Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


zagubionywtłumie

Jedną z wad zborów protestanckich są zaniżone wyobrażenia ilości zbawionych

Polecane posty

zagubionywtłumie

 U świadków Jehowy np. jest tylko 144 tyś zbawionych a w innych zborach protestanckich zbawionych też niewiele się określa, niewielką grupę mniej więcej tyle zbawionych ile ocalało w czasie potopu lub Sodomy. 
 U katolików i prawosławnych jest określana aż na ok. 50 % zbawionych ale też nie jest to powód do zadowolenia.

10-cio  osobowa rodzina na zachodzie na ogół nie ma świadomości tego, że połowa z nich, czyli aż 5 osób, w przyszłości wybierze potępienie.

Liczne rodziny na ogół uważają swą liczność jako błogosławieństwo boże i są pewni, że wszyscy trafią do nieba.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Rozczarowany
SNOWDOG

Generalnie liczby podane w różnych pismach należy traktować jako obraz, a nie jako konkretne dane. W momencie objawień liczba np: 10 tysięcy oznaczała tak naprawdę nieprzeliczony tłum.

 

Ale w ogóle o czym temat? Czy to w ogóle jest jakiś temat? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
Dnia 8.08.2019 o 11:43, zagubionywtłumie napisał:

 U świadków Jehowy np. jest tylko 144 tyś zbawionych a w innych zborach protestanckich zbawionych też niewiele się określa, niewielką grupę mniej więcej tyle zbawionych ile ocalało w czasie potopu lub Sodomy. 
 U katolików i prawosławnych jest określana aż na ok. 50 % zbawionych ale też nie jest to powód do zadowolenia.

10-cio  osobowa rodzina na zachodzie na ogół nie ma świadomości tego, że połowa z nich, czyli aż 5 osób, w przyszłości wybierze potępienie.

Liczne rodziny na ogół uważają swą liczność jako błogosławieństwo boże i są pewni, że wszyscy trafią do nieba.
 

Jak nie wiesz dokładnie kolego, to bajek nie wypisuj!

Świadkowie Jehowy wierzą, iż zbawione zostaną dwie grupy osób. Pierwsza to (mała trzódka), czyli ta grupa o której wspomniałeś, tj.- 144 tysiące, z tym że osoby te wpierw muszą umrzeć śmiercią cielesną, a po ich śmierci, Bóg zamieni ich życie w ciało istot duchowych, jakie mają aniołowie (Świadkowie Jehowy nie wierzą w duszę nieśmiertelną). Natomiast druga grupa osób (wielka rzesza), to ludzie którzy żywo przejdą przez armagedon, a ich liczba jest nieokreślona. Na pewno nie będą to miliardy ludzi, bowiem Jezus wspomniał, iż wielu wchodzi szeroką wygodną i przestronną bramą, - ale na zagładę, a tylko nieliczni przejdą ciasną i niebezpieczną bramą (drogą), - ale na zbawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubionywtłumie

Sam przyznałeś w ostatnim zdaniu, że tylko nieliczni dojdą do zbawienia, tylko jest pytanie dlaczego muszą być  nieliczni?!?

Ja właśnie nie rozumiem dlaczego starsi Zborów protestanckich przechodzą tak nieładnie do defensywy i mówią, że wystarczy im niewielka grupa wierzących aby przetrwać. A reszta ludzi ?

Na początku działalności waszej przecież miało być tak pięknie a ewangelia miała iść na cały świat, a rzesze zbawionych do nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
10 godzin temu, zagubionywtłumie napisał:

Sam przyznałeś w ostatnim zdaniu, że tylko nieliczni dojdą do zbawienia, tylko jest pytanie dlaczego muszą być  nieliczni?!?

Na ziemi mamy jakieś 8 miliardów ludzi. Jeżeli przeżyje kilka milionów, to cóż te miliony znaczą do reszty miliardów? Stąd owa nieliczna grupa może być i wielkości milionów, co i tak stanowiło by to odsetek całości żyjącej dziś ludności.

