament jest niepełnym objawieniem.

 

Człowiek jest nieśmiertelny i to Bóg miał na myśli mówiąc "Uczyńmy człowieka na nasz obraz." Człowiek to nieśmiertelna dusza i śmiertelne ciało, co w rezultacie i tak oznacza nieśmiertelność człowieka jako całości. Dusza to nie jest jakiś duch, tylko ta część człowieka, która umie podjąć relacje z Bogiem. Duszą jest wszystko to, co różni nas ludzi od innych organizmów żywych i to jest nieśmiertelne. Jezus powiedział do "dobrego" łotra "Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju." Jezus po swojej własnej śmierci zstąpił (bez ciała) do piekieł (nie do piekła), czyli do Otchłani po to, aby zabrać stamtąd wszystkie dusze do Nieba, które chciały z nim iść. Zbawiając nas otworzył Niebo. Niebo czy piekło to nie są miejsca, tylko relacje z Bogiem. Można to porównać do matki, która żyje w miejscu pełnym luksusów w Polsce. Dowiaduje się od syna mieszkającego w Australii, że ten wkrótce umrze, bo jest śmiertelnie chory. Ona nie może do niego pojechać z jakiegoś ważnego powodu, lub po prostu nie wolno jej. Cierpi pomimo otaczających ją luksusów. Niebo to brak tego, czego człowiek pragnie. Jedni ludzie pragną czegoś, a inni czegoś zupełnie innego. Dla jednych Niebem może być to, co dla drugich może okazać się piekłem. Bóg tylko dobrym ludziom da to, czego pragną. Reszta będzie cierpiała wieczne męki z powodu braku tego, czego bardzo chcą. Piekło to nie jest gorące miejsce, w którym gotuje się ludzi.

Dusza ludzka po śmierci ciała idzie na sąd szczegółowy. Jego wynik jest nieodwołalny i Sąd Ostateczny go nie zmieni. Poza tym jak sama nazwa wskazuje Sąd OSTATECZNY oznacza, że przed tym sądem muszą być inne sądy. I są - szczegółowe. Sąd Ostateczny natomiast ma "tylko" pokazać nam jak nasze decyzje i nasze działania wpłynęły na świat i ludzi po naszej śmierci. W dniu Sądu Ostatecznego nasze ciała zmartwychwstaną i połączą się z naszymi duszami. Ciało bez duszy jest martwe. Jedni zmartwychwstaną do zbawienia a drudzy do potępienia. Zmartwychwstaną wszyscy ludzie. Jezus dał przykład. Zmartwychwstał gdy Jego dusza połączyła się z ciałem. To jednak nie było takie samo ciało. To samo, ale nie takie samo. Jezus mógł pojawiać się i znikać w dowolnym momencie pomimo zamkniętych drzwi, ale też jadł z uczniami. Tak więc Jego ciało nie podlegało prawom fizyki. I z nami będzie dokładnie tak samo. Zabierzemy nasze ciała do Nieba tak jak i On zabrał swoje.

 

Bóg w dalszym ciągu realizuje swój plan. Gdy stwarzał świat, to dobrze wiedział, że jeden z aniołów zbuntuje się i zostanie szatanem. Dobrze wiedział, że pierwsi ludzie zgrzeszą. Bóg zna przyszłość. Nie oznacza to jednak, że my ludzie nie mamy wolnej woli. Do determinacji potrzebna jest interwencja a nie informacja. Po co to wszystko dowiemy się w dniu Sądu Ostatecznego. Wtedy poznamy cały sens stworzenia. Człowiek ma wolną wolę od samego początku. To my ludzie jesteśmy winni wszystkich nieszczęść, bo złamaliśmy prawo Boże, a konkretnie zrobili to nasi prarodzice. Często słyszy się, że Bóg dopuszcza cierpienia. Gdyby nie dopuszczał to żylibyśmy w Niebie. To w Niebie Bóg nie dopuszcza cierpień. To jest wynik grzechu pierworodnego i złego skorzystania z naszej wolnej woli. Teraz ludzie też źle korzystają z wolnej woli. Tak było od początku i tak będzie do końca świata. Jeżeli położę się na torach tak, żeby nadjeżdżający pociąg obciął mi głowę, to mojej śmierci nie jest winny ani maszynista, ani koleś który wymyślił kolej, tylko ja sam. I tak jest ze wszystkim. Jeżeli wiem, że za morderstwo jest kara śmierci przez powieszenie i kogoś zamorduję to oznacza, że chcę aby mnie powieszono. Po prostu.

A ten nasz sąd tak naprawdę odbywa się w tej chwili, bo to co robimy teraz będzie poddane osądowi. Człowiek sam sobie wybierze gdzie pójdzie. Wybieramy właściwie teraz. Potem już tylko w zgodzie z własnym sumieniem, bez możliwości okłamania siebie i Boga sami sprawiedliwie wybierzemy to, czy chcemy być w bliskiej relacji z Bogiem czy też nie. Nie będzie tak, że "a to ja wybiorę Niebo." Ta decyzja będzie doskonała i sprawiedliwa. To jak żyjemy i postępujemy tutaj na Ziemi zdecyduje o naszym zbawieniu.

 

Szatan ani ludzie nie popsuli planu Bożego, bo nie mają oni takiej mocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus

Sęk w tym ,że ja się odnoszę do tych Twoich ..., a Ty lejesz wodę nie na temat i ..... 

Podałem jeden werset do którego nie potrafisz się odnieść, bo jest za klarowny.

Podałbym więcej, ale też się nie odniesiesz, tylko  będziesz pisał nie na temat.

Biblia naucza, że jest śmiertelny. Tylko Bóg i Syn mają nieśmiertelność,

a reszta taka będzie po przemienieniu/zmartwychwstaniu

Jezus nie wstąpił do żadnych piekieł.

Jezus był martwy przez 3 dni.

Błędnie filozofujesz itd.

 

O planie możemy pogadać w innym temacie.

Nie ma czegoś takiego jak grzech pierworodny.

Mantrujesz swoje fantazje nie odnosząc się do argumentów.

Naczytałeś się katolickich... i kompletnie nic do Ciebie nie dociera.

Według Biblia człowiek jest duszą żyjącą,ciało i tchnienie -dusza żyjąca.

Ciało umiera, a tchnienie wraca do Boga. Tchnienie mają też zwierzęta.

Ich tchnienie wraca też do Boga. Według Twojej logiki powinny tam se brykać itd.
Ponosimy jedynie konsekwencje grzechu pierwszej pary, ale grzechu nie dziedziczmy.

Do Boga nie wraca dusza, tylko tchnienie weź sobie to zakoduj i to nie egzystuje potem jak persona.

Jezus powiedział mu to wtedy: dziś, a sam nie był w tym samym dniu u Ojca jak zaświadczył po zmartwychwstaniu.

Edytowano przez Olo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eloi

Jedno tylko jest nieprawdą , Bóg nie mógł przewidzieć buntu w niebie bo w Jego wiedzy nie było słowa bunt ,  gdy by przewidywał , to powstrzymał by się od stworzenia Aniołów .

Powiedział w czasie objawienia , że Aniołowie zgrzeszyli pychą tylko z własnej woli , bo nie było wtedy nikogo kto by ich do tego zwiódł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
Liberiusz ;-)

Olo - myślisz po "dzisiejszemu" i po "zachodniemu." I to jest Twój problem. A podstawowym Twoim błędem jest to, że traktujesz Biblię dosłownie. Np. "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" nie oznacza, że stworzył miejsce zwane niebem i planetę zwaną Ziemią. Dla starożytnych niebo i ziemia oznaczało po prostu Wszechświat, a więc świat materialny (ziemia) i niematerialny (niebo).

 

Podobnie w Apokalipsie jest mowa o nowym niebie i nowej ziemi. I że morza już nie będzie. Jeżeli będziesz to wszystko traktował dosłownie, to nie ma sensu nasza dyskusja.

 

Nic do Ciebie nie dociera. Nie wiem co czytałeś, ale nieźle namieszało Ci w głowie. Albo po prostu źle coś rozumiesz.

 

W Biblii jest co najmniej pięć znaczeń dusz, a na pewno dwa. Zależy jak to interpretować. Ciało Jezusa było martwe, natomiast duch poszedł po "dusze zamknięte w więzieniu" jak oznajmia Pismo. Jeżeli Jezus umarł, to gdzie podział się Jego duch? Przecież istniał przed przyjściem na świat. To się kupy nie trzyma nawet uważając, że Jezus jest pierwszym stworzeniem Boga jak to nauczają ŚJ. 

 

Zwierzęta nie mają duszy. Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy ludźmi i zwierzętami to szkoda. A jeżeli widzisz, to widzisz duszę. Jak już pisałem, dusza jest tą częścią człowieka, która ma zdolność relacji z Bogiem. Dusza to nie duch biegający po Niebie. Właśnie takie Twoje wyobrażenia umacniają mnie w przekonaniu, że nie masz pojęcia w temacie który poruszamy. Ktoś albo coś wpoiło Ci jakiś rzekomo katolicki obraz Nieba i w ogóle katolickie spojrzenia na świat.

 

Jezus jest Bogiem i może być wszędzie tym bardziej, że jest częścią Trójcy Świętej. Nie ma sprzeczności w obietnicy Jezusa danej łotrowi a tym, że poszedł po dusze do Otchłani. Poszedł i zaprowadził je do Nieba, czyli duszę "dobrego" łotra również. Poza tym nie wyobrażaj sobie tego tak, że On zszedł do podziemi, otworzył drzwi i wypuścił wszystkich do Nieba. To jest właśnie takie "zachodnie" wyobrażenie. Pisząc kolokwialnie Jezus raczej "wniósł" Niebo do Otchłani.

 

Na górze Tabor pojawiły się obok Jezusa dusze Mojżesza i Eliasza. Czy gdyby oni jeszcze byli martwi, to pojawiliby się wtedy?

 

 

Eloi - Bóg może wszystko przewidzieć, bo zna przyszłość. Wiedział też, że aniołowie się zbuntują. Tak miało być. Nie wiem o którym momencie piszesz, ale jakikolwiek nie byłby to moment, popchnął ich do tego szatan. Ludzi też do złego namawia szatan i demony, a nawet jeżeli nie to człowiek z wolnej woli może popełniać grzechy bez "pomocy" ze świata niematerialnego. Popełnianie grzechów to nic innego jak łamanie Prawa Bożego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus

Zapomniałem w poprzednim poście o istotach niebiańskich - im hp też się nie kończy

ale tak prawdziwie nieśmiertelny, sam z siebie jest tylko Ojciec. Dobrze żeś napisał:D

Ty mnie nie ucz jak interpretować Biblie:) Niebo w Biblii ma 4 znaczenia...

Dusze zamknięte w więzieniu to ludzie.

 

Sheol jeszcze nie wydał umarłych, dalej śpią.

Jezus nie był w żadnym ognistym piekle - nie bredź.

Gehenna to dopiero będzie w przyszłości jak wróci Pan,

Pisałem już kilka razy, że duch/tchnienie wraca do Boga

ale nie jest to egzystująca persona. Ile razy trzeba Ci powtarzać? Pewnie ze 100 i nie pomoże:D

Nie istniał/ nie preegzystował.Nawet gdyby istniał to niczego nie zmienia. Autor Biblii to napisał, a nie ja.

Autor napisał, że tak samo ich tchnienie wraca. Więc zwierzaczki też sobie tam brykają? Bądź konsekwentny;)

 

Trójca nieświęta nie stanie się prawdą przez Twoje żałosne mantry.

