Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Kasia

Czy weganizm jest bardzo drogi?

Polecane posty

Kasia

Czy bycie weganinem wychodzi drogo? Wydajecie dużo pieniędzy, weganie? I czy jest to tak czasochłonne jak mi się wydaje?
Potarcie chleba serkiem kanapkowowym czy położeniem na niego jajka nie wychodzi drogo, do tego jakieś warzywko na wierzch i jest git. A będąc weganinem trzeba się więcej nagimnastykować, włożyć więcej czasu na przygotowanie dań i wychodzi to chyba drożej. I trzeba kombinować, by było zdrowo, bo nie sztuką jest posmarować kanapkę dżemem.
Chciałabym spróbować tego weganizmu, ale boję się, że finansowo nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Pafnucy

Nie jestem stuprocentowym weganinem (jadamy z żoną jajka, gdy nam się zechce kupić od gospodyni ze wsi, tych z produkcji fermowej nie kupujemy. Jemy też miód) ale od ok. 10 lat staramy się nie jeść żywności ze zwierząt. Kwestia cen w przypadku tej diety zależy chyba od podejścia, jak kto chce się żywić. Jeśli będzie bazował na gotowych produktach, na różnych pysznościach tworzonych na wzór mięsnych lub serowych pierwowzorów, to zapewne poczuje trochę ubytek z portfela. Żywnościowe zakupy u nas to głównie warzywa, wszelkie strączkowce, orzechy, owoce, olej, oliwa. Ugotowanie zupy wege nie zajmuje mi więcej czasu, niż zupy na mięsie, jednak początkowo problemy czasowe może powodować kombinowanie :  co ugotować. Ale to bywa też problemem w rodzinach "tradycyjnie jedzących mięso". Lubię eksperymenty kulinarne i szeroko włączam do naszej kuchni dzikie rośliny typu pokrzywa, mniszek, babka, żywokost, kuklik, gwiazdnica pospolita. Dostępne za darmo a zdrowe, zawierające cenne związki odżywcze. Warto polecić na przykład podagrycznik, rośnie obficie jako chwast, łatwo więc go dostać a jest zdrowszy od szpinaku.
Jeśli więc chodzi o pieniądze, to w naszym przypadku dieta prawie wegańska nie spowodowała zauważalnego skoku wydatków a i z przyrządzaniem potraw można się zorganizować, to kwestia indywidualnych zdolności organizacyjnych ;)
Wegańskie buty są za to dość drogie, chociaż porównywalne skórzane też do tanich nie należą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa

Weganizm jest niezdrowy. Zainwestuj w przeczytanie najnowszych badań naukowych na ten temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
  Dnia 10.02.2019 o 18:00, Lawendowa napisał:

Weganizm jest niezdrowy. Zainwestuj w przeczytanie najnowszych badań naukowych na ten temat. 

Wyniki badań co chwilę się zmieniają. 

Kiedyś mieliśmy dziewięć planet w Układzie słonecznym.

  Dnia 10.02.2019 o 17:17, Pafnucy napisał:

Lubię eksperymenty kulinarne i szeroko włączam do naszej kuchni dzikie rośliny typu pokrzywa, mniszek, babka, żywokost, kuklik, gwiazdnica pospolita

To ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pafnucy
  Dnia 10.02.2019 o 18:00, Lawendowa napisał:

Weganizm jest niezdrowy. Zainwestuj w przeczytanie najnowszych badań naukowych na ten temat. 

Nie wszyscy weganie wybierają wegańską dietę ze względu na kwestie zdrowotne. Dla wielu, jeśli nie dla większości, podstawową jest kwestia etyczna. Święty asceta Serafin z Sarowa żywił się tylko chlebem i warzywami, które miał w swojej uprawie. Mówienie mu, że się niezdrowo odżywia brzmiałoby chyba trochę dziwnie, prawda?
A badania naukowe? Raz są takie, innym razem owakie. Po dzisiejszych najnowszych badaniach pojawią się za jakiś czas następne najnowsze badania.
No ale nie znamy powodów, dla jakich Kasia chce spróbować weganizmu. Być może Twoja rada będzie bardzo przydatna. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa
  Dnia 10.02.2019 o 18:08, LayneStaley napisał:

Wyniki badań co chwilę się zmieniają. 

Kiedyś mieliśmy dziewięć planet w Układzie słonecznym.

To ciekawe.

Wiedza z podstawówki wystarczy, żeby zrozumieć  istotę poprawnego żywienia. 

  Dnia 10.02.2019 o 18:23, Pafnucy napisał:

Nie wszyscy weganie wybierają wegańską dietę ze względu na kwestie zdrowotne. Dla wielu, jeśli nie dla większości, podstawową jest kwestia etyczna. Święty asceta Serafin z Sarowa żywił się tylko chlebem i warzywami, które miał w swojej uprawie. Mówienie mu, że się niezdrowo odżywia brzmiałoby chyba trochę dziwnie, prawda?
A badania naukowe? Raz są takie, innym razem owakie. Po dzisiejszych najnowszych badaniach pojawią się za jakiś czas następne najnowsze badania.
No ale nie znamy powodów, dla jakich Kasia chce spróbować weganizmu. Być może Twoja rada będzie bardzo przydatna. ;)

Asceza, etyka - pierdoły, które powodują, że ludzie rujnują sobie życie. 

Weganizm uszkadza jelita, powoduje nadmiar błonnika w diecie, full pestycydów, niedobór witaminy b12 ( nie da się jej pozyskać z brudnych warzyw jak niektórzy twierdzą),  brak cholesterolu, który jest niezbędny do funkcjonowania organizmu (budulec tkanki). Czym więc ten człowiek chce żyć? Cukrem z owoców, który zdrowy nie jest? Nie polecam, prowadzi to do raka. Niedobory żelaza (u wegan powyżej 5 lat na tej diecie jest nawet poszarzała skóra)  To, że jakiś wariat jadł chleb i warzywa to nie jest on wzorem do pokazywania innym. Człowiek nie jest i nigdy nie będzie niżej w hierarchii niż zwierzęta.  

Opisałam tylko wierzchołek góry lodowej.  

Badania naukowe są istotne, owszem możesz nie wierzyć, nie interesować się, być ignorantem, ale wiedza z dobrych źródeł to podstawa.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pafnucy

@Lawendowa
W odpowiedzi na Twoje zarzuty można przytoczyć wyniki badań naukowych opisujących szkodliwość jedzenia mięsa. W zeszłym roku czytałem o tym artykuł w "Polityce". Można dorzucić naukowe badania na temat szkodliwości różnego rodzaju konserwantów, barwników, ulepszaczy itp, używanych przy produkcji zarówno produktów spożywczych zarówno mięsnych jak i roślinnych. Do tego dochodzi kwestia antybiotyków, które podaje się zwierzętom rzeźnym i które odkładają się przecież w organizmach. Znając wyniki badań świadczące o tym, że produkty ze sklepu "zdrowe" nie są, polecasz na przykład forumowiczom na tematach kulinarnych, podających przepisy zawierające produkty ze sklepu, by inwestowali raczej w literaturę naukową?
Jeśli chodzi o witaminy z grupy B, to suplementuję je od niedawna. A jeśli chodzi o choroby, to dopiero w zeszłym roku byłem na zwolnieniu lekarskim z powodu złamania żebra po upadku. Nie mam problemów z jelitami, nie odczuwam zdrowotnego dyskomfortu. Zdarzają mi się przeziębienia po zbyt szybkiej jeździe rowerem zimą. A i one są krótkotrwałe i leczone czosnkiem.

Rozważania o zdrowotności są tu jednak sprawą uboczną. Kasia zapytała o koszty, a my robimy off-top.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Warzywa kupuję w hipermarkecie zapakowane w folię. I tak, papryka czerwona z datą do 19.01 jest nadal świeża dziś (10.02), to samo tyczy się pomidorów koktajlowych. Prawie zerowe oznaki "starości" tych produktów. Domyślam się, że są hodowane na jakiejś chemii. Nie jest łatwo się całkowicie zdrowo odżywiać w tych czasach. To samo tyczy się mleka (nie UHT), które może stać dwa tygodnie w lodówce. Pamietam, że jak byłem dzieckiem, to mleko kisło po dwóch-trzech dniach.

Domyślam się zatem, że weganizm jest drogi i wymaga odszukania sklepów ze zdrową żywnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pafnucy
  Dnia 10.02.2019 o 19:55, LayneStaley napisał:

Warzywa kupuję w hipermarkecie zapakowane w folię. I tak, papryka czerwona z datą do 19.01 jest nadal świeża dziś (10.02), to samo tyczy się pomidorów koktajlowych. Prawie zerowe oznaki "starości" tych produktów. Domyślam się, że są hodowane na jakiejś chemii. Nie jest łatwo się całkowicie zdrowo odżywiać w tych czasach. To samo tyczy się mleka (nie UHT), które może stać dwa tygodnie w lodówce. Pamietam, że jak byłem dzieckiem, to mleko kisło po dwóch-trzech dniach.

Domyślam się zatem, że weganizm jest drogi i wymaga odszukania sklepów ze zdrową żywnością.

Sugerujesz, że dieta weganina nie będzie dietą wegańską, jeśli warzywa będzie kupował w supermarkecie? To nieprawda. Uległeś sugestii Lawendowej - priorytet zdrowia.  Ale niby dlaczego weganin kierujący się w żywieniu etyką miałby koniecznie kupować najdroższe produkty ze sklepów ze zdrową żywnością a zwolennik kuchni tradycyjnej mógłby zadowalać się warzywami (chemią pędzonymi) z supermarketów? Zauważasz błąd we wnioskowaniu?
A tak poza tym masz rację, Dzisiaj jeśli się nie ma własnego pola, nie jest łatwo odżywiać się całkowicie zdrowo. Na pewno warto korzystać więc z roślin dzikich. Można z nich przyrządzić naprawdę smaczne dania. Ostatnim moim eksperymentem była zupa z młodych pędów chmielu. Wyszła rewelacyjna. A w ramach ciekawostek smakowych - odkryciem dla mnie były pędy zarodnikowe skrzypu polnego. Podsmażone na patelni, chrupkie, wywołały wielkie smakowe zadowolenie. Ale tu zaznaczam - chodzi o pędy zarodnikowe a nie o skrzyp w formie zielonej. Pędy zarodnikowe są w tonacjach brązu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
  Dnia 10.02.2019 o 20:53, Pafnucy napisał:

Sugerujesz, że dieta weganina nie będzie dietą wegańską, jeśli warzywa będzie kupował w supermarkecie?

Nie. Nic takiego nie sugeruję. Napisałem, że warzywa które kupuję wyglądają na wciąż świeże, długo po dacie ważności.  Nie wiem, co sprawia, że tak jest, ale domyślam się, że to chemia i zapewne warzywa bez chemii wprost z ogródka będą o wiele zdrowsze od tamtych. Nie próbuj manipulować moją wypowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endriu
  Dnia 10.02.2019 o 18:00, Lawendowa napisał:

Weganizm jest niezdrowy. Zainwestuj w przeczytanie najnowszych badań naukowych na ten temat. 

Lawendowa, przecież jako osoba związana ze światem naukowym na pewno dobrze wiesz, że takie zdanie jest niewiele warte bez podania konkretnych źródeł. Zarzuć jakimiś linkami. :)

  Dnia 10.02.2019 o 12:00, Kasia napisał:

Czy bycie weganinem wychodzi drogo? Wydajecie dużo pieniędzy, weganie? I czy jest to tak czasochłonne jak mi się wydaje?

Nie wychodzi drogo i nie jest czasochłonne, wymaga tylko zmiany nawyków żywieniowych, choćby myślenia, że na śniadanie lub kolację trzeba jeść chleb. ;) Doskonale w roli zamienników sprawdzają się na przykład owsianki (na wodzie), sałatki czy pożywne koktajle. Do tego warzywna zupa na obiad i masz dzień wegański. A jeżeli nie chcesz lub nie umiesz rezygnować z chleba, wypróbuj hummus + warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lawendowa
  Dnia 11.02.2019 o 07:44, endriu napisał:

Lawendowa, przecież jako osoba związana ze światem naukowym na pewno dobrze wiesz, że takie zdanie jest niewiele warte bez podania konkretnych źródeł. Zarzuć jakimiś linkami. :)

Nie wychodzi drogo i nie jest czasochłonne, wymaga tylko zmiany nawyków żywieniowych, choćby myślenia, że na śniadanie lub kolację trzeba jeść chleb. ;) Doskonale w roli zamienników sprawdzają się na przykład owsianki (na wodzie), sałatki czy pożywne koktajle. Do tego warzywna zupa na obiad i masz dzień wegański. A jeżeli nie chcesz lub nie umiesz rezygnować z chleba, wypróbuj hummus + warzywa.

Otóż nie zgodzę się z Tobą z dwóch powodów.  Po pierwsze ja nikomu tu nic nie zamierzam udowadniać. Po drugie ktoś kto jest zainteresowany tematem odnajdzie bez problemu informacje, o których mówię.  

Powoływanie się na fakt, że jestem związana ze światem nauki jest pozbawiony sensu ponieważ nie specjalizuje się w dietetyce, a stopień naukowy nie powoduje, że chce być w czyichś oczach ekspertem.  Ponadto swoją wiedzę po części opieram na rodzinnych doświadczeniach w leczeniu dietą chorób (wysoki cholesterol, AZP, RZS itp.) i nie jestem w stanie udowodnić tych eksperymentów. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pafnucy
  Dnia 11.02.2019 o 05:47, LayneStaley napisał:

Nie. Nic takiego nie sugeruję. Napisałem, że warzywa które kupuję wyglądają na wciąż świeże, długo po dacie ważności.  Nie wiem, co sprawia, że tak jest, ale domyślam się, że to chemia i zapewne warzywa bez chemii wprost z ogródka będą o wiele zdrowsze od tamtych. Nie próbuj manipulować moją wypowiedzią.

Tak po prostu odebrałem Twoją poprzednią wypowiedź. Przedstawiłeś sytuację z produktami długo nie wykazującymi oznak starzenia, podałeś najbardziej prawdopodobną przyczynę tego stanu rzeczy (chemia) i skwitowałeś tę wypowiedź zdaniem "Domyślam się zatem że weganizm jest drogi i wymaga odszukania sklepów ze zdrową żywnością". Z tego ostatniego zdania wynika, że weganin jest zobligowany do szukania zdrowej żywności z drogich sklepów, bo warzywa z hipermarketu pełne są sztucznej chemii. Zwróć uwagę na użyte przez Ciebie słowo "zatem", oznaczające że z poprzednika (opis produktów gorszej jakości) wynika następnik, czyli weganin musi szukać sklepów ze zdrową żywnością. Jeśli nie o to Ci chodziło, to O.K., ale tak się to czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
endriu
  Dnia 11.02.2019 o 11:38, Pafnucy napisał:

Z tego ostatniego zdania wynika, że weganin jest zobligowany do szukania zdrowej żywności z drogich sklepów, bo warzywa z hipermarketu pełne są sztucznej chemii.

W odniesieniu do całej dyskusji chciałbym tylko zwrócić uwagę, że każde jedzenie wysokiej jakości – bez względu na to, czy pochodzenia zwierzęcego, czy nie – jest kosztowne. Powiem więcej – jestem zdania, że stosunkowo tanie wegańskie jedzenie (pod warunkiem, że mówimy o produktach nieprzetworzonych) ma większe szanse na bycie mniej napchanym chemią niż równie tanie mięso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pafnucy
  Dnia 11.02.2019 o 12:31, endriu napisał:

W odniesieniu do całej dyskusji chciałbym tylko zwrócić uwagę, że każde jedzenie wysokiej jakości – bez względu na to, czy pochodzenia zwierzęcego, czy nie – jest kosztowne. Powiem więcej – jestem zdania, że stosunkowo tanie wegańskie jedzenie (pod warunkiem, że mówimy o produktach nieprzetworzonych) ma większe szanse na bycie mniej napchanym chemią niż równie tanie mięso.