 

10 godzin temu, zagubionywtłumie napisał:

Ja właśnie nie rozumiem dlaczego starsi Zborów protestanckich przechodzą tak nieładnie do defensywy i mówią, że wystarczy im niewielka grupa wierzących aby przetrwać. A reszta ludzi ?

Jezus wyraźnie wskazał, iż w dniach ostatnich ludzie mają zachowywać się jak za czasów Noego. A przecież z populacji Noego przeżyło tylko 8 osób! Natomiast w Księdze Apokalipsy wspomniano, iż szatan zwodzi cały świat ludzki, więc wszyscy są oszukani i zwiedzeni. Tylko nieliczni zastosują się do nauk ewangelii, dlatego Jezus powiedział, iż niewielu przejdzie do wybawienia, bowiem droga do niego ma być trudna i tylko wytrwali dadzą radę. Natomiast cała ludzkość woli wierzyć w to co im wygodne, czyli iść szeroką wygodną drogą, tyle że prowadzi ona na zagładę, - bo nie jest zgodna z Bożymi miernikami, a są to nauki szatana. Księga Daniela mówi, iż wielu będzie w dniach końca badać słowo Boże, ale tylko nieliczni zrozumieją jego sens. Ci którzy będą poddani wygodnictwu szatana, nie będą mieli zrozumienia. To wszystko pisze w Biblii. Reszta ludzi ulegnie zagładzie, gdyż nie będą chcieli przyjąć Bożego poglądu na to jak ma być urządzony świat ludzki wedle Jego woli.

10 godzin temu, zagubionywtłumie napisał:

Na początku działalności waszej przecież miało być tak pięknie a ewangelia miała iść na cały świat, a rzesze zbawionych do nieba.

A gdzie Biblia uczy, że zbawieni mają iść do nieba? Czy uczy o duszy nieśmiertelnej? To są pogańskie naleciałości do obecnych religii, podających się za chrześcijańskie, - a tak naprawdę to nie mają one nic z nim wspólnego. Nigdzie nie napisano, iż wszyscy zostaną zbawieni. Wiesz co oznacza być zbawionym, i co się z tym wiąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alan

Obecne kościoły to jedynie zwiedzenie. Tak jak contemplator napisał zbawionych będzie niewielu. Obecnie nie wiem czemu ludzie myślą, że wystarczy być dobrym i styka. Lub co jeszcze gorsze, a jest to promowane przez KK, że Jezus już odpokutował nasze grzechy i teraz nawet grzesznicy maja otwarte " bramy niebios"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
Dnia 17.08.2019 o 14:43, alan napisał:

Obecne kościoły to jedynie zwiedzenie. Tak jak contemplator napisał zbawionych będzie niewielu. Obecnie nie wiem czemu ludzie myślą, że wystarczy być dobrym i styka. Lub co jeszcze gorsze, a jest to promowane przez KK, że Jezus już odpokutował nasze grzechy i teraz nawet grzesznicy maja otwarte " bramy niebios"

Ta,.. masz słuszną rację. Dla Katolika wystarczy spowiedź w niedzielę i można kłamać, kraść i oszukiwać bliźniego od poniedziałku do soboty, bowiem w niedzielę pula grzechów się od nowa zresetuje i tak w kółko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
2 godziny temu, contemplator napisał:

Ta,.. masz słuszną rację. Dla Katolika wystarczy spowiedź w niedzielę i można kłamać, kraść i oszukiwać bliźniego od poniedziałku do soboty, bowiem w niedzielę pula grzechów się od nowa zresetuje i tak w kółko....

ŚJ za to  jak widać pogardy dla innych nie brakuje. I pychy, by wypowiadać się w sprawach, o których niewiele się wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Itaka

Niezwykle odważna młoda kobieta (deputowana), na początku obrad w parlamencie (Pensylwania), publicznie wysławia Jezusa: 

 

 Mimo sprzeciwów i osądów otoczenia nie daje sobie odebrać swojej racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia
18 godzin temu, aliada napisał:

ŚJ za to  jak widać pogardy dla innych nie brakuje. I pychy, by wypowiadać się w sprawach, o których niewiele się wie.

