Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
kamil9611

Dlaczego była jest wredna?

Polecane posty

kamil9611

Ona mnie zostawiła jakieś 4 miesiące temu (taka umowna data początku końca). Przez jakieś 2 miesiące próbowałem coś zdziałać (napisałem dwa listy i poprosiłem o 2 spotkania). Starałem się te okazje wykorzystać jak najlepiej. Nie chciałem być też nachalny, dlatego ograniczyłem z nią kontakt do minimum, uznałem że to może mieć pozytywny efekt. Nic się nie udało wskórać. Nie wiem, czy kogoś ma ale póki co wydaje mnie się, że nie. Choć mam jedynie podejrzenia, że może teraz flirtuje z jakimś grubaskiem (takim lekko otyłym chłopakiem). Jeżeli to prawda, to musiała chyba obniżyć swoje standardy ale nieistotne. Pewnie zostanę za to skrytykowany ale jednak jestem lekko zazdrosny. - tak się usprawiedliwiam. Możliwe, że między nimi nic nie ma.

Wracając do tematu, to po tym wszystkim czuję się oszukany, było tyle obietnic, deklaracji jej miłości. Jak pewnie w każdym związku planowaliśmy przyszłość wspólnie itp. I jak tu można ufać kobietom? Sam miałem też trochę na sumieniu, ale nie uważam, żeby to były powody do zakończenia związku. Chyba dalej ją kocham, sam nie wiem, bo z drugiej strony zaczynam czuć do niej nienawiść, po tym co teraz robi. Nie kontaktujemy się ze sobą ale spotykamy się we wspólnym gronie znajomych. Staram się ją szanować/tolerować, mimo że właśnie nie rozmawiamy. Jeśli chodzi o nią to już parę razy próbowała mnie krytykować/atakować w gronie publicznym, mimo to nie dałem się w to wciągnąć i wyprowadzić z równowagi. Odpowiedziałem raz i więcej już nic nie odpisywałem, potem sprawa ucichła (to było na grupie na messenger w pewnej organizacji studenckiej).

Nie wiem co mam o tym myśleć, ja nawet w gronie najbliższych znajomych nie mówię o niej źle, jeżeli wgl coś o niej mówię. Z niektórymi moimi znajomymi ma złe stosunki i pewnego razu też stanąłem w jej obronie, gdy zaczęli ją wszyscy hejtować, prawdopodobnie się o tym dowiedziała od jednej koleżanki (również sprawa na komunikatorze). Natomiast ona jest dla mnie wredna, czuję taką wrogość od niej, mimo, że w trakcie zrywania niby kochała jeszcze. Na początku po zerwaniu, gdy się witałem z nią, to po jakimś czasie zaczęła odpowiadać. Teraz, gdy już nic nie mówię, to się nawet nie witamy, a mamy wiele okazji... Nie potrafię tego zrozumieć, pokazałem tyle razy, że dalej mi zależy, nie byłem nachalny, nie naprzykrzam się jej. Też się trochę zmieniła, przestała się stroić, przytyło jej się ale nie powiedziałbym, że ma jakąś depresje. Ma dużo znajomych, trochę działa w sferze studenckiej. Mogę dodać, że ze swoim byłem, który ją wykorzystał, to ma dobry kontakt (tutaj na pewno nie ma nic między nimi). Pod kątem fizyczności to ponoć byłem jej najatrakcyjniejszym partnerem i nie czułem specjalnie konkurencji nigdy, ona też nie musiała się martwić, ponieważ nie jestem kobieciarzem. Dla niej to był również najdłuższy związek, poprzednie trwały koło miesiąca (a nasz rok) i z tego, co opowiadała, to dużo cierpienia miała w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Głodny

Uwaga, będzie bardzo stronniczo, bo facet odpowiada facetowi i myśli podobnie.

Dlaczego jest wredna ? Cóż, zamiast wchodzić w jej skórę i jej wiek i dywagować, to powiem wprost : charakter. On w takiej formie już ukształtowany sprawił, że dziewczyna okazuje się być większą wredotą niż się wydawała. Że stać ją zawsze na więcej. To takie ludzkie, albo takie kobiece ;) Choć ok, nie zawsze. Może to też pójść w drugą stronę, czyli przemyśli sprawę, będzie potrzebowała się kogoś złapać i wróci z tego powodu do Ciebie i ciężko Ci będzie ją poznać, bo tak się na plus zdziwisz. A co naprawdę siedzi jej w głowie to wiesz...że nie wiesz.

Dobrze jest się umieć zachować, w tym przypadku odejść od niej z klasą, czyli w tym przypadku z mocną obojętnością, ale bez bólu dupy. Jak ją przyciśnie to się odezwie. Tylko przestań być zazdrosny i nie zacznij jej nienawidzić. Bo czasami jedną z budujących myśli po rozstaniu jest ta, że ktoś ma gorzej od Ciebie, czyli że o ile Ty po 4 miesiącach potrafisz już spać 6 godzin, to ona bierze tabletki uspokajające żeby w ogóle zasnąć i może dlatego przybrała jak Wisła przed Włocławkiem :)

Malujesz siebie w lepszym świetle i jestem w stanie Ci uwierzyć w 90%. Obym się nie pomylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaczek

Bo to była. To już z samej definicji wynika. To jest to samo, co z teściową. Sie nie przejmuj. Normalka. Przyzwyczaisz się. Przy dziesiątej to już spływa po człowieku jak po kaczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 16.12.2019 o 19:43, kamil9611 napisał:

Ona mnie zostawiła jakieś 4 miesiące temu (taka umowna data początku końca). Przez jakieś 2 miesiące próbowałem coś zdziałać (napisałem dwa listy i poprosiłem o 2 spotkania). Starałem się te okazje wykorzystać jak najlepiej. Nie chciałem być też nachalny, dlatego ograniczyłem z nią kontakt do minimum, uznałem że to może mieć pozytywny efekt. Nic się nie udało wskórać. Nie wiem, czy kogoś ma ale póki co wydaje mnie się, że nie. Choć mam jedynie podejrzenia, że może teraz flirtuje z jakimś grubaskiem (takim lekko otyłym chłopakiem). Jeżeli to prawda, to musiała chyba obniżyć swoje standardy ale nieistotne. Pewnie zostanę za to skrytykowany ale jednak jestem lekko zazdrosny. - tak się usprawiedliwiam. Możliwe, że między nimi nic nie ma.

Wracając do tematu, to po tym wszystkim czuję się oszukany, było tyle obietnic, deklaracji jej miłości. Jak pewnie w każdym związku planowaliśmy przyszłość wspólnie itp. I jak tu można ufać kobietom? Sam miałem też trochę na sumieniu, ale nie uważam, żeby to były powody do zakończenia związku. Chyba dalej ją kocham, sam nie wiem, bo z drugiej strony zaczynam czuć do niej nienawiść, po tym co teraz robi. Nie kontaktujemy się ze sobą ale spotykamy się we wspólnym gronie znajomych. Staram się ją szanować/tolerować, mimo że właśnie nie rozmawiamy. Jeśli chodzi o nią to już parę razy próbowała mnie krytykować/atakować w gronie publicznym, mimo to nie dałem się w to wciągnąć i wyprowadzić z równowagi. Odpowiedziałem raz i więcej już nic nie odpisywałem, potem sprawa ucichła (to było na grupie na messenger w pewnej organizacji studenckiej).

Nie wiem co mam o tym myśleć, ja nawet w gronie najbliższych znajomych nie mówię o niej źle, jeżeli wgl coś o niej mówię. Z niektórymi moimi znajomymi ma złe stosunki i pewnego razu też stanąłem w jej obronie, gdy zaczęli ją wszyscy hejtować, prawdopodobnie się o tym dowiedziała od jednej koleżanki (również sprawa na komunikatorze). Natomiast ona jest dla mnie wredna, czuję taką wrogość od niej, mimo, że w trakcie zrywania niby kochała jeszcze. Na początku po zerwaniu, gdy się witałem z nią, to po jakimś czasie zaczęła odpowiadać. Teraz, gdy już nic nie mówię, to się nawet nie witamy, a mamy wiele okazji... Nie potrafię tego zrozumieć, pokazałem tyle razy, że dalej mi zależy, nie byłem nachalny, nie naprzykrzam się jej. Też się trochę zmieniła, przestała się stroić, przytyło jej się ale nie powiedziałbym, że ma jakąś depresje. Ma dużo znajomych, trochę działa w sferze studenckiej. Mogę dodać, że ze swoim byłem, który ją wykorzystał, to ma dobry kontakt (tutaj na pewno nie ma nic między nimi). Pod kątem fizyczności to ponoć byłem jej najatrakcyjniejszym partnerem i nie czułem specjalnie konkurencji nigdy, ona też nie musiała się martwić, ponieważ nie jestem kobieciarzem. Dla niej to był również najdłuższy związek, poprzednie trwały koło miesiąca (a nasz rok) i z tego, co opowiadała, to dużo cierpienia miała w tych sprawach.

W chyba wiesz dlaczego się z tobą rozstała. Jakiś powód ma i może dlatego czuje żal....stąd ataki i niechęć. Jak czytam takie wywody to mam wrażenie że faceci są tępi, niektórzy oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qwerty
58 minut temu, Maybe napisał:

W chyba wiesz dlaczego się z tobą rozstała. Jakiś powód ma i może dlatego czuje żal....stąd ataki i niechęć. Jak czytam takie wywody to mam wrażenie że faceci są tępi, niektórzy oczywiście.

Takie same wrażenie odnosimy czytając twoje gorzkie mądrości. Niektóre oczywiście. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
7 godzin temu, Qwerty napisał:

Takie same wrażenie odnosimy czytając twoje gorzkie mądrości. Niektóre oczywiście. ?

A ilu was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzykaczek
Dnia 19.12.2019 o 00:24, Maybe napisał:

W chyba wiesz dlaczego się z tobą rozstała. Jakiś powód ma i może dlatego czuje żal....stąd ataki i niechęć. Jak czytam takie wywody to mam wrażenie że faceci są tępi, niektórzy oczywiście.

Tak są,  ja np.

Powaznie  piszę,wcale nie zartujeeee 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 653
    • Postów
      258 909
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
    • Nomada
      Bo wiesz Kapitanie, ja już i tak za dużo gadam ze sobą i do siebie ; ) A tu wszystkich gdzieś wywiało😜
    • Nomada
      Diagnoza, widmo śmierci zmieniło moje myślenie nie tylko o mnie samej.   W jakich kwestiach związanych z życiem jesteś nieugięta\ty ?                                        
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...