Słuszna uwaga. Warto też dodać, że im więcej żywności przygotujemy sobie własnoręcznie, tym lepiej na tym wyjdziemy. Ot, choćby przygotowywanie kiszonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Jak się czujesz Pafnucy po tych dziesięciu latach diety prawie wegańskiej? Odczuwasz jakieś negatywne lub pozytywne zmiany takiego żywienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pafnucy
  Dnia 12.02.2019 o 15:55, LayneStaley napisał:

Jak się czujesz Pafnucy po tych dziesięciu latach diety prawie wegańskiej? Odczuwasz jakieś negatywne lub pozytywne zmiany takiego żywienia?

Czuję się bardzo dobrze. Mam 48 lat, pracuję fizycznie i nie odczułem, bym był jakoś słabszy kondycyjnie na diecie bezmięsnej. Dawniej miałem problemy żołądkowe, jako dziecko nawet przez kilka dni leżałem w szpitalu w związku z bólami żołądka. Teraz w zasadzie nie pamiętam, kiedy mnie ostatnio bolał. Jak wspomniałem, mam pracę fizyczną i szczególnie odczuwam to w nogach (8 godzin na nogach - 15-minutowa przerwa, w której można sobie usiąść) i miałem taki okres, że łapały mnie uciążliwe skurcze. Pomogło stosowanie magnezu. Dodam tu jednak, że mój kolega (mięsożerny) miał ten sam problem i tak samo sobie z nim radził. Po tym zdarzeniu ze skurczami trochę bardziej przyłożyłem się do dbania o zdrowie i zacząłem suplementować witaminy. Ogólnie jestem z mojej diety zadowolony, odstawienie mięsa spowodowało też chęć poszukiwań nowych potraw i chyba dzięki temu zacząłem też poznawać jadalne rośliny dziko rosnące, grzyby... i zacząłem kisić różne kiszonki. Aha - zauważyłem, że jedzenie orzechów poprawia jakość stolca, jeśli można się tak wyrazić, ma dobry wpływ na defekację.
Jest też coś, na co muszę uważać. Mam podwyższoną wartość cukru we krwi, co ostatnio zaczęło mi wychodzić na badaniach okresowych. Jestem jednak uzależniony od słodkiego i pożeram znaczne ilości miodu. Z tym próbuję walczyć. Na razie ograniczam.

Odpowiedziałem Ci tutaj, chociaż chętnie wygrzebałbym temat o problematyce zdrowia w dietach, jeśli taki jest, bo warto wykorzystać wiedzę Lawendowej i innych osób, które się taką tematyką interesują. Jeśli nie znajdę takiego tematu, to założę nowy.
(A może to jakieś moje skrzywienie? Ale pisałem wcześniej na forum, na którym przestrzeganie regulaminu było bardzo pilnowane a pisanie nie na temat niemile widziane. Zauważyłem, że tutaj panuje większa swoboda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Czyli według tego, co napisałeś można przejść na (prawie) weganizm bez uszczerbku na zdrowiu, a nawet odczuć pozytywny wpływ tej decyzji. W dodatku nie jest to bardzo kosztowne. 

Tyle w temacie.