Twoje trynitarne "argumenty" prysły jak bańka mydlana, ale mantra pozostała.

Widzę, że należysz do tych "nieprzemakalnych":D Na górze Tabor nie było seansu spirytystycznego, tylko wizja od Boga.

 

Na resztę bredni szkoda literek.

Naprawdę nie wiesz kiedy ze sceny zejść:)

Lać wodę i paplać to każdy... potrafi, ale argumentować to już mało kto. Zgadnij do których się zaliczasz.

Edytowano przez Olo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MXY

No no, ale żeście tu Panowie konwersację przeprowadzili ?

 

14 godzin temu, Liber napisał:

Przeczytałam te objaśnienia, ale według mnie to jest takie odwracanie kota ogonem, usilne i trochę nieudolne próby usprawiedliwiania poczynań KRK, udowadnianie "na chama", że tej kwestii się nie myli. Prawda jest taka, że w KRK ludzie modlą się do wszystkiego, tylko nie do Boga (albo do Boga rzadziej), wystarczy tylko popatrzeć jak się ludzie zachowują w stosunku do różnych relikwii, ale w sumie obrazów i figur też. U mnie na wsi jest taki zwyczaj, że od czasu do czasu krążą pod domach jakieś tam święte obrazy i widzę co ludzie wtedy wyprawiają, modlą się właśnie do obrazu, oddają mu cześć, klękają przed nim, tak jakby normalnie ten Bóg nie był obecny w ich domu, a pojawiał się dopiero jak jest obraz. 

Prawda jest taka, że gdyby KRK traktował poważnie słowa zawarte w Biblii, to nie wprowadzałby tak kontrowersyjnych rzeczy jak kult obrazów, figur czy świętych, w Biblii nie ma też nic o kulcie Maryi, a wiele osób właśnie do niej się modli.  

 

 

14 godzin temu, Liber napisał:

A tu o tych Twoich rzekomo zniesionych czy zmienionych przykazaniach: http://analizy.biz/marek1962/czyzmienionoprzykazania.pdf

Popatrz @Liber co tam pisze 

 

Cytat

3. SKRÓT KATECHETYCZNY Ktoś powie: no tak, rzeczywiście w katolickich tłumaczeniach Biblii znajdujemy pełną treść przykazań - dlaczego jednak dzieci uczą się na pamięć skróconej wersji? Dlaczego na przykład pierwsze przykazanie brzmi w wersji dla dzieci „Nie będziesz miał cudzych bogów obok mnie?” podczas kiedy w Biblii czytamy: „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył (..)” /Wj 20,3-6/? a. Wyjaśnienie jest proste: uczymy dzieci na pamięć pewnej syntezy przykazań, czy raczej popularnego skrótu pamięciowego1 (ów skrót wziął się z powstałych w XV wieku wyrażeń przykazań Dekalogu w łatwych do zapamiętania przez dzieci formułach rymowanych).

