Skocz do zawartości


Devil85

Głupi naród?

Polecane posty

Aco
12 minut temu, Chi napisał:

 

Aco wybacz ale chyba nie bardzo mogę się zgodzić z tym, żeby zajmować się ocenianiem ofiar. To są trudne pod wieloma względami sytuacje i nie ma dwóch takich samych historii. Mówienie komuś - jak jesteś słabsza psychicznie niż gnój któremu dałaś się omotać, czy którego sobie wybrałaś, czy który sobie Ciebie upatrzył, czy....  jak zwał tak zwał - to sama jesteś sobie winna ? Otóż nie jest winna.  W takich sytuacjach powinno zdecydowanie wkraczać państwo. Niestety w Polsce instytucje pomocowe działają jak działają, do tego katolicka mentalność zaścianka jest jaka jest - bo to wstyd przecież, a co powie rodzina, a obiecał, że się poprawi, rozwód to grzech i nie będę mogła przyjmować komunii. Dlatego nie wiem po co prowadzić dyskusje w których kogokolwiek oceniamy ? Nie lepiej pogadać o tym, jak sobie wyobrażamy skuteczną pomoc takim rodzinom zwłaszcza jeśli są tam dzieci ?

Bo ja patrzę na to z innej perspektywy. Oceniam zawsze zachowania z którymi się zupełnie nie zgadzam. Gdzieś już to napisałem, że każdy przypadek jest inny, ale nie dajmy się zwariować, bo w ten sposób każda ofiara przemocy będzie "beatyfikowana", a tu nie  o to chodzi. Dlatego nie zawahałem się użyć określenia "głupia" bo wiele kobiet i nie tylko kobiet tak się właśnie zachowuje. To co powiedziałaś, bo wiara, bo co ludzie powiedzą, bo może się zmieni itd. Jak ktoś kieruje się takimi kategoriami, to przepraszam, ale dla mnie to głupota. 

To tak jak wiele kobiet zaufało przystojnym amantom oszustom i posprzedawały całe majątki, pozbyły się całego dorobku zycia, bo On pisał, że ma problemy finansowe ale zaraz wyjdzie na prostą. Tego też nie nazwiemy głupotą, naiwnością i brakiem zdrowego rozsądku? 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Chi
Napisano (edytowany)
35 minut temu, Maybe napisał:

Nobody is perfect. I o to w tym wszystkim chodzi. Być może ta kobieta też wywodzi się z przymocowuje rodziny I stąd ta niezaradnosc. Można byłoby nawet mieć pretensje ze związała się z kimś z kim nie powinna. Wszystko wynosimy z dzieciństwa. Brak empatii również. Często dzieci po traumach, mimo że są ofiarami, stają się takimi samymi nieczułym na krzywdę innych. I tak można bez końca. 

Typową postawą dziecka straumaryzowanego jest też znieczulica, bo tylko swoje krzywdy uważa za największe I tylko siebie stawia w roli ofiary, nie patrząc na innych. 

Wybaczenie to klucz do zdrowienia, ale jest możliwe dopiero, gdy wyjdzie się właśnie z roli ofiary. 

Dzieci zawsze kochają rodziców i martwią się o nich, nie rozumieją co się dzieje, często obwiniają siebie o takie czy inne zachowania rodziców, boją się że rodzice przestaną je kochać - zwłaszcza że w domu gdzie między ojcem a matką trwa wojna - dzieci są na drugim albo i dalszym planie i nikt się nimi za bardzo nie przejmuje tak jak w "normalnym" domu. Od razu wyjaśniam  co rozumiem przez normalny dom. To takie miejsce gdzie dzieci są wychowywane w poczuciu bezpieczeństwa. Są otoczone troską i  u ważnością.  Nie jestem psychologiem, więc mogę sobie pisać tyle co wynika z moich życiowych doświadczeń i chyba muszę przemyśleć tę znieczulicę. Może tak jest w niektórych przypadkach, ale mam koleżankę z przemocowej rodziny, która przeszła swoje i jest fantastyczną mamą i ma świetny związek, ale ... ona faktycznie wydeptała trochę podłóg w gabinetach psychologicznych i wiele musiała przepracować.

 

32 minuty temu, Aco napisał:

Bo ja patrzę na to z innej perspektywy. Oceniam zawsze zachowania z którymi się zupełnie nie zgadzam. Gdzieś już to napisałem, że każdy przypadek jest inny, ale nie dajmy się zwariować, bo w ten sposób każda ofiara przemocy będzie "beatyfikowana", a tu nie  o to chodzi. Dlatego nie zawahałem się użyć określenia "głupia" bo wiele kobiet i nie tylko kobiet tak się właśnie zachowuje. To co powiedziałaś, bo wiara, bo co ludzie powiedzą, bo może się zmieni itd. Jak ktoś kieruje się takimi kategoriami, to przepraszam, ale dla mnie to głupota. 

To tak jak wiele kobiet zaufało przystojnym amantom oszustom i posprzedawały całe majątki, pozbyły się całego dorobku zycia, bo On pisał, że ma problemy finansowe ale zaraz wyjdzie na prostą. Tego też nie nazwiemy głupotą, naiwnością i brakiem zdrowego rozsądku? 

