Czy taką zdradę można usprawiedliwić?

Czy myślicie, że jeżeli mężczyzna lub kobieta mają problemy zdrowotne, ulegli wypadkowi, w wyniku którego nie mogą uprawiać seksu, to zdradza jest nadal czymś, czego nie da się usprawiedliwić i zrozumieć? Nie chodzi mi o moralną ocenę takiego zachowania, ale o racjonalne postawienie sprawy - skoro, ja nie mogę, a Ty masz swoje potrzeby, to idź. Za obustronną zgodą, na uczciwych zasadach. Czy taką zdradę można usprawiedliwić?

Na uczciwych zasadach będzie to tylko wtedy, gdy nie będzie się wiązało z zaangażowaniem emocjonalnym. Ja bym powiedział, że w takich okolicznościach jakoś można zrozumieć zdradę z prostytutką, ale z pewnością nie można posiadania kochanki.

Dnia 19.05.2018 o 06:49, Air napisał:

Czy myślicie, że jeżeli mężczyzna lub kobieta mają problemy zdrowotne, ulegli wypadkowi, w wyniku którego nie mogą uprawiać seksu, to zdradza jest nadal czymś, czego nie da się usprawiedliwić i zrozumieć? Nie chodzi mi o moralną ocenę takiego zachowania, ale o racjonalne postawienie sprawy - skoro, ja nie mogę, a Ty masz swoje potrzeby, to idź. Za obustronną zgodą, na uczciwych zasadach. Czy taką zdradę można usprawiedliwić?

Dokąd będziesz nazywać to zdradą to nią pozostanie. Pytanie raczej powinno być czy w takiej sytuacji jaką opisałaś to też będzie zdrada czy już nie.

W takim wypadku nie będzie zdrady tylko porozumienie i czerpanie miłości w tych aspektach jaki potrafimy wzajemnie sobie zapewnić. W podobnej sytuacji jest polityk J.K. Mikke. Ma żonę od wielu lat lecz wszystkie dzieci z innymi partnerkami.

Jeśli jest za obopólną zgodą to nie nazwałabym tego zdradą. Nawet bez chorób są związki które tak się dogadują znając swoje potrzeby i możliwości.
Zawsze istnieje niebezpieczeństwo zbliżenia emocjonalnego ponieważ tak działa nasz organizm, taka jest natura a jej się nie da oszukać.

Jednym będzie odpowiadało, innym nie. Ale ogólnie wiele rzeczy można usprawiedliwić.