Patryk321 Napisano 18 Kwietnia 2019 potem pomieszkają razem z sobą troche i się okazuje że to nie to co kobieta "myślała" że będzie. O co tu chodzi? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wolna od głupoty Napisano 20 Kwietnia 2019 Bo ... głupota ludzka, a szczególnie niektórych kobiet jest bezgraniczna. Ciekawy temat i wielokierunkowy, ale o tym następnym razem jak tutaj zajrzę. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 27 Lipca 2021 Są niedojrzałe...ja tez taka byłam. Co zrobić ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miejscowy 323 Napisano 6 Sierpnia 2021 A ja odświeżę temat, bo ja na taki temat dość często się udzielałem na forach. Ja mogę coś powiedzieć na własnych doświadczeniach z kobietami, choć nigdy w partnerskim związku, ani w małżeństwie nie byłem. Ale miałem bardzo różne relacje z kobietami, które gdzieś tam zapoznawałem i również zapoznawałem poprzez jakieś portale i czaty w sieci. Ja niestety, poznawałem kobiety od tej niedobrej strony, bo nie trafiła się nigdy właściwa kobieta. Trafiałem też na niepoważne, na nieprzyjemne, a nawet na chamskie kobiety. Dlatego ja nie wchodzę w żadne małżeństwo z "pierwszą lepszą", a nawet w normalny związek partnerski. U mnie jest coś takiego ( a myślę, że niewielu ludzi się teraz tym kieruje ), że ja muszę być pewny jakiejś kobiety z którą miałbym być. A małżeństwo to już po lepszej znajomości. Tylko niektórzy ludzie nie znają się jeszcze dobrze, a już wchodzą w małżeństwo, co potem się okazuje i tak, pomyłką... Bo najpierw zawsze trzeba myśleć zanim coś się zrobi. Ja, gdybym chciał to też bym już dawno żył z jakąś kobietą w małżeństwie, ale ja nie wchodziłem i nie wchodzę w małzeństwo, które może być byle jakie i bez wzajemności. A w dzisiejszych czasach bardzo dużo małżeństw ( nie tylko w Polsce tak jest ) jest nie z miłości, z uczucia, z sympatii, ale dla pewnych korzyści. Najczęściej to są korzyści finansowe. Ja mogę żyć w małżeństwie z kobietą do której nic kompletnie nie czuje, a nawet nie mam sympatii żadnej do kobiety, ale żyję z kobietą dla korzyści finansowych, jakie Ona może mi dać. Pytanie tylko czy takie "małżeństwo" na dłużej ma sens? Bo według mnie ( i to pewnie nie jest tylko moje zdanie ), jeśli w małżeństwie nie ma: wzajemności, okazywania wartości, nie ma uczuć i wszystkiego, co jest dobre, to na dłużej nie wytrzyma takie małżeństwo i zawsze to się skończy rozwodem. A przykładów tego w Polsce jest dużo, jak: rozwodów jest więcej niż slubów. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 6 Sierpnia 2021 12 minut temu, Miejscowy napisał: U mnie jest coś takiego ( a myślę, że niewielu ludzi się teraz tym kieruje ), że ja muszę być pewny jakiejś kobiety z którą miałbym być. Kiedyś znałam faceta, który był z kobieta jak to mówił z braku laku ? Dziwilo mnie to ale określ się mianem (zapomniałam) ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 6 Sierpnia 2021 Mam....incelem się określał. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miejscowy 323 Napisano 6 Sierpnia 2021 39 minut temu, Arkina napisał: Kiedyś znałam faceta, który był z kobieta jak to mówił z braku laku ? Dziwilo mnie to ale określ się mianem (zapomniałam) ? Wiesz, to też można być z kimś w tzw. "pustym związku" lub w małżeństwie tylko po to, żeby z kimś być. I wcale nie brakuje takich: związków i małżeństw. Bo ludzie często mają takie podejście do tego, "żeby z kimś koniecznie być", żeby nie być samemu. A np. kiedyś słuchałem mądrej wypowiedzi Pani socjolog, gdzie temat był o: związkach partnerskich, o miłości. To był jakiś program w telewizji. I ta Pani powiedziała, że w przypadku kobiet często jest coś takiego ( a dotyczy to kobiet, które są same, czyli tzw. SINGIELKI ), iż takie kobiety mając już ponad 30 lat, a cały czas są same, bo brakuje szczęścia do odpowiednich osób, mają jakiś lęk w głowie przed tym, że zostaną same i w samotności. A poza tym, w przekonaniu takich kobiet, nie wypada żyć samemu, mając tym bardziej już ponad 30 lat. Czyli, kłania się tu model też: rodziny. I tutaj też mozna by na taki temat podsykutować. Więc takie kobiety, bojąc się, że zostaną same, wchodzą w jakieś związki partnerskie, w małżeństwa z byle jakimi osobami, a potem i tak ma to swoje skutki, bo nie ma: wzajemności, okazywania wartości i po jakimś czasie i tak dochodzi do rozpadu związków lub małżeństw. A są zarówno kobiety, jak i faceci, którzy po pięć razy wchodzili z kimś w związki partnerskie, w małżenstwa i po tyle samo się rozstawali. Więc i tak nic dobrego tym ludziom to nie przyniosło, bo i tak potem zostali sami. To jest, jak zauważysz takie "błędne koło" w którym ludzie tkwią latami, a nic dobrego takie coś nie daje. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ddt60 817 Napisano 7 Sierpnia 2021 Bo nieznane jest ciekawe i ekscytujące Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 7 Sierpnia 2021 7 minut temu, ddt60 napisał: Bo nieznane jest ciekawe i ekscytujące Niby tak ale rozwód później już tak ekscytujący nie jest ? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ddt60 817 Napisano 7 Sierpnia 2021 Niby tak ale rozwód później już tak ekscytujący nie jest No nie .... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 7 Sierpnia 2021 (edytowany) 8 minut temu, ddt60 napisał: 11 minut temu, Arkina napisał: Niby tak ale rozwód później już tak ekscytujący nie jest No nie .... Co? Jestem realistką ?♀️ Edytowano 7 Sierpnia 2021 przez Arkina Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ddt60 817 Napisano 7 Sierpnia 2021 Co? Jestem realistką Ja też ale z drugiej strony ślub z osobą, z którą się długo było przed i się ją dobrze zna (albo czasami wydaje się że się dobrze zna) też nie gwarantuje sukcesu Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 7 Sierpnia 2021 1 minutę temu, ddt60 napisał: 16 minut temu, Arkina napisał: Co? Jestem realistką Ja też ale z drugiej strony ślub z osobą, z którą się długo było przed i się ją dobrze zna (albo czasami wydaje się że się dobrze zna) też nie gwarantuje sukcesu Owszem ale może prawdopodobieństwo choć jest większe, że się uda. Jednak na nic reguly nie ma. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ddt60 817 Napisano 7 Sierpnia 2021 Owszem ale może prawdopodobieństwo choć jest większe, że się uda. Jednak na nic reguly nie ma. Tak to jest ... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miejscowy 323 Napisano 8 Sierpnia 2021 Ja bym nigdy nie zgodził się na ślub z kobietą, która nie byłaby dla mnie odpowiednia. Są ludzie, którzy nawet "desperacko" biorą ślub z innymi ludźmi, nie znając się dobrze, bo to jest jakaś fascynacja, seks, ale nie są to prawdziwe uczucia. W moim przypadku nigdy nie było u boku kobiety, która byłaby warta tego, żebym się zgodził na ślub. Bo wiadomo, jak to jest nikt nie sprawdza i nie weryfikuje, z jakich powodów ludzie biorą ślub. Bo to jest prywatna sprawa ludzi. To, czy ktoś bierze z kimś ślub tylko dla korzyści, dla seksu, a nie dla uczucia, dla wartości, to nikogo nie interesuje. Nawet, ślub kościelny, przed księdzem też nie musi być szczery, tylko udawany. Oczywiście, księża niby zwracają na to uwagę i mówią: "W małżeństwa nie można wchodzić bez miłości, bez uczucia, bo wtedy to nie ma sensu". Tyle że niektórzy tego nie słuchają i nie biorą pod uwagę i robią to co chcą, a "księża mogą sobie pogadać... ". I żaden ksiądz też nic nie poradzi na to, że niektórzy ludzie wchodzą w małżenstwa nie z miłości, ze szczerości ( mimo że małżonkowie sobie to obiecują i mówią o tym przy księdzu ), gdyż ludzie są wolni i mają prawo robić, co chcą. A nie można też zabronić ludziom ślubów, jeżeli każdy ma prawo, z kim chce wziąć ten ślub. Więc jeśli niektórzy ludzie tkwią w małżeństwach z nieodpowiednimi osobami, to sami mają z tym problem. Ja wolę żyć sam, bez małżeństwa, niż z niewłaściwą kobieta, z którą bym musiał się potem, brzydko wyrażając to: użerać. Zawsze trzeba najpierw myśleć, na każdym kroku, co i jak się robi. Bo można popełnić jeden błąd, który zaważy potem na całym zyciu, a już odwrotu od tego nie będzie. Dlatego ja się tego nauczyłem i to mi przychodzi z korzyścią. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 8 Sierpnia 2021 Przed chwilą, Miejscowy napisał: Ja wolę żyć sam, bez małżeństwa, niż z niewłaściwą kobieta, z którą bym musiał się potem, brzydko wyrażając to: użerać. Może nigdy nikogo nie kochałeś prawdziwie? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miejscowy 323 Napisano 8 Sierpnia 2021 (edytowany) 8 minut temu, Arkina napisał: Może nigdy nikogo nie kochałeś prawdziwie? Uwierz mi, że chciałbym kochać, ale z wzajemnością. A ilu jest ludzi, którzy miłości żadnej nie mają, bo los im w tym nie sprzyjał nigdy? Ja nie jestem jedyny. Miłość, jako: uczucie musi być wzajemne. Zresztą, jak wszystko. Jak nie ma wzajemności, to nie ma to sensu. I ja to znam bardzo dobrze, kiedy jest się samemu, gdzie nie ma kogo kochać i nie ma w kim włożyć tych uczuć, że tak powiem. A nie da się "kochać powietrza... ". Jest to nierealne. Musi być do tego druga osoba, która chce szczerze tego samego, tak samo coś odczuwa i ma wolę, żeby coś odwzajemniać. No ale to nie jest łatwe, by tak było. Gdyby to było łatwe i proste, to praktycznie każdy by kochał i był kochany i każdy by był w najlepszych, bliskich małżenstwach. Ale to nie jest: BAJKA, tylko prawdziwe, realne życie. Edytowano 8 Sierpnia 2021 przez Miejscowy 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ddt60 817 Napisano 8 Sierpnia 2021 Może nigdy nikogo nie kochałeś prawdziwie? Albo kochał nieszczęśliwie i nie chce się angażować 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arkina 3 626 Napisano 8 Sierpnia 2021 (edytowany) 5 minut temu, ddt60 napisał: 14 minut temu, Arkina napisał: Może nigdy nikogo nie kochałeś prawdziwie? Albo kochał nieszczęśliwie i nie chce się angażować A czy to nie ucieczka i skazywanie się na samotność, która też z czasem bywa trudna? Zbudowanie wokół siebie muru daje poczucie bezpieczeństwa ale z czasem mury uwierają ? Edytowano 8 Sierpnia 2021 przez Arkina Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miejscowy 323 Napisano 8 Sierpnia 2021 1 godzinę temu, ddt60 napisał: 1 godzinę temu, Arkina napisał: Może nigdy nikogo nie kochałeś prawdziwie? Albo kochał nieszczęśliwie i nie chce się angażować To znaczy, ja Ci powiem że, nie to, że ja kochałem nieszczęśliwie, bo ja i takiej miłości nigdy nie miałem. Ja w ogóle się w nikim nigdy nie zakochałem, bo nie było w kim. A uczucia w kimś się lokuje. Nie uprzedziłem się, mimo niepowodzenia i braku szczęścia do kobiet, ale ja się nauczyłem dystansu w takich sprawach. Ja wolę być czujny, co do kobiet... I to też nie jest tak, że ja na siłę szukam miłości. Nigdy na siłę nie szukałem. Bez miłości można żyć i wcale nie trzeba być smutnym z tego powodu. To tylko kwestia podejścia psychicznego. A jak już się trafi miłość prawdziwa, to ona musi działać w dwie strony i musi być wzajemna. A skoro w moim przypadku taka miłość się nie trafiła, ani żadna miłość, to trudno. Żyję dalej i to mnie w żaden sposób nie załamuję. Ja to akceptuję, bo tylko tyle mogę. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach