Skocz do zawartości


Layne

Cytaty

Polecane posty



la primavera

Każdy ma swoje słabości.

Moją jest Rocky Balboa.

Taką mądrość kiedyś popełnił:


,,Świat to nie słoneczko i kolorowe tęcze. To bardzo podłe i nieznośne miejsce i nieważne, jak twardy jesteś, rzuci cię na kolana i będziesz w tej pozycji dopóty, dopóki będziesz na to pozwalać.

Musisz uderzać tak samo mocno, jak to robi życie. Ale chodzi nie tyle o to, jak mocno uderzasz, ważne jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu. Ile możesz znieść i iść do przodu…Tak się wygrywa!

Jeżeli znasz swoją wartość, idź i zdobądź to, czego jesteś wart. Ale musisz być gotowy na porażki, a nie zwalać winę na innych i mówić, że nie jesteś tam, gdzie chcesz,przez niego, nią ... Tchórze tak robią, a ty nim nie jesteś. Jesteś od nich lepszy!”

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Najbardziej lubię te sceny, gdy Rocky zaczyna trenować i wbiega po tych  słynnych schodach. Do tego jeszcze ta muzyka... bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
24 minuty temu, la primavera napisał:

Najbardziej lubię te sceny, gdy Rocky zaczyna trenować i wbiega po tych  słynnych schodach. Do tego jeszcze ta muzyka... bajka.

Tak. Dobra jest też scena jak przepędza Mickey'ego, daje upust swojej złości i wykrzykuje wszystko w nerwach. Też tak miewam :(

Kurde, chyba sobie zaraz włączę.

Dwa cytaty z Rocky'ego, żeby nie robić śmietnika w temacie

"Jeśli żyjesz w jakimś miejscu zbyt długo, zamieniasz się w nie."

"Ludzie nie zapamiętają ciebie, tylko opinię o tobie."

Teraz tak pomyślałem,że podoba mi się w nim to, że on jest taki nieokrzesany, ale nie głupi. Powiedziałbym nawet, że mądry jako człowiek, ale mało kto go tak postrzegał.

 

Edytowano przez LayneStaley

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Racja, takich wybuch złości niepodobny do Rocky ego, i dlatego jeszcze bardziej wymowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Gdy trudno uwierzyć w niezwykłość istnienia:


,,-Czy zdajesz sobie sprawę, że wówczas miałeś już wiele tysięcy przodków?
Zrezygnowany pokręciłem głową. Jak to możliwe?
-Każdy człowiek ma dwoje rodziców, czworo dziadków, ośmioro pradziadków i tak dalej. Jeśli cofniesz się do roku 1349, zrobi się ich całe mnóstwo.
Kiwnąłem głową.
- A potem przyszła dżuma. Śmierć wędrowała od zagrody do zagrody, najgroźniejsza była dla dzieci. W niektórych rodzinach poumierały wszystkie, w innych przeżyło jedno albo dwoje. Bardzo wielu twoich przodków było w tym czasie dziećmi, Hansie Thomasie. Ale żadne z nich nie umarło.
-Skąd wiesz? - spytałem zaskoczony.
Zaciągnał się dymem i rzekł:
-Ponieważ siedzisz tutaj i patrzysz na Adriatyk.
Po raz kolejny puenta była tak zaskakująca, że nie wiedziałem jak zareagować. Wiedziałem jednak, że masz rację, bo gdyby choć jeden z moich przodków umarł, będąc jeszcze dzieckiem, to nie byłby moim przodkiem."

Przepowiednia dżokera - Jostein Gaarder

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Jak się tak nad tym głębiej zastanowić, to faktycznie niezwykłe!

Żyjąc to szare życie, coraz mniej się nad tym zastanawiam. 

Pamiętam jak stałem przy wadze w fabryce jedzenia i pakowałem jakieś głupie parówki. Zamyśliłem się i nagle do mnie doszło. Kamera zaczęła oddalać się coraz dalej i dalej od Ziemi. Pomyślałem wtedy, że jesteśmy w tym przeogromnym kosmosie pełnym gwiazd w galaktykach na jakiejś małej kulce i ja tu akurat pakuję te parówki i staram się jak najlepiej je odważyć, a to tak na prawdę nie ma żadnego znaczenia w tej wielkiej skali. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Z takiej perspektywy rzeczywiście można zobaczyć siebie jako okruch.

Ale można tez poczuć się częścią tego ogromnego wszechświata, zobaczyć siebie jako cud, bo tak wiele musiało się zdarzyć, żebyśmy zaistnieli. Jak to pisal Gaarder ,,skoro świat istnieje granice nieprawdopodobności  zostały przekroczone". To niesamowite, ile rzeczy musiało ze soba zagrać,żeby życie na ziemi  było możliwe.

Walth, który opisuje niezwyklość księżyce stwierdza, że jesteśmy "być może najbardziej fartowną planetą w widzialnym wszechświecie"Tu wszystko się udało. Wszystko ma odpowiednią wielkość, kąt nachylenia, odległość. Wszystko działa.

 

I takie cuda wokół się dzieją a Ty człowieku stoisz przy taśmie i robisz cały dzień to samo.

Robota to robota, nie ma co nad nią za bardzo się rozczulać. Grunt, że płacą. Bo taki sposób życia sobie tu na ziemi wymyśliliśmy.

