zielony82 Napisano 27 Lutego 2019 Mieszkam z zona i dzieckiem. Jedyną osobą pracującą w tej rodzinie jestem ja. Żona zajmuje się 10 miesięcznym dzieckiem. Po 8 godzinach wracam zmęczony z pracy, w domu nie ma obiadu nie ma zakupów, dosłownie niczego. Oczywiście panuje też syf bo Pani żona nie ma czasu posprzątać. Na moje pytanie czemu nic nie zrobiła..odpowiada ze jak jestem głodny to żebym sobie zrobił. No i moje pytanie brzmi..Czy ja za dużo wymagam? Czy nie może być normalnie? Obiad jakiś zrobiony w mieszkaniu w miarę ogarnięte? Czy wszystkie baby są takie teraz? Czy ja źle wybrałem? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 27 Lutego 2019 Czyli trafiłeś na taką w stylu "Leżę i pachnę"? Związek to partnerstwo, nic się nie stanie jeśli czasem Ty coś ugotujesz lub posprzątasz itd., ale chyba wychodzi na to, że twoja kobieta tak ogólnie, to nie ma ochoty na domowe zajęcia i tu pojawia się rzeczywiście problem. Chyba, że dziecko, aż tak bardzo ją codziennie absorbuje, że rzeczywiście nie ma na nic czasu i sił? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lawendowa 133 Napisano 27 Lutego 2019 Jeśli nie znasz podłoża tego zachowania to nie próbuj oceniać. Może Twoja żona cierpi na depresje po porodzie? Mam kilka koleżanek, które po urodzeniu dziecka przestały "ogarniać życie". Wrzeszczące i wiecznie absorbujace uwagę dziecko może każdego władowac w dół. Uważam że nalezy porozmawiać także z psychologiem. Weź urlop na tydzieni zobacz jak życie w domu polega, gdy Ciebie formalnie calymi dniami nie ma. Nie szukając przyczyny a sugerując lenistwo żony zachowujesz się paskudnie 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rutlawski 175 Napisano 27 Lutego 2019 Tak jak mówi @Lawendowa może poznaj albo opisz nam sytuację z drugiej strony? Jak na razie możemy wysnuć wniosek, że: 1. Twoja żona jest leniwa i nie ma specjalnie ochoty na nic więcej niż minimum pracy w domu. 2. Jesteś tyranem, który nie rozumie, ile kosztuje opiekowanie się dzieckiem przez 8 godzin. Oba przypadki to skrajność I niezbyt wiele można stąd wywnioskować, bo dałeś nam jakieś 10% opisu sytuacji. Osobiście troszeczkę sklanialbym się mu drugiej opcji patrząc na styl Twojej wypowiedzi, zastanawiam się też co znaczy "normalnie"? Czy pytałeś ja po powrocie z 8 godzin pracy czy ona po 8 godzinach pracy jest tak samo zmeczona? A może Ty mógłbyś zrobić zakupy "po drodze"? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra 366 Napisano 27 Lutego 2019 Prawdopodobnie źle wybrałeś. Na podstawie Twojego opisu wyczuwa się jakąś obcość w stosunku do żony, by nie rzec wręcz, że stosunek lekceważący. Gdybyś wybrał dobrze, to albo pomógłbyś żonie w prowadzeniu domu i wychowywaniu dziecka, albo byś nie miał pretensji. D.H. Lawrence napisał kiedyś, że kochająca kobieta zdolna jest poświęcić wiele, by być z ukochanym mężczyzną, może spać na gołych deskach. Co ciekawe, nie napisał czegoś podobnego o mężczyznach. Może "wszystkie chłopy" są takie same, że im się po prostu należy? A nie zamieniłbyś się z żoną rolami? Ona poszłaby do ośmiogodzinnej pracy, a ty zająłbyś się dzieckiem i ogarniał dom. Wiem, że to łatwo zaproponować, nie wnikając w specyficzną sytuację rynku pracy i kwalifikacji zawodowych Was obojga, ale gdyby coś takiego było możliwe, zamieniłbyś się? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Krzysiek1 229 Napisano 28 Lutego 2019 13 godzin temu, zielony82 napisał: Czy wszystkie baby są takie teraz? Czy ja źle wybrałem? Wszystkie! Zatem nie stresuj się. Jakbyś nie wybrał, było by to samo. Trzymaj się i przywyknij do nowej roli. Pozdrawiam i życzę Powodzenia. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wania 173 Napisano 2 Marca 2019 Zajeżdża mi tu trollem, ale tak na marginesie dodam (na wypadek, gdybym był w błędzie): W dniu 27.02.2019 o 19:02, Tako rzeczka Brahmaputra napisał: A nie zamieniłbyś się z żoną rolami? Ona poszłaby do ośmiogodzinnej pracy, a ty zająłbyś się dzieckiem Nie sądzisz, że może to nie wypalić? Jeszcze dziecku się oberwie, że wrzeszczy, piszczy i nawet sobie pampersa samo nie zmieni. Nic to dziesięciomiesięczne dziecko nie robi w domu! 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra 366 Napisano 2 Marca 2019 2 minuty temu, Wania napisał: Nie sądzisz, że może to nie wypalić? Jeszcze dziecku się oberwie, że wrzeszczy, piszczy i nawet sobie pampersa samo nie zmieni. Nic to dziesięciomiesięczne dziecko nie robi w domu! Tak podejrzewam, że mogłoby nie wypalić. I że Zielony82 raczej nie chciałby się zamienić. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dark 8 Napisano 8 Marca 2019 Hahahah, o rany. Co za ironia. Opieka nad dzieckiem też jest formą pracy. Więc pracujesz i Ty i ona. A czemu Ty nie ugotujesz? A czemu Ty nie zrobisz zakupów? A czemu Ty nie ogarniesz mieszkania? Rąk nie masz? Ja wiem, że niektórym się wydaje, że siedzenie w domu z dzieckiem to niemal jak wczasy. A Ty biedaku urabiasz się po łokcie w kamieniołomach. No współczuję! A może ona jest zmęczona ciągłą opieką i nie dostrzega tej strasznej niesprawiedliwości? Kurdę, zamiast szukać potwierdzenia swojej niedoli po forach, to ja radzę usiąść z własną kobietą do rozmowy. Może jak zobaczy, że Ty po swojej pracy też coś w domu robisz, to może i ona po swojej "pracy" też zacznie coś robić? Jak wyżej zostało napisane - związek to partnerstwo! A Ty co byś chciał? Sprzątaczkę, kucharkę, opiekunkę i jeszcze kochankę? Kolejny wygodnicki! 3 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MXY 681 Napisano 9 Marca 2019 ? A tak serio, to kobieta może mieć jakąś depresję poporodową czy tego typu problemy, ale mąż chyba najlepiej powinien to wiedzieć czy coś złego się z nią nie dzieje i czy nie wymaga jakiejś pomocy. Jeśli jej zachowanie nie wskazuje na depresję, przygnębienie, to nie przesadzałabym z takim robieniem z niej ofiary losu. Dawniej kobiety miały po 6 dzieci, nie było sprzętów ułatwiających życie i oprócz dzieci miały pełno innych obowiązków, a jakoś radziły sobie z tym o wiele lepiej niż niektóre dzisiejsze "gospodynie". To chyba zrozumiałe, że skoro mąż pracuje i utrzymuje rodzinę, to chciałby chociaż zjeść normalny obiad, skoro żona siedzi w domu i ma możliwość ten obiad zrobić. Tak małe dzieci sporo czasu śpią, a dopóki nie chodzą, to ciągle leżą, później siedzą, więc opieka ogranicza się głównie do karmienia, mycia i zmieniania pieluch, nie wierzę, że nie ma ani jednej wolnej godzinki na to, żeby chociaż spaghetti zrobić ?, zrozumienie powinno być po obu stronach. 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dark 8 Napisano 9 Marca 2019 Owszem, zrozumienie powinno być po obu stronach. Ale nastawienie tego pana, pokazuje, że skoro on pracuje, to nic więcej robić nie musi. Zdania jego pani, to nie znamy. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach