Skocz do zawartości


hogan

KANAPA

Polecane posty

Bledny

O schit. Nie zauważyłem bliźniaka ? 

Oczywiście że najlepszy ? 

Ale Namysłów jest równie najlepszy, prawda? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Zuzia
6 minut temu, Bledny napisał:

O schit. Nie zauważyłem bliźniaka ? 

Oczywiście że najlepszy ? 

Ale Namysłów jest równie najlepszy, prawda? ?

Proponuję spróbować piwka z browaru Fortuna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
8 minut temu, Zuzia napisał:

Proponuję spróbować piwka z browaru Fortuna

Fortuna kołem się toczy s ja nie jeżdżę po piwie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
1 minutę temu, Bledny napisał:

Fortuna kołem się toczy s ja nie jeżdżę po piwie ?

Tyż prowda :D 

Generalnie mój sąsiad, Twój bliźniak zawsze w piąteczki częstuje mnie Heńkiem, ale latem mam dostawce z lokalnego browaru ;)  Tak oto Fortuna przez moje życie się przetacza.... :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
4 minuty temu, Zuzia napisał:

Tyż prowda :D 

Generalnie mój sąsiad, Twój bliźniak zawsze w piąteczki częstuje mnie Heńkiem, ale latem mam dostawce z lokalnego browaru ;)  Tak oto Fortuna przez moje życie się przetacza.... :D 

Ooooo to spróbuję jednak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
4 minuty temu, Bledny napisał:

Ooooo to spróbuję jednak ?

Polecam, duży wybór ?

Idę, miłej niedzieli :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
13 godzin temu, Zuzia napisał:

Muszę usiąść na kanapie, ciągle latam

 

@hogan powiedz mi czy to normalne że ostatnio ciągle mam ochotę na awokado? ograniczam się do jednego dziennie. Serio pytam

Organizm człowieka jest tak skonstruowany, że sam domaga się tego, czego potrzebuje i daje nam wyraźne sygnały do mózgu.

A więc, jeśli nie ma w tym przypadku żadnych innych, pokrewnych związków, to Twój organizm potrzebuje tłuszczy, witamin lub mikroelementów. Czy też wszystkiego razem. Może też potrzebować antyoksydantów(przeciwutleniaczy), które pomagają w

zwalczaniu chorób(może na coś chorujesz ale nie wiesz o tym a organizm domaga się "wsparcia" w walce z chorobą).

Warto uzupełnić witaminy C, A, E, K i B. Jak też warto zrobić badanie krwi na fosfor, potas, miedź, magnez, żelazo.

Może też być tak, że spożywasz zbyt dużą ilość tłuszczy nasyconych(odzwierzęce) i w takim przypadku, Twój organizm będzie

krzyczał- weź awokado zamiast smalcu! I stąd Twoja chęć na awokado.

To jest podstawowa wiedza, bo telepatycznie nie mogę sprawdzić co dzieje się w Twoim organizmie.?

Za takie porady nie biorę kasy., bo zależy mi na tym aby ludziom pomóc a nie nabijać kieszeń.

1 awokado dziennie, to prawidłowa dawka, jeśli organizm sam się go domaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
18 minut temu, hogan napisał:

Organizm człowieka jest tak skonstruowany, że sam domaga się tego, czego potrzebuje i daje nam wyraźne sygnały do mózgu.

 

Tak..a mój się domaga wódki..Ciekawe dlaczego?

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryyyś
19 minut temu, Jacenty napisał:

Tak..a mój się domaga wódki..Ciekawe dlaczego?

?

Bo to Ci mówi akurat głowa, to inny specjalista... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
22 minuty temu, Jacenty napisał:

Tak..a mój się domaga wódki..Ciekawe dlaczego?

?

Bo dawno nie piłeś więc czasami trzeba :D
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
14 godzin temu, Bledny napisał:

Jak błędny ?

Ja nie mam. W sumie to na nic nie mam jakiejś szczególnej ochoty. Jem co mam ? i jak czegoś nie mam to biere że sklepu. 

 

Hogan co ja powinienem jeść? Ale tak szczerze pytam. 

Są dni kiedy jem dużo za dużo a są kiedy na kolację zdaje sobie sprawę że nic nie jadłem. Za to jak siadam do posiłku to jem dużo. 

To źle, nie?

Jak obłędny błędny? :D

 

Co powinieneś jeść? Nie mam bladego pojęcia.

Ale z pewnością głodzenie żołądka a potem obżeranie, wpływa negatywnie na cały układ pokarmowy.

11 godzin temu, Arkina napisał:

Gdzie się boją? ? Mam na swoim koncie  dwóch i mam dobre wspomnienia mimo że jedna zleciła mi 3 tygodniowa dietę oczyszczająca i piłam przez ten czas wyłącznie owocowo warzywne koktajle. Nawet za cenę 8 kg nigdy więcej się nie zgodzę aby ktoś mnie tak przeczołgał ?

Też bym się na takie coś nigdy nie zgodziła :D Współczuję, że trafiłaś w ręce osoby niekompetentnej.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina

@hoganmam pytanie, co zrobić aby wytrwać na diecie, kiedy już masz dosyć warzywek i owoców i na sam widok czujesz odrzut. Kiedy pragniesz hamburgera, schabowego, chipsów, pączków, orzeszków solony i wszystkich wspaniały paskudności tego świata. Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
32 minuty temu, Jacenty napisał:

Tak..a mój się domaga wódki..Ciekawe dlaczego?

?

Jesz za tłusto, dlatego domaga się... nie wódki ale detoksu a że masz w głowie pierwsze skojarzenie z wódką, to sam domagasz

się wódki. Może być to tak samo woda w większych ilościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryyyś
Przed chwilą, Arkina napisał:

@hoganmam pytanie, co zrobić aby wytrwać na diecie, kiedy już masz dosyć warzywek i owoców i na sam widok czujesz odrzut. Kiedy pragniesz hamburgera, schabowego, chipsów, pączków, orzeszków solony i wszystkich wspaniały paskudności tego świata. Jak żyć?

Och, jak ja Cię rozumiem ? Tylko jeszcze wino do listy cudnych paskudnosci bym dołożyła. Słodycze to nie bardzo, niewiele jadam.

Stosujesz jakaś konkretną dietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
2 minuty temu, Arkina napisał:

@hoganmam pytanie, co zrobić aby wytrwać na diecie, kiedy już masz dosyć warzywek i owoców i na sam widok czujesz odrzut. Kiedy pragniesz hamburgera, schabowego, chipsów, pączków, orzeszków solony i wszystkich wspaniały paskudności tego świata. Jak żyć?

U siebie kiedyś wprowadziłam taką zasadę, że byłam na diecie ale dopuszczałam do jednego posiłku na miesiąc, takiego, na jaki

miałam ochotę i w zasadzie nadal to robię ale z innego powodu.

To pomaga, bo nadal trwasz na diecie i oczekujesz tego "wymarzonego dnia obżarstwa".

 

Jaki jest mój inny powód? Ano taki, że jak jem stale produkty warzywne i owocowe, nabiał(ogólnie białko zwierzęce), unikam

cukrów, itd., to w końcu organizm się uspakaja i wcale się tego nie domaga. A więc czasem się zdarza(impreza u kogoś, przyjazd mego faceta, itd.) to wtedy jem co chcę.

 

U Ciebie, zależy ile czasu jesteś na diecie i z jakiego powodu jest dieta.

I czy sama ją ustaliłaś czy dietetyk, bo ludzie często popełniają błędy i nie łączą pokarmów prawidłowo.

 

Priorytetem w jedzeniu warzyw jest:

- polubienie warzyw(a więc trzeba je urozmaicać, podawać w najróżniejszych formach)

- picie jako napojów wyłącznie soków owocowych(to przyzwyczaja organizm do warzyw i owoców)

- NIE KATOWAĆ się.

 

Ważne też jest co jemy, czyli jakiego pochodzenia są produkty a więc uważnie czytajmy etykiety i odkładajmy na półkę, jeśli

widzimy że zawierają co najmniej jeden dodatek, jakiego normalnie człowiek nie powinien jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
6 minut temu, Maryyyś napisał:

Och, jak ja Cię rozumiem ? Tylko jeszcze wino do listy cudnych paskudnosci bym dołożyła. Słodycze to nie bardzo, niewiele jadam.

Stosujesz jakaś konkretną dietę?

Teraz nie ale próbowałam dwa razy z dietetykiem, po kilku miesiącach przerywam bo nie wytrzymuje z powodow wspomnianych wyżej. Na początku przepisy mi smakują ale z czasem coraz mniej i jest jeszcze gorzej bo zaczynają się powtarzać w menu. Natura rzeczy zaczynam się łamać i robię małe odstępstwa od diety a gdy uchylę furtkę w postanowieniach to zaczynam robić to coraz częściej i szerzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
11 minut temu, Maryyyś napisał:

Hogan? A Ty jak się odżywiasz? Pilnujesz czasu, kaloryczności czy inaczej?

W sumie... różnie teraz jem ale niektóre zasady wprowadziłam na stałe. Czyli unikam soli i cukru(ale raz do roku w tłusty czwartek robię sobie kartę przetargową).  Nie jem węglowodanów, pieczonych potraw, sosów. I na pewno coś by jeszcze się znalazło. To wychodzi w praniu. często też stosuję zamienniki, bo na przykład, nie wyobrażam sobie picia kawy bez śmietanki i cukru. A więc śmietanka precz, pojawiło się mleko o najniżej zawartości tłuszczu i chemii jakie akurat znajdę w sklepie. Zamiast cukru, stewia płynna.

3 minuty temu, Arkina napisał:

Teraz nie ale próbowałam dwa razy z dietetykiem, po kilku miesiącach przerywam bo nie wytrzymuje z powodow wspomnianych wyżej. Na początku przepisy mi smakują ale z czasem coraz mniej i jest jeszcze gorzej bo zaczynają się powtarzać w menu. Natura rzeczy zaczynam się łamać i robię małe odstępstwa od diety a gdy uchylę furtkę w postanowieniach to zaczynam robić to coraz częściej i szerzej. 