Może gdzieś na innej planecie maja lepszy? Może jeszcze gdzieś  też ktoś rzuca kostką i zawsze wypada szóstka?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Też mnie to zadziwia, że tyle warunków zostało spełnionych, że życie rozkwitło na naszej planecie. Jeszcze bardziej zadziwiające jest to, że pomimo, że wszechświat jest taki ogromny istnieje prawdopodobieństwo, że jesteśmy tylko my. To fascynujące, przerażające, niezwykłe zarazem. Pomyślałem też, że mogła istnieć mega rozwinięta cywilizacja, która szła cały czas do przodu, aż któregoś dnia ich gwiazda się zapadła, wciągnęła wszystko wokół i nawet ślad po nich nie został. Na pracę nie narzekam. Chodzi o to, że nadajemy znaczenie tylu rzeczom, które tak na prawdę się nie liczą lub są drobnostkami. Lubię kosmos. 

 

"Nie każdy poznaje tę samą wersję mnie. Jedna osoba może powiedzieć Ci, że posiadam niesamowitą, piękną duszę. Inna powie Ci, że jestem zimnokrwistym ch*jem. Wierz im obojgu. Nie traktuję ludzi źle. Traktuję ich ze wzajemnością."

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Coś, co się dotąd rozszerzało zaczęło się kurczyć? Być może tak było, a może tak będzie. 

Podoba mi się we wszechświecie to, że wiele z tego co o nim wiemy, to teorie, prawdopodobieństwa, przypuszczenia. Że jest niepoznany do końca. 

I że patrzę w gwiazdy których już nie ma.

 

W opozycji do Twojego cytatu:

,,Lub ludzi takimi jacy są. Innych nie ma".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

"Człowiek poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze, następnie zaś poświęca pieniądze, by odzyskać zdrowie. Oprócz tego, jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości; żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak naprawdę nie żyjąc."

Dalajlama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,-A co pan lubi w kobietach? 
-Tak naprawdę to niewiele wiem o kobietach. 
-Wiedzieć to nikt nie wie, ani Freud, ani one same, ale to jest jak elektryczność, nie trzeba wiedzieć jak działa, żeby cie kopnęło". 

C.Zafon "Cień wiatru"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Samotność dodaje piękna życiu. Domalowuje kolory zachodom Słońca i sprawia, że nocne powietrze pachnie lepiej.

Henry Rollins

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Chyba taka chwilowa samotność. Taka ucieczka od natłoku osób i słów w ciszę i przyjazne widoki daje ukojenie. 

 

 "Będziesz stale cierpiał, jeśli będziesz reagował emocjonalnie na wszystko, co ludzie do Ciebie mówią. Prawdziwa siła zawiera się w obserwowaniu wszystkiego z boku, ze spokojem i logiką. Jeśli słowa mogą Cię kontrolować, to znaczy, że wszyscy mogą Cię kontrolować. Oddychaj i pozwól sprawom przeminąć"

Bruce Lee

 

Pewnie mądrze to powiedział, ale jak to zrobić? Można się nauczyć nieprzejmowania? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

właśnie do tego dążę. Wiem, że zajmie to kilka lub kilkanaście lat, ale taka umiejętność jest prawie równoznaczna z totalna wolnością. 

Na pewno pomocne by było nabyć też taką naukę :

"Umiejętność obserwowania bez oceniania jest najwyższą formą inteligencji"

Jiddu Krishnamurti

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Niektórzy już całkiem pochłonęli się w ocenianiu innych. Myślą, że są ekspertami. Wystarczy im jedno spojrzenie by ocenić innych.   

Gdy tymczasem:

,,Ludzie są ze swej natury tak kapryśni, tak skomplikowani, tak uroczo pełni sprzeczności, że zasługują nie tylko na namysł, lecz również na ponowny namysł - oraz na naszą niesłabnącą determinację, byśmy powstrzymywali się od wydawania opinii, dopóki nie ujrzymy tych ludzi w każdym możliwym otoczeniu i o każdej możliwej porze"

-Amor Towles 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
W dniu 12.11.2018 o 13:54, la primavera napisał:

Każdy ma swoje słabości.

Moją jest Rocky Balboa.

W połowie marca w kinie "u mnie" będzię grana pierwsza część Rockyego,  ale się nie załapię, bo będę poza miastem, ale za to pod koniec marca będzie wyświetlany Terminator 2 i chyba skoczę.

 

"Hasta la vista, baby"

Terminator

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Jeszcze tu wrócę" - też Terminatorek

 Jak powiedział, tak zrobił.

 

To takie kino ze starymi, czy jednorazowy pokaz? 

 

Rocky to taki film do którego można wrócić co jakiś czas i zawsze się tak samo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Ciekawe jaka będzie średnia wieku na widowni.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne

Podejrzewam, że małolatów zbyt wiele nie będzie. Raz byłem na seansie VIP, na który dzieci nie miały wstępu. Podobała mi się ta opcja... W sumie to się cieszę na tego Terminatora, bo chodzi mi po głowie ostatnio, żeby obejrzeć, a w kinie będzie rewelacja. Jeszcze jakby była wersja reżyserska, w której T1000 przeszukuje pokój johna...

 

Przyszłość nie jest z góry ustalona. Nie ma innego przeznaczenia poza tym, które ukształtujemy sami...

Terminator 2 Dzień Sądu

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Łał, to Ty jesteś VIP? 

Terminatorka nie znam aż tak, żebym wiedziała, że jest jakaś inna wersja. 

Może potem puszczą Casablankę i ,,zagraj to jeszcze raz Sam. Zagraj jak mija czas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 653
    • Postów
      258 911
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • neon_42pl
      Najpiękniejszym miejscem, jakie widziałem, była zatoka Navagio na Zakynthos. Ten kontrast turkusowej wody z białym klifem wyglądał jak kadr z filmu, a na żywo robi jeszcze większe wrażenie.
    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Miły gość
      Ustawa 
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...