Ej no naprawdę? ? Uczymy dzieci skrótu myślowego? I temu zdecydowana większość katolików nawet nie ma zielonego pojęcia o tym przykazaniu mówiącym o obrazach,  rzeźbach i oddawaniu im pokłonu? To jest według Ciebie rozsądny argument usprawiedliwiający KRK? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 578
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pieprzna
      Cyk i wjeżdża jeszcze dehumanizacja do zestawu powszechnych patologii elit 😊
    • Chi
    • Chi
      Niestety deszcz nas nie ominął, ale ... w górach to może padać  
    • Chi
      Dziękuję 🙂
    • Antypatyk
      Widziałeś studio wyborcze pis? zoo to mało powiedziane...
    • Antypatyk
      Możesz widzieć co chcesz... faktów nie zmienisz.
    • Antypatyk
      Zapomniałaś o antysemityzmie... też jest modny.  
    • KapitanJackSparrow
      O pięknie napisane dodałbym że w studiu wyborczym Trzaska  pełno było magistrów i doktorów a podjadanie wygraną jak u niespełna rozumu . 
    • nie martw sie
      pieprzna dasz rade jeszcze z tej choroby wyjsc   tak z ciekawosci to kiedy kaczynskiemu zerwie sie ze smyczy nawrocki? Daje z 2 lata i kaczynski mocno pozaluje ze go wybral.
    • Pieprzna
      Widzę też potworny antyklerykalizm, mowę nienawiści czy też opętanie.
    • Antypatyk
    • Antypatyk
      Widzisz to co chcesz widzieć na bazie wody z mózgu zrobionej z ambony... to nie pogarda... to smutek.
    • Pieprzna
      Kolejny raz ta pogarda, niczego się nie uczycie więc kolejny raz przegracie. Bez studiów nie znaczy, że idiota. Obrażasz też ludzi, którzy spokojnie studia by skończyli, ale nie mieli możliwości na nie pójść. Żyli w czasach gdzie było ciężko, ale uczciwie pracowali i przynajmniej swoim dzieciom stworzyli możliwość by mogły studiować. Wolałabym być po podstawówce niż mieć dyplom, który robi ze mnie parszywego klasistę. Ewidentnie bardzo narodowi zaszkodziła tragedia katyńska itp. Nie mamy patriotycznych elit tylko postsowieckich magistrów, którzy zapomnieli, że wyszli z czworaków a teraz udają arystokrację. I chodzi tu też o tych młodych urodzonych współcześnie, bo ten mental jest przekazywany z pokolenia na pokolenie. Ci prostaczkowie za jakich ich uważacie mają więcej miłości do ojczyzny i przywiązania do ziemi niż profesorska hołota ziejąca nienawiścią do myślących inaczej.
    • wychodzi na to
      ze pieprzna dobrze nazwala elektorat nawrockiego durniami. Katolicy ciesza sie ze wygral alfons i gangus bo to domena katolikow?
    • zagubionywtłumie
      To ciekawe,  wg ciebie potencjał mózgu i ambitna dusza ma mieć wpływ na nie wszystko umieranie? Akurat ta dziedzina wiedzy jak wiele lub mało człowiek umiera była najwięcej  studiowana niemal przez całą ludzkość.  Nawet starodawne plemiona starały się poprawić żywot swoich zmarłych grzebiąc  ich ciała  razem z inwentarzem, z bronią do polowań  z zapasami w glinianych pojemnikach po to aby nie byli tam w zaświatach głodni. Mówiąc szczerze nie mam pewności czy twa ambitna dusza i duży potencjał twego mózgu cokolwiek tam pomoże, gdyż w zaświatach panuje inna tautologia i inna fizyka. Tam ważne są takie sprawy , które tu na tym świecie są często w pogardzie.   Po za tym jak wiesz świat duchowy łączy się ze światem snów , Wiesz , liczne sny kiedy we śnie spotyka się zmarłą babcię lub mamę zdarzają się od wieków. Liczne przekazy stamtąd i, dobre rady co robić albo czego nie warto robić tu na ziemi. Czytając inne fora dowiedziałem się , że jest dużo osób  które w prowadzeniu swej działalności zarobkowej trudnią się śledzeniem swoich snów i podług tego podejmują decyzję.            
    • Antypatyk
      To może tak...    
    • LadyTiger
      Jestem chrześcijanką, ale argumenty poza religijne to takie, że człowiek jest zbyt kompleksową istotą, twórczą i z potencjałem na rozwój, żeby jego jedynym jego przeznaczeniem miało być umrzeć gdzieś pod płotem jak byle roślinka, niezależnie od tego, jakich wielkich rzeczy dokonał. Nawet mogę przypuszczać, że nie wszystek umiera - właśnie dzięki temu potencjałowi mózgu lub, ambitniej, duszy. Ciekawostka, kiedyś chrześcijanie myśleli, że się nie umiera, tylko zasypia na wieki, a to zmienia postać rzeczy, i nawet jak w to nie wierzysz warto korzystać z filozofii dawnych ludzi. 
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      przecież ten mem jest źle wykorzystany przez Ciebie...chyba...albo ja go rozumiem odwrotnie.
    • kuba
      witam jestem kuba. jestem osobą w spektrum Autyzmu przez którego nie mam żadnych znajomych ani dziewczyny choć miałem kiedyś dziewczynę jak mieszkałem kiedyś w województwie Opolskim do 2017 roku ale niestety zdradziła mnie a wcześniej skompromitowała się na balu maturalnym na którym byłem z nią w Opolu w 2017 roku. Jeśli chodzi o 2017 rok to ten rok był dla rokiem kiedy moje życie zostało diametralnie przerwane bo w poprzednim miejscu zamieszkania spędziłem najlepsze lata swojego życia znajomi, kobieta którzy odeszli w niepamięć a teraz męczę się w placówce terapeutycznej dla osób niepełnosprawnych gdzie w 2022 roku została naruszona moja nietykalność cielesna przez instruktora który nie boi się konsekwencji swoich czynów bo także tam zostałem poszarpany przez panią psycholog która chce mi załatwić sprawę o zniesławienie i o pomówienie bo twierdzi że mnie dotykała a mnie szarpnęła przez co wpadłem w coraz większą depresję a depresja moja pogłębia się także z powodu tego że nie mam z kimś iść na wesele w rodzinie które będzie 30 sierpnia 2025 w bartnikach a dodatkowo nie mogę wytrzymać nerwowo z partnerem matki swojej który się porównuje cały czas do ojca mojego którego bardziej kocham niż jego przez co teraz partner domaga się by ojciec mój który mieszka w Warszawie przejął prawo do pełnoprawnej opieki nade mną a matka moja grozi że odejdzie od swojego partnera i że nie pozwoli na to by taki jełop za przeproszeniem krzywdził jej dziecko. Mama jest zupełnie sama , dostaje ataki od każdego głównie od moich dziadków którzy są ze strony matki mojej a obecny partner także podniósł rękę na matkę moją przez co chciałem mu tę rękę urwać bo gnój mnie traktuje tak worek treningowy na którym można się wyżywać a matka nie raz na to moja pozwala by mnie krzywdził a sąsiedzi nie reagują w żaden sposób bo nie chcą mieć problemów. z racji tego że coraz częściej partner matki mojej tak jak dziadek mój którego w duchu nienawidzę za dręczenie mnie psychiczne a kiedyś mnie dręczył też i to fizycznie bo wiele razy od niego pasem dostałem marzy o tym by ojciec mój wziął mnie na wychowanie choć ojciec nie chce brać mnie na tydzień do warszawy nawet choć tego bardzo pragnę i marzę o tym i czekam na dzień kiedy zamieszkam z ojcem swoim w Warszawie bo takie marzenie ma partner matki mojej który wyzywa te miasto od najgorszych określeń i który jest zazdrosny o to że mama moja rozmawia z kolegą swoim dawnym bo jest bardzo samotna i z racji tego że partner matki nie pozwala mi mieć żadnej dziewczyny nawet z zespołem Aspergera bo tego bardzo pragnę i z racji tego że partner matki mojej nie pozwala mi podjąć żadnej pracy nawet takiej żebym mógł do renty dorobić i że twierdzi że nikt nie przebije go i że nikt mu nie podskoczy i że nie pozwoli by żaden facet inny odebrał mu moją