Skocz do zawartości


Layne

Cytaty

Polecane posty



la primavera

Każdy ma swoje słabości.

Moją jest Rocky Balboa.

Taką mądrość kiedyś popełnił:


,,Świat to nie słoneczko i kolorowe tęcze. To bardzo podłe i nieznośne miejsce i nieważne, jak twardy jesteś, rzuci cię na kolana i będziesz w tej pozycji dopóty, dopóki będziesz na to pozwalać.

Musisz uderzać tak samo mocno, jak to robi życie. Ale chodzi nie tyle o to, jak mocno uderzasz, ważne jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu. Ile możesz znieść i iść do przodu…Tak się wygrywa!

Jeżeli znasz swoją wartość, idź i zdobądź to, czego jesteś wart. Ale musisz być gotowy na porażki, a nie zwalać winę na innych i mówić, że nie jesteś tam, gdzie chcesz,przez niego, nią ... Tchórze tak robią, a ty nim nie jesteś. Jesteś od nich lepszy!”

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Najbardziej lubię te sceny, gdy Rocky zaczyna trenować i wbiega po tych  słynnych schodach. Do tego jeszcze ta muzyka... bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
24 minuty temu, la primavera napisał:

Najbardziej lubię te sceny, gdy Rocky zaczyna trenować i wbiega po tych  słynnych schodach. Do tego jeszcze ta muzyka... bajka.

Tak. Dobra jest też scena jak przepędza Mickey'ego, daje upust swojej złości i wykrzykuje wszystko w nerwach. Też tak miewam :(

Kurde, chyba sobie zaraz włączę.

Dwa cytaty z Rocky'ego, żeby nie robić śmietnika w temacie

"Jeśli żyjesz w jakimś miejscu zbyt długo, zamieniasz się w nie."

"Ludzie nie zapamiętają ciebie, tylko opinię o tobie."

Teraz tak pomyślałem,że podoba mi się w nim to, że on jest taki nieokrzesany, ale nie głupi. Powiedziałbym nawet, że mądry jako człowiek, ale mało kto go tak postrzegał.

 

Edytowano przez LayneStaley

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Racja, takich wybuch złości niepodobny do Rocky ego, i dlatego jeszcze bardziej wymowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Gdy trudno uwierzyć w niezwykłość istnienia:


,,-Czy zdajesz sobie sprawę, że wówczas miałeś już wiele tysięcy przodków?
Zrezygnowany pokręciłem głową. Jak to możliwe?
-Każdy człowiek ma dwoje rodziców, czworo dziadków, ośmioro pradziadków i tak dalej. Jeśli cofniesz się do roku 1349, zrobi się ich całe mnóstwo.
Kiwnąłem głową.
- A potem przyszła dżuma. Śmierć wędrowała od zagrody do zagrody, najgroźniejsza była dla dzieci. W niektórych rodzinach poumierały wszystkie, w innych przeżyło jedno albo dwoje. Bardzo wielu twoich przodków było w tym czasie dziećmi, Hansie Thomasie. Ale żadne z nich nie umarło.
-Skąd wiesz? - spytałem zaskoczony.
Zaciągnał się dymem i rzekł:
-Ponieważ siedzisz tutaj i patrzysz na Adriatyk.
Po raz kolejny puenta była tak zaskakująca, że nie wiedziałem jak zareagować. Wiedziałem jednak, że masz rację, bo gdyby choć jeden z moich przodków umarł, będąc jeszcze dzieckiem, to nie byłby moim przodkiem."

Przepowiednia dżokera - Jostein Gaarder

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Jak się tak nad tym głębiej zastanowić, to faktycznie niezwykłe!

Żyjąc to szare życie, coraz mniej się nad tym zastanawiam. 

Pamiętam jak stałem przy wadze w fabryce jedzenia i pakowałem jakieś głupie parówki. Zamyśliłem się i nagle do mnie doszło. Kamera zaczęła oddalać się coraz dalej i dalej od Ziemi. Pomyślałem wtedy, że jesteśmy w tym przeogromnym kosmosie pełnym gwiazd w galaktykach na jakiejś małej kulce i ja tu akurat pakuję te parówki i staram się jak najlepiej je odważyć, a to tak na prawdę nie ma żadnego znaczenia w tej wielkiej skali. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Z takiej perspektywy rzeczywiście można zobaczyć siebie jako okruch.

Ale można tez poczuć się częścią tego ogromnego wszechświata, zobaczyć siebie jako cud, bo tak wiele musiało się zdarzyć, żebyśmy zaistnieli. Jak to pisal Gaarder ,,skoro świat istnieje granice nieprawdopodobności  zostały przekroczone". To niesamowite, ile rzeczy musiało ze soba zagrać,żeby życie na ziemi  było możliwe.

Walth, który opisuje niezwyklość księżyce stwierdza, że jesteśmy "być może najbardziej fartowną planetą w widzialnym wszechświecie"Tu wszystko się udało. Wszystko ma odpowiednią wielkość, kąt nachylenia, odległość. Wszystko działa.

 

I takie cuda wokół się dzieją a Ty człowieku stoisz przy taśmie i robisz cały dzień to samo.

Robota to robota, nie ma co nad nią za bardzo się rozczulać. Grunt, że płacą. Bo taki sposób życia sobie tu na ziemi wymyśliliśmy.

Może gdzieś na innej planecie maja lepszy? Może jeszcze gdzieś  też ktoś rzuca kostką i zawsze wypada szóstka?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Też mnie to zadziwia, że tyle warunków zostało spełnionych, że życie rozkwitło na naszej planecie. Jeszcze bardziej zadziwiające jest to, że pomimo, że wszechświat jest taki ogromny istnieje prawdopodobieństwo, że jesteśmy tylko my. To fascynujące, przerażające, niezwykłe zarazem. Pomyślałem też, że mogła istnieć mega rozwinięta cywilizacja, która szła cały czas do przodu, aż któregoś dnia ich gwiazda się zapadła, wciągnęła wszystko wokół i nawet ślad po nich nie został. Na pracę nie narzekam. Chodzi o to, że nadajemy znaczenie tylu rzeczom, które tak na prawdę się nie liczą lub są drobnostkami. Lubię kosmos. 

 

"Nie każdy poznaje tę samą wersję mnie. Jedna osoba może powiedzieć Ci, że posiadam niesamowitą, piękną duszę. Inna powie Ci, że jestem zimnokrwistym ch*jem. Wierz im obojgu. Nie traktuję ludzi źle. Traktuję ich ze wzajemnością."

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Coś, co się dotąd rozszerzało zaczęło się kurczyć? Być może tak było, a może tak będzie. 

Podoba mi się we wszechświecie to, że wiele z tego co o nim wiemy, to teorie, prawdopodobieństwa, przypuszczenia. Że jest niepoznany do końca. 

I że patrzę w gwiazdy których już nie ma.

 

W opozycji do Twojego cytatu:

,,Lub ludzi takimi jacy są. Innych nie ma".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

"Człowiek poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze, następnie zaś poświęca pieniądze, by odzyskać zdrowie. Oprócz tego, jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości; żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak naprawdę nie żyjąc."

Dalajlama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,-A co pan lubi w kobietach? 
-Tak naprawdę to niewiele wiem o kobietach. 
-Wiedzieć to nikt nie wie, ani Freud, ani one same, ale to jest jak elektryczność, nie trzeba wiedzieć jak działa, żeby cie kopnęło". 

C.Zafon "Cień wiatru"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Samotność dodaje piękna życiu. Domalowuje kolory zachodom Słońca i sprawia, że nocne powietrze pachnie lepiej.

Henry Rollins

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Chyba taka chwilowa samotność. Taka ucieczka od natłoku osób i słów w ciszę i przyjazne widoki daje ukojenie. 

 

 "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko, co ludzie do Ciebie mówią. Prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką. Jeśli słowa mogą Cię kontrolować, to znaczy, że wszyscy mogą Cię kontrolować. Oddychaj i pozwól sprawom przeminąć"

Bruce Lee

 

Pewnie mądrze to powiedział, ale jak to zrobić? Można się nauczyć nieprzejmowania? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

właśnie do tego dążę. Wiem, że zajmie to kilka lub kilkanaście lat, ale taka umiejętność jest prawie równoznaczna z totalna wolnością. 