Czy nie wie czy wie się cokolwiek o innym człowieku to, uważam, że winno się go szanować, a prawdziwy chrześcijanin powinien traktować to jako obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
Dnia 18.08.2019 o 23:53, aliada napisał:

ŚJ za to  jak widać pogardy dla innych nie brakuje. I pychy, by wypowiadać się w sprawach, o których niewiele się wie.

A gdzie ja powyżej wylewam pogardę? Stwierdzam jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
14 minut temu, aliada napisał:

Nie "jest", tylko tak Ci tłumaczą w waszych broszurach, a to różnica.

 

Z moich obserwacji wynika, że o ile są katolicy zachowujący się w porządku, są też katolicy zachowujący się jak jadowite węże - to często ci sami, którzy biegają co niedzielę do kościoła i robią jakieś uduchowione miny recytując "Ojcze Nasz". Po wyjściu zapominają o treści tej modlitwy.

 

Kiedyś, gdy jeszcze byłem katolikiem, chciałem pójść do spowiedzi. Ale zapomniałem o odklepaniu pokuty. Poprosiłem więc w kościele siedzącą przede mną starszą panią, aby pożyczyła mi leżący obok katechizm. Spojrzała na mnie jedynie złowieszczym wzrokiem, bo "gówniarz" ośmielił się przerywać jej w seplenieniu zdrowasiek. Oczywiście katechizmu od niej dostałem, jedynie niewypowiedziane "won".

 

Innym razem, gdy byłem już mniej pozytywnie nastawiony do religii, przechodziłem obok kościoła. Była zima, mróz, wiało. Zaraz miała być msza, i jakiś pies chciał się przecisnąć do środka, zapewne chcąc się ogrzać. Został zdzielony czapką przez pobożnego 60-latka, bo kto to widział, żeby niegodne zwierzę do domu bożego wchodziło?

 

Są katolicy, którzy są w porządku. Ale są i katolicy, o których Jezus wspominał w swoim kazaniu na górze, określając ich mianem hipokrytów. Zatem o ile contemplator sam pluje jadem na ludzi wokół, o tyle katolicy święci też nie są.

 

Edytowano przez Wania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

@Wania Oczywiście, katolicy bywają dwulicowi, fałszywi i wredni.  I też mi bardzo daleko do Kościoła od jakiegoś czasu.

 

Ale nie jest tak, jak wynika z wypowiedzi @contemplator, że katolicyzm jako doktryna pochwala trwanie w grzechu albo chodzenie do spowiedzi z myślą, że zaraz przecież znowu sobie pogrzeszę. Przeciwnie, KK głosi, że człowiek ma się poprawiać, doskonalić, a zamiar popełniania na nowo tych samych grzechów w przyszłości, czyni spowiedź nieważną, świętokradczą. Nic się nie "zresetuje", jeśli nie mamy mocnego postanowienia poprawy, nie odpokutujemy i będziemy trwali w grzechu.

A to, że  katolicy grzeszą wciąż i wciąż na nowo i wielu z nich pewnie ostatecznie zasłuży na swoje katolickie  piekło ;], to inna sprawa.

 

Powinnam więc w mojej pierwszej tu wypowiedzi napisać precyzyjniej, że @contemplator  twierdząc, że katolikowi "wystarczy spowiedź w niedzielę i można kłamać, kraść i oszukiwać bliźniego od poniedziałku do soboty, bowiem w niedzielę pula grzechów się od nowa zresetuje i tak w kółko"  wykazuje pogardę dla innych wyznań, o których nauczaniu niewiele wie.

