Skocz do zawartości


Ada

Jak się dzisiaj czujesz?

Polecane posty

Żebrak
12 minut temu, Maybe napisał:

To się nie kreuj.

 

A na pogrzeb ktoś jedzie? Czy czasu brak?

W necie łatwo być "przyjaciółmi" (bo wyczytałam że każdy go określa jako przyjaciela)...bo to nie wymaga rzeczywistych czynów, wyrzeczeń, poświęceń... Co nie? 

??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Frau
10 minut temu, Maybe napisał:

To się nie kreuj.

 

A na pogrzeb ktoś jedzie? Czy czasu brak?

W necie łatwo być "przyjaciółmi" (bo wyczytałam że każdy go określa jako przyjaciela)...bo to nie wymaga rzeczywistych czynów, wyrzeczeń, poświęceń... Co nie? 

Nie mam pojęcia. Nie dopytywałam o nic. To już chyba między sobą ustalą. Myślę, że przynajmniej Ci, którzy mieli z nim prywatny kontakt pojadą. 

 

Na temat przyjaźni mam wyrobiony pogląd. Na to pracuje się latami. Trudne sytuacje życiowe najlepiej obrazują kto jest kim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 minuty temu, Frau napisał:

Nie mam pojęcia. Nie dopytywałam o nic. To już chyba między sobą ustalą. Myślę, że przynajmniej Ci, którzy mieli z nim prywatny kontakt pojadą. 

 

Na temat przyjaźni mam wyrobiony pogląd. Na to pracuje się latami. Trudne sytuacje życiowe najlepiej obrazują kto jest kim. 

Wyczytałam właśnie że nikt. V jedynie się nie wypowiedziała. Ale dajmy temu spokój, dziś jego pogrzeb. Ja za A nie przepadałam, bo nie był taki truskawkowy dla nowych na forum, te jego piłajanki i upominanki były śmieszne i nie na miejscu, ale był człowiekiem i trochę z jego powodu, nawet mi się smutno i przykro się zrobiło, że nikt z jego "bliskich" forumowych nie ma czasu, żeby pojechać na pogrzeb, choć zaliczyli z nim spotkania towarzyskie i prowadzili rozmowy telefoniczne. To pokazuje jak płytkie to wszystko jest, a w opowieściach urasta do rangi przyjaźni. Obnoszenie się z żalem itp. a czyny za tym nie idą żadne. Płytko żyjemy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
7 minut temu, Maybe napisał:

Wyczytałam właśnie że nikt. V jedynie się nie wypowiedziała. Ale dajmy temu spokój, dziś jego pogrzeb. Ja za A nie przepadałam, bo nie był taki truskawkowy dla nowych na forum, te jego piłajanki i upominanki były śmieszne i nie na miejscu, ale był człowiekiem i trochę z jego powodu, nawet mi się smutno i przykro się zrobiło, że nikt z jego "bliskich" forumowych nie ma czasu, żeby pojechać na pogrzeb, choć zaliczyli z nim spotkania towarzyskie i prowadzili rozmowy telefoniczne. To pokazuje jak płytkie to wszystko jest, a w opowieściach urasta do rangi przyjaźni. Obnoszenie się z żalem itp. a czyny za tym nie idą żadne. Płytko żyjemy.

 

I niepotrzebnie rzucamy słowa na wiatr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
5 minut temu, Maybe napisał:

Wyczytałam właśnie że nikt. V jedynie się nie wypowiedziała. Ale dajmy temu spokój, dziś jego pogrzeb. Ja za A nie przepadałam, bo nie był taki truskawkowy dla nowych na forum, te jego piłajanki i upominanki były śmieszne i nie na miejscu, ale był człowiekiem i trochę z jego powodu, nawet mi się smutno i przykro się zrobiło, że nikt z jego "bliskich" forumowych nie ma czasu, żeby pojechać na pogrzeb, choć zaliczyli z nim spotkania towarzyskie i prowadzili rozmowy telefoniczne. To pokazuje jak płytkie to wszystko jest, a w opowieściach urasta do rangi przyjaźni. Obnoszenie się z żalem itp. a czyny za tym nie idą żadne. Płytko żyjemy.

 

Przecież zawsze możesz zapalić wirtualną świeczkę i napisać: pamiętamy! Forma rozgrzeszenia i picu jakby na to nie patrzeć. Czasami milczenie jest wymowniejsze niż ten cały teatrzyk. 

8 minut temu, Maybe napisał:

 V jedynie się nie wypowiedziała. 

I dobrze zrobiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
15 minut temu, Żebrak napisał:

Przecież zawsze możesz zapalić wirtualną świeczkę i napisać: pamiętamy! Forma rozgrzeszenia i picu jakby na to nie patrzeć. Czasami milczenie jest wymowniejsze niż ten cały teatrzyk. 

I dobrze zrobiła. 

Nie będę już tego komentować nawet, tym bardziej że dziś pogrzeb. Nie przepadałam za facetem, ale aż żal mi się go zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
Przed chwilą, Maybe napisał:

Nie będę już tego komentować nawet, tym bardziej że dziś pogrzeb. Nie przepadałam za facetem, ale aż żal mi się go zrobiło.

Wytrzymałem tam dwa tygodnie w atmosferze: ty tutaj nie pasujesz. Idź sobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
6 minut temu, Żebrak napisał:

Wytrzymałem tam dwa tygodnie w atmosferze: ty tutaj nie pasujesz. Idź sobie. 

Też tam byłeś? Ja też tam nie pasuje, za dużo hipokryzji i przerośniętego ego. Byłam tam raz wiele lat temu, odeszłam, bo pewna dziewczynka góralka mnie stalkowała na PW, na fb, skutecznie wykaszała konkurencję przy oklaskach innych (nie tylko mnie wykosiła), później wróciłam, ale nie dało rady.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Sporo w tym racji, ale prawdziwy żal  nie musi się koniecznie wyrażać obecnością na czyimś pogrzebie. Pogrzeby to też często "teatrzyk".

Po śmierci będzie mi wszystko jedno, ale teraz myślę, że wolałabym nawet te wirtualne wspominki o sobie...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, Maybe napisał:

Też tam byłeś? Ja też tam nie pasuje, za dużo hipokryzji i przerośniętego ego. Byłam tam raz wiele lat temu, odeszłam, bo pewna dziewczynka góralka mnie stalkowała na PW, na fb, skutecznie wykaszała konkurencję przy oklaskach innych (nie tylko mnie wykosiła), później wróciłam, ale nie dało rady.....

Wiem, że jestem zbyt głupi na takie miejsce. Podziwiam tych ludzi, tylko niepotrzebnie w każdym poście do mnie okraszali to protekcjonalizmem. I to bez wyjątku. 

2 minuty temu, aliada napisał:

Sporo w tym racji, ale prawdziwy żal  nie musi się koniecznie wyrażać obecnością na czyimś pogrzebie. Pogrzeby to też często "teatrzyk".

Po śmierci będzie mi wszystko jedno, ale teraz myślę, że wolałabym nawet te wirtualne wspominki o sobie...

 

 

Jeszcze jest ważny czas i odległość. Ja robię wszystko by jak najmniej bywać na cmentarzu. Dlaczego? Bo sam sobie wtedy świeże szwy próbuję zdjąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
2 minuty temu, aliada napisał:

Sporo w tym racji, ale prawdziwy żal  nie musi się koniecznie wyrażać obecnością na czyimś pogrzebie. Pogrzeby to też często "teatrzyk".

Po śmierci będzie mi wszystko jedno, ale teraz myślę, że wolałabym nawet te wirtualne wspominki o sobie...

 

 

Niepotrzebnie temat poruszyłam.

Dla mnie kolega był zawsze szarmancki, miły. 

Nie mieliśmy kontaktu prywatnego, ale jakaś nic sympatii była. 

To wszystko w temacie. 

I w ogóle ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
11 minut temu, aliada napisał:

Sporo w tym racji, ale prawdziwy żal  nie musi się koniecznie wyrażać obecnością na czyimś pogrzebie. Pogrzeby to też często "teatrzyk".

Po śmierci będzie mi wszystko jedno, ale teraz myślę, że wolałabym nawet te wirtualne wspominki o sobie...

 

 

Wiesz, jeśli ktoś bardzo się chełpi spotkaniami i rozmowami telefonicznymi, nazywa relację jako przyjaźń, to dziwne wydaje mi się, że nagle nie ma czasu na pogrzeb, żeby wstawić się osobiście.

Wydaje mi się że to lenistwo, powierzchowne okazywanie przyjaźni i również szacunku.

Pogrzeb wg mnie to jak ostatnia wieczerza, która nie mogła się odbyć z osobą już zmarłą, więc ja żegnamy, chowając jej ciało.

Nie wyobrażam sobie nie być na pogrzebie kogoś z kim się spotykam i tak chełpię się bliską znajomością z kimś. Wg mnie to taka hipokryzja.

Ale koniec tematu z mojej strony.

 

18 minut temu, Żebrak napisał:

Wiem, że jestem zbyt głupi na takie miejsce. Podziwiam tych ludzi, tylko niepotrzebnie w każdym poście do mnie okraszali to protekcjonalizmem. I to bez wyjątku. 

 

Protekcjonalizm to dobre słowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina

Nie wiem jak się nazywam. 

Przez 12h biegałam w pracy taki natłok ludzi i obowiązków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Jeszcze w łóżku, dostałam wczoraj różne paczki z rzeczami zamówionymi na wakacje, dostałam cudne trampki, matę na plażę i sukienkę, wszystko pasuje, podoba się i jest ideolo, jeszcze czekam na strój kąpielowy, jestem podjarana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
10 minut temu, Aco napisał:

Dzisiaj czuję się źle.

Jesteśmy w strefie niekorzystnego biometu. Co wstanę to mi się czarno w oczach robi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
3 minuty temu, Pieprzna napisał:

Jesteśmy w strefie niekorzystnego biometu. Co wstanę to mi się czarno w oczach robi ?

ja znoszę te upały nawet nieźle. Myślałem, że będzie gorzej

Edytowano przez ddt60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
3 minuty temu, Pieprzna napisał:

Jesteśmy w strefie niekorzystnego biometu. Co wstanę to mi się czarno w oczach robi ?

Ja mam głowę jakby mi ktoś młotkiem przywalił. Pewnie też to wina wczorajszego piwa, ale to były tylko 4 piwa w przeciągu 5 godzin. Czasami tak mam nie pijąc nawet grama, więc pewnie pogoda ma  tu decydujące znaczenie.

3 minuty temu, ddt60 napisał:

ja znoszę te upały nawet nieźle. Myślałem, że będzie gorzej

Mnie one drażnią. Lubię ciepło, ale nie ekstremalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
9 minut temu, Pieprzna napisał:

Co wstanę to mi się czarno w oczach robi ?

 

jest dobrze, 

słońce to mój naturalny energetyk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina

Nowy dzień, nowe możliwości, nowe szanse.

Przyjemnie i pozytywnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
12 minut temu, Arkina napisał:

Nowy dzień, nowe możliwości, nowe szanse.

Przyjemnie i pozytywnie...

Zawsze możemy to zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 653
    • Postów
      258 911
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • neon_42pl
      Najpiękniejszym miejscem, jakie widziałem, była zatoka Navagio na Zakynthos. Ten kontrast turkusowej wody z białym klifem wyglądał jak kadr z filmu, a na żywo robi jeszcze większe wrażenie.
    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Miły gość
      Ustawa 
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...