A nie wiem o jakiej wiedzy Lawendowej mówisz... takie wypowiedzi bez poparcia w dodatku aroganckie, nie wprowadziły wiele do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 520
    • Postów
      249 219
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      Właśnie o to chodzi i choćby tylko tu, tu, ale już jest gdzieś w naszej części życia weselej. I dodam, że przed chwilą uświadomiłam sobie, że słowo "polazły", które Tobie wydało się lekceważące, funkcjonuje w moim codziennym słowniku....bo właśnie przed chwilą polazłam do sklepu na darmo (nie było tego po co poszłam) Co więcej z moją realną psiapsi potrafimy zwracać się do siebie pieszczotliwie słowami "O Ty pindo"😉 i jest to używane w momencie żartobliwej złości🙂 Trzeba sobie te trudne życie rozweselać, choć czasem i przez łzy, ciężkie sytuacje, nieżyczliwe osoby. Słoneczko zawsze w końcu wraca😊
    • Monika
      Obronię Nomadę, bo pytanie Patyka brzmiało :co widzi oczyma wyobraźni... Dlaczego miałaby nie widzieć tam tylko rzeczy pięknych? Nie jest ślepa, po prostu sposób w jaki patrzy na życie jest prawidłowy. trzeba widzieć dobro, wyłuskiwać je wszędzie gdzie się da. Po to tu jesteśmy.
    • la primavera
      Zainteresowawał 🙂 Właśnie sprawdzam że  bardzo ciekawy reżyser za tym stoi.  Zapisuje na listę do obejrzenia i dziękuję za polecenie 
    • Monika
      Ach, i...     Cudnego dnia🙃🥰
    • Monika
      Cześć Prawdziwy Ty😊 Oczywiście, że nie odpowiadasz za wydumaną ( kocham to słowo, każdy inny napisałby "wymyśloną") wersję, ponieważ istnieje ona tylko w mojej głowie. Wprawdzie jest bazowana na Prawdziwym Tobie, więc mógłbyś ewentualnie rościć sobie prawa... No, ale jako, że wyraziłeś się jasno na piśmie, że nie odpowiadasz za wydumaną (❤️) wersję, należy ona tylko do mnie🙃 ...(i dobrze, hi,hi🤗). Mogę ją sobie sama dowolnie adaptować.😉   Co do mojego podziału prawdziwego Ciebie na wersje starszą i młodszą, to uważam, że powinieneś zrobić z nią rozdzielność nicku. Twoja starsza wersja dużo traci na tym co młodsza nawywija.😉 Jednak prawdziwy Ty, należysz wyłącznie do siebie ( ja nie mam tu żadnych praw), więc jest to tylko moja jedynie nic nie znacząca opinia.😊   Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie moje wypowiedzi mają charakter humorystyczny i że... fantazja, jest od tego, by... ...zatracić się w niej na całego?😉              
    • Celestia
      W rzeczywistości utwór "Józek, nie daruję ci tej nocy" był protest songiem skierowanym przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu. To właśnie generałowi artystka nie potrafiła darować nocy. Mowa tu oczywiście o wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. „Kiedy pisałam ten tekst, Polska była innym krajem. Tak naprawdę ten tytuł powinien brzmieć: >>Wojtek, nie daruję Ci tej nocy<<., ale w tamtych czasach nie wolno było pisać tego, co się chciało, tylko trzeba było przemycać pewne treści na niektórych koncertach publiczność podmieniała imię Józek, na Wojtek po koncercie w Warszawie dostaliśmy pismo, w którym przeczytaliśmy, że w Warszawie przez dwa lata nie możemy koncertować".
    • KapitanJackSparrow
      Ale Kaszeba to chyba najtrudniejsza gwara
    • Moniqaa
