Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Mptiness

Głodny zaspokoi się byle czym - toksyczne relacje

Polecane posty

Przygnębiony
Mptiness

Tytułowa metafora jest trochę przerażająca, ale czy faktycznie tak nie jest, że człowiek spragniony bliskości, miłości, akceptacji.. wikła się w niezdrowe, destrukcyjne relacje?

Może w ten sposób chce zaspokoić głód emocjonalny, który ma swoje źródło w dzieciństwie. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Czas na Gofra
example123

Tak, zgadzam się z tym. Wszystko ma początek w dzieciństwie i my jesteśmy tak bardzo nieświadomi siebie ale gdy zgłębimy się w nas, gdy rozwiążemy nasze wewnętrzne dylematy, gdy "dogadamy się" z samym sobą, gdy zrozumiemy dlaczego tak a nie inaczej postępujemy, zmieniamy się i wszystko się wokół zmienia się również. I to zawsze na lepsze. Już sami siebie nie skażemy na związek z toksyczną osobą bo po prostu szanujemy siebie. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka
19 godzin temu, Mptiness napisał:

czy faktycznie tak nie jest, że człowiek spragniony bliskości, miłości, akceptacji.. wikła się w niezdrowe, destrukcyjne relacje?

tego ci nie moge ani potwierdzić ani zaprzeczyć

ale powiem ze ja mam szczęście do ludkow jak nie psychicznych to uzależnionych

nawet mi kiedyś terapeutka tłumaczyła które z cech mojego charakteru przyciągają właśnie takich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość

W toksyczne związki wchodzą ludzie, którzy szukają mocniejszych wrażeń, bo dorastali w takiej atmosferze i są od tego uzależnieni. Stabilizacja w związku nie dla nich, bo jest nudna. Tylko gdy facet przywali, pokaże gdzie jej miejsce to się coś dzieje a ona wie że oddycha. I gdy w końcu jakimś cudem ucieknie od niego, to po chwili nie wytrzymuje bez lania i upokorzeń szuka następnego sebixa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
23 godziny temu, Mptiness napisał:

Tytułowa metafora jest trochę przerażająca, ale czy faktycznie tak nie jest, że człowiek spragniony bliskości, miłości, akceptacji.. wikła się w niezdrowe, destrukcyjne relacje?

Może taki człowiek za bardzo chce i popada w tego typu relacje? Z moich obserwacji wynika, że jak kobieta jest dość mocno zraniona przez faceta to zaraz pojawia się kolejny palant, by ją "zdobyć". Wtedy jest osłabiona to wykorzystuje piękne gadanie i gesty, by ją do siebie przekonać.
Dlatego zawsze powinno się stanąć na nogi, by cokolwiek nowego zaczynać. Chyba, że jednak trafi się ktoś uczciwy bez złych zamiarów. W tym przypadku może to nie jest niczym wygrana w totka, ale jednak nie ma dużego prawdopodobieństwa, że ten ktoś nie chce wykorzystać uczuć itp.

36 minut temu, gość napisał:

W toksyczne związki wchodzą ludzie, którzy szukają mocniejszych wrażeń, bo dorastali w takiej atmosferze i są od tego uzależnieni. Stabilizacja w związku nie dla nich, bo jest nudna. Tylko gdy facet przywali, pokaże gdzie jej miejsce to się coś dzieje a ona wie że oddycha. I gdy w końcu jakimś cudem ucieknie od niego, to po chwili nie wytrzymuje bez lania i upokorzeń szuka następnego sebixa.

Coś w tym jest i niestety nie są to odosobnione przypadki. Sam znam wiele kobiet takich, które bite i poniewierane w pewnym momencie mówiły dość, by za chwilę do takiego typka wrócić lub poszukać sobie jemu podobnego.
Dla mnie jest to niepojęte, ale co kto lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
23 godziny temu, Mptiness napisał:

Tytułowa metafora jest trochę przerażająca, ale czy faktycznie tak nie jest, że człowiek spragniony bliskości, miłości, akceptacji.. wikła się w niezdrowe, destrukcyjne relacje?

Zawsze się wikłałem.Jak bym słuchał "przyjaciół",którzy mówili odpuść ona nie dla ciebie,znajdź kulturalną i miłą to bym został szefem jakiegoś klasztoru buddyjskiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 10.02.2020 o 19:29, Mptiness napisał:

Tytułowa metafora jest trochę przerażająca, ale czy faktycznie tak nie jest, że człowiek spragniony bliskości, miłości, akceptacji.. wikła się w niezdrowe, destrukcyjne relacje?

Może w ten sposób chce zaspokoić głód emocjonalny, który ma swoje źródło w dzieciństwie. Co o tym sądzicie?

Tak jest.....i dlatego też taki ktoś często nie umie zbudować dobrego związku, gdyż od partnera wymaga uwagi i miłości, której brakowało mu w dzieciństwie. A partner to nie rodzic. Dlatego dobrze albo samemu sobie to uświadomić i poczytać jakieś mądre książki, albo udać się na terapię. 

Warto też popracować nad własną samooceną, bo u podłoża wielu naszych problemów leży zaniżona samoocena. 

Osoby, które zaznały głodu emocjonalnego w dzieciństwie, często właśnie mają zaniżoną samoocenę, bo nie były chwalone, podziwianie itp. Teraz w dorosłym życiu muszą ją zbudować same od wewnątrz, poprzez wytyczanie sobie choćby małych celów i osiąganie ich. Satysfakcja z osiągnięć buduje nas od środka. Poklask z zewnątrz jest tylko utwierdzeniem nas w tym, ale nie jest najważniejszy. My sami w środku musimy czuć satysfakcję nawet bez poklasku klakierów. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness
Dnia 10.02.2020 o 20:38, example123 napisał:

Wszystko ma początek w dzieciństwie

Siedzą mi w głowie pewne słowa, które ktoś do mnie powiedział. Mianowicie, że osoba która wychowała się w niepełnej rodzinie.. nigdy nie będzie umiała stworzyć trwałych więzów, ponieważ nie posiada jakby.. odpowiedniego wzorca. 

21 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Może taki człowiek za bardzo chce i popada w tego typu relacje? Z moich obserwacji wynika, że jak kobieta jest dość mocno zraniona przez faceta to zaraz pojawia się kolejny palant, by ją "zdobyć". Wtedy jest osłabiona to wykorzystuje piękne gadanie i gesty, by ją do siebie przekonać.

No tak. Osobę po przejściach lub "głodną" dobrego słowa łatwiej zmanipulować. Pewnie dużo wysiłku nie trzeba włożyć, by zyskać jej zaufanie.

Dnia 11.02.2020 o 16:02, tośka napisał:

nawet mi kiedyś terapeutka tłumaczyła które z cech mojego charakteru przyciągają właśnie takich :D

Chyba tak jest, ale poza tym, że przyciąga się konkretne typy, to również z naszej strony może nie być zainteresowania osobami które np. są bardziej ułożone, spokojne czy tym podobne.

20 godzin temu, Jacekz napisał:

Zawsze się wikłałem.Jak bym słuchał "przyjaciół",którzy mówili odpuść ona nie dla ciebie,znajdź kulturalną i miłą to bym został szefem jakiegoś klasztoru buddyjskiego..

W takich wyborach raczej nie słucha się dobrych rad innych.

7 godzin temu, Maybe napisał:

Dlatego dobrze albo samemu sobie to uświadomić i poczytać jakieś mądre książki, albo udać się na terapię. 

Książki owszem, ale terapia.. Zastanawiam się, czy ludzie naprawdę potrafią otworzyć się przed obcą osobą i szczerze rozmawiać. Bo w przeciwnym razie to zupełnie pozbawione jest sensu.

7 godzin temu, Maybe napisał:

Osoby, które zaznały głodu emocjonalnego w dzieciństwie, często właśnie mają zaniżoną samoocenę, bo nie były chwalone, podziwianie itp. Teraz w dorosłym życiu muszą ją zbudować same od wewnątrz, poprzez wytyczanie sobie choćby małych celów i osiąganie ich.

W dorosłym życiu myślę, że trudniej te braki nadrobić. Może w minimalnym stopniu da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi
Dnia 10.02.2020 o 20:29, Mptiness napisał:

Co o tym sądzicie?

Ile ludzi, tyle powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
3 godziny temu, Mptiness napisał:

 

Książki owszem, ale terapia.. Zastanawiam się, czy ludzie naprawdę potrafią otworzyć się przed obcą osobą i szczerze rozmawiać. Bo w przeciwnym razie to zupełnie pozbawione jest sensu.

 

Dlatego też często się zdarza, że ludzie szukający pomocy zmieniają terapeutow po jednym, dwóch spotkaniach. Nawet tych polecanych przez kogoś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serotonina

A mi dziś dziewczyna powiedziała, że mnie wczoraj zdradziła 🥴

Oczywiście to nic nie znaczyło i to przez alkohol. I że mnie kocha. I szanuje.  

 

Bylibyście w stanie być z kimś po zdradzie?

Edytowano przez Serotonina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
1 godzinę temu, Serotonina napisał:

A mi dziś dziewczyna powiedziała, że mnie wczoraj zdradziła 🥴

Oczywiście to nic nie znaczyło i to przez alkohol. I że mnie kocha. I szanuje.  

 

Bylibyście w stanie być z kimś po zdradzie?

Dziewczyna nie żona. Czas się pożegnać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serotonina
30 minut temu, Pieprzna napisał:

Dziewczyna nie żona. Czas się pożegnać

Nom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
35 minut temu, Pieprzna napisał:

Dziewczyna nie żona. Czas się pożegnać.

a gdyby była żoną, to nie?🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
23 minuty temu, Gość w kość napisał:

a gdyby była żoną, to nie?🤔

To wtedy trzeba by nad tym dłużej podumać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serotonina

Najbardziej mnie wkurwia, ze się w niej zakochałem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
8 godzin temu, Pieprzna napisał:

Dziewczyna nie żona. Czas się pożegnać.

Nie takie rzeczy się wybacza. Jeśli uważasz że w małżeństwie już się powinno wybaczyć to dlaczego by nie w narzeczeństwie. Przecież wybaczenie to pewne emocje które są takie same w związku jak i w małżeństwie. Chyba że mylisz prawdziwe emocje że zobowiązaniami i wyrachowaniem.

Do czego zmierzam.  Można wybaczyć lub nie, można wybaczyć, ale i tak się rozstać, niezależnie od tego, na jakim etapie ten związek jest, tylko z uwagi na to czy umiem zaufać ponownie. Jeśli nie umiem to odchodzę i nie męczę siebie i drugiego człowieka. Życie, to nie męczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Ja nigdy nie miałem miłości do i od kobiety, ale wcale się tym nie przejmowałem. Mało tego, nawet to akceptowałem i sobie żyłem dalej. Bo i tak innego wyjścia nie miałem, a nie da się kochać niewidzialnego powietrza. Do tego musi być żywa, druga osoba. 

A jeżeli nie ma takiej osoby, to trudno. Żyć trzeba dalej. 

 

Poza tym, że znałem różne kobiety i miałem różne relacje z kobietami, które różnie się układały, to nie było z tego nigdy żadnego związku bliskiego. Nie mówiąc o poważnym małżeństwie. 

Nigdy żadna kobieta którą poznałem, nie nadawała się do małżeństwa. A niektóre nie chciały małżeństwa, więc nic na siłę. 

 

Ja nie załamuję się z takiego powodu, bo nie jest to warte zachodu. 

 

Druga osoba musi być czegoś warta i musi to też udowodnić. 

Jeżeli nie jest warta zachodu, to nie ma sensu sobie zawracać głowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serotonina

Mmm. Mam kolejną fajną historyjkę. No to poznałem laskę, na drugiej randce już u niej w domu, kwas, grzyby, ona jeszcze baka plus alko. Ja ogólnie nie zażywam, ale zjadłem sobie kwadrat z sentymentu. Ona nadziana i DDA. No to wiadomo, że toksyna, ale pomyślałem, że spróbuję, bo w sumie nie najgorsza kobieta, fajnie gotowała z termomixa i niekonfliktowa. Tyle, że domyślałem się, że ktoś tam u niej często gości, bo mokrą szmatę można z kilometra wyczuć, no ale spróbuję... No i ona w ogóle strasznie szybko do wszystkiego przechodzi, tak szybko, że dopiero po którymś spotkaniu mi przyszło do głowy żeby ją w ogóle o nazwisko spytać 😅

Parę razy się tam spotkaliśmy, ogólnie spoko się z nią gadało, ale ostatnio mi nie przypasowało, jak mi którąś datę pominęłą, kiedy pytałem o spotkanie, no i nauczony z doświadczenia wiedziałem, że nie gra coś. No to sobie pomyślałem, ze zaufam sobie tym razem w stu procentach i ją zlałem. Dzisiaj pojechałem jej parę rzeczy oddać, pukam i słyszę jak jakiś gość z sypialni krzyczy: ,,anka, ktoś puka" 😁 

Zapomniał dodać ,,szmato", ale co tam :)

Także panowie nie angażujcie się, bawcie się i wszystko z głową. 