Nazwiemy, ale nazwanie a ocenianie to co innego. Nie chcę usprawiedliwiać kobiet, które sobie nie poradziły  z przemocą, bo oceny to często niesprawiedliwe kategoryzowanie i szufladkowanie. No i co z tego że nazwiesz kogoś głupią ? Chodzi o to żeby taka kobieta wiedziała gdzie się udać po pomoc i że ma prawo takiej pomocy oczekiwać bez wyzwisk, umniejszających jej godność epitetów czy przypisywania jej zachowań czasami nie mających nic wspólnego akurat z jej przypadkiem.  I powiem Ci, że piszę to jako osoba, która dzisiąt lat temu nie była aż tak "wyrozumiała". Doświadczenia życiowe i droga którą każdy z nas musi przejść uczą nas innego spojrzenia. Ja jestem osobą bardzo silną podobno. I przez długi czas nie mogłam zrozumieć jak można pozwolić się krzywdzić, pozwolić krzywdzić swoje dzieci. Teraz też tego nie rozumiem, ale nie oceniam i takie zachowania wywołują u mnie nie niechęć czy złość czy potrzebę oceniania jak kiedyś, ale chęć niesienia pomocy po prostu. 

Edytowano przez Chi
  • Lubię to! 2
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
8 minut temu, Chi napisał:

Dzieci zawsze kochają rodziców i martwią się o nich, nie rozumieją co się dzieje, często obwiniają siebie o takie czy inne zachowania rodziców, boją się że rodzice przestaną je kochać - zwłaszcza że w domu gdzie między ojcem a matką trwa wojna - dzieci są na drugim albo i dalszym planie i nikt się nimi za bardzo nie przejmuje tak jak w "normalnym" domu. Od razu wyjaśniam  co rozumiem przez normalny dom. To takie miejsce gdzie dzieci są wychowywane w poczuciu bezpieczeństwa. Są otoczone troską i  u ważnością.  Nie jestem psychologiem, więc mogę sobie pisać tyle co wynika z moich życiowych doświadczeń i chyba muszę przemyśleć tę znieczulicę. Może tak jest w niektórych przypadkach, ale mam koleżankę z przemocowej rodziny, która przeszła swoje i jest fantastyczną mamą i ma świetny związek, ale ... ona faktycznie wydeptała trochę podług w gabinetach psychologicznych i wiele musiała przepracować.

 

Zgoda, ale dzieci wychowywane nawet w najlepszych domach, pełnych miłości i szacunku potrafią wyrosnąć na prawdziwe kanalie, bez szacunku dla rodziców. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chi
6 minut temu, Aco napisał:

Zgoda, ale dzieci wychowywane nawet w najlepszych domach, pełnych miłości i szacunku potrafią wyrosnąć na prawdziwe kanalie, bez szacunku dla rodziców. 

A to już jest chyba przyczynek do innego tematu ;)

 

I tym sposobem, przypomniałam sobie dlaczego nie wychylam się z tematu muzycznego :D  Bo niekończące się dyskusje acz pouczające powodują że wszyscy poszli do domu,  a moja robota leży ;)  Udanego popołudnia ?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
16 minut temu, Chi napisał:

Dzieci zawsze kochają rodziców i martwią się o nich, nie rozumieją co się dzieje, często obwiniają siebie o takie czy inne zachowania rodziców, boją się że rodzice przestaną je kochać - zwłaszcza że w domu gdzie między ojcem a matką trwa wojna - dzieci są na drugim albo i dalszym planie i nikt się nimi za bardzo nie przejmuje tak jak w "normalnym" domu. Od razu wyjaśniam  co rozumiem przez normalny dom. To takie miejsce gdzie dzieci są wychowywane w poczuciu bezpieczeństwa. Są otoczone troską i  u ważnością.  Nie jestem psychologiem, więc mogę sobie pisać tyle co wynika z moich życiowych doświadczeń i chyba muszę przemyśleć tę znieczulicę. Może tak jest w niektórych przypadkach, ale mam koleżankę z przemocowej rodziny, która przeszła swoje i jest fantastyczną mamą i ma świetny związek, ale ... ona faktycznie wydeptała trochę podłóg w gabinetach psychologicznych i wiele musiała przepracować.

 

Nazwiemy, ale nazwanie a ocenianie to co innego. Nie chcę usprawiedliwiać kobiet, które sobie nie poradziły  z przemocą, bo oceny to często niesprawiedliwe kategoryzowanie i szufladkowanie. No i co z tego że nazwiesz kogoś głupią ? Chodzi o to żeby taka kobieta wiedziała gdzie się udać po pomoc i że ma prawo takiej pomocy oczekiwać bez wyzwisk, umniejszających jej godność epitetów czy przypisywania jej zachowań czasami nie mających nic wspólnego akurat z jej przypadkiem.  I powiem Ci, że piszę to jako osoba, która dzisiąt lat temu nie była aż tak "wyrozumiała". Doświadczenia życiowe i droga którą każdy z nas musi przejść uczą nas innego spojrzenia. Ja jestem osobą bardzo silną podobno. I przez długi czas nie mogłam zrozumieć jak można pozwolić się krzywdzić, pozwolić krzywdzić swoje dzieci. Teraz też tego nie rozumiem, ale nie oceniam i takie zachowania wywołują u mnie nie niechęć czy złość czy potrzebę oceniania jak kiedyś, ale chęć niesienia pomocy po prostu. 

Ja wszystko rozumiem i nie oceniam wszystkich jedną miarą, piszę o konkretnych przypadkach, kiedy kobieta ma szansę coś zmienić, a nie robi tego tylko dlatego, że a może, bo ludzie itd. Ktoś wyciąga do niej pomocną rękę, a Ona woli dalej w to brnąć.

4 minuty temu, Chi napisał:

A to już jest chyba przyczynek do innego tematu ;)

 

I tym sposobem, przypomniałam sobie dlaczego nie wychylam się z tematu muzycznego :D  Bo niekończące się dyskusje acz pouczające powodują że wszyscy poszli do domu,  a moja robota leży ;)  Udanego popołudnia ?

 

 

Wzajemnie?

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
28 minut temu, Aco napisał:

Zgoda, ale dzieci wychowywane nawet w najlepszych domach, pełnych miłości i szacunku potrafią wyrosnąć na prawdziwe kanalie, bez szacunku dla rodziców. 

Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, nawet w domach niepatologicznych rodzice też popełniają ogromne błędy wychowawcze, co gołym okiem nie widać. I kasa I blichtrem potrafią przykryć swoje nieumiejętności. 

Nic się nie bierze z niczego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow

Ale was wzięło na naprawianie rzeczywistości

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Napisano (edytowany)

Ha, czy istnieją idealni rodzice? 

W życiu w to nie uwierzę, każdy rodzic popełnia błędy mniejsze lub większe nawet nieświadomie. 

Nikt nie jest idealnym człowiekiem a co dopiero rodzicem. Nikt nas nie uczy tego, jak być mądra i kochająca matka czy ojcem. Sami coś wyniesiemy z domu, coś skorygujemy wg własnego uznania, przeczytamy innych mądrych ludzi i wcielamy w życie często intuicyjnie. 

 

Edytowano przez Arkina
  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
4 minuty temu, Arkina napisał:

Ha, czy istnieją idealni rodzice? 

W życiu w to nie uwierzę, każdy rodzic popełnia błędy mniejsze lub większe nawet nieświadomie. 

Nikt nie jest idealnym człowiekiem a co dopiero rodzicem. Nikt nas nie uczy tego, jak być mądra i kochająca matka czy ojcem. Sami coś wyniesiemy z domu, coś skorygujemy wg własnego uznania, przeczytamy innych mądrych ludzi i wcielamy w życie często intuicyjnie. 

 

Oczywiście, że nikt nie jest idealny. Znam psychologa, który ma dużą wiedzę teoretyczną i ma dobre opinie, a sam popełnia błędy wychowawcze, bo jak twierdzi każdy przypadek jest inny i czasami on traci cierpliwość do swoich dzieci. A co powiedzieć ma rodzic, który ma kilkoro dzieci i weź tu wyważ i oceń czy któreś nie poczuje się pokrzywdzone, mniej kochane itd. Mnie osobiście najbardziej wkurzają komentarze ludzi na zasadzie" to wina rodziców" tak wychowali swoje dzieci" a sami ich nigdy nie mięli, a robią z siebie ekspertów od wychowania cudzych dzieci.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
1 godzinę temu, Arkina napisał:

Nikt nie jest idealnym człowiekiem

jestem,

2 godziny temu, Maybe napisał:

Wybaczenie to klucz do zdrowienia

i dlatego wybaczam Wam wszystkie niedorzeczności tu wypisane,

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
39 minut temu, Gość w kość napisał:

jestem,

i dlatego wybaczam Wam wszystkie niedorzeczności tu wypisane,

 

My tobie też wybaczamy, że jesteś zakompleksiony i chcesz zabłysnąć. 

1 godzinę temu, Aco napisał:

Oczywiście, że nikt nie jest idealny. Znam psychologa, który ma dużą wiedzę teoretyczną i ma dobre opinie, a sam popełnia błędy wychowawcze, bo jak twierdzi każdy przypadek jest inny i czasami on traci cierpliwość do swoich dzieci. A co powiedzieć ma rodzic, który ma kilkoro dzieci i weź tu wyważ i oceń czy któreś nie poczuje się pokrzywdzone, mniej kochane itd. Mnie osobiście najbardziej wkurzają komentarze ludzi na zasadzie" to wina rodziców" tak wychowali swoje dzieci" a sami ich nigdy nie mięli, a robią z siebie ekspertów od wychowania cudzych dzieci.

Kobiety są winne że tkwią w związkach z oprawcami, matki będące ofiarami są winne że nie chronią dzieci, ale rodzice wiodący spokojne życie nie są winni, że źle wychowali dziecko I dali mu zły przykład?? To tak niewiele przecież, ale od matek które są ofiarami oczekujecie heroizmu i nazywacie winnymi... 

 

Oj ludzie, ludzie. ... Hipokryzja hipokryzję goni. Brak słów. 

Teraz wiem dlaczego nie lubię ludzi :)

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 odsłony ironii

Ooo cóż za logika i wybiorcza empatia. Matka, która NIE REAGUJE I NIE ROBI NIC-podkreślam, bo widzę, że czytanie też jest wybiórcze, że nie mówię o wszystkich, ale tych biernych-jest biedna, zastraszana, bezradna, natomiast dzieci, które są przez patologicznych rodziców skazane na gehennę są znieczulicą. Matka nie jest znieczulicą, ona jest zastraszona i nie ma wyjścia, natomiast dzieci które nie mają żadnej pomocy to już znieczulica. Noooo jestem pod wrażeniem, naprawdę. Jak to było z tym komentowaniem z punktu siedzenia na kanapie? No właśnie. 

 

A argument 'bo co ludzie powiedzą' jest najlepszy. Tak, to jest usprawiedliwienie, faktycznie ?‍♀️ 

 

Mhmmm brak słów ?️

  • Lubię to! 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
25 minut temu, Maybe napisał:

My tobie też wybaczamy, że jesteś zakompleksiony i chcesz zabłysnąć. 

Kobiety są winne że tkwią w związkach z oprawcami, matki będące ofiarami są winne że nie chronią dzieci, ale rodzice wiodący spokojne życie nie są winni, że źle wychowali dziecko I dali mu zły przykład?? To tak niewiele przecież, ale od matek które są ofiarami oczekujecie heroizmu i nazywacie winnymi... 

 

Oj ludzie, ludzie. ... Hipokryzja hipokryzję goni. Brak słów. 

Teraz wiem dlaczego nie lubię ludzi :)

Ja uważam, że Ty na siłę próbujesz nam wmówić, że kobieta nie jest nigdy niczemu winna. A co do wychowania, to rodzic może zrobić wszystko co w jego mniemaniu jest dobre i zgodne z całą nauką tego świata, a to że ktoś pójdzie później swoimi ścieżkami, to nie jest wina rodzica, tylko nasza. Człowiek nie jest istotą doskonałą i popełnia w życiu błędy i nie można obwiniać za to wszystkich rodziców, bo to jest dopiero hipokryzja.

  • Lubię to! 1
  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

jestem

Jakaś manię wielkości masz ?

Skromnością to ty nie grzeszysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
12 minut temu, 4 odsłony ironii napisał:

Ooo cóż za logika i wybiorcza empatia. Matka, która NIE REAGUJE I NIE ROBI NIC-podkreślam, bo widzę, że czytanie też jest wybiórcze, że nie mówię o wszystkich, ale tych biernych-jest biedna, zastraszana, bezradna, natomiast dzieci, które są przez patologicznych rodziców skazane na gehennę są znieczulicą. Matka nie jest znieczulicą, ona jest zastraszona i nie ma wyjścia, natomiast dzieci które nie mają żadnej pomocy to już znieczulica. Noooo jestem pod wrażeniem, naprawdę. Jak to było z tym komentowaniem z punktu siedzenia na kanapie? No właśnie. 

 

A argument 'bo co ludzie powiedzą' jest najlepszy. Tak, to jest usprawiedliwienie, faktycznie ?‍♀️ 

 

Mhmmm brak słów ?️

A wiesz z jakich powodów nie robi nic? 

 

Pytam tak samo jak na privie. 

11 minut temu, Aco napisał:

Ja uważam, że Ty na siłę próbujesz nam wmówić, że kobieta nie jest nigdy niczemu winna. A co do wychowania, to rodzic może zrobić wszystko co w jego mniemaniu jest dobre i zgodne z całą nauką tego świata, a to że ktoś pójdzie później swoimi ścieżkami, to nie jest wina rodzica, tylko nasza. Człowiek nie jest istotą doskonałą i popełnia w życiu błędy i nie można obwiniać za to wszystkich rodziców, bo to jest dopiero hipokryzja.

Niektore zapewne są winne, ale powiem tak jak Chi, w tak trudnych, beznadziejnych sytuacjach nie śmiem oceniać, bo nie chce przypadkiem kopnąć leżącego, wystarczy że wam to przychodzi z ogromną łatwością. 

I z równie lekką łatwością przychodzi wam usprawiedliwianie niepatologicznych rodziców, którzy nie potrafili wychować własnych dzieci na porządnych normalnych ludzi i dziwią się dlaczego są takie złe. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 odsłony ironii
13 minut temu, Maybe napisał:

A wiesz z jakich powodów nie robi nic?

A Ty wiesz z jakich, czy wierzysz na słowo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
9 minut temu, Maybe napisał:

Niektore zapewne są winne, ale powiem tak jak Chi, w tak trudnych, beznadziejnych sytuacjach nie śmiem oceniać, bo nie chce przypadkiem kopnąć leżącego, wystarczy że wam to przychodzi z ogromną łatwością. 

I z równie lekką łatwością przychodzi wam usprawiedliwianie niepatologicznych rodziców, którzy nie potrafili wychować własnych dzieci na porządnych normalnych ludzi i dziwią się dlaczego są takie złe. 

 

Nie masz racji Maybe. Rodzice nie są zawsze winni na kogo wyrosną ich dzieci. Ludzie mają swój rozum i wybierają własną drogę, życia i kariery. Możesz tłumaczyć 10000 razy dziecku, żeby nie sięgało po alkohol, narkotyki, a Ono i tak zrobi to co w danym momencie będzie dla niego lepsze, a nie to co wpajali mu rodzice. U mojej Ciotki w domu nie pił nikt. Ani ciotka, ani Wujek katolicka rodzina, dzieciaki byli nawet ministrantami, zawsze grzeczni i kulturalni, dopóki nie skończyli 18 lat. Jeden ma poważny problem alkoholowy, drugi jest ogarnięty, ma rodzinę, pracę. Zupełne przeciwieństwo drugiego. Podobnie było w rodzinie gdzie dorastał mój ojciec. Wszyscy wyszli na ludzi, a brat ojca jakby był z zupełnie innego świata. I co? Babcia źle wychowała tego jednego? albo ciotka? 