Na pewno pomocne by było nabyć też taką naukę :

"Umiejętność obserwowania bez oceniania jest najwyższą formą inteligencji"

Jiddu Krishnamurti

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Niektórzy już całkiem pochłonęli się w ocenianiu innych. Myślą, że są ekspertami. Wystarczy im jedno spojrzenie by ocenić innych.   

Gdy tymczasem:

,,Ludzie są ze swej natury tak kapryśni, tak skomplikowani, tak uroczo pełni sprzeczności, że zasługują nie tylko na namysł, lecz również na ponowny namysł - oraz na naszą niesłabnącą determinację, byśmy powstrzymywali się od wydawania opinii, dopóki nie ujrzymy tych ludzi w każdym możliwym otoczeniu i o każdej możliwej porze"

-Amor Towles 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
W dniu 12.11.2018 o 13:54, la primavera napisał:

Każdy ma swoje słabości.

Moją jest Rocky Balboa.

W połowie marca w kinie "u mnie" będzię grana pierwsza część Rockyego,  ale się nie załapię, bo będę poza miastem, ale za to pod koniec marca będzie wyświetlany Terminator 2 i chyba skoczę.

 

"Hasta la vista, baby"

Terminator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Jeszcze tu wrócę" - też Terminatorek

 Jak powiedział, tak zrobił.

 

To takie kino ze starymi, czy jednorazowy pokaz? 

 

Rocky to taki film do którego można wrócić co jakiś czas i zawsze się tak samo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Ciekawe jaka będzie średnia wieku na widowni.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Podejrzewam, że małolatów zbyt wiele nie będzie. Raz byłem na seansie VIP, na który dzieci nie miały wstępu. Podobała mi się ta opcja... W sumie to się cieszę na tego Terminatora, bo chodzi mi po głowie ostatnio, żeby obejrzeć, a w kinie będzie rewelacja. Jeszcze jakby była wersja reżyserska, w której T1000 przeszukuje pokój johna...

 

Przyszłość nie jest z góry ustalona. Nie ma innego przeznaczenia poza tym, które ukształtujemy sami...

Terminator 2 Dzień Sądu

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Łał, to Ty jesteś VIP? 

Terminatorka nie znam aż tak, żebym wiedziała, że jest jakaś inna wersja. 