Czy dieta jest zalecana przez lekarza po chorobie lub w czasie choroby? Jeśli z innych powodów, to stanowczo za długo trwała Twoja dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
4 minuty temu, hogan napisał:

Czy dieta jest zalecana przez lekarza po chorobie lub w czasie choroby? Jeśli z innych powodów, to stanowczo za długo trwała Twoja dieta

Nie, to moja decyzja. Po prostu waga rośnie a to tego 2 lata temu rzuciłam fajki i nie mogę sobie poradzić. Z wiecznie chudej dziewczyny z niedowaga z biegiem lat przybieram i widzę że trzeba to przystopować. 4-5 miesięcy wytrzymałam na diecie, schudłam wtedy od 10 do 15 kg ale nie potrafię tego utrzymać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryyyś
12 minut temu, Arkina napisał:

Teraz nie ale próbowałam dwa razy z dietetykiem, po kilku miesiącach przerywam bo nie wytrzymuje z powodow wspomnianych wyżej. Na początku przepisy mi smakują ale z czasem coraz mniej i jest jeszcze gorzej bo zaczynają się powtarzać w menu. Natura rzeczy zaczynam się łamać i robię małe odstępstwa od diety a gdy uchylę furtkę w postanowieniach to zaczynam robić to coraz częściej i szerzej. 

Po kilku miesiącach??? Twardzielka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze(ś)firek
1 minutę temu, Arkina napisał:

Nie, to moja decyzja. Po prostu waga rośnie a to tego 2 lata temu rzuciłam fajki i nie mogę sobie poradzić. Z wiecznie chudej dziewczyny z niedowaga z biegiem lat przybieram i widzę że trzeba to przystopować. 4-5 miesięcy wytrzymałam na diecie, schudłam wtedy od 10 do 15 kg ale nie potrafię tego utrzymać ?

Jeżeli mogę się wtrącić. Zmień myślenie.

Nie ''dieta'' tylko zmiana sposobu żywienia. Dieta trwa określony czas, natomiast zmianę wprowadzasz na stałe. Rzuciłaś papierosy, to też może Ci się udać.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
Napisano (edytowany)
14 minut temu, Arkina napisał:

Nie, to moja decyzja. Po prostu waga rośnie a to tego 2 lata temu rzuciłam fajki i nie mogę sobie poradzić. Z wiecznie chudej dziewczyny z niedowaga z biegiem lat przybieram i widzę że trzeba to przystopować. 4-5 miesięcy wytrzymałam na diecie, schudłam wtedy od 10 do 15 kg ale nie potrafię tego utrzymać ?

Czy ogólnie lubisz warzywa, jeśli nie robiłabyś diety? Czyli czy przed dietą, nie miałaś oporów przed zjedzeniem na przykład brokuła?

 

Nie każdy o tym wie, że za jedzenie warzyw a raczej za lubienie ich jedzenia, najczęściej odpowiedzialny jest gen.

Tak jak jedni nie lubią warzyw, inni mogę nie lubić czekolady. Wszystko więc zależy od tego, jaki gen się odziedziczyło.

W takim przypadku, na początek zalecam zmianę warzyw na inne, bardziej przyswajalne a jak to też nie zda egzaminu, to

miksowanie warzyw i wypijanie w formie soku. Tylko po to aby dostarczyć niezbędnych składników dla organizmu.

Jak też po to aby jednak były warzywa w diecie. Z owoców zrezygnuj, one tylko rozpychają żołądek.

Można wtedy zrobić tak, że na śniadanie zmiksowane warzywa, na obiad ciepły treściwy posiłek a na kolację owoce(czy coś z białka).

Dietę białkową można zastosować ale tu uwaga! Kilogramy nie ubędą ale będzie powstawać tkanka mięśniowa, która

waży więcej niż tłuszcz.

 

Edytowano przez hogan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
5 godzin temu, Bledny napisał:

O schit. Nie zauważyłem bliźniaka ? 

Taa, bo ja tylko 192cm, to ciężko mnie zauważyć w tłumie :P

 

Ja tu wpadłem na jakieś dobre żarełko, jakieś mjęsko, a tu o dietach? Nie no, Kanapa schodzi na psy! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
1 minutę temu, BrakLoginu napisał:

Taa, bo ja tylko 192cm, to ciężko mnie zauważyć w tłumie :P

 

Ja tu wpadłem na jakieś dobre żarełko, jakieś mjęsko, a tu o dietach? Nie no, Kanapa schodzi na psy! :P

Dietą nazywamy wszystko, co jest w pewnym sensie odskocznią od naszego codziennego jedzenia a więc jeśli dziś nie pijesz piwa, to

też jesteś na diecie. Warto o tym pamiętać :D

 

A tak poza tym, zdrowe jedzenie nie jest złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...