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
1 godzinę temu, aliada napisał:

Powinnam więc w mojej pierwszej tu wypowiedzi napisać precyzyjniej, że @contemplator  twierdząc, że katolikowi "wystarczy spowiedź w niedzielę i można kłamać, kraść i oszukiwać bliźniego od poniedziałku do soboty, bowiem w niedzielę pula grzechów się od nowa zresetuje i tak w kółko"  wykazuje pogardę dla innych wyznań, o których nauczaniu niewiele wie.

 

Czaję. No cóż, contemplator jako światły wyznawca swojej odmiany religii czuję się zobowiązany do wyzywania ludzi w Internecie, więc na dobrą sprawę polecam go kompletnie olewać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
contemplator
Dnia 24.08.2019 o 16:18, aliada napisał:

Nie "jest", tylko tak Ci tłumaczą w waszych broszurach, a to różnica.

https://www.piotrandryszczak.pl/czy-swiadkowie-jehowy-stygmatyzuja-katolikow.html

Może ja bym to odwrócił w kontekście Twojej poniższej wypowiedzi, iż wciskasz ludziom bzdurne formułki katolickich doktryn jak powinno się na to patrzeć, a rzeczywistość pokazuje jaka jest prawda.  Cóż zatem z tego iż jak twierdzisz, że -  "KK głosi, że człowiek ma się poprawiać, doskonalić, a zamiar popełniania na nowo tych samych grzechów w przyszłości, czyni spowiedź nieważną, świętokradczą." - jak po postępowaniu ludzi widać jaka jest prawda. I komu te brednie chcesz wcisnąć??!

Sama napisałaś iż - "katolicy grzeszą wciąż i wciąż na nowo i wielu z nich pewnie ostatecznie zasłuży na swoje katolickie  piekło" - zatem poniekąd potwierdzasz to co napisałem, iż - "Dla Katolika wystarczy spowiedź w niedzielę i można kłamać, kraść i oszukiwać bliźniego od poniedziałku do soboty, bowiem w niedzielę pula grzechów się od nowa zresetuje i tak w kółko...." - bo to Wasz sposób postępowania i bycia. Wy nie umiecie inaczej, a nawet nie chcecie się poprawić, bo po co? Wam tak dobrze.

Co do pogardy dla innych wyznań - ciekawe co o tym mówi Biblia uwzględniając nauki Jezusa, - czy On by też aprobował religię, która ma głęboko w poważaniu postępowanie swoich wiernych. Jesteście niczym "groby pobielanie" - z wyglądu ładne, a w środku zgnilizna i próchno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Ludzie są dobrzy i źli, ale to nie jest jednoznaczne określenie, bo człowiek nie jest tylko zły lub dobry i niezwiązane jest to z wyznaniem.

Autentyczny fakt:

Ksiądz robił zakupy na targu. Kupił sporą ilość owoców, za które zapłacił.

Ktoś powiedział, że lepiej kupować mniej a częściej, a ksiądz powiedział, że to zawozi pątnikom, którzy następnego dnia wychodzą na pielgrzymkę. 

Ludzie słysząc o przeznaczeniu owoców, sami zaczęli kupować i wkładać je do koszyka dla pątników. 

To utwierdza mnie, że ludzie są wspaniali. Nie pytali o wyznanie, nie afiszowali się swoim tylko wsparli tych co podjęli pielgrzymowanie.

 

Poczytałam sobie wypowiedzi i nasuwają mnie się pytania do panów.
Czy jesteście chrześcijanami?
Jak rozumiecie zbawienie i na jakiej podstawie określacie liczbę zbawionych??
Czy uważacie tak jak piszecie, że Jezus odkupił grzechy?...czyje?...jakiego wyznania? a może wszystkich?
Skąd pewność, że Kościoły są do zwiedzania? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieznajoma

Ilości zbawionych podaje w niedawnych objawieniach Najświętsza Matka, płacze bo wielu odrzuca  łączność z Bogiem. Dzieje się tak bo ludzie nie znają Go takim jaki jest dobry naprawdę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 536
    • Postów
      252 790
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      823
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Igoryvb
    Najnowszy użytkownik
    Igoryvb
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • KapitanJackSparrow
      😀
    • Gość w kość
    • Nafto Chłopiec
      Ja tydzień temu postanowiłem że u teściów wejdę do jakuzzi, nawet jak woda nie będzie jeszcze nagrzana. Zanurzyłem łydkę do połowy i po kilku sekundach wyjąłem bo czułem jak mnie kości bolą 😂 woda 14 stopni.
    • KapitanJackSparrow
      Nie wiem co ona ci sugeruje  Moja sugeruje mi to  
    • KapitanJackSparrow
      Heh wtropilim nową sztukę w necie i od tygodnia sprzedawca bawi się w wysyłkę. 🤦 Upał a basenu jak nie było nie ma 😡😅
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      Nie😄 Geneza to chyba częste słowo używane w historii czy psychologii, chodzi o pochodzenie - ale geneza określa jakby więcej czynników mających na coś wpływ więc mi bardziej pasowało.   I znów podkreślę, że nie chodzi mi o OCZEKIWANIA wobec miłości, tylko o SPOSOBY jej wyrażania. Napisałam o tym w odniesieniu do Twojej wypowiedzi, że miłość to nie słowa. I się jak najbardziej z twoją wypowiedzią zgodziłam, bo słowa to tylko jeden ze SPOSOBÓW wyrażania miłości, które jak mówiłam się różnią u różnych ludzi. Wyodrębniono 5.   i teraz już z czatu proszę:   "Istnieje wiele sposobów wyrażania miłości, a najpopularniejszą teorią jest ta o pięciu językach miłości. Według niej, ludzie najczęściej wyrażają i odbierają miłość poprzez: słowa uznania, spędzanie czasu, dawanie prezentów, przysługi oraz dotyk fizyczny. Odkrycie, który z tych "języków" jest dominujący dla Ciebie i Twojego partnera, może znacząco poprawić jakość waszego związku.  Oto bardziej szczegółowy opis tych sposobów: Słowa uznania: Komplementy, wyrażanie wdzięczności, mówienie o tym, co się w drugiej osobie ceni i podziwia.  Spędzanie czasu: Skupienie całej uwagi na drugiej osobie, wspólne aktywności, rozmowy, słuchanie i bycie obecnym.  Dawanie prezentów: Nie chodzi o drogie podarunki, ale o gesty, które pokazują, że pamiętamy o drugiej osobie i chcemy jej sprawić radość.  Przysługi: Robienie drobnych rzeczy dla partnera, wyręczanie go w obowiązkach, okazywanie troski poprzez czyny.  Dotyk fizyczny: Przytulanie, całowanie, trzymanie za rękę, a nawet drobne gesty, jak klepnięcie w ramię, mogą być bardzo ważne.  Oprócz tych pięciu głównych, istnieje też wiele innych sposobów okazywania miłości, np.:  Słuchanie: Aktywne słuchanie drugiej osoby i okazywanie zainteresowania jej słowami i emocjami. Przebaczanie: Umiejętność wybaczenia błędów i niedoskonałości drugiej osoby, co buduje zaufanie i bliskość. Cieszenie się z sukcesów: Radość z sukcesów partnera i wspieranie go w dążeniu do celów. Dbanie o związek: Regularne okazywanie troski, dbanie o potrzeby partnera i pielęgnowanie bliskości."   koniec czatu😄   I chodzi właśnie o to, że częste konflikty pomiędzy kochającymi się ludźmi mogą wynikać właśnie z różnych sposobów jej wyrażania, a to jaki sposób jest dla nas ważny POCHODZI właśnie najczęściej z domu rodzinnego.   