Może potem puszczą Casablankę i ,,zagraj to jeszcze raz Sam. Zagraj jak mija czas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 887
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      A jeżeli coś Cię dręczy i chcesz to możesz napisać i tu, ale jak wolisz rysować to też ok, ja czekam na kolejne prace 😊
    • Vitalinka
      To prawda. Ja nawet po kłótni z Kapitanem, a byłam osobą baaardzo spokojną i przeciwną takim internetowym wojenkom czuję się winna... choć nie mam czemu, bo to on kłamał, to on prowokował ( i sprowokował) no może winna temu, że dałam się sprowokować w końcu. Ale wiesz? Nienawidzę przemocy, bójek, scen gdzie nawet na filmie ktoś kogoś kopie w głowę (interesuję się medycyną to też wiem, że po jednej tysięcznej ciosów zadanych w filmach człowiek może mieć problemy do końca życia, a nie wstać i iść dalej bez żadnych dalszych konsekwencji) i w tym też upatruje to o czym piszesz, natomiast z drugiej strony: pokazywanie prawdy tez może straumatyzować. Nie ma rozwiązania... Czy jesteś może Buddystą?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Wydaje mi się, że jeśli tylko walka będzie wciąż uznawana za coś szlachetnego, godnego podziwu, to ludzie okropieństwa wojny potraktują ostatecznie jako kolejne usprawiedliwienie walczenia. Mechanizm prowadzenia wojen polega właśnie na tym, by uwypuklić krzywdy, jakie wróg zadaje i przedstawić go jako kogoś złego. Z punktu widzenia dowodzącego walką korzystne jest, gdy są ofiary, np. wśród ludności cywilnej, bo to pozwala podnieść morale żołnierzy, wywołać chęć zemsty. No i na wielu po prostu działa to, że w opinii społeczeństwa dokonają wielkich czynów. Zwróć uwagę na to, że muzea przedstawiają zło wojny jako czyny wroga. Unika się dokumentowania własnych win.
    • Vitalinka
      przepraszam Nafto, że Cię chciałam trzepnąć w popcorn😄 daj troszkę teraz proszę.
    • Vitalinka
      Dlatego tak ważne jest i to czynią muzea oraz czyniły spotkania z powstańcami, żeby mówić też o tej złej stronie wojny, Żebyśmy mogli podziwiać jej bohaterów, ale nigdy w życiu nie chcieć więcej wojen. i przeczytaj mój edit, bo ja piszę post, edytuje zmieniam avka, a Ty rzeczywiście jak ten żuczek 😉, ale za to ładnie i nie chaotycznie. Widzisz zawsze jest coś za coś...
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie chciałbym... ale są na pewno tacy, którzy chcieliby. Rozumiem pobudki, które by Tobą kierowały, ale dostrzegam konsekwencje tworzenia takiego etosu rycerskości, bohaterstwa. Potem żądni sławy i podziwu dziewcząt chłopcy marzą o tym, by móc bronić. Czyli dobrze jest dla nich, gdy ktoś je zaatakuje, bo mogą się wykazać. Don Kichotowie.  (Wiem - to takie mocne uproszczenie).
    • Vitalinka
      Pieprz proszę, proszę ustaw to jako avek!!! I znajdz mi jakąś taka fajną też🥺
    • Vitalinka
      Ciekawe jak sobie zablokujesz ciągłe włażenie na mój profil namolny dziadzie! Blokowanie tu nic nie daje, myślisz że nie próbowałam? Chyba, że mi się włamujesz na konto i się odblokowujesz! Pomodlę się za Ciebie i podziękuję Bogu, że mnie zablokowałeś! Nareszcie! Koniec tematu.
    • Vitalinka
      Dobrze, ale gdybyś musiał, gdybyś walczył w tym syfie, w tej brudnej robocie i był dajmy na to moim bratem to nie chciałbyś żebym po wojnie jako siostra chwaliła Twoje imię i walczyła o to byś stał się bohaterem. No może Ty nie, ale może te osoby co honorują nie maja jak inaczej wyrazić wdzięczności jak o tym głośno mówić. Też nie chciałabym być honorowana, ale bardzo chciałabym oddać cześć tym co walczyli, tak jak na co dzień jesteśmy wdzięczni strażakom, ludziom na karetce i innym cichym bohaterom (np. jak ktoś złapie spadające z okna dziecko, czy uratuje kogoś z pożaru).
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Jest też o papieżu Franciszku, ale w Polsce raczej nie jest zbyt poważany więc tylko krótki fragment:
    • KapitanJackSparrow
      To jakeś sexy anime?  Ale świetne , możesz skorzystać 😀
    • Pieprzna
    • Tako rzeczka Brahmaputra
    • KapitanJackSparrow
      Litości przecież ja nie ogarniam what?  mangowego avka? 😅
    • KapitanJackSparrow
