Gdzie dwóch lub trzech zgromadzonych jest w imieniu moim, tam jestem pośród nich

Te słowa Jezusa, są opacznie rozumiane.
Małżeństwo modli się wieczorową porą.....czy jest ich dwóch?
A gdy do modlitwy klęka ich dziecko......czy jest ich trzech?
O tym Jezus mówił.....o najmniejszym zborze, w jakim ludzie mogą się znajdować.
Zbór Boga Żywego, też może liczyć dwóch lub trzech gorliwych wyznawców Jezusa Chrystusa.....lecz zazwyczaj takie zgromadzenie liczy dużo więcej osób.
Dzisiaj, Bóg działa z .....pojedyńczymi osobami, w bardzo osobisty sposób.
Jak myślicie, czy Bóg potrzebuje olbrzymich organizacji, by się ludziom ....objawić?

A co jak będą same dziewczęta ?

W dniu 16.09.2018 o 17:19, Gość Sosna napisał:

Jak myślicie, czy Bóg potrzebuje olbrzymich organizacji, by się ludziom ....objawić?

Bóg niczego nie potrzebuje, wszyscy jesteśmy Bogiem i to my potrzebujemy się rozwijać duchowo żeby to zrozumieć. Polecam poczytać trochę o oświeceniu i relacje ludzi, którzy tego stanu doświadczyli, dodam, że nie dotyczy to tylko przedstawicieli religii Wschodu, ale podobne doznania opisują mistycy chrześcijańscy, żydowscy czy islamscy. 

Były takie historie w historii ludzkości , że człowiek głosił że jest Bogiem , źle się później działo .

3 minuty temu, Gość Tadeusz napisał:

Były takie historie w historii ludzkości , że człowiek głosił że jest Bogiem , źle się później działo .

hmm nie o to mi chodziło, że człowiek unosi się pychą i uważa się za Boga, tylko o to, że wszyscy jesteśmy częścią tego czegoś co rozumiemy jako Bóg, Absolut, Wszechświat. Najlepiej opisują to osoby, które same doznały oświecenia, taki człowiek pozbywa się całkowicie swojego ego i przestaje odbierać siebie jako odrębną jednostkę, wszyscy jesteśmy połączoną ze sobą energią. Oczywiście ludzie boją się utraty swojego "ja", myśl o tym większość ludzi przeraża, więc wolą wierzyć, że Bóg to jakaś Istota Wyższa, dziadek z brodą, który siedzi na chmurze i wynagrodzi za dobre życie rajem, a u muzułmanów to nawet 40-stoma dziewicami .

23 minuty temu, Maryna napisał:

 

hmm nie o to mi chodziło, że człowiek unosi się pychą i uważa się za Boga, tylko o to, że wszyscy jesteśmy częścią tego czegoś co rozumiemy jako Bóg, Absolut, Wszechświat. Najlepiej opisują to osoby, które same doznały oświecenia, taki człowiek pozbywa się całkowicie swojego ego i przestaje odbierać siebie jako odrębną jednostkę, wszyscy jesteśmy połączoną ze sobą energią. Oczywiście ludzie boją się utraty swojego "ja", myśl o tym większość ludzi przeraża, więc wolą wierzyć, że Bóg to jakaś Istota Wyższa, dziadek z brodą, który siedzi na chmurze i wynagrodzi za dobre życie rajem, a u muzułmanów to nawet 40-stoma dziewicami .

Jesteś bardzo mądrą osobą Maryniu. Ja mam dość zbliżony pogląd tylko trochę inaczej go formułuję. Ogólnie chodzi o to że wizję Boga człowiek sam sobie tworzy i bardzo często w dziejach ludzkości są to przedziwne twory a każda religia dziedziczy pewne założenia z poprzednich wierzeń 

8 minut temu, Dionizy napisał:

Jesteś bardzo mądrą osobą Maryniu. Ja mam dość zbliżony pogląd tylko trochę inaczej go formułuję. Ogólnie chodzi o to że wizję Boga człowiek sam sobie tworzy i bardzo często w dziejach ludzkości są to przedziwne twory a każda religia dziedziczy pewne założenia z poprzednich wierzeń 

No właśnie co do tej wizji Boga, którą człowiek sobie tworzył od wieków to mam mieszane uczucia i poglądy trochę sience fiction , wypowiedziałam się trochę na ten temat w temacie Kim byli materialni Bogowie z raju? . Te pierwotne wierzenia też muszą skądś pochodzić, a wcześniej prymitywni ludzie nie mieli aż takiej wyobraźni żeby tak fantazjować, dlatego nie wykluczam, że na początku faktycznie coś było, może jakieś istoty obce, bardziej rozwinięte od nas, ale nie Bóg rozumiany jako ta ostateczna ostateczność, do której zmierzamy. Nawet dziś, gdy człowiek cywilizowany pojawi się wśród dzikich plemion, to jest traktowany jako bóstwo lub co najmniej dziwne zjawisko, więc nie można wykluczyć, że podobnie było kiedyś, nie możemy zakładać z góry, że jesteśmy sami we Wszechświecie. 

Sami we wszechświecie, który sam się zrobił ? Czy nowicjuszka Maryna jest jeszcze dzieckiem?

A prababcia parzy z góry z nieba na ciebie , i dziwi się co jej wnuczka tu pisze .

10 minut temu, Gość Zagubinywtłumie napisał:

Sami we wszechświecie, który sam się zrobił ? Czy nowicjuszka Maryna jest jeszcze dzieckiem?

A prababcia parzy z góry z nieba na ciebie , i dziwi się co jej wnuczka tu pisze .

 

Aś mi pojechał, teraz mi głupio i nie wiem co powiedzieć