To się nazywa "język miłości"  i właśnie dlatego o tym napisałam, gdy Ty napisałaś, że miłość to nie słowa🙂   A OCZEKIWANIA wobec miłości to już odrębny temat dużo mniej powierzchowny, bo SPOSOBY można sobie łatwo uświadomić i zmodyfikować, wiedząc, że partner ma ten sposób wyrażania inny.   Np. ja chcę by mnie wspierał, a on mi kupuje prezenty. Ja uważam, że on mnie nie kocha i kupuje sobie miłość, a on mając inny sposób wyrażania miłości wyniesiony z domu kocha i okazuje po swojemu. Wystarczy to sobie uświadomić i dbać o to w jaki nasz partner lubi by mu okazywać miłość. OKAZYWAĆ (cały czas mówimy o czymś powierzchownym i dlatego też łatwym do zmodyfikowania, szczególnie jeżeli jest źródłem nieporozumień, a dwie osoby się naprawdę kochają, bo przecież miłość to nie słowa😉). W OCZEKIWANIA wobec miłości nawet nie zacznę tu wnikać, bo to już grubszy temat😉
    • la primavera
    • Aco
      Chyba się trochę przypiekłem😡
    • Aco
      Szukacie dziury w całym😎
    • Nomada
      Słońce jeszcze wysoko na horyzoncie ale i blady Księżyc widziałam po południ. Taka cicha magia nieba; )    
    • Nomada
      Niech mówi, kto mu zabroni Chi, ale czy ja wysłucham, to już odrębna kwestia ; )  
    • Nomada
      Nieświadomość ich genezy? To wygenerował czat GPT. Up, wydało się😛 Oczekiwana są jak kontrakt, Katarzynę Miller zostawię na luzie, z humorem i dystansem do emocji i uczuć ; )
    • Nomada
      Hmm 🤔 W sumie to ta mina sugeruje cos innego🤣
    • 4 odsłony ironii
      Ooo fajnie. Ale, że wyjazdowo-wakacyjnie, czy że radość, że w końcu piękne lato?     Dopytuję, bo nie wiem czy zazdrościć  czy nie 😁
    • Vitalinka
    • Chi
    • Monika
      0:45 - jaki piękny piesiulek!!!😍
    • Pieprzna
      @KapitanJackSparrow basenowy pomór dotarł i do nas. Dzieciakom powietrze ucieka, woda się wylewa, a dziury nie możemy wytropić 🤦‍♀️
    • Monika
      Primaverko, chyba cofam się w rozwoju 😉- nie mogłam zmęczyć (kiedyś jeszcze spóbuję)❤️
    • Chi
    • Chi
      Hej Hej 😘   U mnie nastroje wakacyjne      
    • Monika
      „Słowa na K” to historia dziewczyny, która gubi się gdzieś pomiędzy tym, co powinna, a tym, co czuje. Wciągnięta w poszukiwanie „czegoś więcej” – emocji, spełnienia, siebie – pozwala się porwać chwili. Spotyka ludzi, z którymi rusza w podróż bez planu – za beztroską, śmiechem, małymi momentami, które smakują jak spełnione marzenia. To nie jest historia o napadzie.To droga. Znajomości bez słów, decyzje bez mapy. Opowieść o szukaniu sensu nie w wielkich gestach, ale w drobnych zdarzeniach – tych, które zostają w pamięci, choć wydają się niepozorne. Bo może wcale nie sukces jest w życiu najważniejszy. Może ważniejsze są marzenia, ludzie, chwile, które mają smak prawdziwego „teraz”. I choć każdy dzień przypomina przygodę, gdzieś głęboko pojawia się pytanie: „czego tak naprawdę mi brak?”. W końcu przychodzi moment ciszy. Przebudzenie. I zrozumienie, że brakowało kilku prostych słów.Tych na K.. Nie kasa, kariera Ale może:Kocham Czasem wystarczy tylko jedno.       (piękny głos, cudowny)
    • Chi
      Nie pozwól, by ktoś, kto nie chodził w Twoich butach, mówił Ci, jak masz wiązać sznurówki.  
    • Vitalinka
      Czuję się cudownie i jestem dziś szczęśliwa 🌞💞
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...