Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Mirek

Historia pewnego rozdziału z życia pary

Polecane posty

Mirek

Poznaliśmy się 25 lat temu.Rok temu wzięliśmy ślub. Jak to w życiu, każde czasem może mieć coś za uszami.Ja przyznałem się,że czasami,w tym wolnym związku miałem skok w bok.Ona, zawsze wierna,prawdomówna,brzydząca się kłamstwem,prostactwem itd.Mocno praktykująca i wierząca katoliczka. Każda msza co niedziela,co wieczór modlitwa.A jednak nastąpił zgrzyt w tym wszystkim.
Nie wydaję wyroku,ani nie rozgrzeszam siebie,ale jak każdy człowiek, jeśli mam coś na sumieniu,to należy mieć tą odwagę i umieć przyznać się.
Pewnego dnia odkrywam mnóstwo sms i innych połączeń na bilingu telefonu mojej żony.
Ustalam,ze nr należy do kancelarii prawnej.
Pytam wtedy jeszcze moja konkubinę, co ty załatwiasz z jakąś kancelarią?
Ona odpowiada,że nic nie wie na ten temat.Pokazałem jej biling i wtedy oznajmiła, że to jej koleżanka korzysta z jej telefonu,bo mam jakieś sprawy z tym prawnikiem dot.ich spraw osobistych i majątkowych,o których nie chce,aby mąż się dowiedział.. A że mąż jej często sprawdza telefon,stąd prośba,aby mogła korzystać z telefonu mojej konkubiny.
Ale pochylając się nad tym przypadkiem,coraz więcej niewiadomych pojawiało się w tej sprawie,więc temat drążyłem,aby poznać w końcu prawdę.
Zadzwoniłem do tego człowieka,przedstawiłem się kim jestem i zadałem mu pytanie,co pana łączy z moją konkubiną?Odpowiedział, że nie zna mojej kobiety,a te sms`y i połączenia na bilingu,to jakaś pomyłka.
Po prawie roku zaprzeczania,kłamania,oszukiwania przez tą katoliczkę,przyznała się,ze to ona pisała ze swoim kolegą z liceum,który nawiązał z nią kontakt po blisko 40 latach.
To ona jak zobaczyła,ze wytropiłem na bilingu połączenia,ustaliła z kolegą,że nie znają się, jakby zadzwonił do niego.
Po roku,dowiedziałem się,ze mieli spotkanie i że on,przyjechał po nią autem do pracy.Stamtąd odjechali niby do kawiarni,ale kobieta wyłączyła swój telefon i przez kilka godzin nie było z nią kontaktu.
Po ujawnieniu tego faktu, wielokrotnie zmieniała szczegóły spotkanie,nie potrafiąc powiedzieć,czy zaparkowali na zewnątrz,czy wewnątrz CH,czy byli w kawiarni na dole,czy na górze.Nie wiedziała,że minęło od początku do końca spotkanie 3 godziny,a mi wmawiała,że była tylko 15 min.Opowiadała,jak po spotkaniu, kolega zaproponował jej kolejne spotkanie z niezobowiązującym seksem,po spotkaniu,był jeszcze telefon,i wspólne wyznanie sobie miłości.
I na to wszystko,w dniu następnym,był szereg sms`ów o tematyce seksualnej, czyli, jak to będzie wyglądał ich seks,jak się znów spotkają.W następnym dniu,to przerwałem,a kobieta moja,teraz żona, twierdzi,ze to wszystko były tylko żarty te propozycje,wyznania itp.Takie wygłupy dwojga dorosłych ludzi.
Ja w to nie wierzę.
Ale ta katoliczka na wszystko,ze nie puściła się z tym kolegą przysięga na zdrowie i życie naszych synów,a na świadka bierze Boga i NMP w Częstochowie.
Ja tam miałem na sumieniu,ale zawsze potrafiłem przyznać się,a tutaj mam dylemat.
Z jednej strony mocna przysięga,a z drugiej strony twarde dowody.
Co wy o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...