matkę której i tak nie szanuję tak jak ojca mojego mówiąc o nim okropne rzeczy przez co nie raz uciekałem z domu przez niego mówiąc mu że wszędzie będzie mi lepiej niż u niego dodając że jest pijakiem i chamem i prostakiem i zwykłym zerem tak jak jego córeczka która kiedyś u nas się upiła w święta wielkanocne robiąc obciachu swojemu nowemu chłopakowi o imieniu Tomasz postanowiłem  poszukać kogoś dla mamy swojej jakiegoś innego faceta nawet kogoś z rodzinnego śląska do którego chciałbym wrócić lub nawet kogoś z nienawidzonej przez obecnego partnera matki Warszawy kto nie będzie pił ani nie będzie mną rzucał w nerwach jak worek kartofli lub jak jakąś lalkę bo modlę się nie raz bo boga mam jeszcze żeby mama od niego odeszła i żeby w jej życiu pojawił się mężczyzna który ją naprawdę pokocha bo wiele razy mówiłem obecnemu partnerowi matki że mama zasługuje na kogoś kto nie będzie takim chamem i pijakiem jak on i kto mi nawet z podjęciem pracy pomoże i kogoś kto będzie miał odpowiednie znajomości by mnie i mamie mojej pomóc a mimo tego jakim jest chamem prostakiem i egoistą i zarozumialcem który wszystkich w koło obraża bo nie raz groziłem mu że go nagram kiedyś i wrzucę do sieci lub wyślę filmik jak się zachowuję w stosunku do mnie i jak wyzywa wszystkich do miejsca w którym z nim zrobią odpowiedni porządek dla takich degeneratów jak on przez co twierdzi że się niczego nie boi nawet ciosu od kogoś silniejszego od niego i bardziej sprytnego od niego bo także tak twierdzi mój dziadek że nic mu nie udowodnią. Tak więc szukam mężczyzny dla mamy mojej który taki  nie będzie i który nie będzie pił alkoholu bo wiele razy by stanąć w swojej obronie naruszyłem nietykalność cielesną partnerowi matki mojej bo zacząłem ćwiczyć boks zacząłem trenować sztuki walki by gościowi się w końcu postawić. tak więc gdyby ktoś się pojawił dla mamy ktoś taki nawet może być ktoś ze śląska lub z innej części polski kto mnie i mamie mojej pomoże to bym był szczęśliwy ważne żeby mógł naprawić błędy obecnego partnera matki mojej , błędy poprzedniego partnera matki i błędy ojca mojego. tak więc pozdrawiam i każda wiadomość będzie dla mnie czymś ważnym a nawet i cieszyłbym się gdyby posypały się pozytywne komentarza a może i jakiś list dostanę kiedyś od jakieś dziewczyny nawet z zespołem Aspergera a czekam też na wiadomość od pewnej osoby z dawnego miejsca zamieszkania którą nie raz widziałem i która się do mnie uśmiechała i której się mimo autyzmu podobałem bo byłem gościem z zasadami a mimo autyzmu uważam że potrafię zbudować związek oparty na szczerości i na odwzajemnionym uczuciu czego mi teraz zakazują a całym szacunkiem zasługuje na  kogoś kto na moje wyznanie mojej miłości zareaguje zupełnie inaczej niż pewne dwie dziewczyny z placówki terapeutycznej do której uczęszczam bez wyrażenia na to mojej zgody. pozdrawiam. 
    • Miły gość
      Czyli ty się do niej zaliczasz😉
    • Antypatyk
      Nie... głupota nie ma granic... ,a nie... czekaj...
    • Vitalinka
      Czytam forum i zawsze podobają mi się Twoje wypowiedzi. Gdzie jesteś? Co do kobiety. Kobieta powinna być SOBĄ.
    • Vitalinka
      No i super niech decydują. Ci, którzy sobie poradzą z daną kobietą.
    • Vitalinka
      Ale to wina lekarzy! Ich obowiązkiem było ratować te kobiety robiąc im aborcje w stanie zagrożenia życia - tak stanowi prawo. Ja już jestem tak wkurzona tym tematem, że aż zapytam KO IM ZAPŁACIŁ ZA ICH ŚMIERC, że nie ratowali życia choć mieli taki obowiązek, po to by ludzie  pisali jak Ty i szli na te wszystkie marsze...ech...
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...