      W temacie... cytuję ciekawy fragment ze stronki:   https://haps.pl/Haps/7,167709,24954348,odgrzewany-makaron-jest-zdrowszy-i-mniej-tuczacy-od-swiezo-ugotowanego.html   "Zimny makaron zdrowszy od świeżego. A odgrzewany? Jednak jedzenie zimnego spaghetti nie brzmi zbyt zachęcająco. Z tego powodu dziennikarze BBC przy współpracy z naukowcami postanowili sprawdzić, co stanie się po ponownym odgrzaniu porcji makaronu. Czy zachowa właściwości ostudzonego dania, czy może powróci do tych pierwotnych? Przebadali 10 osób, które w ciągu trzech dni na pusty żołądek jadły identyczne porcje makaronu z sosem pomidorowym. Pierwszego dnia makaron był podany od razu po przygotowaniu, a więc ciepły, drugiego był ostudzony, zaś trzeciego podano go uczestnikom badania po uprzednim podgrzaniu. Badaczom sprawdzano poziom glukozy we krwi co 15 minut przez dwie godziny po posiłku. Jakie rezultaty przyniosło badanie? Postawiona hipoteza się potwierdziła, bowiem ostudzone jedzenie wywołało mniejszy skok glukozy niż to przygotowane na świeżo. Zaskoczeniem jednak była reakcja organizmu po zjedzeniu odgrzewanej porcji w porównaniu do tej zrobionej na świeżo i ostudzonej. Okazało się bowiem, że w tym przypadku poziom glukozy we krwi był aż o połowę mniejszy niż po zjedzeniu zimnego dania, a więc był też dużo niższy niż po jedzeniu wersji na świeżo. Oznacza to, że podgrzewanie makaronu (a prawdopodobnie także ziemniaków i innych produktów skrobiowych) po schłodzeniu go w lodówce czyni go o wiele zdrowszym. Chroni organizm przed ostrymi skokami poziomu glukozy we krwi i zapewnia wszystkie korzyści płynące z błonnika, bez konieczności zmiany tego, co jesz - podsumowali badacze. Co wy na to? Zastosujecie metodę na odgrzewanie jedzenia?"   i jeszcze... cytuję:   "ugotowanie i obniżenie temperatury makaronu sprawia, że zmniejsza się ilość wchłoniętych do organizmu niezdrowych węglowodanów, a zwiększa ilość dobrego błonnika."
    • Pieprzna
      Bo to trzeba od dziecka się otrzaskać z tą mową. Babka wysłała kuzynkę do sklepu po pyry no więc poszła i kupiła. A sklep to była piwnica 😄 i bejmy niepotrzebnie wydane 😄
    • KapitanJackSparrow
      Miałem trochę do czynienia po rodzinie z takimi waszymi, ale mu się zmarło, ni uja nie rozumiałem co mówił,  jak mówił gadki 😁
    • Nomada
      Widzę za dużo. Remedium na to co Cię dotyka znajdziesz w sobie, uciekając w izolację i samotność można sobie tylko zaszkodzić.
    • Nomada
      Sprawiedliwość nie jest ślepa, ale jest niewolnikiem własnych aktów prawnych. 
    • Pieprzna
      Pewnie tak. Trochę słówek się zna, ale godać po naszymu to potrafią tylko bardzo starzy ludzie albo hobbyści występujący na scenach dożynek i festiwali folklorystycznych 🙂
    • Astafakasta
    • KapitanJackSparrow
      Chyba  gada po poznański lepiej niż ty 😁
    • Dana
      Kineskop 
    • Pieprzna
      I co on na to? Łobeznany buł?
    • KapitanJackSparrow
      Tyle wyczekane 😅 że już zapytałem się chat bot AI😁
    • Pieprzna
      Aaach, to jest z klasyka gwarowego. W antrejce na ryczce stoją pyry w tytce, potem to co ty piszesz. Chodzi o to, że w przedpokoju na stołeczku stoją ziemniaki w papierowej torbie. Przyszła świnia, zjadła ziemniaki a w wiadrze myła nogi 😄
    • KapitanJackSparrow
      Yyy @Pieprzna natrafiłem na takie cuś , przetłumaczyła byś ? Ciekawe czy to coś brzydkiego 😁 chyba że to nie waszo gadka😁  
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Celestia
      Piosenka opowiada o spotkaniu autora z osobą w hospicjum.    The Antlers - Kettering   nie uratowałam Cię…   The Antlers - Parentheses
    • Celestia
      Słowa  piosenki  to treść listu adresowanego do  niejakiej Justyny,obiektu westchnień autora.Strojnowski nigdy nie odważył się wysłać listu, za to  go wyśpiewał . Wybranka Jego serca wyjechała na stałe do Belgii, po latach próbował odnaleźć Ją na fb ale bez powodzenia. Daab - Ogrodu serce   Piotr Strojnowski dzień przed swą śmiercią dowiedział się, że ma raka płuc. Fajnie byłoby wierzyć że udał się do ogrodu i spotka w nim kiedyś Justynę ,miłość z nieśmiałych młodzieńczych lat .
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...