      Znów piękne spotkanie na terenie Rekinów. Notowania bukmacherów obstawiały wygraną Rekinów 53%do 43%. Myszki Miki powitał na stadionie beton jakby wylała i zawibrowała wolnobieżna maszyna drogowa zakoszona z budowy Budimexu. Nawet najstarsi górale nie pamiętali tak równej i twardej nawierzchni która wg przewidywań gospodarzy miała być gwoździem do trumny gości. Pierwszy bieg nie zwiastował jeszcze ostatecznego triumfu gości. Stary Dziki Nicki założył po starcie będącego w rewelacyjnej formie Przema i skończyło się remisem 3:3. W drugim biegu młode wilczki falubaziaki zadały pierwszy cios 1:5 i nie oddały prowadzenia do końca. Znów przebłyski biegnącej po plaży Miami Pameli Anderson miał Rasmus. Swoje dorzucił Mały i Myszy pogryzły Rekiny w ich mateczniku. Ech opisalbym wam szczegółowo aleeee wyy nic nie rozumiecie z tego pięknego świata 🤣
    • Pieprzna
      Przecież ja ani razu nie miałam mangowego avka 😄
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Walczyłbym. Powtarzam tylko, że to nie byłoby nic chlubnego. Żaden powód do dumy. Nic szlachetnego. Brudna robota.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
    • KapitanJackSparrow
      I już. A teraz jak w przedszkolu. Kto się odezwie pierwszy wspomni choćby ten jest winny zamieszania. 😴
    • KapitanJackSparrow
      No i nie mogę się doczekać aż se pójdziesz stąd namolna babo. Nigdy na forum nie okazałem tyle zniecierpliwienia co tobie hejterko. Niech cię pieklo pochłonie. Idę zablokować babę. 
    • KapitanJackSparrow
      Stąd te avki? 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Mocny jest ten cytat z kardynała Sarah.
    • Vitalinka
      ahahahahahah JA SIĘ URODZIŁAM ŻEBY ZA NIM LATAĆ! (właśnie mnie oświeciło).😆 edit: tak wiem, przesadziłam😉
    • Vitalinka
      Powstańcy mieli podobne zdanie. Tyle, że oni mówili, my nie walczyliśmy dla państwa bohaterstwa, ale dla nas, dla naszych rodzin. Ostatnio słuchałam właśnie kolejny wywiad. Zresztą ten temat jest mi bliski, więc wiem co piszę. Ty byś w takiej sytuacji nie walczył? O matkę, o siostrę, przyjaciela, brata?   Co do wojny zgadzam się. Takiej na froncie, ale co do obrony bliskich, rodzin, ziemi domów. Nie.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Trafiłem niedawno przypadkiem na wywiad z Polakiem, który wrócił z tej wojny na Ukrainie. Walczył w jednostce złożonej z cudzoziemców. To, co zapamiętałem, to jego słowa o tym, że nie ma różnicy między tzw. wojną obronną a zaczepną. W obu przypadkach to jest po prostu zło. Ludzie po obu stronach są tacy sami. Rzuceni do walki przez niezależne od siebie czynniki, nie mający ochoty na to, by walczyć, zabijać, ginąć. Bo ochotnicy, którzy poszli walczyć z pobudek patriotycznych zginęli jako pierwsi, wykazując się zapałem i ofiarnością. Paradoksem jest chyba to, że mówi się o walce o bezpieczeństwo swoich obywateli, gdy właśnie podjęcie walki oznacza ofiary. Łatwo porównać liczbę ofiar na Krymie, gdzie wpuszczono Rosjan bez walki, z liczbą ofiar w obecnej fazie wojny.  Dobrze to ujęłaś: "obrona jest czasem konieczna". Zdarzają się takie formy agresji, w której nie chodzi o podporządkowanie innego państwa i osiągnięcie celów politycznych ale wprost o wybicie jakiegoś narodu, plemienia. Nawet wtedy jest to coś w rodzaju "brudnej roboty" (nasuwa mi się skojarzenie z pracą "szambiarzy") a nie coś chwalebnego. Polityk stojący na czele swojego państwa ma naprawdę trudne zadanie, gdy musi zadecydować o reakcji na agresję. Czy lepiej poddać się i ochronić ludzi, czy robić łapanki mężczyzn zdolnych do walki i zmuszać ich do obrony ojczyzny. Nie miałby może takiego problemu, gdyby miał samych ochotników. Patriotów. A w historii mamy przykłady innej formy obrony. Nie wojna a obrona bierna. Tak, jak to zrobił Gandhi. Pamiętam słowa naszego prezydenta przy okazji obchodów rocznicy powstania. Stwierdził, że to są najpiękniejsze karty historii naszego narodu. Jeśli się w te słowa wsłuchać, to można wyczuć prawdziwą relację między państwem a obywatelem. Nie państwo dla obywatela ale obywatel dla państwa. To nie państwo ma ponosić ofiary dla dobra obywateli, to obywatele mają się poświęcać dla państwa.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...