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
Napisano (edytowany)
45 minut temu, Aco napisał:

Nie masz racji Maybe. Rodzice nie są zawsze winni na kogo wyrosną ich dzieci. Ludzie mają swój rozum i wybierają własną drogę, życia i kariery. Możesz tłumaczyć 10000 razy dziecku, żeby nie sięgało po alkohol, narkotyki, a Ono i tak zrobi to co w danym momencie będzie dla niego lepsze, a nie to co wpajali mu rodzice. U mojej Ciotki w domu nie pił nikt. Ani ciotka, ani Wujek katolicka rodzina, dzieciaki byli nawet ministrantami, zawsze grzeczni i kulturalni, dopóki nie skończyli 18 lat. Jeden ma poważny problem alkoholowy, drugi jest ogarnięty, ma rodzinę, pracę. Zupełne przeciwieństwo drugiego. Podobnie było w rodzinie gdzie dorastał mój ojciec. Wszyscy wyszli na ludzi, a brat ojca jakby był z zupełnie innego świata. I co? Babcia źle wychowała tego jednego? albo ciotka? 

 

Takich przypadków jest bez liku. Niemniej wychowanie, sytuacja rodzinna to jest jeden z elementów które kształtują człowieka ale nie determinują na tyle by przesądzać że tak się stanie w każdym przypadku... Bo są geny środowisko a czasem jakiś z dupy przypadek sprawi że życie toczy się tym torem...

I na koniec kurna nie wiem czy na temat piszę bo raczyłem przeczytać Aco..mam nadzieję że a jednak w temacie. ?

Edytowano przez KapitanJackSparrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina

Dzieci moi drodzy mają też własne charakterki i nie są robotami które można zaprogramować jak chcemy. Możemy przekazać wartości ale ok 14 roku dzieci zaczynają smakować świat wg swoich pomysłów. Do dziś pamiętam w zeszłym roku akcje gdy zostałam wezwana do szkoły i dowiedziałam się od wychowawczyni, że mój syn pali z kolegami po kryjomu papierosy. 

Nogi sie pode mną ugiely ? 

Pomyslalam jprdl nogi z dupy mu powyrywam, to był wstrząs dla mnie. Kompletnie nie spodziewałam się tego po nim. Była rozmowa wychowawcza. Trulam mu z 1.5h wszystkie konsekwencje palenia itp itd. Obiecał poprawę i co za miesiąc dzwoni matka jednego kolegi z którym palil bo przez przypadek  zostawił fb (ten kolega) niewylogowanego na kompie rodziców i co tam znaleźli? Filmiki jak sobie jarają wspólnie. Narada z rodzicami i kolejne rozmowy z jakimiś konsekwencjami. Po drodze zdarzyły się jeszcze inne rzeczy. 

We wrześniu idzie do średniej szkoły i jestem z lekka przerażona. I co jestem zła matka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
18 minut temu, Arkina napisał:

Dzieci moi drodzy mają też własne charakterki i nie są robotami które można zaprogramować jak chcemy. Możemy przekazać wartości ale ok 14 roku dzieci zaczynają smakować świat wg swoich pomysłów. Do dziś pamiętam w zeszłym roku akcje gdy zostałam wezwana do szkoły i dowiedziałam się od wychowawczyni, że mój syn pali z kolegami po kryjomu papierosy. 

Nogi sie pode mną ugiely ? 

Pomyslalam jprdl nogi z dupy mu powyrywam, to był wstrząs dla mnie. Kompletnie nie spodziewałam się tego po nim. Była rozmowa wychowawcza. Trulam mu z 1.5h wszystkie konsekwencje palenia itp itd. Obiecał poprawę i co za miesiąc dzwoni matka jednego kolegi z którym palil bo przez przypadek  zostawił fb (ten kolega) niewylogowanego na kompie rodziców i co tam znaleźli? Filmiki jak sobie jarają wspólnie. Narada z rodzicami i kolejne rozmowy z jakimiś konsekwencjami. Po drodze zdarzyły się jeszcze inne rzeczy. 

We wrześniu idzie do średniej szkoły i jestem z lekka przerażona. I co jestem zła matka? 

Mnie tego nie musisz tłumaczyć. Ale są ludzie, którzy tego nigdy nie zrozumią, albo nie chcą zrozumieć. Ja byłem wychowywany twardą ręką, a i tak potrafiłem wywijać mimo obitej du.py pasem. U mnie nie szło ani po dobroci, ani surowymi karami. Ja to nazywałem odpałami. Aż przyszedł moment, kiedy sam wydoroślałem i zrozumiałem co jest pięć.

18 minut temu, Arkina napisał:

Dzieci moi drodzy mają też własne charakterki i nie są robotami które można zaprogramować jak chcemy. Możemy przekazać wartości ale ok 14 roku dzieci zaczynają smakować świat wg swoich pomysłów. Do dziś pamiętam w zeszłym roku akcje gdy zostałam wezwana do szkoły i dowiedziałam się od wychowawczyni, że mój syn pali z kolegami po kryjomu papierosy. 

Nogi sie pode mną ugiely ? 

Pomyslalam jprdl nogi z dupy mu powyrywam, to był wstrząs dla mnie. Kompletnie nie spodziewałam się tego po nim. Była rozmowa wychowawcza. Trulam mu z 1.5h wszystkie konsekwencje palenia itp itd. Obiecał poprawę i co za miesiąc dzwoni matka jednego kolegi z którym palil bo przez przypadek  zostawił fb (ten kolega) niewylogowanego na kompie rodziców i co tam znaleźli? Filmiki jak sobie jarają wspólnie. Narada z rodzicami i kolejne rozmowy z jakimiś konsekwencjami. Po drodze zdarzyły się jeszcze inne rzeczy. 

We wrześniu idzie do średniej szkoły i jestem z lekka przerażona. I co jestem zła matka? 

Mnie tego nie musisz tłumaczyć. Ale są ludzie, którzy tego nigdy nie zrozumią, albo nie chcą zrozumieć. Ja byłem wychowywany twardą ręką, a i tak potrafiłem wywijać mimo obitej du.py pasem. U mnie nie szło ani po dobroci, ani surowymi karami. Ja to nazywałem odpałami. Aż przyszedł moment, kiedy sam wydoroślałem i zrozumiałem co jest pięć.

Jedynie co mnie ratowało, to to, że byłem wzorowym uczniem w podstawówce? Nauczyciele zawsze mówili, że uczeń bardzo dobry, ale łobuz jakich mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
23 godziny temu, 4 odsłony ironii napisał:

 

 

 

I na tym się skup. Mnie Twoje zdanie na temat mojego życia nie interesuje. A wiesz dokładnie tyle ile napisałaś, czyli 'chyba' , 'moim zdaniem'. A wiesz wielkie 0. Więc sobie daruj te swoje insynuacje wyssane z palca. 

 

 

Skoro masz w dupie, to nie wiesz jak to funkcjonuje, więc wiesz tyle co nic. 

 

A tak może powiedzieć tylko kobieta, która nie kiwnela palcem, żeby sięgnąć po pomoc. Nie tak to funkcjonuje moja droga, nie tak. Ale to trzeba by wiedzieć z autopsji, a nie z tego co ci się wydaje. 

Dobrze, że Ty masz o tym pojęcie. Gratuluję wszechwiedzy. Pamiętaj, to że Ty nie potrafiłaś działać tak jak powinnaś, żeby chronić dzieci, to nie znaczy że inne kobiety też są takie nieporadne. I nie osądzaj innych pisząc bzdury, kiedy nie wiesz co przeszli, twierdząc, że nie znają tematu na który się wypowiadają, tylko dlatego że nie wrzucaja na forum swojej historii. To że Tobie coś się wydaje, nie znaczy, że tak jest. A najwyraźniej źle Ci się wydaje. 

Jasne, bo Ty uważasz się za nieomylną, gratuluję i faktycznie, dyskusja z Tobą nie ma sensu.

 

Moja określenia typu, że coś mi się wydaje, są tylko dlatego aby dobitniej Ciebie nie urazić. Tak, wiem dokładnie a nie, że się mi wydaje. Tak jest dobitniej. Bardziej widzę Ciebie w roli kogoś, kto do dziś dnia nie uporał się z emocjami z przeszłości, stąd wyżywanie się na tych, którzy potrafili sobie z tym poradzić bez pomocy kogokolwiek. Chociaż było ciężko, czasem z rozpaczy było trzeba wyć do księżyca.

Na przyszłość, nie oceniaj, jeśli nie chcesz być oceniana.

  • Wow 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dżulia

Są dwa wątki;

Kobieta i oprawca oraz wychowanie.

Oczywiście...wszyscy po trosze tutaj mają rację wszak "kat" "katowi" nierówny.

Napiszę o najgorszym przypadku choć znam innych wiele.

Dziecko zamknięte w piwnicy domu, a kobieta przywiązana w innym pomieszczeniu do kaloryfera...uwolniona, ale zakneblowana wtedy gdy ją gwałcił, chociaż nie przeszkadzało mu to robić kiedy z przywiązaną.

Znajomych odstawiał twierdząc, że albo chora, albo ktoś ważny jest z wizytą i nie może się spotkać/rozmawiać, albo wyjechała do rodziny.

Była tak pobita i zraniona nożem, że nie mogła mówić.

Zaniepokojona rodzina zgłaszała do różnych instytucji (niepokój z braku kontaktu), oczywiście wszystkie wizyty załatwił z wielką elokwencją i wiarygodnością, że wszystko jest ok. Trwał to dwa lata. Rodzina w końcu sama wzięła sprawę w swoje ręce i poprzez obserwację i nagranie..."kata" udupili.

Jakie są możliwości kobiety w tej sytuacji ?

 

Przytoczę inny przykład jaką "pomoc" można uzyskać, gdy człowiek jest bezradny.

Młody człowiek prowadzący firmę dobrze prosperującą...pandemia...krach.

Ludzie chcą pieniędzy za siedzenie w domu, innych rozwiązań nie przyjmują. 

Facet się załamał i nie trzeźwiał...nie pomagały rozmowy z żoną, matką, a nawet z ukochaną córką...stale pił. Nie awanturował, nie ubliżał nikomu (na marginesie bardzo porządny człowiek). Żona i matka szukają pomocy by wyrwać go z nałogu.

I tej pomocy nie uzyskały, bo nikt nie był wstanie im pomóc.

Zapożyczyły się i przy pomocy kuzyna zawieźli go do prywatnego szpitala na odtrucie. I wszystko się ułożyło.

Jeśli pomoc...to rodzina, a nie instytucje.

 

A wychowanie nie jest regułą wszak geny dziedziczymy (najwięcej po dziadkach), od rodziców mniej, stąd nie jesteśmy tacy jak rodzice.

Nie ma idealnej rp. na wychowanie dzieci.

Mnie wielokrotnie pytano jak wychowujemy dzieci, bo zawsze stawiano je za wzór...dla mnie było normalne i dla nich też, że trzeba pomóc w potrzebie innemu człowiekowi.

Ale młodszy nie zawsze był ideałem...w szkole średniej popalał papierosy o czym poinformowano mnie, a ja nie mogłam uwierzyć, ale byłam czujniejsza i zauważyłam go z papierosem wśród kolegów. Jakież to było "wychowawcze" z mojej strony...za ucho przyprowadziłam go do domu. Nie było żadnej rozmowy, ale od tamtej pory nie zapalił żadnego papierosa.

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 odsłony ironii
8 minut temu, hogan napisał:

Jasne, bo Ty uważasz się za nieomylną, gratuluję i faktycznie, dyskusja z Tobą nie ma sensu.

 

Moja określenia typu, że coś mi się wydaje, są tylko dlatego aby dobitniej Ciebie nie urazić. Tak, wiem dokładnie a nie, że się mi wydaje. Tak jest dobitniej. Bardziej widzę Ciebie w roli kogoś, kto do dziś dnia nie uporał się z emocjami z przeszłości, stąd wyżywanie się na tych, którzy potrafili sobie z tym poradzić bez pomocy kogokolwiek. Chociaż było ciężko, czasem z rozpaczy było trzeba wyć do księżyca.

Na przyszłość, nie oceniaj, jeśli nie chcesz być oceniana.

Nie Hogan, ja nie mam się za niomylna, tylko nie daje przyzwolenia na znęcania się nad niewinnymi istotami. Gdzie Ty wyczytałaś, że pisze o tych: 

 

9 minut temu, hogan napisał:

którzy potrafili sobie z tym poradzić bez pomocy kogokolwiek

Ja cały czas-co podkreślam już nie wiem który raz-piszę o tych kobietach, które nie zrobiły nic. Nic. Warto doczytać dokładnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
4 godziny temu, Maybe napisał:

chcesz zabłysnąć

tu?

w tym miejscu?

GIF by Steve Harvey TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
5 godzin temu, Arkina napisał:

Jakaś manię wielkości masz ?

nie,

mam tylko lekką "nietolerancję" na osoby, które zawsze mają rację,

ale... co kto lubi?

 

cóż,

pewnie każdy chce być mądry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 499
    • Postów
      247 396
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      787
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    MamaMai
    Najnowszy użytkownik
    MamaMai
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • MamaMai
      Uciekam i ja,powinnam spać już od 22. Moja hashi tego wymaga. Dobrej nocki
    • MamaMai
      Genialnie, będziesz naszym expertem
    • Gretta
      Dobranoc 🙂
    • Gretta
      Widzisz mi też to się nie zgadza. Już zaczynam podejrzewać że to nie moje wyniki, a często się zdarzają pomyłki Glukoza  na czo mi wyszła 135. Krzywa cukrowa 210   a hemoglobina glikowana taką jak napisałam. 5,6 Diabetolog  u której byłam 3 razy dopiero, nie uznaje Krzywej cukrowej,  kieruje tylko na hemoglobinę glikowaną i cholestrole i jakieś tam jeszcze. Na krzywą cukrową poprosiłam lekarza rodzinnego i tu już wyszła początkowa cukrzyca. No i nie wiem.  Moja córka przechodziła wirusa na jesieni, długo źle się czuła, robiła rtg płuc  I wyszły płuca na rtg bardzo nie ładnie, jakby przebyła stany zapalne, a osłuchowo lekarka pulmonolog nic niepokojącego nie zauweażyła, I co się okazało? Wysłała ją pulmonolog jeszcze raz do swojej przychodni na rtg. Płuca wyszły normalnie, wszystko w porządku. Zdjęcie nie było jej !     U rodzinnego poprosiłam o skierowanie
    • Jacenty
      W telewizji reklamy albo polityka tak że ten... fruuu..! Niech se lata!
    • Moniqaa
      Dziewczynki, zwijam się spać. Dobrej nocki  
    • Moniqaa
      Hemoglobina glikowana – normy prawidłowy wynik to: <5,7% (39 mmol/mol)  wynik: 5,7–6,4% (39–46 mmol/mol) oznacza stan przedcukrzycowy.  wynik: ≥6,5% (48 mmol/mol) oznacza cukrzycę.     Twoja HbA1c jest w normie przy górnej granicy. I coś mi się tutaj nie zgadza... bo ja może być HbA1c w normie kiedy na czczo cukier jest na granicy nie normy i stanu przed cukrzycowego ale stanu przed cukrzcowego i cukrzycy. Hmm...  Może ten cukier na czczo gdy badałaś hemoglobinę glikowaną to miałaś wtedy ładniejszy? A nie 130?       
    • Pieprzna
      Dlaczego posty są moderowane w taki dziwaczny sposób, że coś napisanego przez Monikę w bliskim czasie pojawia się w dużych odstępach? Całkowicie przypadkowo do niektórych wracam.
    • Moniqaa
      Tak niestety, to u mnie efekt wieloletnich zaniedbań wcześniejszych kiedy nie byłam świadoma, że mam stan przed cukrzycowy a i oczywiście o insulinie nawet nikt z lekarzy wcześniej nie pomyślał. Nawet teraz spotykam opornych w temacie np. moja diabetolog. Oni się tylko "cukrzycą" chcą zajmować bo z tego mają profity a insulinooporność leczy się dietą i zmianą stylu życia więc nie mają co na receptę przepisywać... taka prawda.    Do tego jak zobaczyła to moja była dietetyczka to się za głowę złapała - mówiąc mi, że insulina dwucyfrowa jest prozapalna i rakotwórcza.  Chciała mi dać metforminę ale ja źle znoszę leki z uwagi na jelita i słabe przyswajanie. Dlatego dość intensywnie zgłębiam temat wpływu diety na cukier a przez to na insulinooporność.  
    • MamaMai
      Wiem, że muszę temat monitorować. Zastanawiam się po jakim czasie będę musiała powtórzyć badania, żeby wiedzieć jak sytuacja wygląda. Czy endo, auto immunolog, lekarz rodzinny czy ktoś jeszcze będzie mi w stanie coś więcej powiedzieć. Czy jeśli wdrożę zalecenia to czy będą efekty i jakie oraz po jakim czasie
    • Gretta
      Hemoglobinę glikowaną mam taką.      
    • MamaMai
      O rety, aż tak duży???  Załamałaś mnie że mimo walki nie jesteś w stanie zejść do jednocyfrowego....W sumie ja mimo walki też zwiększyłem sobie o ponad 2 w niespełna rok. Dramat
    • Moniqaa
      Niestety  Nie umiem się dziada pozbyć od wielu, wielu lat. Właściwie odkąd pamiętam. Nawet za dziecka kiedy byłam szczupła bo ćwiczyłam balet z tańcem 3 x w tygodniu po 2-3 godziny intensywnych ćwiczeń to inne koleżanki z grupy miały płaskie brzuszki a ja nie. Nogi i ręce szczupłe ale brzuszek zawsze był u mnie od zawsze.  
    • Moniqaa
      czyli metody, które od roku stosowałaś nie były skutecznie, zapewne tu chodzi o węglowodany o wysokim IG
    • Moniqaa
      Nie umiem przy trzech posiłkach o niskim IG utrzymać jednocyfrowego Homa IR...ehh
    • Moniqaa
      Miałam 38 na początku a potem z czasem gdy trzymałam dietę to spadł do 17 ale jednocyfrowe i to ok. 9 mam tylko zaraz po 2 tygodniowym poście a potem jak wracam do węglowodanów to oczywiście mój Homa IR wzrasta do dwucyfrowego    
    • Gretta
      Na dziale uczuciowym to ogłaszał bo tematy non stop spadają. Właśnie pisałam do niego, czekam na odpowiedź.
    • Moniqaa
      To spróbuj wypraktykować jak będziesz się czuła po porannych i wieczornych posiłkach białko-tłuszczowych a obiady z dodatkiem węgli o niskim IG.    Pisałaś, że nie masz objawów hipoglikemii czyli powinnaś ładnie śmignąć z cukrami w dół. I jak będziesz mierzyć cukry poranne to zobaczysz to też również na glukometrze   
    • KapitanJackSparrow
      Taaak a siła tarcia w punkcie podparcia równa się sile parcia w punkcie podtarcia😁  Nasi teacher byliby z nas dumni 😁
    • MamaMai
      A tobie ile wyszlo? Rozumiem, że brzuszek też masz insulinowy....
    • MamaMai
      Czy to jest bezpieczne forum? 
    • Celestia
      Utwór poświęcony trójce dzieci z ciąży, które zakończyły się poronieniem W ciągłym konflikcie  ze światem…potrzebowała Boga,walczyła z nim,próbowała go w sobie  odnaleźć,potrzebowała ludzi, bliskich…,śpiewała o tym, że dziękuje za wysłuchanie, za dostrzeganie, za niezostawianie, za nieranienie…    
    • MamaMai
      Ale rok temu byłam na granicy, jeszcze przed, bo miałam 1,9
    • Moniqaa
      wyszło Ci Homa Ir = 4,04      tj. insulinooporność ale pocieszę Cię ja tak dobrego wyniku jeszcze nigdy nie miałam     moje Homa Ir jest dwucyfrowe:/    Czyli mam mocno zaawansowaną insulinooporność - stąd u mnie częste hipogliemie a Ty masz całkiem ładną tą swoją insulinooporność;) tzn. na początku jesteś a nie tak jak ja już w czarnej d...  
    • MamaMai
      A jak się o tym dowiedziałaś? Kto to będzie administrował?
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...