Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
syn fubu

Często mam tak w snach...

Polecane posty

syn fubu

że znajduje się na wysokości lub tej wysokości celowo szukam, a szukam jej po to by zwyczajnie skoczyć i się zabić lub zakończyć sen. Często też przed samym skoczeniem wiem że obudzę się w sobie samym, jednak ostatnio mam wątpliwości i od dawna już nie skaczę. Jestem na jakiś wieżowcu lub wysokim miejscu i chce skoczyć ale jest tak wysoko że mnie przeraża i się wycofuje, analizuje wtedy we śnie możliwość - co jeśli to już nie jest sen tylko alternatywna rzeczywistość która zakończy się moim zgonem? To nie żart, to jest fakt, podczas snu można popełnić identycznie samobójstwo jak za życia ale taką opcję mają tylko nieliczni. Podczas intensywnego śnienia każdy jest podłączony do umownej srebrnej nici która może się przerwać, większość ludzi nie wie nawet o jej istnieniu, to zależy też od poziomu na jakim się orbituje i jego szczeblu, rozwoju i dorastaniu, doświadczeniach i wielu innych czynnikach. W śnie też można zostać, jeżeli kiedyś będę mieć wyjątkowo piękny sen który okaże się moim rajem to bye, bye ciało. To nie oznaczy że takiego snu doznaje się podczas fizycznego śnienia mózgu - o, nie. Taki sen jest najczęściej w realu, a jego intensywność przekłada się na decyzje o odejściu. Przyjęło się że samobójcy cierpią zanim podejmą ostateczny akt końca - to prawda, ale nieprawdą jest że zawsze kończą w cierpieniu, to mit który trzeba zniszczyć. Jako człowiek praktyczny zdecydowałem już sam za życia i nie pozwolę żeby życie za mnie zdecydowało. Napisałem scenariusz którego nie znam ale który wiem jak się skończy, to jest właśnie element niewiadomej która jednak jest zapewniona dla genialnego wnętrza. A przeciętny zjadacz chleba odejdzie niespodziewanie, lub w chorobie i w pretensjach i będzie się dalej błąkał. Ja widzę wszystkich jeśli się skupię. Poza tym sens mojego istnienia jest też znaczący ponieważ musiałem być przetwornikiem dla wielu błąkających się postaci i wchłonąć je by uzyskały spokój. To są znane lub nieznane osoby, jedną z nich jest Anne Frank, jedna jest w dalekiej Rosji i nadal żyje, druga mieszka w Paragwaju i też żyje. Jest też jeden zbrodniarz, co najciekawsze zdecydowana większość zbrodniarzy lub zabójców jest na wysokim stopniu rozwoju i wie dużo o sobie samym i o tym dokąd dalej pójdzie.

Edytowano przez syn fubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Tomasz

Miewałem podobne sny, ale spadając z tak dużej wysokości, zamiast się zmienić w mokrą plamę, wręcz przeciwnie. Odbijałem się jak piłka, wyżej i jeszcze wyżej. Strach był bo wszędzie przewody wysokiego napięcia. Uświadamiając sobie w końcu że to mi się tylko śni budziłem się wymęczony i z bólem kolan. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
1 godzinę temu, Tomasz napisał:

Miewałem podobne sny, ale spadając z tak dużej wysokości, zamiast się zmienić w mokrą plamę, wręcz przeciwnie. Odbijałem się jak piłka, wyżej i jeszcze wyżej. Strach był bo wszędzie przewody wysokiego napięcia. Uświadamiając sobie w końcu że to mi się tylko śni budziłem się wymęczony i z bólem kolan. 

Jeśli to prorocze, to chyba sprawdzę, co oznacza. Miałam tak raz, ale wybudziła się z głośnym kołataniem serca. Nie dotrwałam do końca i nie wiem, czy spadłam, czy się odbijam. Życie mi miłe, nawet w śnie 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu
2 godziny temu, Tomasz napisał:

Miewałem podobne sny, ale spadając z tak dużej wysokości, zamiast się zmienić w mokrą plamę, wręcz przeciwnie. Odbijałem się jak piłka, wyżej i jeszcze wyżej. Strach był bo wszędzie przewody wysokiego napięcia. Uświadamiając sobie w końcu że to mi się tylko śni budziłem się wymęczony i z bólem kolan. 

 

To mi przypomina tylko jedno "Maskę" i Jimma Carreya który mimo wszystko nie ginął i też się odbijał, odklejał itp.

Edytowano przez syn fubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość z nikąd
35 minut temu, Amani napisał:

Jeśli to prorocze, to chyba sprawdzę, co oznacza. Miałam tak raz, ale wybudziła się z głośnym kołataniem serca. Nie dotrwałam do końca i nie wiem, czy spadłam, czy się odbijam. Życie mi miłe, nawet w śnie 😉 

Spadanie we śnie z dużej wysokości nie grozi połamaniem się ani śmiercią. Jednak nie należy spadać z wysokości na niskie poziomy bo później trudno stamtąd z powrotem wrócić.

Pozostawanie na niskich poziomach jest jednak niebezpieczne. Uchylę tu rąbka tajemnicy, jednym ze skutków niemiłych są tam błąkające dzikie zwierzęta agresywne mimo, że nie chodzi o typowe zwierzęta mięsożerne.

W całości świat snów opisał dość przejrzyście sam św Jan Bosko. Wiele snów wyjaśnił na łamach swej książki , pt: " Sny Jana Bosko".

Na końcu dodam, że najlepiej w śnie spróbować wędrować w górę, gdzie można spotkać wiele baśniowych miejsc. Piękne bajeczne dzielnice pełne kwiatów na ulicach i słonecznych dni.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
9 minut temu, gość z nikąd napisał:

Spadanie we śnie z dużej wysokości nie grozi połamaniem się ani śmiercią. Jednak nie należy spadać z wysokości na niskie poziomy bo później trudno stamtąd z powrotem wrócić.

Pozostawanie na niskich poziomach jest jednak niebezpieczne. Uchylę tu rąbka tajemnicy, jednym ze skutków niemiłych są tam błąkające dzikie zwierzęta agresywne mimo, że nie chodzi o typowe zwierzęta mięsożerne.

W całości świat snów opisał dość przejrzyście sam św Jan Bosko. Wiele snów wyjaśnił na łamach swej książki , pt: " Sny Jana Bosko".

Na końcu dodam, że najlepiej w śnie spróbować wędrować w górę, gdzie można spotkać wiele baśniowych miejsc. Piękne bajeczne dzielnice pełne kwiatów na ulicach i słonecznych dni.

 

A co jak się już człowiek znajdzie na tych niskich poziomach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Rozmawiasz z osobą której przodkowie wierzyli w Sabat, owłosionego diabła i palili kobiety na stosie. Równie dobrze możesz wyznawać Putina który robi wszystko "w imię dobra".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Skocz, ja się czasem palę na stosie we śnie i jeszcze żyję. 

A czasem mordują mnie kobiety sfinksy.

A kiedyś przez rok nie miałam żadnych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezaginiony
2 godziny temu, Maybe napisał:

Skocz, ja się czasem palę na stosie we śnie i jeszcze żyję. 

A czasem mordują mnie kobiety sfinksy.

A kiedyś przez rok nie miałam żadnych snów.

2 godziny temu, Maybe napisał:

Skocz, ja się czasem palę na stosie we śnie i jeszcze żyję. 

A czasem mordują mnie kobiety sfinksy.

A kiedyś przez rok nie miałam żadnych snów.

Z podróżami we śnie trzeba uważać to fakt. Rzeczywiście nie jest groźna materia czy przestrzeń.

Ja kilka razy o zgrozo zginąłem w tym świecie, jednak przyczyną byli niegodziwi ludzie. Ateiści lub inne wiary.

U świadków Jehowy zamknęli mnie na kilka dni w piwnicy gdzie były cele o grubych kratach z żelaza.  Miałem nauczkę aby już z nimi nie rozmawiać na ulicach.

Dopiero gdy wzywałem o pomoc Aniołów uwolniły mnie jakieś jasne istoty ze skrzydłami. Bardzo jestem wdzięczny im za pomoc i to nie raz mi pomogli.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
3 godziny temu, niezaginiony napisał:

Z podróżami we śnie trzeba uważać to fakt. Rzeczywiście nie jest groźna materia czy przestrzeń.

Ja kilka razy o zgrozo zginąłem w tym świecie, jednak przyczyną byli niegodziwi ludzie. Ateiści lub inne wiary.

U świadków Jehowy zamknęli mnie na kilka dni w piwnicy gdzie były cele o grubych kratach z żelaza.  Miałem nauczkę aby już z nimi nie rozmawiać na ulicach.

Dopiero gdy wzywałem o pomoc Aniołów uwolniły mnie jakieś jasne istoty ze skrzydłami. Bardzo jestem wdzięczny im za pomoc i to nie raz mi pomogli.

 

Ateisci to są najgorsi, zjadają mózgi niemowlakom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezaginiony
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Ateisci to są najgorsi, zjadają mózgi niemowlakom.

To akurat nie zdarza się, gdyż każde dziecko ma swego Anioła stróża , który je broni z wielką mocą..

Ateiści jednak w snach tworzą pułapki dla przechodniów tworząc sztuczne remonty drogi czy chodników dla pieszych . Nie da się przejść na drugą stronę budynku . Po kilku nieudanych próbach loduję się w przygotowanej pułapce . Uciec się nie da a za chwile pojawia się przywódca zamieszania i przygląda się portfelom wszystkich osaczonych.

Dobrze jak kto zna sztuki walki, to nie da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
43 minuty temu, niezaginiony napisał:

To akurat nie zdarza się, gdyż każde dziecko ma swego Anioła stróża , który je broni z wielką mocą..

 

Oj, dzieci są czasem nasieniem zła I wtedy karmią się ich mózgami. 

45 minut temu, niezaginiony napisał:

Ateiści jednak w snach tworzą pułapki dla przechodniów tworząc sztuczne remonty drogi czy chodników dla pieszych . Nie da się przejść na drugą stronę budynku . Po kilku nieudanych próbach loduję się w przygotowanej pułapce . Uciec się nie da a za chwile pojawia się przywódca zamieszania i przygląda się portfelom wszystkich osaczonych.

Dlatego są tacy bogaci, szuje ateisci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomasz
51 minut temu, Maybe napisał:

Dlatego są tacy bogaci, szuje ateisci.

Są bogaci bo zabierają dzieciom pieniądze z komunii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, Tomasz napisał:

Są bogaci bo zabierają dzieciom pieniądze z komunii. 

Oczywiście dzieciom sąsiadów. Kiedyś miałam takiego ateistę za ścianą, to człowiek bał się z domu wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość z nikąd
20 godzin temu, Amani napisał:

A co jak się już człowiek znajdzie na tych niskich poziomach?

Aby wrócić z powrotem na bezpieczny wyższy poziom, trzeba znaleźć wysoka górę, wysoki budynek albo windę. Wysokość do pokonania nie jest duża , około 30 metrów.

W większych miastach nie ma z tym problemu, gorzej na wioskach.

Wysokich budynków tu nie ma.  W tej sytuacji trzeba się udać do pobliskiego miasteczka i tam szukać przejścia na górę.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
33 minuty temu, gość z nikąd napisał:

Aby wrócić z powrotem na bezpieczny wyższy poziom, trzeba znaleźć wysoka górę, wysoki budynek albo windę. Wysokość do pokonania nie jest duża , około 30 metrów.

W większych miastach nie ma z tym problemu, gorzej na wioskach.

Wysokich budynków tu nie ma.  W tej sytuacji trzeba się udać do pobliskiego miasteczka i tam szukać przejścia na górę.

 

 

My o snach czy o jakiejś grze? Skąd mam wiedzieć czy w śnie to Warszawa czy Pcim Dolny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, gość z nikąd napisał:

 

W większych miastach nie ma z tym problemu, gorzej na wioskach.

Wysokich budynków tu nie ma.  W tej sytuacji trzeba się udać do pobliskiego miasteczka i tam szukać przejścia na górę.

 

 

Można poszukać linii wysokiego napięcia i po słupach i drutach przeprawić się do miasta, a najlepiej do swojego łóżka. Ale tu to nie techniki walki się przydadzą, lecz sprawności wspinaczkowo-zręcznościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
***** ***
1 godzinę temu, Amani napisał:

My o snach czy o jakiejś grze? Skąd mam wiedzieć czy w śnie to Warszawa czy Pcim Dolny?

To się wie. To widać, słychać i czuć.  ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
3 minuty temu, ***** *** napisał:

To się wie. To widać, słychać i czuć.  ;) 

…leczą się myśli chyba nie wszystkim 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezaginiony

Dziwimy się jak ktoś rozmawia pół życia po angielsku a później przed ludźmi mówi, że nie rozumie ni słowa .

Podobnie sprawa świata snów w którym każdy spędza około pół życia, a na forum przed ludźmi udaje głupiego.że nic nie wie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość z nikąd
Dnia 1.11.2022 o 18:38, Tomasz napisał:

Miewałem podobne sny, ale spadając z tak dużej wysokości, zamiast się zmienić w mokrą plamę, wręcz przeciwnie. Odbijałem się jak piłka, wyżej i jeszcze wyżej. Strach był bo wszędzie przewody wysokiego napięcia. Uświadamiając sobie w końcu że to mi się tylko śni budziłem się wymęczony i z bólem kolan. 

Miałem kiedyś sen o podróży pociągiem. Ale gdy konduktor dowiedział się o braku biletu kazał mi przenieść się na dach. Jechało się tam dosyć bezpiecznie ale gdy dotknąłem ręką ramy zbieracza prądu gdzie było 1,1 kV , porażenia nie było. 

Ramy pantografu automatycznie się opuściły a po chwili usłyszałem głuchy rytm Diesla, pociąg jechał dalej . Byłem zdumiony tą dziwną techniką.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Jebaki, nastąpiła u mnie utrata talentu pianistycznego, jeszcze 5 lat temu jako tako potrafiłem grać, komponowałem różne utwory było tego z 2 godziny naprawdę udanych miniatur w różnym stylu, a teraz taka chujnia że szok. Lipton z miodem niesamowity. Zapomniałem, wyparowało 😪 Ja się uczyłem grać samodzielnie przez dobre 3-4 lata, nie mam ochoty zaczynać jeszcze raz. Sajgon

Edytowano przez syn fubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 653
    • Postów
      258 911
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • neon_42pl
      Najpiękniejszym miejscem, jakie widziałem, była zatoka Navagio na Zakynthos. Ten kontrast turkusowej wody z białym klifem wyglądał jak kadr z filmu, a na żywo robi jeszcze większe wrażenie.
    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Miły gość
      Ustawa 
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...