Nie pozdrawiam pani ani. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy

Witam, serdecznie, ludzie. 

 

Ja nie wchodzę i nie wchodziłem nigdy w związki partnerskie, które nie miały sensu. 

Jak się poznaje kogoś to najpierw trzeba się czegoś o drugiej osobie dowiedzieć. 

Poznać charakter, upodobania, nawyki i tak dalej. 

Trzeba też wiedzieć czy druga osoba jest czegoś warta. Czy jest warta zaangażowania i czy to zadziała w dwie strony. 

Wszystko się zaczyna od rozmowy i od relacji. Nie warto na pewno, na siłę szukać relacji i związku partnerskiego, bo to nic dobrego nie daje, a może przynieść negatywny skutek. 

Jak nie da się z dobrej woli i w porozumieniu z kimś, to lepiej odpuścić. Ja się tego nauczyłem i tego się trzymam. 

Nigdy, na siłę nie wchodzę w żadne relacje z drugą osobą, ani też nie wchodzę w związek partnerski. 

Nie można kogoś zmusić ani do miłości, ani do przyjaźni. 

Poza tym, ile jest związków partnerskich i małżeńskich, w których nie ma miłości, ani nawet przyjaźni? Bo ludzie sobie tego nie okazują albo przestali sobie to okazywać. Tylko tyle, że są ze sobą, ale to nie jest... prawdziwe. 

A i tak kończy to się potem rozstaniem i rozwodem, bo już nie da się dłużej ze sobą być. 

W niektórych małżeństwach ludzie są ze sobą już nie dla miłości, nie dla uczucia, a dla pieniędzy. 

Bo małżonkowie mają wspólne konto, jakiś wspólny kredyt w banku i wspólne majątki i to tych ludzi tylko trzyma. 

Ale ludzie w małżeństwie też mają wybór, bo mogą podpisać intercyzę i może być rozdzielność majątkowa. 

Mogą się rozwieźć i podzielić majątkami i pieniędzmi. To nie jest problem, aby tak zrobić. Tylko trzeba chcieć to zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Miejscowy napisał:

Witam, serdecznie, ludzie. 

 

Ja nie wchodzę i nie wchodziłem nigdy w związki partnerskie, które nie miały sensu. 

Jak się poznaje kogoś to najpierw trzeba się czegoś o drugiej osobie dowiedzieć. 

Poznać charakter, upodobania, nawyki i tak dalej. 

Trzeba też wiedzieć czy druga osoba jest czegoś warta. Czy jest warta zaangażowania i czy to zadziała w dwie strony. 

 

Ale od tego właśnie jest związek, od poznawania się. To że wchodzisz w jakąś relację nie gwarantuje ci nigdy, że ten związek się nie skończy. Ludzie błędnie zakładają, że jak się zaczął to musi trwać. Otóż nie. Związek jest od poznawania siebie nawzajem i oczywiste jest, że można dojść do momentu, gdy stwierdzamy, że to nie dla nas. 

Chcesz czy nie, zawsze się zaangażujesz. Ale warto byłoby nie tworzyć sobie wyidealizowanych wizji w głowie na temat swojego partnera na pierwszym etapie, bo są to tylko nasze wyobrażenia nie majace nic wspolnego z rzeczywistoscią i często do rozczarowania doprowadzają nas nasze własne zawiedzione wyobrazenia i oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotruś

Bardzo wybredny toksyczne relacje nie dla mnie, unikam jak mogę wpływa negatywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Miejscowy
Dnia 31.10.2022 o 09:33, Maybe napisał:

Ale od tego właśnie jest związek, od poznawania się. To że wchodzisz w jakąś relację nie gwarantuje ci nigdy, że ten związek się nie skończy. Ludzie błędnie zakładają, że jak się zaczął to musi trwać. Otóż nie. Związek jest od poznawania siebie nawzajem i oczywiste jest, że można dojść do momentu, gdy stwierdzamy, że to nie dla nas. 

Chcesz czy nie, zawsze się zaangażujesz. Ale warto byłoby nie tworzyć sobie wyidealizowanych wizji w głowie na temat swojego partnera na pierwszym etapie, bo są to tylko nasze wyobrażenia nie majace nic wspolnego z rzeczywistoscią i często do rozczarowania doprowadzają nas nasze własne zawiedzione wyobrazenia i oczekiwania.

Ja zawsze jak miałem kontakty z kobietami i jakieś relacje, to też wyczuwałem kobiety, jak się zachowują i czym się kierują. 

Wiadomo, że ja nie będę wchodził w relacje z kimś, kto tego nie chcę i nie odwzajemnia. 

Nie ma nic na siłę. 

Można też próbować coś stworzyć, zbudować z drugą osobą, ale jak widzi się, że nie zależy drugiej osobie na tym, to nie zadziała to w jedną stronę. 

Wszystko musi działać w dwie strony: miłość, uczucie, zaufanie, zaangażowanie i szczerość. 

Nigdy się jeszcze nikomu nie udało coś zbudować tylko w jedną stronę. 

Ale są też tacy ludzie, którym los nie sprzyja i nie jest przychylny w relacji: damsko - męskiej. 

Mają pecha i za każdym razem niepowodzenie. I muszą się z tym pogodzić, choćby nie wiem jak się starali. I tacy ludzie najczęściej są SINGLAMI. 

Ale też z wyboru, bo ma to inne przyczyny. 

SINGLI nie brakuje w dzisiejszych czasach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 517
    • Postów
      249 022
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      807
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Profesjo
    Najnowszy użytkownik
    Profesjo
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pieprzna
      A dlaczego mamy roztrząsać przypadek, który jest niezmiennie uregulowany w polskim prawie? Aborcja z przesłanki gwałtu jest legalna.
    • KapitanJackSparrow
      Pytania brzmią:  1. Czy zgwałcona trzynastolatka ma urodzić, tak czy nie?  2. Gdy w przypadku powyżej osoba usunie za granicą ciążę, to kogo zabieramy do więzienia/ czy też  poprawczaka, dziewczynkę czy rodzica a może rodziców?  3. Jeśli odpowiedź na pytanie 1 brzmi tak, to czy też brzmi też tak, gdy skomplikuję pytanie dodając że sytuacja powyższa dotyczy  twojej 13-letniej córki.    A tak na marginesie uważam dzieci nienarodzone za dobro najwyższe które musimy chronić, dlatego ustawa która obowiązywała a została zmieniona przez PIS ! była najlepszym kompromisem społecznym w tak trudnym problemie. Czyli krótko mówiąc PIS to zjebał wsadzając w to swoje łapy  Dziękuję za uwagę.      
    • Monika
      Przedawkowałam Nastroik. ODCHODZĘ (teraz to już na serio 🙂) 
    • Chi
      Jestem wolny już mnie porwał wiatr   Spokojnych snów    
    • Chi
      Owocowo      
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Czarnecka świrusko I love    
    • Chi
    • Celestia
      „All By Myself”ballada opowiada  o  samotności, pragnieniu bliskości, o przelotnych miłostkach i utraconych przyjaźniach.Bycie szczęśliwym nie daje tyle paliwa, co bycie nieszczęśliwym,bycie nieszczęśliwym jest świetnym katalizatorem dla pisania piosenek, przynajmniej dla mnie.— powiedział Carmen     Ciekawostka-melodia jest inspirowana II Koncertem fortepianowym Siergieja Rachmaninowa  
    • Chi
    • Chi
      Nie mogłam tam być, ale zawsze mogę sobie to wyobrazić    
    • Monika
      Dziekuję Kochanie ❤️😘😘😘 ale patrz na tyłki w stringach nie zwrócił Chochoł uwagi, tylko mnie podburza. Dziwny jakiś🤔
    • Chi
    • Monika
      Oj. Tylko dla Narcyza i psychopaty ukazanie się ze strony emocjonalnej jest równoznaczne śmierci na ich "nadludzkim wizerunku". Jestem człowiekiem, mam emocje, a gdybym miała pisać nie chaotycznie to nie odpisywałabym wcale, bo nie mam czasu, a chyba o moje odpowiedzi Ci chodzi skoro mnie zaczepiasz, więc powinieneś być wdzięczny 😉 za te nawet chaotyczne, bo ja Ci życzyłam miłej niedzieli po pierwszym Twoim poście. Fajnie, że mam fana który liczy moje zapowiedzi odejścia z forum, to znaczy, że będziesz płakać jak naprawdę odejdę, skoro to dla Ciebie tak ważne co jakaś obca baba sobie pisze na rozrywkowym forum, jakby to była sprawa życia i śmierci.hihi 🤭 Słowotok? To mało powiedziane: ja potrafię zatkać usta ręką komuś realnie jak chcę coś powiedzieć (oczywiście w żartach i wiem komu mogę i kończy się to zawsze śmiechem😄), no ale "zagadam na śmierć".  Uśmiechu😊
    • Pieprzna
      Brawo Monika.
    • Chochoł
      Przecież z płodów z nawet najgorszymi wadami genetycznymi "skrobać wnętrzności"  też już nie można. I o to między innymi protesty.   To tylko jeden przykład jak próbujesz manipulować.  Wygodnicka pani Hania na trzech pokojach mordująca zdrowe dziecko z dobrobytu, skrobanie wnętrzności, rzeźnia, zagranica wcale nie taka fajna jak na wakacjach itd.. czyli emocjonalny chaotyczny słowotok nie mający nic wspólnego z rzeczowymi argumentami.   Także dobrze że to koniec na ten temat (z mojej strony też) chociaż parę razy już  zapowiadałaś  coś podobnego, a nawet odejście stąd (nie namawiam absolutnie) 😆 Baj.  
    • Monika
      Nie rozumiem jak niektórych może obrzydzać samo pisanie o invitro, natomiast popierają aborcję. Dodam,że te same niezapłodnione jajeczka wpływają co miesiąc u każdej kobiety wraz ze złuszczonym nabłonkiem macicy i resztą miejsca na dzidziusia, w postaci krwi miesięcznej. Smacznego. 😁
    • Monika
      Poszły napędzone STRACHEM że będą tak umierać w razie komplikacji w ciąży też bym się bała gdyby tak było.  Impulsem do Marszu nie była pani Hania która ma cztery pokoje i zaszła w trzecią ciąże i nie chce rezygnować z salonu lub sypialni dla trzeciego dziecka, bo jej się fajnie mieszka,więc woli je usunąć. Wtedy ten marsz by nie ruszył,albo ruszył tylko marsz takich wlaśnie pań Hań co uważają że za granicą jest tak cool. Niestety nie jest,a  wiedzę mam od ludzi na stałe tam mieszkających i pracujących, a nie jeżdżących na wakacje,bo wtedy zawsze jest miło.   Inne poglądy niż moje to niekoniecznie efekt zmanipulowania wiem, ale mam chyba prawo uważać,że była to manipulacja ( i fajnie,że Ty tego słowa użyłeś).   Natomiast jeśli nie była (tak dopuszczam te myśl) To chyba wolę wierzyć,że była niż widzieć jak wiele kobiet nie chce ponosić odpowiedzialności za swoje kontakty seksualne i skrobać swoje wnętrzności ze zdrowych dzieci. I uwierz mi wiem co mówię bo spędziłam trochę czasu na  patologii ciąży. Rzeźnia to mało powiedziane, płody i krew w miskach, krew w ubikacji na ziemi zanim sprzątaczka że znudzeniem wezwana przyjdzie z mopem.Jedne kobiety cieszące się wraz z partnerami, że poroniły, a drugie wyjące pod niebiosa z tego samego powodu. I nie dodam już ani słowa, bo i tak napisałam za dużo. Po prostu nie będę już na ten temat pisać. Poszłabym na marsz o więcej okien życia, lepsze wsparcie dla matek, więcej żłobków i przedszkoli z wykształconą kadrą, bo mają brać już studentów ostatniego roku taki jest plan. Wszystko co wspiera matki i dzieci, a nie ich mordowanie.
    • Chochoł
      To tylko jeden z wielu powodów.
    • Chochoł
      Nie poszły "bez sensu", ani "nie wiedząc po co", tylko po to, żeby złagodzono prawo aborcyjne. O to dokładnie tym dziewczynom chodziło i chodzi nadal. Nie tylko dlatego, że nie chcą umierać na sepsę, ale dlatego, że chcą mieć te same prawa co Niemki, Czeszki czy Szwedki.  Śmierć kobiety, u której bano się  przeprowadzić aborcję (sama tak oceniała w esemesach do rodziny - że lekarze zwlekali, bo ustawa) była tylko bezpośrednim impulsem (lub pretekstem) do tych protestów.   Inne poglądy niż Twoje to niekoniecznie efekt zmanipulowania.
    • Monika
      Jedyne co rozumiem to bunt kobiet wobec braku jakiejkolwiek (zbyt małej) pomocy państwa w przypadku narodzin dziecka chorego. Taki bunt całym sercem popieram. 
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Monika
      * NIŻ NA TYM co w rzeczywistości jest.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...