Gość Napisano 10 Maja 2018 Kiedyś wszyscy umrzemy i narodzimy się ponownie w zaklętym kręgu z którego nie ma ucieczki. Dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego osoby podające się za religijne, niby wierzące że Bóg ich za to kocha ( np. za umiejętności cytowania Biblii) tak panicznie boją się umierania w razie konieczności biegają do świeckiego medyka starannie omijając religijnych zaklinaczy - egzorcystów? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cooliberek 352 Napisano 10 Maja 2018 O to samo zapytasz się dzieci? Przecież dzieci też umierają, nie tylko dorośli Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 10 Maja 2018 Nie jestem żarliwie wierzącym, nawet czasem zastanawiam się czy czasem wierzę bo chcę wierzyć, że ktoś tam to wszystko za nas układa, a może jeszcze nie dorosłem do pełnej świadomości tej wiary. 2 godziny temu, Gość Gość napisał: Dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego osoby podające się za religijne, niby wierzące że Bóg ich za to kocha ( np. za umiejętności cytowania Biblii) tak panicznie boją się umierania w razie konieczności biegają do świeckiego medyka starannie omijając religijnych zaklinaczy - egzorcystów? To chyba odnosi się do konkretnej grupy ludzi. Jakby tak się zastanowić głębiej w tym co autor napisał, to może mieć sporo racji. Bym jeszcze dodał, że tak bardzo wierzą, ale też robią na przekór swojej religii, ale to wynika tylko z moich obserwacji i mogę się mylić Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mikołaj Napisano 5 Lipca 2019 Orędzie 23 z dnia 2.02.1994 r. godz. 14.00 Przyszła Matka Boża i duże grono Aniołów. Matka Boża ubrana była w niebieską suknię przepasaną różową szarfą. Matka Boża trzymała w rękach złoty Różaniec. " Moje dzieci pamiętajcie, o tym, że Moje słowa Matki Bożej i Mego Syna Jezusa Chrystusa nigdy się nie mylą. Moje dziecko otrzyj z oczu swoje łzy a popłyną Moje. Moje dzieci przyjmuję z radością te modlitwy i ten Różaniec odmawiany z taką miłością i gorliwością. Jako Matka Boża chcę wam powiedzieć, że jestem tu razem z wami obecna w przedstawiającym obrazie, który tu macie. Każda moja statua jest znakiem Mojej obecności i przedstawia wam waszą Matką. Dlatego powinna być czczona i umieszczona w miejscach szczególnej czci. Przekazuję wam wspomnienie o Niej i staję się szczególnym znakiem Mojej obecności wśród was. Jestem zasmucona tak częstym dziś faktem, że usuwają Mnie z Kościoła, z domów i ze swoich serc. Stawiana jestem na zewnątrz, na korytarzach jak jakaś drobnostka. Jestem stawiana w głębi Kościoła tak, że nikt z moich dzieci nie może Mnie zobaczyć. Mój sługo i moje kochane dzieci już się z wami żegnam. Pragnę was trzymać w Swoich ramionach byście nie odczuwali ciężaru waszych codziennych trudności. Błogosławię Was, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen". Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nieznajomy Napisano 15 Sierpnia 2019 Medjugorje, cytat z 14 sierpień 2019 r. Maryja : „Kiedy przychodzą na was doświadczenia i problemy, mówicie: 'Boże, Matko, gdzie jesteście?' A ja tylko na was czekam i na wasze 'tak', aby zanieść je Jezusowi, by mógł was obdarzyć swoimi łaskami i ratunkiem. Dlatego jeszcze raz przyjmijcie moje wezwanie i ponownie zacznijcie się modlić, dopóki modlitwa nie stanie się radością, bowiem wtedy sami odkryjecie, że Bóg jest wszechmocny w waszym codziennym życiu.” Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 15 Sierpnia 2019 Dnia 10.05.2018 o 12:51, Gość napisał: Kiedyś wszyscy umrzemy i narodzimy się ponownie w zaklętym kręgu z którego nie ma ucieczki. Dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego osoby podające się za religijne, niby wierzące że Bóg ich za to kocha ( np. za umiejętności cytowania Biblii) tak panicznie boją się umierania w razie konieczności biegają do świeckiego medyka starannie omijając religijnych zaklinaczy - egzorcystów? Ja na ich miejscu modliłabym się o chorobę i śmierć z tej radości ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mptiness 779 Napisano 15 Sierpnia 2019 Dnia 10.05.2018 o 12:51, Gość napisał: w razie konieczności biegają do świeckiego medyka starannie omijając religijnych zaklinaczy - egzorcystów? Zanim coś takiego się napisze warto zapoznać się z zadaniami tych osób. Lekarz - od chorób ciała, a egzorcysta - od chorób ducha, przede wszystkim opętań. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nieoczytany Napisano 2 Września Dnia 2019-08-15 o 15:02, Mptiness napisał: Zanim coś takiego się napisze warto zapoznać się z zadaniami tych osób. Lekarz - od chorób ciała, a egzorcysta - od chorób ducha, przede wszystkim opętań. Niezwykle mądra odpowiedź .Podziwiam się. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nieznany Napisano 31 Października Szczegółowe relacje zebrane od 150 osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Zespół lekarzy pogrupował te wypowiedzi i wyodrębnił charakterystyczne dla większości fazy podróży w zaświaty. Oto skrócona forma najistotniejszych etapów wędrówki duszy: - Oddzielenie się od ciała fizycznego. Najpierw umierający, po dużych niekiedy cierpieniach, doświadcza wszechobecnej ciszy i wewnętrznego spokoju, i to niezależnie od okoliczności miejsca, w jakim się znajduje. Spotyka zmarłych wcześniej krewnych lub przyjaciół. Następnie ze zdumieniem i niepokojem spostrzega, że zaczyna unosić się nad ciałem. Rozpoznaje swoje martwe ciało leżące poniżej i często, w przypadku szpitali, reanimujących je lekarzy. Nie odczuwa już żadnego bólu. Nadchodzi świadomość śmierci. - Ciemny tunel lekko w górę. Dusza wchodzi w długi, ciemny tunel, u wylotu którego widać światełko wyjścia z tunelu. Nie odczuwa już nie tylko żadnych dolegliwości, ale nawet lęku czy przygnębienia. Z radością, nadzieją i niecierpliwością zbliża się do końca tunelu. Niektórym duszom towarzyszy tajemnicza postać, którą odbiera ją jako swego Anioła Stróża. - Świetlista postać. Przy wyjściu z tunelu stoi bliżej niezidentyfikowana świetlista postać, która emanuje miłością, dobrocią, wyrozumiałością i życzliwością. Dusze niedoszłych zmarłych utożsamiają z Najwyższą Istotą lub z Maryją, a niektórzy z Michałem Archaniołem. Postać ta pozdrawia dusze, a niekiedy podejmuje się roli przewodnika po tamtym świecie. - Cudowny ogród. Tajemnicza świetlista istota wiedzie duszę do przepięknego ogrodu, zalanego nieziemskim światłem, pełnego cudownych kwiatów i krystalicznej wody. Zewsząd dobiega cudowna muzyka. - Retrospekcja. Dusza widzi, jak na najwierniejszym filmie biograficznym, każdy swój występek, jak również i każdy dobry uczynek oraz ich skutki. Odczuwa wówczas żal, że nie wykorzystała lepiej i pełniej czasu, jaki jej był dany za życia. Świetlista istota ani nikt inny nie potępia duszy, a współczuje jej. Mimo że śmierć kliniczna trwa krótko, bo zaledwie kilka minut, to dusza znajdująca się poza wymiarami miejsca, czasu i przestrzeni przeżywa nową rzeczywistość niezwykle dokładnie i dość długo. - Błysk wiedzy. Przez chwilę dusza ma świadomość całości posiadanej przez siebie wiedzy, jaką kiedykolwiek zdobyła. Człowiek za życia wykorzystuje zaledwie do dziesięciu procent możliwości swojego mózgu i pojemności pamięci. Ten błysk wiedzy może jest odpowiedzią na to, do czego ludziom na ziemi służą tak ogromne rezerwy mózgu. - Spotkanie z innymi zmarłymi. W cudownym, nieziemskim ogrodzie dusza spotyka się, na ogół ponownie, z bliskimi zmarłymi, a nawet z tymi, o których nie wiedziała, że już nie żyją. Emanuje od nich miłość, radość i zrozumienie. Niektóre osoby przebywając tam wśród bliskich dawno zmarłych dowiaduje się, że jeszcze nie czas i musi niezwłocznie wracać na ziemię. Wywołuje to u nich żal i rozczarowanie. Dusza ponownie wraca na ziemię do swojego ciała i odzyskuje przytomność. Po powrocie powracają też cierpienia związane z chorobą. Wpływ na dalsze życie. Po wymuszonym powrocie "stamtąd", osoba doznaje duchowej przemiany i w zasadzie nie boi się już śmierci, a przynajmniej w znacznie mniejszym stopniu niż przedtem. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach